



Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
BADANIE PSYCHIATRYCZNE 399. 1. UWAGI OGÓLNE. Podstawowym celem każdego badania lekarskiego jest ustalenie rozpoznania, wskazań do podjęcia.
Typologia: Notatki
1 / 6
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
4.1. Badanie psychiatryczne 399
Podstawowym celem każdego badania lekarskiego jest ustalenie rozpoznania, wskazań do podjęcia ewentualnego leczenia, a w pewnych sytuacjach wydania zaświadczenia lub opinii o aktualnym stanie zdrowia dla celów sądowych, przydatno- ści do nauki, pracy itp. Badanie psychiatryczne jest związane ze specyfiką tego działu medycy- ny. W jego trakcie wnika się bowiem w sferę su- biektywnych przeżyć, myśli i uczuć, do których nawet zdrowy człowiek broni dostępu. Wymaga to od badającego zarówno taktu, jak i umiejętnego formułowania pytań. Samemu badaniu trzeba za- pewnić odpowiednie warunki, tak ażeby intymny charakter rozmowy z pacjentem nie był w żaden sposób zakłócany. Nie powinno się przeprowa- dzać badania psychiatrycznego w sali chorych, chyba że okoliczności tego wymagają, np. bada- nie obłożnie chorych. Obecność postronnych osób w gabinecie lekarskim, np. pielęgniarki czy inne- go lekarza, może krępować badanego i nie skłania do szczerych wypowiedzi. Przebieg badania będzie zależał od tego, czy bę- dziemy mieli do czynienia z osobą chętnie współ- pracującą z lekarzem, zainteresowaną i zatro- skaną swoim stanem zdrowia, czy z psychicznie chorym, który nie ma poczucia choroby, kwestio- nuje celowość rozmowy z lekarzem, zachowuje się opryskliwie i bez poczucia dystansu.
Badanie psychiatryczne zmierza do szczegóło- wego określenia aktualnego stanu psychicznego pacjenta. Składa się ono z wywiadu podmiotowe- go (autoanamnezy) i wywiadu przedmiotowego, polegającego na uzyskaniu informacji od krew- nych, znajomych lub osób mających bezpośred- ni kontakt z chorym (koledzy z miejsca pracy, ze szkoły, sąsiedzi itd.). W badaniu psychiatrycznym, tak samo jak w badaniu psychologicznym, moż- na się posłużyć dwoma sposobami. Jeden polega na odwoływaniu się do introspekcji, a więc do podmiotowych przeżyć chorego, drugi – na obser- wacji zachowania (behawioru) chorego. Badanie może mieć charakter jednorazowego zdarzenia – badamy chorego w przychodni – ale na określenie stanu psychicznego pacjenta mają również wpływ obserwacje personelu pielęgniarskiego, kiedy znaj- dzie się on w szpitalu. Posłużymy się przykładem chorego cierpiące- go na zaburzenia paranoidalne. Wiemy, że w tym zespole występują omamy różnych zmysłów, ale na pierwszy plan wysuwają się omamy słucho- we. O tym, że chory przeżywa omamy, możemy wnioskować z obserwacji jego zachowania – zaty- ka uszy, mówi głośno do siebie, prowadząc „z gło- sami dialog”, ujawnia emocje świadczące o silnym przeżywaniu treści omamów itd. Jeżeli uda się nam zdobyć zaufanie chorego, to potwierdzi on, że doznaje omamów, i poinformuje nas o ich treści i o osobie „nadawcy”, np. czy jest to mężczyzna czy kobieta itd.
