



Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Opracowanie z zakresu tematu
Typologia: Publikacje
1 / 7
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Wydaje się zatem, iż nadszedł wreszcie wspaniały czas nowych badań nad krytyką literacką. Tym bardziej że mamy możliwość czytania Lwowskiej krytyki literackiej nie tylko w kontek- ście wcześniejszych prac na temat pisarstwa krytycznego, lecz przede wszystkim skonfron- towania jej pod wieloma względami z monumentalnym Słownikiem polskiej krytyki literackiej 1764–1918^8.
A b s t r a c t
URSzUlA KOWAlczUK University of Warsaw pROjecTS And diAgnOSeS lViV cRiTicS in FigHT FOR liTeRATURe And liFe
The review discusses a book on lviv literary criticism 1894–1914. its author reconstructs the meth- odological approach and the mode of presenting the issues connected with literary critical and meta- critical discourse of modernist lviv. The review points at the advantages of the book as well as on the research perspectives the author opens.
kilku recenzji. Kiedy powstawał mój tekst, ukazały się: T. S o b i e r a j, Odcienie modernizmu. O lwowskiej krytyce literackiej przełomu XIX i XX wieku. „poznańskie Studia polonistyczne. Seria literacka” 26 (2015). – T. l e w a n d o w s k i, Lwów krytycznoliteracki. „Wiek XiX” 9 (2016). – e. p a c z o s k a, Przywracanie głosu. Lwowska krytyka literacka. „litteraria copernicana” 2016, nr 4. (^8) Słownik polskiej krytyki literackiej 1764–1918. Pojęcia – terminy – zjawiska – przekroje. T. 1–2. Red.
nauk. j. B a c h ó r z , g. B o r k o w s k a, T. K o s t k i e w i c z o w a, M. R u d k o w s k a, M. S t r z y ż e w s k i. Warszawa–Toruń 2016.
dOi:10.18318/pl.2017.4. MAciej zWeiFFel Uniwersytet jagielloński, Kraków
nAŚlAdOWnicTWO i ŚWiATy MOŻliWe, czyli O WARSTWOWOŚci dzieŁ LITERACKICH
B e a t a g a r l e j, WARSTWOWOŚĆ dzieŁA liTeRAcKiegO W UjĘciU ROMAnA ingAR- denA. KOncepcjA, ROzWiniĘcie, RecepcjA. Kraków (2015). Towarzystwo Autorów i Wydawców prac naukowych „Universitas”, ss. 258, 2 nlb.
piszący recenzję książki Beaty garlej staje przed kłopotliwym zadaniem. Otóż może mieć wątpliwości, czy skupić się na koncepcji samego Romana ingardena, tj. po prostu sięgnąć po tom O dziele literackim , czy też... zapoznać się z koncepcją polskiego fenomenologa, ale tym razem przedstawioną przez autorkę Warstwowości dzieła literackiego w ujęciu Romana Ingardena. dwie wymienione tu możliwości są trudne do rozróżnienia. Blisko połowa dyser- tacji garlej, tj. rozdział i, zatytułowany Warstwowa budowa dzieła literackiego w ujęciu Romana Ingardena – prezentacja teorii , oraz rozdział ii: Teoria warstwowości w dziełach sztuki nie(czysto)literackiej , to nic innego, jak tylko bardzo rzetelne omówienie fenomenolo- gicznych badań filozofa. Autorka zajmuje się teorią polskiego fenomenologa niezwykle grun- townie. założenia i wnioski pieczołowicie przedstawiane w pracy O dziele literackim odnosi garlej do całokształtu myśli ingardena – głównie zaś do jego poglądów mieszczących się w ramach teorii bytu oraz epistemologii. dzięki temu czytelnik ma możliwość zastanowienia się nad tezami fenomenologa w powiązaniu z pewnymi fundamentalnymi problemami filo- zoficznymi, choćby sposobem istnienia świata. zanim odpowiemy na pytanie, czy na takim
