Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK POLSKI, Schematy z Język polski

Możesz korzystać ze słownika poprawnej polszczyzny i słownika orto- graficznego. Życzymy powodzenia! Page 2. Język polski. Poziom podstawowy. Próbna Matura z ...

Typologia: Schematy

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

Kasia_aisaK
Kasia_aisaK 🇵🇱

4.6

(34)

274 dokumenty

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK POLSKI i więcej Schematy w PDF z Język polski tylko na Docsity!

Miejsce na identyfikację szkoły

LISTOPAD

PESEL ZDAJĄCEGO

Wpisuje zdający przed rozpoczęciem pracy

KOD

ZDAJĄCEGO

Arkusz opracowany przez Wydawnictwo Pedagogiczne OPERON. Kopiowanie w całości lub we fragmentach bez zgody wydawcy zabronione. Wydawca zezwala na kopiowanie zadań przez dyrektorów szkół biorących udział w programie Próbna Matura z OPERONEM.

Za rozwiązanie wszystkich zadań można otrzymać łącznie 70 punktów. Część I20 pkt Częsć II50 pkt

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY

Z OPERONEM

JĘZYK POLSKI

POZIOM PODSTAWOWY

Czas pracy: 170 minut

Instrukcja dla zdającego

1. Sprawdź, czy arkusz egzaminacyjny zawiera 16 stron. Ewentualny brak

zgłoś przewodniczącemu zespołu nadzorującego egzamin.

2. Odpowiedzi zapisz w miejscu na to przeznaczonym przy każdym zada-

niu.

3. Pisz czytelnie. Używaj długopisu/pióra tylko z czarnym tuszem/atra-

mentem.

4. Nie używaj korektora, a błędne zapisy wyraźnie przekreśl.

5. Pamiętaj, że zapisy w brudnopisie nie podlegają ocenie.

6. Możesz korzystać ze słownika poprawnej polszczyzny i słownika orto-

graficznego.

Życzymy powodzenia!

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Część I ( 20 pkt ) – rozumienie czytanego tekstu

Przeczytaj uważnie tekst, a następnie wykonaj zadania umieszczone pod nim. Odpowiadaj tylko na podstawie tekstu i tylko własnymi słowami – chyba że w zadaniu polecono inaczej. Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteś proszona/-y. W zadaniach zamkniętych wybierz tylko jedną z zaproponowanych odpowiedzi.