400 4. diagnostyka psychiatryczna
Ten pierwszy sposób, nazywamy behawioral- nym, odnosi się bowiem do obserwacji zachowa- nia pacjenta, drugi można nazwać wywiadem subiektywnym albo autoanamnezą, uwzględnia bowiem introspekcję. Badanie psychiatryczne jest zajęciem niezwy- kle odpowiedzialnym i może mieć daleko idące konsekwencje, zwłaszcza gdy orzeczenia są wy- dawane dla różnych celów. Chodzi więc o to, że- by badaniu temu zapewnić, o ile to jest możliwe, maksymalny obiektywizm, a bez dodatkowych źródeł informacji zawsze będzie ono zawierało elementy subiektywne. Badanie psychiatryczne polega, z czego nie zawsze zdają sobie sprawę nawet najbardziej doświadczeni psychiatrzy, na porównywaniu stanu psychicznego pacjenta z na- szym własnym obrazem zdrowia psychicznego. Zdarzało się wielokrotnie i zdarza się nadal, że opis stanu psychicznego dokonany przez dwóch lub większą liczbę psychiatrów czasami krańcowo się różni. Aby badaniu psychiatrycznemu zapew- nić wymierny, przedmiotowy charakter, można się posługiwać różnymi narzędziami – skalami, inwentarzami, testami (o których jest mowa w na- stępnym rozdziale). Osobiście jestem przeciwnikiem określania sta- nu psychicznego, a tym bardziej ustalania rozpo- znań psychiatrycznych, na podstawie interpreta- cji wypowiedzi i zachowań osób uczestniczących w życiu publicznym, np. polityków. Nazwałem to kiedyś psychiatryzacją polityki. Również wielce ryzykownym postępowaniem jest dziedzina na- zywana patobiografią. Na podstawie różnych źró- deł, rzadko badań lekarskich, odtwarza się przy- puszczalne cechy osobowości lub objawy choroby psychicznej u znanych ludzi – pisarzy, malarzy, rzeźbiarzy, muzyków, uczonych itp. Istnieje na ten temat bogata literatura naukowa i pseudonau- kowa. O tym, jak bardzo różnią się psychiatrzy w swoich opiniach, świadczy przykład wielkiego malarza Vincenta van Gogha (1853–1890), który wprawdzie przebywał w szpitalu psychiatrycz- nym, ale stawiane rozpoznania psychiatryczne różniły się zasadniczo. Jedni widzieli u niego wyłącznie cechy nieprawidłowej osobowości, in- ni padaczkę, chorobę afektywną dwubiegunową, a wielu wybitnych psychiatrów rozpoznawało ex post schizofrenię. Kto miał rację? Tego chyba nigdy się nie dowiemy.
Badanie psychiatryczne powinno przebiegać w formie rozmowy; badający nie uzyska zbyt wie- lu informacji od pacjenta, jeżeli ten odniesie wra- żenie „przesłuchania”. Atmosfera samego badania nacechowana życzliwością, pozbawiona urzędo- wego tonu skłoni chorego do szczerych wypowie- dzi. W kontakcie z każdym chorym, a z pacjentem z zaburzeniami psychicznymi w szczególności, obowiązuje szczerość i prawdomówność. Sami pacjenci pytani, czego oczekują od lekarza, odpo- wiadają zwykle, że szczerości i życzliwości. Za- chowanie lekarza jest przez pacjentów bacznie ob- serwowane. Wszelkie gesty i mimika nie licujące z powagą badania burzą kontakt lekarz–pacjent. Niektórzy chorzy oczekują od lekarzy uśmiechu. Ponury wyraz twarzy, zadawanie stereotypowych pytań o dane personalne, brak szczerego zaintere- sowania przeżyciami pacjenta, nawet niedorzecz- nymi i budzącymi nasz sprzeciw, zraża pacjenta. Pogodny wyraz twarzy, częsty uśmiech i poczu- cie humoru lekarza są zachowaniami pożądany- mi. Należy jednak pamiętać, że wielu pacjentów nastawionych ksobnie śmiech lekarza może in- terpretować opacznie i uważać, że to oni są jego powodem. Trzeba w takich sytuacjach dużego wy- czucia i delikatności. Psychiatrzy bywają często proszeni przez ro- dzinę pacjenta o nieujawnianie, kim są. Z prośbą taką spotykałem się niestety również na oddzia- łach niepsychiatrycznych, gdy wzywano mnie na konsultację. Przeciętni ludzie wyobrażają sobie niesłusznie, że badanie psychiatryczne, wizyta u psychiatry czy przybycie psychiatry do miesz- kania będzie dla chorego wstrząsem lub co naj- mniej ciężkim przeżyciem. Tymczasem zazwyczaj nie jest to prawda. Chorzy są na ogół wdzięczni za szczerość i zachowują się spokojnie. Ostatnio spotkałem się z propozycją lekarza, którego psy- chicznie chory syn ma awersję do psychiatrów i instytucji psychiatrycznych, ażeby psycholog przychodził do niego pod pretekstem udzielania korepetycji. Takich dwuznacznych sytuacji nale- ży unikać, ponieważ prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Przekonanie, iż psychicznie chorym nie wolno się sprzeciwiać, jest również błędne. Nie należy więc potakiwać, gdy chory twierdzi, że jest Chry- stusem. W dawnych „domach obłąkanych”, jeśli chory uważał się za króla, wkładano mu do ręki