będą jawiły się np. dwie warstwy brzmieniowe lub też jakaś podwójna warstwa zdarzeń. na czym w ogóle taka „podwójność” miałaby polegać? Okazałoby się także, że jedno z najtrud- niejszych zadań literaturoznawstwa stanowiłoby obliczenie warstw występujących w Ręko- pisie znalezionym w Saragossie. Kiedy już o przykładach mowa, zastanawiać może ich znikoma liczba w książce garlej. Właściwie żadna z przedstawianych analiz nie pochodzi od autorki, wszystkie są przytacza- ne za innymi opracowaniami krytycznymi. dlatego Warstwowość dzieła literackiego w ujęciu Romana Ingardena powiela typowy dla polskiej recepcji spuścizny krakowskiego fenomeno- loga „tor rozważań o charakterze teoretycznym” (s. 135). Oczywiście, przykładowo takie kwestie, jak intencjonalność, heteronomia bytowa czy też istnienie quasi- sądów wymagają silnego zaplecza teoretycznego. jednak już sama analiza poszczególnych warstw, koncepcja polifonicznych zestrojów, miejsc niedookreślenia bądź jakości metafizycznych zdecydowanie domagają się pracy na tekstach. i to nie odtwórczej, polegającej na przywoływaniu opraco- wań dawnych, ale rozszerzającej zakres użycia ingardenowskich narzędzi o nowe przypadki. zatrzymajmy się zatem na trzech kwestiach – na więcej rozmiary recenzji nie pozwala- ją – które obszernie są dyskutowane w książce garlej. pierwsza z nich ma związek z istnie- niem dzieł granicznych, o mocno zdeformowanej (z punktu widzenia norm ogólnych) warstwie językowej, druga dotyczy graficznego aspektu utworów, trzecia natomiast łączy się z funk- cjonowaniem wyglądów uschematyzowanych. Omówienie wymienionych problemów pomo- że nam dostrzec także inne założenia warstwowej teorii dzieła literackiego. zagadnienie tworów granicznych (zawarte w rozdziale ii) skupione zostało wokół cyklu Słopiewnie oraz szkicu Atuli mirohłady juliana Tuwima. W tych tekstach najsłynniejszego skamandryty zaburzona zostaje aktualizacja tworów znaczeniowych. Brzmienie bowiem nie prowadzi nas bezpośrednio do wskazania jakiegoś przedmiotu („wskaźnik kierunkowy”) ani do ustalenia jego jakościowego uposażenia. ponieważ kiedy czytamy np. wersy „Miodzie złoci białopałem żyśnie” 2 lub też „Słodzik słowi słowisieńskie ciewy” 3 , ich intencja znacze- niowa pozostaje zawieszona (s. 67), a elementy warstwy przedmiotowej „wykazują stopień niedookreśloności, jaki charakterystyczny jest dla wyglądów [...]” (s. 66). Analizując ano- malie (świadomie sięgam po nomenklaturę ze Struktury rewolucji naukowych Thomasa Samuela Kuhna), musimy zastanowić się, w jakim stopniu uderzają one w prawomocność mimetycznego paradygmatu ingardena. nie ulega bowiem wątpliwości, że fenomenologicz- ne spojrzenie na dzieło literackie pozwala zaakcentować centralne znaczenie warstwy przedmiotów przedstawionych, czyli naśladowczy charakter utworów. jak pisze garlej: „w granicznych wypadkach [...] ingarden dostrzega przedmioty, których wymiar aksjolo- giczny jest uboższy i odmienny względem tego, jaki jest w stanie zaktywizować się czytel- nikowi poprzez zestroje warstw reprezentatywnych dla czystej sztuki literackiej” (s. 67). Oczywiście, określenie „czysta” jest w tym fragmencie rozumiane zdecydowanie przeciwnie niż np. w teorii Stanisława ignacego Witkiewicza. Fortunniej może byłoby użyć wyrazu „wzorcowy” bądź „paradygmatyczny”, czyli takiego, w którym dwuwarstwa brzmieniowo- -znaczeniowa pozwala w dziele „uchwycić sensy zaprojektowane przez autora” (s. 66). po- wtórzmy zatem pytanie kluczowe dla omawianej kwestii: czy paradygmat naśladowczy nie zawęża radykalnie naszego spojrzenia na literaturę, czy te anomalie (twory graniczne) są na tyle liczne, że oparte na warstwie znaczeniowej oddzielanie literatury np. od muzyki lub malarstwa traci sens? Od razu powinniśmy zwrócić uwagę, iż podkreślanie konstytutywnej roli warstwy two- rów znaczeniowych (s. 74) wcale nie musi prowadzić nas prosto w stronę realizmu. i jakkol-
(^2) j. T u w i m, Słowisień. W: Wiersze wybrane. Oprac. M. g ł o w i ń s k i. Wyd. 3, zmien. Wrocław
1973, s. 49. Bn i 184. (^3) Ibidem , s. 50.