Wielozadaniowi

  1. Od zarania ery konsumpcyjnej głównym zmartwieniem ekspertów w dziedzinie marke- tingu był czas, jaki potencjalni klienci mogli poświęcić konsumpcji: miał on swoje naturalne ograniczenia i nie dawało się go rozciągnąć poza dwadzieścia cztery godziny na dobę i siedem dni w tygodniu. Nieelastyczność czasu zdawała się z kolei wyznaczać granice ekspansji rynku konsumpcyjnego.
  2. Jako że rozciągnięcie dnia czy tygodnia nie wchodziło w rachubę, oczywistym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem wydawała się próba jak najszczelniejszego wypełnienia konsumpcją niemal każdej sekundy – ludzi zaczęto uczyć konsumowania wielu towarów jedno- cześnie. Jedzenie i picie były najbardziej oczywistymi kandydatami na czołową pozycję pośród aktywności konsumenckich: możesz naprędce przegryźć fast food, jadąc samochodem, stojąc w kolejce po bilet do teatru czy oglądając film albo mecz piłkarski.
  3. Nie było to trudne: różne części ciała i różne zmysły wrażliwe na przyjemność angażowa- no w konsumpcję rozmaitego typu towarów. Jednocześnie żaden z tych towarów nie wymagał pełnej uwagi, niczym niezmąconej koncentracji: wszystkie mogły być pochłaniane równolegle, co w minimalnym tylko stopniu zmniejszało intensywność doznawanej przyjemności (suma wszystkich przyjemności razem wziętych okazywała się może nieco mniejsza niż przyjemność, która mogłaby płynąć z niezależnej konsumpcji poszczególnych produktów – ale w takim wy- padku nie wszystkie dałoby się skonsumować).
  4. Co wszakże dzieje się w sytuacji, w której oferowane produkty angażują te same zmysły i wy- magają naszej uwagi w identycznym stopniu? Można jeść przy muzyce, uprawiać jogging przy mu- zyce, zasypiać przy muzyce lub budzić się przy niej – ale czy da się przy muzyce słuchać muzyki?
  5. Otóż wydaje się, że rynki konsumpcyjne odkryły w końcu swój kamień filozoficzny. Czas da się wreszcie rozciągać, „naturalne” ograniczenia nie stanowią już problemu. Przynajmniej na razie jednak tylko jeden z nielicznych rynków może czerpać korzyści finansowe z tego od- krycia: chodzi tu o rynek urządzeń i gadżetów elektronicznych. Jak wskazują badania przepro- wadzone niedawno przez Ofcom^1 , medialna „wielozadaniowość” pochłania obecnie 20 proc. całkowitego czasu używania mediów.
  6. Oznacza to, że przeciętnemu Brytyjczykowi udaje się wtłoczyć 8 godzin i 48 minut kon- taktu z mediami w nieco ponad 7 godzin konsumpcji mediów.
  7. Rzecz jasna, za tą liczbą kryją się znaczące różnice. Symultaniczna konsumpcja mediów ma charakter rutynowy dla jednej trzeciej osób w wieku 16–24 lat, ale tylko dla jednej ósmej osób powyżej tego przedziału wiekowego. Młodzi ludzie zdecydowanie sprawniej i gęściej kon- densują aktywność na tym polu – potrafią zmieścić 9,5 godziny konsumpcji mediów w 6,5 go - dziny „czasu rzeczywistego” – co więcej, powtarzają ten wyczyn nieustannie, dzień za dniem. Jak wskazują dane zgromadzone przez Ofcom, początki tego nawyku „wielozadaniowości” łączą się z wprowadzeniem na rynek smartfonów. Wpływu następnych nowinek technicznych na razie nie zbadano, ale uważa się powszechnie, że w jeszcze większym stopniu nasilą one omawianą tendencję. Dane sugerują, że przyspieszenie następuje obecnie w starszych grupach populacji: po raz pierwszy ponad połowa ludzi powyżej 55. roku życia zainstalowała łącza sze- rokopasmowe przede wszystkim z myślą o wielozadaniowości.
  8. Oglądanie telewizji i jednocześnie korzystanie z laptopa czy smartfonu (przypuszczalnie także iPada) stało się obecnie nawykiem wspólnym dla wszystkich przedziałów wiekowych.

(^1) Ofcom – Office of Communications, organ państwowy działający w Wielkiej Brytanii, kontroluje i nadzoruje rynek mediów i teleko- munikacji.

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Zadanie 2. ( 2 pkt )

Wyjaśnij, jaką wątpliwość dotyczącą konsumpcji sformułował autor w akapicie 3. Jaką formę zapisu dla niej zastosował?

Zadanie 3. ( 2 pkt )

Co oznacza frazeologizm „kamień filozoficzny”? Jakie jest znaczenie tego wyrażenia w aka- picie 5.?

Zadanie 4. ( 1 pkt )

Na podstawie akapitu 5. sformułuj tezę, której uzasadnienie znajduje się w akapitach 6. i 7.

Zadanie 5. ( 1 pkt )

Korzystając z całego artykułu, wymień dwa czynniki, które miały wpływ na rozwój wieloza- daniowości.

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Zadanie 6. ( 1 pkt )

Na podstawie akapitu 7. rozstrzygnij, czy wiek ma wpływ na sposób konsumowania mediów. Odpowiedź uzasadnij.

Zadanie 7. ( 2 pkt )

Odwołując się do akapitu 7., podaj znaczenie wyrazów:

symultaniczny – .................................................................................................................................

..............................................................................................................................................................

kondensować – ...................................................................................................................................

..............................................................................................................................................................

Zadanie 8. ( 1 pkt )

Wyjaśnij, czym różni się „zwyczajna” wielozadaniowość (akapity 2.–4.) od wielozadaniowości medialnej (akapity 5.–8.).

Zadanie 9. ( 1 pkt )

Autor cytuje informacje dotyczące rozkładu dnia prezentera Channel 4 w akapicie 9. w celu:

A. uwiarygodnienia tezy.

B. ożywienia stylu.

C. budzenia emocji.

D. wprowadzenia nowego wątku.

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Zadanie 14. ( 1 pkt )

Zacytuj z akapitów 11. i 12. dwa sformułowania świadczące o użyciu stylu potocznego.