402 4. diagnostyka psychiatryczna
różnych „wyczynach”, może spowodować później konflikt w rodzinie, nawet gdy objawy psycho- tyczne przeminą. Jest to szczególnie ważne u osób z problemem alkoholowym, które starają się ukryć fakty łamania abstynencji, ale ma też znaczenie w innych przypadkach. Lekarze powinni też za- chować szczególną ostrożność w prowadzeniu do- kumentacji lekarskiej. Obowiązujące w Polsce akty normatywne (Ustawa o zawodzie lekarza i Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego) dają pacjentowi prawo wglądu w dokumentację lekarską. Lekarz nie ma obowiązku utrwalania w dokumentacji wszystkich informacji, jakie uzyskał od chorego czy jego rodziny. W moim przekonaniu położe- nie lekarza przypomina sytuację kapłana, którego również obowiązuje tajemnica spowiedzi. Jeżeli nie chcemy, żeby pacjent dowiedział się, co kom- promitującego na jego temat powiedziała rodzina, zachowujemy to w pamięci. Koniecznie trzeba się w czasie badania psychia- trycznego wystrzegać sądów oceniających i war- tościujących. O terapeutycznych i nieterapeutycz- nych sposobach komunikowania się z pacjentem będzie jeszcze mowa. Za niedopuszczalny uzna- jemy ton lekceważenia, szyderstwa i wyniosłości. Karygodne, choć niekiedy praktykowane na źle zarządzanych oddziałach psychiatrycznych, jest zwracanie się do chorego per „ty”. Za zgodą pa- cjenta lub gdy nie ma z jego strony sprzeciwu, można używać formy „panie Jurku” lub „pani Zo- siu”. Niektórzy pacjenci również ten sposób zwra- cania się do nich uważają za zbyt poufały. Jeżeli nas nie stać na autentycznie ciepły i ser- deczny stosunek do chorego, to przynajmniej za- chowujemy się kulturalnie, taktownie i tolerancyj- nie. Chorzy przeważnie wyczuwają rzeczywiste uczuciowe współprzeżywanie, czyli zdolność em- patii u lekarza. Stąd często spotykane zachowanie pacjentów, którzy z trudnymi sprawami zwracają się chętniej do innych osób, np. podczas pobytu na oddziale, wzbudzających u nich zaufanie, a nie do własnego lekarza prowadzącego. Praca lekarza psychiatry wymaga z całą pewno- ścią dużej odporności. Pacjenci cierpiący na zabu- rzenia zarówno psychotyczne, jak i nerwicowe sta- rają się lekarza sprowokować, zirytować. Z biegiem lat pracy w tej specjalności pojawia się trudność w opanowywaniu negatywnych emocji, co w pi- śmiennictwie określa się jako „zespół wypalenia”.
Nie ma jednego, idealnego sposobu zbierania in- formacji od chorego. Jest rzeczą oczywistą, że po zebraniu od pacjenta wywiadu, musimy uzyskane informacje opisać, zachowując pewną chronologię. Wywiad powinien obejmować historię życia bada- nego, jego rozwój, cechy charakteru, uzdolnienia i zainteresowania, przebieg nauki i pracy. Dopiero w dalszej kolejności przechodzimy do przebytych chorób, urazów i wypadków, pobytów w szpitalu lub przebiegu leczenia ambulatoryjnego. Na koniec wreszcie umieszczamy dane dotyczące obecnej choroby. Każdy lekarz ma swój własny sposób zbierania wywiadu, związany z doświadczeniem zawodowym. Młodzi lekarze rozpoczynający pra- cę w psychiatrii posługują się chętnie schematami. Starsi, doświadczeni psychiatrzy schematy te ma- ją w pamięci i po uzyskaniu wywiadu utrwalają go w dokumentacji. Jak już wspomniałem, w cza- sie zbierania wywiadu od chorego (autoanamne- zy) powinniśmy wystrzegać się protokołowania wypowiedzi chorego. Inaczej sytuacja wygląda w czasie uzyskiwania tzw. wywiadu obiektyw- nego, czyli przedmiotowego, od rodziny. Wtedy można posługiwać się specjalnymi formularzami zawierającymi odpowiednie pytania. Wywiad ten powinien być przez udzielającego podpisany. Au- toryzacja tekstu wywiadu przedmiotowego jest niezbędna, gdyż może się zdarzyć, że źle zapisali- śmy wypowiedź udzielającego informacji.
Sposób przeprowadzania wywiadu od chorego zależy od kilku czynników. U pacjentów w mło- dym wieku możemy zbierać informacje o wcze- śniejszych okresach życia. U osób w wieku pode- szłym, tj. po 65. roku życia, lepiej skupiać się na teraźniejszości lub na ostatnich latach życia, tym bardziej kiedy z powodu słabej pamięci nie są oni w stanie odtworzyć odległych zdarzeń lub z in- nych powodów nie chcą wracać do przeszłości.
