Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Chłopcy z Placu Broni. Warszawa od lat nie ma racjonalnych perspek- tywicznych planów dotyczących alokacji szpitali.
Typologia: Notatki
1 / 2
38 menedżer^ zdrowia^ maj^ 3/
Od lat w tak ważnym dla funkcjonowania stacjonar- nej opieki zdrowotnej w Warszawie obszarze dominują działania doraźne. Oto kilka przykładów:
fot. GraphicaArtis/Corbis
Poważne kontrowersje wokół planów budowy
Szpitala Południowego w Warszawie
Duszenie onkologii Decydenci z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy uparcie forsują koncepcję budowy Szpitala Południo - wego w najgorszej z możliwych lokalizacji przy Insty- tucie – Centrum Onkologii zamiast wszystkie wysiłki w tym zakresie skoncentrować na Woli. Jeżeli budowa Szpitala Południowego jest przesądzo- na (do czego nie powinno dojść), to rodzi się pytanie, dlaczego w analizach nie wzięto pod uwagę niewy - korzystanego terenu przy Instytucie Reumatologii na ul. Spartańskiej. Według Karoliny Kowalskiej (artykuł w dodat- ku warszawskim do „Rzeczpospolitej” z 28.02.2014), Urząd Miasta Stołecznego Warszawy chce nadal bu- dować Szpital Południowy na działce należącej do Centrum Onkologii, co zablokuje konieczny rozwój centrum. Wszystko to dzieje się w okresie prognozowanej po- nadprzeciętnej zachorowalności na choroby nowotwo- rowe w kraju i uznanie tej dziedziny opieki zdrowotnej za bezdyskusyjnie priorytetową w obecnych i przy- szłych działaniach. Nie do przecenienia jest w tym wypadku aktywność Polskiego Towarzystwa Onkolo- gicznego kierowanego przez prof. J. Jassema, a także osobiste zaangażowanie premiera RP.
maj 3/2014 menedżer zdrowia (^39)
Centrum się nie mieści
Działka na rogu ulic Pileckiego i Indiry Gandhi na Ursynowie od lat 70. ubiegłego wieku należała do Cen- trum Onkologii. Mniej więcej 40 lat temu uwłaszczo- no ją z myślą o rosnącej liczbie chorych na schorzenia nowotworowe. Według Witolda Kmiotka, zastępcy dyrektora Cen- trum Onkologii ds. zarządzania, „już dziś w istniejącej poradni przyszpitalnej centrum, zaplanowanej na 300 osób, przyjmujemy dziennie 1500–1800 pacjentów, którzy najczęściej przychodzą z rodzinami. A za 10 lat liczba chorych wzrośnie dwukrotnie”. Kmiotek dodaje, że na pacjenta w poradni przypada metr kwadratowy, a nawet w więzieniach normą są 4 m^2 na więźnia. Poradnia onkologiczna w przychodni i w tak po- trzebnym dziennym szpitalu chemioterapii, jakie Cen- trum Onkologii zamierza wybudować na działce przy Pileckiego, będzie posiadała 80 gabinetów i 20 punk- tów rejestracyjnych. Niestety nie można rozpocząć tej pilnej inwestycji, gdyż urząd miasta uparcie, wbrew wszelkiej logice, dąży do budowy w tym miejscu Szpi- tala Południowego. Według Kmiotka, jeśli doszłoby do wybudowania szpitala miejskiego, nie będzie miejsca na parking przy przychodni, a chorzy przyjeżdżający na chemioterapię będą musieli pokonywać kilkaset metrów piechotą, co dla wielu z nich często jest niemożliwe.
Centrum i Wola
W przychodni centrum, której koncepcja istnieje od pięciu lat, miały się znaleźć również poradnie psycho- onkologiczna, hematologiczna oraz krzepliwości krwi. Centrum Onkologii twierdzi, że swoją przychodnię może zacząć budować zaraz po otrzymaniu niezbęd- nych pozwoleń. Wydaje się, że skrótowo przedstawio - ny problem jest „oczywistą oczywistością”. Niestety nie dla urzędników miejskich. Jak wspomniałem, ten sam urząd i wszyscy jego po- przednicy co najmniej od 30 lat zaniedbali najbardziej deficytowy obszar w zakresie szpitalnictwa w Warsza- wie, tj. Wolę, Bemowo (dynamicznie się rozwijające) i obszar tzw. Woli Zachód. Na tym obszarze stołecznej aglomeracji poza jedy - nym szpitalem dla ogółu ludności – Szpitalem Wol - skim – funkcjonują szpitale instytutów resortowych (Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc, Instytut Matki i Dziecka w jednym z byłych budynków Szpitala Wol- skiego), filia Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM przy ul. Działdowskiej w budynku administracyjnym kasy chorych adaptowanym po II wojnie światowej na lecznicę oraz szpitalik Centrum Attis ograniczający działalność głównie do funkcji ambulatoryjnej i dzien- nej. Jednostki te koncentrują się na swoich wąskich funkcjach specjalistycznych i z założenia tylko w bar- dzo ograniczonym zakresie uzupełniają działalność Szpitala Wolskiego.
W ubiegłym roku doszło do tak wyjątkowego w hi- storii polskiej opieki zdrowotnej zdarzenia, iż dyrekcja Szpitala Wolskiego, nie mogąc sobie poradzić z deficy- tem łóżek, zwłaszcza internistycznych, zgłosiła do pro- kuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa przez wojewodę mazowieckiego i władze administracyjne sto- licy odpowiedzialne za wieloletnie zaniedbania w zakre- sie zapewnienia adekwatnej do potrzeb dzielnicy Wola opieki stacjonarnej dla ludności.
Wolska dziura Ponad 100-letni Szpital Wolski od dawna nie miał szczęścia do dyrektorów z wizją. W latach 80. XX w. wybudowano ogromną kuchnię i pralnię oraz jeszcze większy zakład patologii, zamiast pomyśleć o budo- wie placówki opieki krótkoterminowej na 350 łóżek, a istniejące ponadstuletnie pawilony sukcesywnie prze- kształcać na potrzeby opieki długoterminowej, pielę- gnacyjno-opiekuńczej i paliatywnej. Ostatnie dwadzieścia lat nie były lepsze dla Szpita- la Wolskiego. Stracono kolejną szansę, którą dawały fundusze unijne i bez sensu wydawano pieniądze na remontowanie istniejącej, zużytej technicznie infra- struktury. Szpital przygotowuje się do kolejnej nie - uzasadnionej inwestycji, planując budowę następnego wolno stojącego pawilonu i rezygnując jednocześnie z opracowanej koncepcji budowy tak potrzebnego w tej dzielnicy nowoczesnego szpitala opieki krótkotermino- wej na 300 łóżek. Celem tego, z założenia dyskusyjnego, artykułu jest przed wszystkim nazwanie problemu w celu dokonania pilnych znaczących korekt przez władze stolicy w poli- tyce zdrowotnej odnoszącej się do lokalizacji i działania szpitali w Warszawie. Nadrzędnym celem musi bezdyskusyjnie pozostać zapewnienie optymalnego dalszego rozwoju Instytutu
”
Decydenci z Urzędu Miasta
Stołecznego Warszawy uparcie
forsują koncepcję budowy
Szpitala Południowego
w najgorszej z możliwych
lokalizacji: przy Instytucie