Zadanie 15. ( 2 pkt )

Każdemu punktowi linearnego planu artykułu przyporządkuj numery akapitów (pamiętaj, że plan obejmuje wszystkie akapity).

Numer akapitu

  1. Charakterystyka ery konsumpcyjnej i problemów w niej występujących. ...............................
  2. Postawienie tezy. ...............................
  3. Przytoczenie badań i przykładów potwierdzających tezę. ...............................
  4. Odwołanie do doświadczeń autora. ...............................
  5. Odwołanie do doświadczeń młodego pokolenia. ...............................
  6. Puenta. ...............................

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Część II ( 50 pkt ) – pisanie własnego tekstu w związku z tekstem literackim zamieszczonym w arkuszu. Wybierz temat i napisz wypracowanie nie krótsze niż dwie strony (około 250 słów).

Temat 1. Dwie postawy wobec polskiej przyrody. Analizując i interpretując podane fragmenty Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, porównaj poglądy bohaterów na ten temat. Zwróć uwagę na argumenty przytoczone w rozmowie. Wykorzystaj znajomość całego utworu, by wyjaśnić źródła odmiennych poglądów i postaw.

Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz (fragmenty) Hrabia podczas Sędziego sporów z Telimeną Stał za drzewami, mocno zdziwiony tą sceną; Dobył z kieszeni papier i ołówek, sprzęty, Które zawsze miał z sobą, i na pień wygięty Rozpiąwszy kartkę, widać, że obraz malował […]. „Pani – rzekł Hrabia – racz mej śmiałości darować, Przychodzę i przepraszać, i razem dziękować. […] Na wielem się odważył, na więcej odważę! Sądź!” – tu ukląkł i podał swoje peizaże. Telimena sądziła malowania proby Tonem grzecznej, lecz sztukę znającej osoby; Skąpa w pochwały, lecz nie szczędziła zachętu: „Brawo – rzekła – winszuję, niemało talentu. Tylko Pan nie zaniedbuj; szczególniej potrzeba Szukać pięknej natury! O, szczęśliwe nieba Krajów włoskich! różowe Cezarów ogrody! Wy, klasyczne Tyburu spadające wody I straszne Pauzylipu skaliste wydroże! To, Hrabio, kraj malarzów! U nas, żal się Boże! Dziecko muz, w Soplicowie oddane na mamki, Umrze pewnie. Mój Hrabio, oprawię to w ramki […]” Zaczęli więc rozmowę o niebios błękitach, Morskich szumach i wiatrach wonnych, i skał szczytach, Mieszając tu i ówdzie, podróżnych zwyczajem, Śmiech i urąganie się nad ojczystym krajem. A przecież wokoło nich ciągnęły się lasy Litewskie! tak poważne i tak pełne krasy! – Czeremchy oplatane dzikich chmielów wieńcem, Jarzębiny ze świeżym pasterskim rumieńcem […]. Pan Tadeusz kręcił się, nudząc niepomału Długą rozmową, w której nie mogł brać udziału; Aż gdy zaczęto sławić cudzoziemskie gaje I wyliczać z kolei wszystkich drzew rodzaje: Pomarańcze, cyprysy, oliwki, migdały, Kaktusy, aloesy, mahonie, sandały, Cytryny, bluszcz, orzechy włoskie, nawet figi, Wysławiając ich kształty, kwiaty i łodygi – Tadeusz nie przestawał dąsać się i zżymać, Na koniec nie mógł dłużej od gniewu wytrzymać. Był on prostak, lecz umiał czuć wdzięk przyrodzenia I patrząc w las ojczysty rzekł, pełen natchnienia: „Widziałem w botanicznym wileńskim ogrodzie Owe sławione drzewa rosnące na wschodzie I na południu, w owej pięknej włoskiej ziemi;

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Temat 2. Nadzwyczajni lokatorowie. Analizując podany fragment i odwołując się do powieści, scharakteryzuj studentów i ich relacje ze społeczeństwem. Zwróć uwagę na postawę narratora.

