Pobierz Bajka opis szczegółowy i więcej Notatki w PDF z Pedagogika małego dziecka tylko na Docsity! W pewnym mieście mieszkała sobie dziewczynka, która miała na imię Ania, chodziła do przedszkola i miała kochających rodziców. Była wesołą, i bystrą dziewczynką i tylko jedno ją zawsze martwiło i jej dokuczało- bardzo nie lubiła i bała się ciemności, a ta niestety otaczała ją cały czas ponieważ Anulka urodziła się niewidoma. Każdego wieczora leżąc w łóżku wyobrażała sobie zawsze jakie piękne i kolorowe rzeczy umykają jej codziennie, jakie to dziwne i straszne, że nigdy nie będzie jej dane ujrzeć świata oczyma. Czasami zdawało się jej, że pewnego dnia otworzy oczy i zobaczy wszystko to co do tej pory sobie tylko wyobrażała. Tata Anulki wpadł na pomysł jak jej pomóc- stopniowo każdego dnia uczył ją widzieć- widzieć oczyma wyobraźni. Dzięki pozostałym zmysłom, które posiadała- węch, smak, dotyk, słuch, i które z racji braku widzenia miała szczególnie czułe i wrażliwe mogła poznawać świat stopniowo, ale równie dokładnie. Gdy leżała w łóżeczku w nocy i się coś ją wystraszyło mogła w każdej chwili otworzyć oczy wyobraźni i zagłębić się w niej. To był bardzo dobry pomysł, ale nie oznaczał, że Anulka, tak od razu zaakceptowała swój deficyt, tym bardziej, że miała starcze rodzeństwo, któremu często wymykało się „zobacz”, „spójrz” zupełnie zapominając o niepełnosprawności siostry. Zdarzyło się jednak coś co odmieniło to zupełnie. Posłuchaj jak to się stało… Pewnego wieczora gdy dziewczynka leżała w łóżeczku i już prawie zasypiała usłyszała szelest dochodzący z drugiego końcu pokoju. Postanowiła bardziej nadstawić uszu, bardziej wczuć się w sytuację tak by słyszeć dosłownie wszystko… usłyszała a później namacała pluszowe coś, co przypominało jej misia przytulankę- łapki miało na oczach i było skulone. W pierwszej chwili Anulkaka aż krzyknęła ze strachu, nie spodziewała się mieć takiego gościa w swoim pokoju. Pluszowe stworzonko słysząc okrzyk skuliło się jeszcze bardziej i zaczęło popiskiwać. Z całej siły przysłaniało oczka i wyglądało jakby chciało zapaść się pod ziemię. Dziewczynka czując dreszcze prtzytulanki zamilkła. Najwyraźniej to coś dużo bardziej przeraziło się od niej. Nie chcąc dalej go straszyć spytała: – Uspokój się proszę. Czy mój dotyk Ci tak bardzo przeszkadza? Potwierdzeniem było delikatne popiskiwanie i potaknięcie główką. – Dobrze, dobrze… Już przestaję. – powiedziała bo zrobiło jej się szkoda biednego stworzonka bojącego się dotyku. Gdy było już ciemno usłyszała cichutkie: – Dziękuję. – Ja jestem Anulka, a Ty jak masz na imię? – spytała