wiek ingarden w swoich analizach najczęściej sięga po takie przykłady literackie, które łatwo dają się odnieść do naszej rzeczywistości ( Popioły , Stepy akermańskie itp.), to równie dobrze koncepcję warstwowości można zastosować do baśni bądź utworów powstałych w nurcie fantasy. Wielka szkoda, że choć podtytuł pracy garlej brzmi: Koncepcja, rozwinięcie, recep- cja , to brakuje właśnie rozwinięcia, przeanalizowania choćby dwóch przykładów z fantasy lub baśni. Te dodatkowe przykłady świetnie wpisałyby się w omawianą szeroko warstwę wyglądów czy też miejsc niedookreślenia. Można by bowiem porównać, na ile w takich dzie- łach, jak Hobbit albo Władca pierścieni , warstwa uschematyzowanych wyglądów i przedmio- tów jawi się jako mniej uchwytna niż np. w Lalce , czy z taką samą łatwością konkretyzuje- my sylwetkę golluma co Stanisława Wokulskiego. nie ma jednak wątpliwości, że wskazy- wanie na fundamentalną wagę tworów znaczeniowych w literaturze – i tym samym podkreślanie jej charakteru naśladowczego – pozostaje zasadne. jak słusznie stwierdza Orhan pamuk: „ludzie wciąż pragną poznawać wymyślone światy i wymyślone historie. To pragnienie jest wieczne, tak jak wieczne są wojny”^4. „Wymyślone światy” mogą funkcjonować tylko dzięki temu, że warstwa językowo-brzmieniowa „wyznacza znaczenia słów i sens zdań [...]” (cyt. na s. 81). zatem teksty takie, jak Słopiewnie bądź – sięgając do prozy – Finnegans wake , pozostaną anomaliami, tworami granicznymi, które raczej wzmacniają podkreślaną przez ingardena odmienność dzieł literackich od muzyki czy malarstwa (czyli ważność pa- radygmatu naśladowczego). Aby jednak zachować użyteczność idei zawartych w pracy O dziele literackim , trzeba – np. w ramach rozwinięcia – odnieść konstytuowanie tworów znaczeniowych wyższego rzędu do kognitywistycznej koncepcji światów możliwych. Takie powiązanie jest jeszcze o tyle zasadne, że – za Arystotelesem – mimesis to budowanie świa- ta możliwego (prawdopodobnego), natomiast historię należy rozumieć jako naukę skupioną wokół prawdziwych wydarzeń. Kwestia graficznej strony utworów i jej znaczenia dla dzieła sztuki literackiej jest w pew- nym sensie analogiczna do zagadnienia tworów granicznych. garlej zajmuje się nim w trze- cim rozdziale swojej książki, zatytułowanym Recepcja warstwowości w Ingardenowskiej teorii dzieła literackiego. Rozdział ten składa się z trzech części. W pierwszej zostaje podda- na analizie zależność między grafią a warstwowością, w drugiej – kwestia liczby warstw, w trzeciej zaś wspomniane już w tej recenzji zwielokrotnienie warstw. Kluczowe pytanie skupione wokół grafii utworów dotyczy tego, czy „Konkretny materiał wzrokowy (druk, strona graficzna tekstu) nie ustanawiają [...] żadnej warstwy dzieła literac- kiego” (s. 137). ingarden jednoznacznie konstatował, że „realny pisemny materiał, jak i ty- powe znaki pisarskie [...]” (cyt. na s. 137) nie należą do jego czterowarstwowego modelu. z takim stwierdzeniem szczególnie mocno nie zgadzał się Henryk Markiewicz, argumentując: „w zapisie dzieła literackiego mogą się znaleźć pewne momenty »semantycznie obciążone«, a brzmieniowo nieprzekazywalne [...]” (cyt. na s. 