Pobierz Dlaczego „neoklasvcvzm"? i więcej Ćwiczenia w PDF z Sztuka tylko na Docsity! Bogusław Dopart Uniwersytet Jagielloński Dlaczego „neoklasvcvzm"? 1. W krótkich rozważaniach chciałbym dziś podjąć kwestię przydatności terminu „neoklasycyzm” w badaniach nad literaturą polską w okresie przemiany oświe- ceniowo-romantycznej. Nie proklamuję bynajmniej wielkiej rewolucji termino logicznej: nie proponuję generalnej reinterpretacji zjawisk w aktualnej praktyce badawczej opatrywanych mianem „klasycyzm postanisławowski” czy „klasycyzm warszawski’’1 2ani też nie podsuwam wyników estetycznej relektury dorobku któ regoś ze znaczniejszych oświeceniowych „klasyków” bądź wybranego gatunku w ślad za antologią Polska tragedia neoklasycystyczna1. Moim punktem wyjścia stała się obserwacja twórczości autorów kształtujących się we wspomnianym okresie przejściowym - w dobie późnooświeceniowych, co nie znaczy schyłko wych, poszukiwań literackich i wchodzenia na scenę pierwszej generacji roman tyków, w porze tzw. sporów przełomu romantycznego. 1 Zob. monografię Piotra Żbikowskiego Klasycyzm postanisławowski. Doktryna estetycznoli- teracka, Warszawa 1984. Wcześniej ten sam autor zamieścił artykuł Klasycyzm postanisławow ski w Słowniku literatury polskiego oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, Wrocław 1977, s. 257-265, oraz ogłosił rozprawę Zagadnienia klasycyzmu postanisławowskiego w pracy zbio rowej Problemy literatury polskiej okresu oświecenia. Seria druga, red. Z. G o 1 i ń s k i, Wrocław 1977, s. 129-215. Alternatywnym terminem: „klasycyzm warszawski” posłużyła się Teresa Kost kiewiczowa, opracowując hasło w Słowniku terminów literackich, red. J. S ł a w i ń s k i, Warszawa 1988. 2 Zob. Polska tragedia neoklasycystyczna, oprać. D. Ratajczak, Wrocław 1988. Wśród tych autorów Aleksander Fredro w ciągu lat dwudziestych stopniowo wykracza poza długowieczne tradycje, by tak rzec, „polskiego molieryzmu” oraz poza szranki praktyki komediowej Wojciecha Bogusławskiego i Juliana Ursyna Niemcewicza, a przecież zachowuje dystans artysty wobec języka romantycznej poezji oraz sprzeciw pełnego umiaru i rozsądku intelektu wobec antropologii 192 Bogusław Dopart czy historiozofii romantyków3; z kolei Adam Mickiewicz, śmiało wstępując na okrzyczaną drogę romantyzmu, rezerwuje sobie prawo do niepodlegania sądowi ostatecznemu klasyczności i romantyczności, słowem do różnorodności twór czej na wzór Johanna Wolfganga Goethego4. Jak wiele miał on do powiedzenia za pomocą nieromantycznych środków wyrazu, świadczą utwory takiej miary, jak: Oda do młodości, Żeglarz, Do Joachima Lelewela czy Grażyna5. Nie był twórca Ody do młodości jedynym w młodoromantycznym gronie adeptem klasycyzmu; większość spośród jego wileńskich rówieśników - kolegów po piórze wyszła spod profesorskiej ręki Leona Borowskiego i zdobywała poetyckie ostrogi u nauczy ciela, który we wspomnieniach wdzięcznych uczniów pozostał uosobieniem kla syczności rzetelnej, tolerancyjnej i nowoczesnej6. 3 Zob. B. D o p a r t, Miejsce Fredry. O usytuowaniu twórczości pisarza w procesie literackim, [w:] Z życia i twórczości Aleksandra Fredry. Materiały z sesji naukowej, Przemyśl 9-10 czerwca 1996, red. G. S t o j a k, J. M u s i a ł, Przemyśl 1997, s. 85-146. 4 O klasycyzmie Mickiewiczowskim zob. m.in.: I. Chrzanowski, Chleb macierzysty „Ody do młodości“, Warszawa 1920; T. Sinko, O tradycjach klasycznych Adama Mickiewicza rozpraw pięcioro, Kraków 1923; W. Kubacki, Pierwiosnki polskiego romantyzmu, Kraków 1949; W. B o - rowy, W szkole klasycznej, [w:] O poezji Mickiewicza, t. 1, Lublin 1958, s. 11-52; D. S e w e r y n, „...jak tam zaszedłeś". Mickiewicz w szkole klasycznej, Lublin 1997; A. Stępniewska, Mickie wicz w kręgu Homera. Struktura epicka „Pana Tadeusza“, Lublin 1998. Nie sposób też pominąć monografii Mariana Szyjkowskiego Schiller w Polsce. Studium historyczno-porównawcze, cz. 2, Kraków 1915, oraz T. S i n k i Mickiewicz i antyk, Wrocław-Kraków 1957. 