



Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Zob. zwłaszcza A. Gulczyński, Zmiana nazwiska w polskim prawie administracyjnym, ... że opierał się on na podziale dzieci na „ślubne” i „nieślubne”, przy.
Typologia: Streszczenia
1 / 5
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
W dorobku Autora recenzowanej monografii wyróżnić m ożna kilka nurtów. Część jego zainteresowań badawczych koncentruje się na archeologii prawnej (wymienić tu można m.in. prace poświęcone insygniom władzy dostojników świeckich i duchownych, pręgierzom, symbolice państwowej). Ważny w ątek w tym zakresie stanowiły badania nad zamkiem cesar skim w Poznaniu, w których wyjaśnił cele wzniesienia zamku, jego prawnego statusu i sym boliki, a także funkcjonowania jako miejsca urzędowania kolejnych władz w czasie zaborów, w II Rzeczypospolitej, w okresie II wojny światowej i w Polsce Ludowej. Jest też Autor wybitnym biografem - opublikował między innymi prace poświęcone przy gotowaniu zawodowemu, działalności dydaktycznej i naukowej, a także pozazawodowej pro fesorów Zygmunta Lisowskiego, Antoniego Peretiatkowicza, Bronisława Stelmachowskiego, Józefa Górskiego i Witolda Maisla, pod jego redakcją ukazuje się seria „Magistri Nostri. Pro fesorowie Wydziału Prawa Poznańskiego Uniwersytetu”. Do wartościowych osiągnięć naukowych Andrzeja Gulczyńskiego zaliczyć należy publi kacje poświęcone historii prawa prywatnego1 oraz problematyki nazwiska2. Podjęty przez Andrzeja Gulczyńskiego w recenzowanej pracy temat stanowi niewątpliwie problem o istotnej doniosłości społecznej, który podlega różnym ocenom społecznym i praw nym. Wpływa to na niestabilność stanu prawnego w tym względzie, polegającą na częstych zmianach odpowiednich przepisów prawnych, niestabilnym orzecznictwie oraz niejednolitym stanowisku doktryny. Tematem rozprawy jest wprawdzie tylko nazwisko dziecka, jednakże autor trafnie rozwa ża tę kwestię na szerokim tle kształtowania się w ogóle pojęcia „nazwiska” w relacji do zmie niającej się w przeszłości struktury rodziny, a w konsekwencji - stosunku dziecka do poszcze gólnych jej członków. W rzeczywistości więc treść pracy obejmuje znacznie szerszą sferę rozważań, niż sugerowałby to jej tytuł. Dowiadujemy się z niej bowiem jak zmieniała się struk tura rodziny, jej funkcja w społeczeństwie i doniosłość społeczna w przeszłości i dzisiaj. W związku z tym na uwagę zasługują rozważania autora dotyczące relacji organów państwo wych do spraw rodzinnych oraz roli prawa wyznaniowego i organów kościelnych w procesie kształtowania nazwiska dziecka. Zakresem swych badań objął Autor nie tylko Polskę, ale także dzieje nazw iska dziecka w Niemczech, Austrii, Rosji, Francji, a częściowo także w innych państwach. Przyjął przy tym racjonalną i now oczesną metodę podziału pracy, polegającą na przedstaw ianiu badane go problemu wedle poszczególnych zagadnień merytorycznych, którym poświęcone zostały odpowiednio wyróżnione działy pracy (I. Nazwisko atrybutem człowieka; II. Kształtowanie się nazwiska jako instytucji prawnej; III. Nazwisko dziecka zrodzonego w małżeństwie; IV. Nazwisko dziecka pozamałżeńskiego; V. N adanie statusu dziecka z małżeństwa a kw e stia nazwiska; VI. W pływ uznania na nazwisko dziecka; VII. Sądowe ustalenie pochodzenia jako podstawa uzyskania nazwiska; VIII. Inne sposoby uzyskania nazwiska). Szczęśliwie Autor nie poszedł łatw iejszą drogą, polegającą na dzieleniu pracy wedle kryterium odręb
1 Zob. zwłaszcza A. Gulczyński, Cywilnoprawne skutki cudzołóstwa na ziemiach polskich w XIX i X X wieku, w: Studia z dziejów państwa i prawa polskiego, t. VII, Łódź 2002, s. 235-255. ‘ Zob. zwłaszcza A. Gulczyński, Zmiana nazwiska w polskim prawie administracyjnym, „Cza sopismo Prawno-Historyczne” 55 (2003), z. 1, s. 99-148; idem, „Obcy” wśród „swoich". Uwagi o problemach zmiany nazwisk w polskim prawie X X wieku, w: Wielokulturowość polskiego po granicza. Ludzie - idee —prawo. Materiały ze Zjazdu Katedr Historycznoprawnych, Augustów 15-18 września 2002 roku, red. A. Lityński, P. Fiedorczyk, Białystok 2003, s. 732-749.
