


Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Sztuka prowadzenia sporów, czyli dialektyka erystyczna Artura Schopenhauera to niewielka objętościowo rozprawka traktująca o fortelach i wybiegach stosowa.
Typologia: Notatki
1 / 4
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Artur Schopenhauer, Sztuka prowadzenia sporów, czyli dialektyka erystyczna, Sternik, Warszawa 1996, s. 72. Sztuka prowadzenia sporów, czyli dialektyka erystyczna Artura Schopenhauera to niewielka objętościowo rozprawka traktująca o fortelach i wybiegach stosowa nych podczas każdej dyskusji. Tadeusz Kotarbiński napisał niegdyś: „Idzie auto rowi o takie chwyty, których używają w sporze ci, co za wszelką cenę, a więc i za cenę prawdy, słuszności, poprawności wywodu chcą koniecznie postawić na swoim, zrobić tak, żeby było uznane, że oni mają rację”. Rękopis owej rozprawki powstaje w 1830 lub 1831 roku, ale wydano go dopiero po śmierci autora. Jak pisze we wstępie do najnowszego polskiego wydania Sztuki... tłumacz Leszek Lachowiecki, rozprawka Schopenhauera ma już kilka wersji wydawniczych, a że nigdy nie uzyskała od swego autora ostatecznego i skończonego kształtu, przekład, który zachowałby absolutną wierność i cechy praktycznego poradnika, wydaje się prawie niemożliwy. Tłumacz podkreśla, iż niniejsza wersja nie jest przeznaczona dla znawcy dzieła Schopenhauera, ale dla czytelnika zainteresowanego wyłącznie przedmiotem rozprawki. Artur Schopenhauer zauważa, iż od czasów starożytnych słów logika i dialekty ka niesłusznie używano jako synonimów. Wszakże logika pierwotnie oznacza zastanawianie się, obliczanie albo przemyśliwanie czegoś, dialektyka zaś to określe nie czynności rozmawiania. Autor Sztuki... przywołuje rozmaite przykłady z historii filozofii dowodzące, iż terminy logika i dialektyka traktowane były jako synonimy, lecz ubolewa nad tym. Według niego logika to „nauka o zasadach myślenia, czyli metodach funkcjonowania rozsądku, zaś dialektyka to sztuka dyskutowania”. W świetle takiego rozróżnienia logika będzie zajmować się prawami myślenia i działaniem rozsądku, dialektyka natomiast obejmie jednoczesne współmyślenie dwu istot rozsądnych”, a brak porozumienia pomiędzy nimi sprowokuje dyskusję, czyli „ścieranie się umysłów”. Konkluzją takiego rozumowania jest stwierdzenie, że logika pozwala na „konstrukcję zupełnie aprioryczną”, podczas gdy dialektyka ,jest z natury aposterioryczna”, a zatem uwzględnia wszelkie „zaburzenia czystego rozumu poprzez zróżnicowanie myślenia dyskutujących ze sobą istot rozsądnych lub środków, jakimi posługują się dla przedstawienia swego indywidualnego myślenia jako w pełni poprawnego i obiektywnego”. Schopenhauer uważa, że taka jest właśnie ludzka natura. Podczas dyskusji (albo „wspólnego myślenia”) jeden z podmiotów (A) dostrzega, iż myślenie drugiego (B) różni się od jego własnych myśli w danym przedmiocie. Wtedy to A, miast szukać błędu w swym myśleniu bądź — co gorsza — zmieniać swoje myślenie, szuka błędu w myśleniu B. Taką oto argumentacją dowodzi Artur Schopenhauer dążność człowieka (wynikająca wszela ko z natury) do posiadania racji. Naukę zajmującą się przyrodzonym człowiekowi pragnieniem, by zawsze mieć rację, określił zaś terminem „dialektyka erystyczna”. Zdarza się — powiada Schopenhauer — że człowiek posiada słuszność (obiektywnie patrząc), ale zarówno w nim samym, jak i w jego otoczeniu panuje
przeświadczenie, źe jej nie ma. Dzieje się tak wówczas, gdy interlokutor podważył dowód, co sprawia wrażenie obalenia całego twierdzenia. W takiej sytuacji przeciwnik ulega wrażeniu, iż ma rację, choć obiektywnie patrząc nie ma jej. Powyższy wywód dowodzi tego, że „prawda obiektywna jakiegoś twierdzenia a przekonanie o jego słuszności dyskutantów i słuchaczy — są to bardzo odmien ne sprawy”. Zdaniem autora Sztuki... źródło takiego stanu rzeczy tkwi w tym, że człowiek jest zły z natury. Gdyby bowiem było inaczej, to z całą pewnością w każdej dyskusji zabiegalibyśmy o zdobycie prawdy bez względu na poglądy nasze i przeciwnika. A właśnie wrodzona próżność człowiecza nie pozwala nam zgodzić się z przeciwnikiem, jeśli może to obalić nasze twierdzenie, a przeciw nikowi przyznać rację. Toteż — konkluduje Schopenhauer — „niemal zmuszeni jesteśmy w dyskusji zachowywać się nieuczciwie”, aby nie tyle osiągnąć prawdę, ile przewagę naszego sądu. Jak pisze dalej filozof, postępujemy przy tym „niczym w obronie ojczyzny i domu (pro ara et focis)"', „na wszelki dozwolony i niedo zwolony sposób (per et nefasfi. W tym miejscu Schopenhauer odchodzi