Bolesław Prus, Lalka (fragmenty)

Wyszliśmy z mieszkania i zatrzymaliśmy się przede drzwiami obok schodów. Rządca ostroż- nie zapukał, a mnie wszystka krew uciekła z głowy do serca, a z serca do nóg. Może nawet z nóg uciekłaby do butów i gdzieś het! po schodach aż do bramy, gdyby nie odpowiedziano z wnętrza:

  • Proszę!... Wchodzimy. Trzy łóżka. Na jednym z książką w ręku i nogami opartymi o poręcz leży jakiś młody czło- wiek z czarnym zarostem i w studenckim mundurku; na dwu zaś innych łóżkach pościel wy- gląda tak, jakby przez ten pokój przeleciał huragan i wszystko do góry nogami przewrócił. Widzę też kufer, pustą walizkę tudzież mnóstwo książek leżących na półkach, na kufrze i na podłodze. Jest nareszcie kilka krzeseł giętych i zwyczajnych i nie politurowany stół, na którym przyjrzawszy się uważniej spostrzegłem wymalowaną szachownicę i poprzewracane szachy. W tej chwili mdło mi się zrobiło; obok szachów bowiem spostrzegłem dwie trupie główki: w jednej był tytuń, a w drugiej... cukier!...
  • Czego to? – zapytał młody człowiek z czarnym zarostem nie podnosząc się z łóżka.
  • Pan Rzecki, plenipotent gospodarza... – odezwał się rządca wskazując na mnie. Młody człowiek oparł się na łokciu i bystro patrząc na mnie rzekł:
  • Gospodarza?... W tej chwili ja tu jestem gospodarzem i wcale sobie nie przypominam, ażebym mianował plenipotentem tego pana... Odpowiedź była tak uderzająco prosta, że obaj z Wirskim osłupieliśmy. [...]
  • Aaa!... – ziewnął.
  • Niech panowie siadają – rzekł manewrując ręką w taki sposób, że nie wiedziałem, czy każe nam umieścić się w walizie czy na podłodze.
  • Gorąco, panie Wirski – dodał – prawda?... Aaa!..
  • Właśnie sąsiad z przeciwka skarży się na panów dobrodziejów... – odparł z uśmiechem rządca.
  • O cóż to?
  • Że panowie chodzą nago... po pokoju... Młody człowiek oburzył się.
  • Zwariował stary czy co?... On może chce, żebyśmy się ubierali w futra na taką spiekotę?... Bezczelność! słowo honoru daję...
  • No – mówił rządca – niech panowie raczą uwzględnić, że on ma dorosłą córkę. [...]
  • Słowo honoru, kłamstwo! – zawołał młody człowiek rumieniąc się z gniewu. – Prawda, że Maleski chodzi bez koszuli, ale w majtkach, a Patkiewicz chodzi bez majtek, lecz za to w ko- szuli. Panna Leokadia więc widzi cały garnitur. […] Mówiąc to młody człowiek spacerował wielkimi krokami. Ile razy zaś stanął do nas tyłem, rządca mrugał na mnie i robił miny oznaczające wielką desperację. Po chwili milczenia ode- zwał się:
  • Panowie dobrodzieje winni nam są za cztery miesiące...
  • O, znowu swoje!... – wykrzyknął młody człowiek wsadzając ręce w kieszenie. – Ileż razy jeszcze będę musiał powtarzać panu, ażeby pan o tych głupstwach nie gadał ze mną, tylko albo z Patkiewiczem, albo z Maleskim?... To przecie tak łatwo pamiętać: Maleski płaci za miesiące parzyste: luty, kwiecień, czerwiec, a Patkiewicz za nieparzyste: marzec, maj, lipiec...
  • Ależ nikt z panów nigdy nie płaci! – zawołał zniecierpliwiony rządca.
  • A któż winien, że pan nie przychodzi we właściwej porze?!... – wrzasnął młody człowiek wytrząsając rękoma. – Sto razy słyszałeś pan, że do Maleskiego należą miesiące parzyste, a do Patkiewicza nieparzyste...
  • A do pana dobrodzieja?...
  • A do mnie, łaskawy panie, żadne – wołał młody człowiek grożąc nam pod nosami – bo ja z zasady nie płacę za komorne. Komu mam płacić?... Za co?... Cha! cha dobrzy sobie... [...] Mnie już zabrakło cierpliwości.