ności państwowej (każdy rozdział poświęcony jakiem uś krajowi), ja k to często bywa w pra cach porównawczych. Autor analizuje poszczególne zagadnienia z niebywałą dokładnością i starannością wręcz benedyktyńską. Nie tylko więc powołuje odpowiednie teksty prawne w języku oryginalnym i w tłumaczeniu polskim, ale przedstawia zarazem stanowiska w tym względzie zajęte przez orzecznictwo i literaturę, wraz z uzasadnieniem powoływanym w toku prac legislacyjnych. Omawia także różnorodne projekty legislacyjne, które nie doczekały się realizacji, ale wyraża ły potrzebę określonych zmian legislacyjnych. W toku tych rozważań Andrzej Gulczyński nie tylko referuje obowiązujący stan prawny, ale opatruje go własnym oceniającym komentarzem, w czym upatruję jego twórczy wkład w rozwój systemu prawnego. Oceniana praca nie ma tylko charakteru historycznoporównawczego. Odnosi się bowiem także do aktualnie obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej systemu prawnego regulują cego problem nazwiska dziecka. Takie kompleksowe podejście historyków prawa do badanej instytucji spotyka się coraz częściej w polskiej literaturze - zwłaszcza w odniesieniu do insty tucji cywilnoprawnych. Recenzowana monografia niewątpliwie wpisuje się w ten nurt. Uwa żam go za bardzo pożyteczny ze względu na to, że istotnie wspiera badania nad obowiązują cym prawem - w szczególności nad prawem cywilnym. Autor, opierając się na badaniach onomastycznych i socjologicznych, stwierdza, że poję cie nazwiska w aktualnym tego słowa znaczeniu jest rezultatem długotrwałej ewolucji, która doprowadziła, że ów drugi człon (obok imienia identyfikujący człowieka) przybrał postać sta bilnej, a w końcu odrębnej instytucji prawnej. Pod tym względem badania Andrzeja Gulczyńskiego wzmacniają wyrażony już przez Stefana Grzybowskiego pogląd, że posługiwanie się pojęciem „nazwisko” w odniesieniu do okresu przedrozbiorowego jest obciążone błędem ahistorycznym. Jednakże Autor podkreśla zarazem, że nie przeszkadza to w poszukiwaniu nazwisk w okresie wcześniejszym, co doku mentuje stwierdzeniem, że proces kształtowania nazwisk nastąpił wcześniej w obrębie stanu szlacheckiego. Dominowała przy tym koncepcja ojca jako głowy rodziny, co determinowało nabywanie przez dziecko pochodzące z małżeństwa nazwiska ojca. Nazwisko wskazywało więc głównie na przynależność do rodu. Dopiero na przełomie wieków XVIII i XIX nabywanie nazwiska przez dziecko zaczęto regulować w systemach prawa pisanego. Autor podkreśla, że wśród wielu funkcji nazwiska, funkcja ukazywania zależności rodzinnych (przede wszystkim od ojca) okazała się najbardziej przydatna. Nie można jednak zapominać o doniosłej funkcji nazwiska, polegającej na indywi dualizacji człowieka, co dla wykonywania władzy państwowej wobec poddanych nie było pozbawione znaczenia. Jednakże upadające wówczas państwo polskie nie zdołało już tej kwe stii uregulować, aczkolwiek były w tym względzie podejmowane próby w projekcie Zamoj skiego i Stanisława Augusta, co autor szczegółowo przedstawia. Później na ziemiach polskich zagadnienia te uregulowane zostały prawem francuskim i prawami państw zaborczych - dokładnie przez Autora analizowanymi. Obowiązywały one także przez pewien czas w niepodległej Polsce - po 1918 r. - dopóki nie zostały zastąpione pol skim ustawodawstwem. W wyniku nader dokładnie i rzetelnie przeprowadzonej analizy praw nej i kontekstu społecznego poszczególnych systemów prawnych w odniesieniu do badanego problemu Autor dochodzi do pewnych syntetycznych i uogólniających wniosków. W tym prze de wszystkim upatruję oryginalny i twórczy wkład autora w rozwój nauki o prawie rodzinnym. Rozważając najpierw sposób uzyskiwania nazwisk w świetle ustawodawstw z końca XVIII w., Autor wskazuje, że opierał się on na podziale dzieci na „ślubne” i „nieślubne”, przy czym dziecko „ślubne” nabywało nazwisko po ojcu z tej racji, że był on głow ą rodziny. Drugi z kolei model przewidywał uzyskanie nazwiska ojca, ale z możliwością nadania nazwiska matki. Propozycja taka zgłoszona w projekcie polskim z 1934 r. nie została jednak przyjęta.
