Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Notatki odnoszą się do Umberto Eco i jego teorii na temat modelowego czytelnika ,tzn. relacji pomiędzy Czytelnikiem a tekstem.
Typologia: Notatki
1 / 4
„Lector in fabula” – lector, lectoris = czytelnik, lektor ; fabula, fabulae – rozmowa, opowiadanie, historia, baśń, fabuła, temat, dramat, komedia, epos, utwór poetycki.
adresat = czytelnik = odbiorca, nadawca = autor
Już tytuł sugeruje, że dla Eco najważniejszy jest Czytelnik i jego relacja z tekstem.
Należy jednak zacząć od wyjaśnienia terminu:
Eco uważa, że tekst sam w sobie jest niekompletny i potrzebuje aktualizacji, ponieważ:
Oznacza to, że „tekst jest pełen białych plam”, które zostały puste z dwóch powodów:
Podsumowując: by tekst miał znaczenie i zdolność komunikowania – postuluje adresata. Pamiętać należy jednak, że nie zawsze kompetencje odbiorcy pokrywają się z kompetencjami nadawcy. Ponadto oprócz kompetencji językowej potrzebne są inne kompetencje (sytuacyjne), żeby przekaz został w pełni zrozumiany (np. etykieta językowa), tak samo jak podczas rozmowy twarzą w twarz nie liczą się tylko wypowiadane słowa, ale i gesty, mimika, ton itp. Ponieważ tekst jest takim wytworem, którego przeznaczenie interpretacyjne jest w istocie częścią jego własnego mechanizmu generującego, wymusza to na autorze zastosowanie strategii, która – niczym strategia na polu bitwy – musi uwzględniać możliwe posunięcia innych osób, ale również wydarzenia przypadkowe, takie jak niezrozumienie, błędy interpretacyjne czy niedostateczne kompetencje czytelnika (np. „na prawym brzegu Wisły” – a jeśli czytelnik nigdy nie słyszał o Wiśle?). Tak więc autor musi odwołać się do wielu kompetencji i założyć, że kompetencje, do których się odwołuje, są takie same, jak te, do których odwoła się czytelnik. Z tego właśnie powodu każdy autor zakłada istnienie Czytelnika Modelowego, który będzie z nim współdziałał w taki sposób, w jaki autor sobie wyobraża i będzie podczas interpretowania wykonywał podobne posunięcia, jakie autor wykonywał podczas tworzenia. Mówiąc krótko: Czytelnik Modelowy ma być zdolny do współpracy wedle wizji autora. Można w tym (przewidzeniu modelu Czytelnika) celu zrobić wiele: wybrać język (wykluczenie osób nie władających nim), typ encyklopedii (odwołanie się do innych tekstów), tradycję leksykalną i stylistyczną, zawęzić publikę (np. „drogie dzieci...”) lub zasięg geograficzny („Polacy!”). Autor może również nie tylko założyć, ale i ustanowić kompetencje Czytelnika Modelowego, np. dając wskazówki (np. „ (...)czegóż czytelnicy moi mogliby się spodziewać po rycerskich imionach jak Howard, Mordaunt, Mortimer (...), jeśli nie stronic pełnych jałowych treści?” W. Scott – podpowiada, że istnieją bohaterowie rycerscy o takich właśnie imionach, którzy pojawiają się w takich właśnie powieściach i że z pewnych powodów nie są one godne uwagi). Z tego powodu przewidywanie własnego Czytelnika Modelowego opiera się nie tylko na nadziei, że taki Czytelnik istnieje, ale także na kierowaniu tekstem w taki sposób, żeby go stworzyć. Dla innych czytelników, tekst będzie nieczytelny lub stanie się zupełnie czymś innym, niż jest w istocie Oczywiście, mimo to prawie niemożliwym jest uniknięcie nieporozumień, błędnych interpretacji, złego odczytania kodu językowego itp. Niektórzy jednak, starając się ominąć te przeszkody, tworzą tekst niczym specjaliści od reklamy – wybierają sobie „target” i każde ich posunięcie obliczone jest na określoną reakcję czytelników, nastawieni są na wywołanie pewnego efektu. Do pewnego stopnia taka strategia jest udana, ale wystarczy, by taki tekst wpadł w nieodpowiednie ręce, żeby z dzieła „zamkniętego” stało się dziełem „otwartym” (formą niedokończoną, wieloznaczną, podatną nieskończenie na interpretacje i celowo interpretacje stymulującą). Możliwe jest również, że w wyniku nieprzewidzenia kompetencji Czytelnika Modelowego (np. uprzedzeń kulturowych, niedocenienia uwarunkowań odbioru) tekst zostaje zrozumiany opacznie i gdy autor to sobie uświadamia, pisze już tak, by dostosować się do czytelnika (Eco podaje przykład „Tajemnic Paryża” Eugeniusza Sue). Umberto Eco nazywa to wręcz gwałtem na tekście,