4.1. Badanie psychiatryczne 403
Ażeby późniejszy zapis wywiadu możliwie wier- nie oddawał wypowiedzi chorego, dobrze jest je cytować dosłownie. Należy unikać „literackiego” rozbudowywania autoanamnezy, gdyż w przy- szłości tekst taki może lekarza wprowadzić w błąd. Trzeba w miarę możliwości wiernie ograniczać się do słownictwa pacjenta i nie używać określeń, których on nie znał. Chorego nie powinno się py- tać o takie dane, których nie może sam pamiętać. Jeżeli chcemy zapytać o przebieg ciąży i porodu lub zdarzenia z wczesnego dzieciństwa, można odwołać się do następującego sformułowania: „...czy rodzice nie mówili pani (panu), jak prze- biegała ciąża, poród i rozwój we wczesnym okre- sie życia?”. U chorych przebywających w szpitalu można wywiad podzielić na okresy. U pacjentów z zabu- rzeniami świadomości, znacznie pobudzonych, mutystycznych lub negatywistycznych nie jest możliwe zbieranie wywiadu dotyczącego okresu przedchorobowego. W miarę zdrowienia pacjenta uzupełniamy brakujące dane. Niedocenianym źródłem informacji jest własny życiorys. Pacjenta należy uprzedzić, jakiemu celo- wi życiorys ten będzie służył. Jego napisania mo- żemy oczekiwać od pacjentów współpracujących z lekarzem, którzy rozumieją sens badania i rolę wywiadu. Chory powinien wiedzieć, iż nie cho- dzi o życiorys, który pisze się zwykle na użytek działu spraw osobowych w zakładzie pracy, ale o życiorys lekarski. Można pacjentowi podykto- wać krótki schemat tego życiorysu i ważniejsze jego punkty. Przed przystąpieniem do szczegółowego bada- nia psychiatrycznego będziemy już znali zasadni- cze dane życiorysu pacjenta, poziom wykształce- nia, sposób wyrażania myśli, zasób słownictwa. Nie bez znaczenia są też charakter pisma i popeł- niane błędy.
W psychiatrii, jak w żadnej innej dziedzinie, ogromną, niezastąpioną rolę odgrywają wywia- dy przedmiotowe. Niekiedy używa się określenia „wywiad obiektywny”, chociaż jego obiektywizm może być wątpliwy, gdy pochodzi od rodziny, która niektóre fakty stara się ukryć, przemilczeć, a inne wyeksponować. Mimo tych zastrzeżeń
tylko dobrze i szczegółowo zebrane wywiady umożliwiają nam wgląd w powstanie i rozwój za- burzeń psychicznych. Znaczenia wywiadu często się w praktyce nie docenia. Lekarze klinik, szpita- li i oddziałów psychiatrycznych starają się często przerzucać ten obowiązek na lekarzy kierujących chorego do zakładu leczniczego. Byłoby idealnie, gdyby chory zjawiał się w szpitalu z dobrze wy- pełnionym wywiadem. Niestety doświadczenie uczy, że wywiad niespecjalistyczny bywa nie- wystarczający, zazwyczaj zresztą jest wypełnio- ny pobieżnie i niedokładnie. Sprawa ta nabrała szczególnego znaczenia od czasu wejścia w życie Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, kiedy lekarz w izbie przyjęć placówki psychiatrycznej staje wobec bardzo trudnej sytuacji, gdy na skiero- waniu nie ma żadnych informacji, które dawałyby mu prawo zatrzymania chorego wbrew jego wo- li. W każdym takim przypadku zobowiązany jest bowiem ustalić, czy rzeczywiście „pacjent zagraża własnemu życiu i zdrowiu innych osób” (kryteria art. 23 i 24 Ustawy). Istotne znaczenie ma chronologia faktów. Upo- rządkowanie czasowe pewnych wydarzeń po- zwala na śledzenie dynamiki rozwoju zaburzeń. Udzielając odpowiedzi na pytania dotyczące po- czątków zaburzeń psychicznych, rodzina chorego relacjonuje jego zachowanie w ostatnim okresie, gdy objawy były rzeczywiście bardzo nasilone. W trakcie zbierania danych wywiadu okazuje się jednak, że choroba zaczęła się znacznie wcześniej, niż sądzi otoczenie, lub, co ważniejsze, podobne lub identyczne objawy pojawiały się incydentalnie w minionych latach. Zestawienie tych objawów z ważnymi lub znaczącymi wydarzeniami w ży- ciu chorego ujawnia niekiedy pewną ich zależność od wpływów psychospołecznych. Związek ten nie musi mieć oczywiście charakteru przyczyno- wo-skutkowego. Przeciwnie, trzeba być ostroż- nym w łączeniu zaburzeń z nagłymi zdarzeniami życiowymi, gdyż może chodzić o przypadkową zbieżność w czasie. Wiele rodzin, przyprowadza- jąc chorego psychicznie do lekarza, ma ustaloną z góry koncepcję etiologiczną. Lęk przed rozpo- znaniem choroby psychicznej, dość powszechny w naszym społeczeństwie, sprawia, że dowiadu- jemy się niekiedy o „szoku” pacjenta w reakcji na jakieś błahe wydarzenie zewnętrzne. Objawy psy- chotyczne, nie budzące wśród osób postronnych