ojca. Natom iast drugi model, realizowany w prawie francuskim, przyjmował, że samo uzna nie prowadziło do nabycia przez dziecko nazwiska tego rodzica (w szczególności ojca), który je uznał. Rozwiązania prawne oparte na tych założeniach - jak wykazał Autor - podlegały krytyce wychodzącej przede wszystkim z trzech postulatów społecznych: 1) zrównania pozy cji prawnej dzieci pozamałżeńskich z dziećmi pochodzącymi z małżeństwa, 2) równoupraw nienia m atki i ojca, 3) uznania dobra dziecka jako wartości nadrzędnej. Realizacja tych postu latów może oczywiście przybierać różną postać prawną. W każdym jednak razie postulaty te przyświecały ustawodawcy polskiemu po 1945 r., w kolejnych regulacjach nabycia nazwiska przez dziecko w razie jego uznania. Aktualnie kwestię tę reguluje znowelizowany w 2008 r. art. 89 § 1 k.r.o. W przeciwieństwie do uznania dziecka instytucja sądowego ustalania ojcostwa realizuje ten cel wbrew woli ojca. Z tego względu w niektórych systemach prawnych była w ogóle za kazana. Andrzej Gulczyński przypomniał, że już w rewolucyjnym prawie francuskim zakaza no sądowego poszukiwania ojcostwa, ponieważ byłoby to sprzeczne z wolnością jednostki. Zakaz ten został wprowadzony do Kodeksu Napoleona, a jego zwolennicy powoływali nastę pujące argumenty za jego utrzymaniem: 1) obawą przed ujawnieniem skandali, 2) trudnościami w przeprowadzeniu dowodu, 3) koniecznością ochrony instytucji małżeństwa. Łudzono się przy tym, że względy moralne skłaniają zawsze ojca dziecka pozamałżeńskiego do jego uzna nia. Zakaz ten przyjęło ustawodawstwo Królestwa Kongresowego. Obowiązywał on także w prawie rosyjskim. W konsekwencji wyłączona była w zasadzie możliwość nabycia w ten sposób nazwiska ojca pozamałżeńskiego przez jego dziecko. Autor przedstawił przebieg kry tyki zakazu sądowego ustalania ojcostwa oraz projekty prowadzące do złagodzenia tej krzyw dzącej dzieci pozamałżeńskie zasady. N atom iast w Landrechcie Pruskim i późniejszym niemieckim Kodeksie cywilnym oraz w prawie austriackim dopuszczono sądowe ustalenie ojcostwa, jednakże nie wiązało się to z uzyskaniem przez dziecko nazwiska ojca. W II Rzeczypospolitej Polskiej obowiązywały nadal prawa porozbiorowe, lecz podjęto prace legislacyjne - głównie w Komisji Kodyfikacyjnej - nad uregulowaniem rozważanej tu kwestii, wokół której toczyła się dyskusja naukowa, co szczegółowo referuje Autor. Zmierzała ona do stworzenia możliwości nadania dziecku, którego ojcostwo zostało sądownie ustalone, nazwiska ojca. Dopiero jednak po 1945 r. zrealizował tę koncepcję ustawodawca polski w ko lejnych aktach ustawodawczych, bliżej komentowanych przez Autora, aż po obowiązujący obecnie art. 89 § 2 k.r.o. Przepis ten stanowi, że sąd nadaje dziecku nazwisko w wyroku usta lającym ojcostwo, stosując odpowiednio przepisy o uznaniu dziecka i za zgodą dziecka, które ukończyło trzynaście lat. Przepis ten był przedmiotem obszernego i twórczego komentarza Autora. Brak ustalenia pochodzenia od ojca, a więc zwłaszcza gdy postępowanie nie osiągnęło tego celu, w myśl art. 89 § 3 k.r.o. dziecko nosi nazwisko matki, co nie budziło szczególnych wątpliwości. Natom iast kwestia ustalenia nazwiska dziecka nieznanych rodziców (zwłaszcza tzw. pod rzutków) długo nie doczekała się jasnego uregulowania. Dopiero w prawie pruskim i nie mieckim oraz austriackim w XIX w. uznano kompetencję władz państwowych do nadawania tym dzieciom nazwisk. W prawie Królestwa Polskiego (Kongresowego) oraz w prawie rosyj skim kwestia ta pozostała nieuregulowana, a w praktyce różnie j ą rozwiązywano. Zasługą Andrzeja Gulczyńskiego jest, że zbadał tę praktykę, wykazując bałagan panujący w tym względzie. W konsekwencji ludzie często pozostawali bez nazwisk lub z imionami funkcjonu jącym i w roli nazwiska. Kres temu położyło ustawodawstwo Niepodległej Polski przyznając pierwotnie kompetencje do nadawania nazwisk tym dzieciom organom administracyjnym. Jednakże później kompetencję tę otrzymał sąd opiekuńczy, o czym jednoznacznie stanowi już obowiązujący aktualnie art. 89 § 4 k.r.o. Autor trafnie zarazem wskazuje, że kompetencja sądu w tym względzie nie jest nieograniczona, lecz przy wyborze nazwiska sąd powinien stosować