140). nie da się temu zaprzeczyć – za ra- cjami Markiewicza przemawiają choćby praktyka poetycka cypriana norwida, akrostychy czy też poezja konkretna. Żeby jednak dokładniej przyjrzeć się owemu problemowi, trzeba zdefiniować pojęcie grafii i jej „semantycznie obciążone” zastosowanie w niektórych utworach literackich. W dużym skrócie grafia to (na razie najczęstszy) fizyczny nośnik dzieła, jego wehikuł. Warto wprowadzić rozróżnienie na grafię ogólną i szczegółową. jeśli chodzi o tę pierwszą, to dotyczy ona takich aspektów, jak np. kolor czcionki bądź też jej typ. W tym zaś ujęciu prawdą jest, że Pan Tadeusz wydrukowany fontem Arial czy Times new Roman to jedno i to samo dzieło, zatem ingarden zdecydowanie ma rację. Sprawa wszakże komplikuje się, gdy w tekście wydrukowanym jakimś fontem znajdujemy graficzne wyróżnienia odautorskie –
(^4) Turcy, którzy nie lubią kobiet. z O. pamukiem rozmawiają M. n o g a ś, M. K o k o t. „ gazeta Wy-
borcza” 2015, nr 266, z 14 Xi, s. 18.
autora (akty twórcze), jak i odbiorcy (akty odtwórcze, współtwórcze) [...]” (s. 226). zastanawiać może fakt, że choć „p r z e d m i o t e s t e t y c z n y j e s t w z b o g a c e n i e m, p e w n ą t r a n s f o r m a c j ą d z i e ł a s z t u k i [...]” oraz stanowi „c o ś w i ę c e j n i ż d z i e ł o” (s. 225), to garlej w konkretyzacji nie widzi miejsca na „wielkie figury semantyczne” Sławiń- skiego. pozwalam tu sobie powiązać rozdział ostatni Warstwowości dzieła literackiego w uję- ciu Romana Ingardena z trzecim. Taki krok wynika z przeświadczenia, iż wartość utworu literackiego (konkretyzacja estetyczna) w dużej mierze ma oparcie właśnie w złożonych strukturach znaczeniowych – kreacji narratora i bohaterów, budowie fabuły, scenerii itp. Moim zdaniem, autorka recenzowanej książki zbyt łatwo odrzuca koncepcję wielkich figur semantycznych, nie próbując jej w jakiś sposób odnieść do ingardenowskiej koncepcji po- lifonicznych zestrojów jakości estetycznych. zwłaszcza że, po pierwsze, konkretyzacja ozna- cza przekroczenie, zlanie się poszczególnych warstw dzieła – czyli może powstać np. figura bohatera posiadająca własny język oraz strukturę wyglądowo-przedmiotową, po drugie zaś, bez takiego semantycznego podejścia idea polifonicznych zestrojów zdaje się mieć mało konkretnych odniesień. W zakończeniu swojej dysertacji garlej podkreśla żywotność teorii ingardena („nie jest projektem zakrzepłym [...]”, s. 230) oraz żałuje, że nie scharakteryzował on „warstw dzieła literackiego w procesie konkretyzacji” (s. 231). Waga koncepcji ingardena okazuje się spora
A b s t r a c t
MAciej zWeiFFel jagiellonian University, cracow
iMiTATiOn And pOSSiBle WORldS, OR On liTeRARy WORKS STRATA
The review discusses Beata garlej’s book Warstwowość dzieła literackiego w ujęciu Romana Ingardena. Koncepcja, rozwinięcie, recepcja ( Roman Ingarden’s Literary Works Stratification. Conception, Develop- ment, Reception ). garlej reliably presents the fundaments of philosopher’s stratified conception, and seeing the literary work as an intentional object, she demonstrates the dynamic unity (stratification and phases) of artistic texts concluded with aesthetic concretion.