nieco od głównego toku wywodu i zajmuje się dialektyką w ujęciu Arystotelesa, który w pracy O wybiegach sofistycznych podważył samo rozumienie dialektyki. Warto może zaznaczyć, iż według Arystotelesa „twierdzenia traktowane wedle prawdy posiadają wymiar filozoficzny, natomiast wedle wrażenia lub aprobującego osądu — dialektyczny”. Schopenhauer twierdzi jednak, że oddzielenie przez Arystotelesa twierdzeń niosą cych prawdę obiektywną od tych, których „zadaniem jest osiągnięcie uznania i aprobaty” przeprowadzone zostało nieostro, a autor Metafizyki nie w pełni rozwinął ów problem. Toteż mniemając, iż Arystoteles nie osiąga celu, jeśli idzie o dialektykę autor Sztuki... proponuje swoją odmienną koncepcję. Artur Schopenhauer uważa, że dialektykę należy rozumieć jako sztukę, „w zastosowaniu której opieramy się zawsze na posiadaniu racji, co oczywiście zda się łatwiejszym, gdy zawiera ona prawdę”. Twierdzi dalej, że dialektyka sama w sobie mówi o tym, jakich środków należy użyć, aby skutecznie obronić się przed napaścią różnorakiego rodzaju, w szczególności zaś przed nieuczciwą, a ponadto: „jak obalać twierdzenia innych bez obalania lub konfliktowania się z własnymi i jak bronić ich przed przeciwnikiem”. Filozof zaznacza dalej, że bezwzględnie trzeba „oddzielić odnajdywanie obiektywnej prawdy od sztuki przewalczania swych racji jako słusznych”. Albowiem odnajdywanie obiektywnej prawdy (będącej — co jest istotne — przedmiotem logiki) opiera się na „roze znaniu, przemyśleniu i doświadczeniu”, sztuka przewalczania swych racji jest zaś właściwym przedmiotem dialektyki. Wynika z tego, iż „prawda obiektywna w dialektyce zajmuje miejsce mniej istotne lub zgoła przypadkowe, a cała energia skupia się na obronie swojego i obalaniu twierdzenia przeciwnika”. Schopenhauer przywiązuje ogromną wagę do absolutnego oddzielenia prawdy obiektywnej od dialektyki. Uważa, że żaden z dyskutujących nie potrafi w rzeczywistości określić, które twierdzenia są prawdziwe, wszakże „prawda ukryta jest głęboko”, a „gdy
niesłuszną co do rzeczy (ad rem) i co do człowieka (ad hominem)”. Tym samym dowodzimy błędności wyjściowego twierdzenia przeciwnika. Instancja („przykład przeciwieństwa”, exemplum in contrarium) to obalenie ogólnego twierdzenia „przy pomocy bezpośredniego udowodnienia pojedynczych przypadków objętych zakresem tego twierdzenia”. Albowiem jeżeli w owych przypadkach twierdzenie nie jest słuszne, to również Jego ogólna postać zostaje zakwestionowana”. Tak oto Artur Schopenhauer widzi „szkielet i rusztowanie każdej dyskusji”, czyli jej osteologię. I na tym kończą się teoretyczne rozważania Sztuki.... W dal szej jej części prezentuje autor 38 „sposobów”, które można stosować w każdej dyskusji. Szczegółowe ich omawianie uważam za bezcelowe. Są to bowiem tylko przykłady, do których każdy zainteresowany przedmiotem Sztuki... z pewnością sięgnie i z pasją odda się lekturze. Recenzował Przemysław Szubartowicz Czesław Głombik, Tomizm czasów nadziei. Słowiańskie kongresy tomistyczne Praga 1932 Poznań 1934, Kato wice 1994. Książka Czesława Głombika jest pierwszym w literaturze naukowej opracowa niem zagadnienia rozwoju neotomizmu w krajach słowiańskich w okresie między wojennym. Należy zgodzić się z autorem, że analiza programowych i organizacyj nych spraw związanych z międzynarodowymi kongresami tomistycznymi, które odbyły się w Pradze i w Poznaniu, jak również ich Filozoficznego tła, pozwoliła ukazać „dynamikę rozwoju neotomizmu i — przede wszystkim — określić jego miejsce oraz rolę w odnowie katolickiego życia duchowego, w intelektualnym pogłębianiu wiary i wspólnotowych więzi religijnych w zmieniającym się świecie zewnętrznym” (s. 7). W pełni potwierdziła swą heurystyczną przydatność za stosowana w książce metoda badań. Dzięki równoległemu ujęciu ruchu neotomis- tycznego w Polsce i Czechach — ruchu, który rozwijał się w odmiennych środowiskach intelektualnych - mógł Głombik przedstawić neotomizm jako ruch, który współkształtował kulturę filozoficzną w tych krajach i zajmował stanowisko wobec ważnych problemów filozoficznych XX wieku. Charakterystyka słowiańskich kongresów tomistycznych poprzedzona została dwoma rozdziałami traktującymi głównie o międzynarodowych kongresach tomis tycznych organizowanych od 1925 roku w Rzymie, ich założeniach programo wych i znaczeniu dla współczesnej filozofii chrześcijańskiej oraz o inicjatywach zmierzających do zorganizowania słowiańskiego zjazdu filozoficznego. Idea zwo łania takiego zjazdu pojawiła się przy okazji IV Międzynarodowego Kongresu