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

  • Pozwoli pan zrobić uwagę – odezwałem się – że takie nieuszanowanie umowy jest dość oryginalne... Ktoś daje panu mieszkanie, a pan uważa za stosowne nie płacić mu...
  • Kto mi daje mieszkanie?!... – wrzasnął młody człowiek [...]. – Ja sam zająłem to mieszkanie i będę w nim dopóty, dopóki mnie nie wyrzucą. Umowy!... paradni są z tymi umowami... Jeżeli społeczeństwo chce, ażebym mu płacił za mieszkanie, to niechaj samo płaci mi tyle za korepety - cje, żeby z nich wystarczyło na komorne... Paradni są!... Ja za trzy godziny lekcyj co dzień mam piętnaście rubli na miesiąc, za jedzenie biorą ode mnie dziewięć rubli, za pranie i usługę trzy... A mundur, a wpis?... I jeszcze chcą, żebym za mieszkanie płacił. Wyrzućcie mnie na ulicę – mówił zirytowany – niech mnie złapie hycel i da pałką w łeb... Do tego macie prawo, ale nie do uwag i wymówek... [...] – Społeczeństwo, jeżeli nie zabiło mnie przy urodzeniu, jeżeli każe mi się uczyć i zdawać kilkanaście egzaminów, zobowiązało się tym samym, że mi da pracę ubezpieczającą mój byt... Tymczasem albo nie daje mi pracy, albo oszukuje mnie na wynagrodzeniu... Jeżeli więc społeczność względem mnie nie dotrzymuje umowy, z jakiej racji żąda, abym ja jej dotrzymywał względem niego. Zresztą co tu gadać, z zasady nie płacę komornego, i basta. Tym bardziej że obecny właściciel domu nie budował tego domu; nie wypalał cegieł, nie rozrabiał wapna, nie mu- rował, nie narażał się na skręcenie karku. Przyszedł z pieniędzmi, może ukradzionymi, zapłacił innemu, który może także okradł kogo, i na tej zasadzie chce mnie zrobić swoim niewolnikiem. Kpiny ze zdrowego rozsądku!
  • Pan Wokulski – rzekłem powstając z krzesła – nie okradł nikogo... Dorobił się majątku pracą i oszczędnością...
  • Daj pan spokój! – przerwał młody człowiek. – Mój ojciec był zdolnym lekarzem, pracował dniem i nocą, miał niby to dobre zarobki i oszczędził... raptem trzysta rubli na rok! A że wasza kamienica kosztuje dziewięćdziesiąt tysięcy rubli, więc na kupienie jej za cenę uczciwej pracy mój ojciec musiałby żyć i zapisywać recepty przez trzysta lat... Nie uwierzę zaś, ażeby ten nowy właściciel pracował od trzystu lat... W głowie zaczęło mi krążyć od tych wywodów [...] Zabraliśmy się do odejścia.
  • Więc pan stanowczo nie zapłaci komornego? – spytałem.
  • Ani myślę.
  • Może choć od października zacznie pan płacić?
  • Nie, panie. Niedługo już będę żył, więc pragnę przeprowadzić choćby jedną zasadę: jeżeli społeczność chce, ażeby jednostki szanowały umowę względem niej, niechaj sama wykonywa ją względem jednostek. [...] Rozumie pan?...
  • Nie wszystko, panie – odparłem. [...] Ukłoniliśmy się sobie nawzajem i wyszliśmy obaj z rządcą. Młody człowiek zamknął za nami drzwi, lecz za chwilę wybiegł na schody i zawołał:
  • A niechaj komornik przyprowadzi ze sobą dwu stójkowych, bo mnie będą musieli wynosić z mieszkania...
  • Owszem, panie! – odpowiedziałem mu z grzecznym ukłonem, myśląc w głębi duszy, że nie godzi się jednak wyrzucać takiego oryginała. – […] ten młody człowiek pod względem niepła - cenia komornego dotrzyma słowa, co?
  • Panie – zawołał rządca – on to nic. On mówi, że nie zapłaci, no i nic płaci; ale tamci dwaj nic nie mówią i także nie płacą. To są, panie Rzecki, nadzwyczajni lokatorowie!... Oni jedni nigdy nie robią mi zawodu.

Bolesław Prus, Lalka, t. II, PIW, Warszawa 1969

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

Próbna Matura z OPERONEM i „Gazetą Wyborczą”

BRUDNOPIS ( nie podlega ocenie )