wskazania zawarte w ustawie o zmianie nazwisk. Regulacja ta nie budzi wątpliwości i utrzy mała się, mimo licznych nowelizacji Kodeksu rodzinno-opiekuńczego w ostatnich latach. Dużo uwagi poświęcił Autor kwestii, jakie nazwisko uzyskuje dziecko w małżeństwie. Trafnie wiąże on rozstrzygnięcie tego problemu z ewolucją poglądów na funkcję i walor rodzi ny w wiekach XIX i XX. Przede wszystkim więc w czasie tym upadł model rodziny patriar- chalnej z mężem jako głow ą rodziny, którego nazwisko obejmowało całą rodzinę. Stopniowo realizował się postulat równouprawnienia małżonków oraz wzmocnienia pozycji żony i matki w małżeństwie. Doprowadziło to do otwarcia możliwości, aby małżonkowie nosili nazwiska różne lub dwuczłonowe. W sytuacji takiej pojawił się problem, jakie nazwisko m ają nosić wspólne dzieci małżonków. Zgodnie z eksponowaniem wartości, ja k ą jest indywidualna osoba i jej autonomia, decyzje o nazwisku dziecka przede wszystkim powinni podejmować sami małżonkowie, a dopiero gdy nie m ogą jej uzgodnić, powinien decydować sąd. Nowym ele mentem tej koncepcji jest ponadto wzgląd na dobro dziecka, które należy pytać o opinię lub o zgodę w tych sprawach. Idee te zdecydowanie, aczkolwiek stopniowo, realizował ustawodawca polski po 1945 r., aż po rok 2008, w którym dokonano obowiązującej aktualnie nowelizacji Kodeksu rodzinno- -opiekuńczego. Autor skrupulatnie opisuje ten proces. Jednakże nie poprzestaje na tym, lecz sam dokonuje wykładni obowiązującego prawa, wykazując doskonałą znajomość prawa ro dzinnego. Ponadto zgłasza również pewne postulaty de lege ferenda, które m ogą być przydatne w zamierzonej pełnej kodyfikacji prawa cywilnego, obejmującej także prawo rodzinne i opie kuńcze. W swej rozprawie Andrzej Gulczyński wykorzystał ponad 500 publikacji naukowych, w tym wiele obcojęzycznych. Jest to nie tylko rezultat mrówczej pracy Autora, ale przede wszystkim twórczo wzbogaca naukę prawa rodzinnego, ukazując ewolucję koncepcji rodziny, a na tym tle instytucji nazwiska dziecka. Nie można również pominąć wkładu Autora w wy kładnię obowiązujących w tym względzie przepisów ustawy, a więc rozważania o charakterze dogmatycznym. Z tych wszystkich powodów pracę uznaję za wybitną.
ZBIGNIEW RADWAŃSKI (Poznań)
Z niemal jednolitą opinią o carze Piotrze Wielkim, jako najwybitniejszym z rosyjskich monarchów, kontrastuje duża różnorodność poglądów na najistotniejszą, reform atorską dzia łalność tego władcy. Książka Cerkiew i car jest bardzo ważnym, nowatorskim głosem w na ukowej dyspucie nad przyczynami, istotą i skutkami jego reform, chociaż dotyczy w zasadzie tylko jednej z nich, mianowicie cerkiewnej. Tematyka rozprawy mieści się w głównym nurcie zainteresowań badawczych Autorki, który obejmuje dzieje rosyjskiej myśli politycznej i praw nej w XV-XIX w. Podjęte w książce zagadnienie reformy cerkiewnej Piotra I należy do szcze gólnie istotnych. Wynika to w dużej mierze z fundamentalnego znaczenia owej reformy, które, najogólniej biorąc, polegało na zmianie tradycyjnych relacji między Cerkwią a państwem. Wzorem dla nich był - głównie wprawdzie w sferze idei - bizantyjski model harmonijnego uzupełniania się (symfonii) władzy świeckiej i duchownej na zasadzie ich równorzędności. Piotr I, odrzucając tę zasadę, podporządkował instytucjonalnie Cerkiew państwu, co określiło jej sytuację na parę stuleci. Miejsce zlikwidowanego patriarchatu zajął, przejmując jego kom