5 Ten ostatni utwór z repertuaru romantycznej powieści poetyckiej wywiodły m.in. następujące prace: T. Zieliński, Uwagi nad „Grażyną", „Myśl Narodowa" (Petrograd) 1916, nr 5-6, prze druk w: i d e m, Legenda o złotym runie, wyb. A.Biernacki, wstęp J. Krzyżanowski, posł. L. Wi n n i c z u k, Kraków 1972, s. 191-213; Μ. Maciejewski, Narodziny powieści poetyckiej w Polsce, Wrocław 1970; R. F i e g u t h, Kilka słów o stylu „Grażyny", [w:] idem, Poezja w fazie krytycznej i inne studia z literatury polskiej, przeł. K. C h m i e 1 e w s k a [et al.), Izabelin 2000, s. 11-29; B. D o p a r t, Forma i sens Mickiewiczowskiej „Grażyny", „Ruch Literacki" 2002, R. 43, z. 2, s. 135-149. 6 Zob. A. E. Odyniec, Listy z podróży, oprać. Μ. Toporowski, Μ. Dernałowicz, t. 1, Warszawa 1961, s. 258-264. 7 Zob. Μ. Stankiewicz-Kopeć, Pomiędzy klasycznością a romantycznością. Młodzi autorzy Wilna, Krzemieńca i Lwowa wobec przemian w literaturze polskiej lat 1817-1828, Kraków 2009, passim. Przypadek młodych wilnian, przypisanych do tradycji estetycznej Borowskie go i Euzebiusza Słowackiego, nie był przy tym odosobniony. Także krzemieniec cy czy lwowscy uczestnicy oświeceniowo-romantycznej przemiany w literaturze polskiej formowali się w atmosferze klasycznej, a ośrodki teoretyczne klasycy zmu postanisławowskiego i ogniska nowej literatury tworzyły w istocie topografię wspólną7. Jeśli odrzucić młodzieńcze próbki w duchu Woltera czy Trembeckiego, jeśli wyłączyć z rachuby wtórne płody miernych talentów, wtedy to, co nieroman- tyczne (i niesentymentalne) w dorobku Juliana Korsaka, Tymona Zaborowskiego czy Józefa Korzeniowskiego - wraz z Grażyną czy Ślubami panieńskimi - mo głoby wejść do katalogu ważnych dokonań neoklasycyzmu polskiego doby ro mantycznej. W tymże momencie powstawałaby kwestia neoklasycystycznej teo Dlaczego „neoklasycyzm"? 195 2. Terminu „neoklasycyzm” bez powodzenia poszukujemy w obrębie polskich ba dań nad oświeceniem. Nie uwzględnił go Stanisław Pietraszko w swym porząd kującym studium Doktryna literacka polskiego klasycyzmu™ ani Zdzisław Libera w książce Problemy polskiego oświecenia. Kultura i styl™, chociaż obydwaj bada cze podejmują kluczowe kwestie terminologiczne. Wspomniane określenie nie znajduje też zastosowania w klasycznej syntezie Teresy Kostkiewiczowej Klasy cyzm - sentymentalizm - rokoko, co zapewne wynika m.in. z przeświadczenia uczonej o generalnej jednorodności założeń odnośnego prądu, niezależnie od jego fazowej dynamiki, w oświeceniu polskim13 45. W cytowanej rozprawie Piotra Żbikowskiego Klasycyzm postanisławowski. Doktryna estetycznoliteracka jedynie w przytoczeniu obcojęzycznej literatury przedmiotu (Wellekowskiego artykułu Pojęcie romantyzmu w historii literatury) pojawiają się wyrażenia: „teoria neo- klasyczna" „krytycy neoklasyczni" „opinie krytyczne neoklasycyzmu”16. Ryszard Przybylski w głośnej książce Klasycyzm czyli Prawdziwy koniec Królestwa Pol skiego odrzuca wszystkie przywołane przez siebie określenia (także „neoklasy cyzm”) z wyjątkiem terminów: „klasycyzm” i „klasyk”17. Wśród prac komparaty stycznych zwraca uwagę monografia Marcina Cieńskiego Formacja oświeceniowa w literaturze Polski i Niemiec; autor z oczywistych powodów preferuje siatkę po jęć przyjętą w tradycjach naukowych obu krajów, toteż pomija milczeniem ter min, o którym tu mowa18. 13 Zob. S. Pietraszko, Doktryna literacka polskiego klasycyzmu, Wrocław 1966. 14 Zob. Z. Libera, Problemy polskiego oświecenia. Kultura i styl, Warszawa 1969. Brak tego ter minu także w artykule z roku 1970 pt. Problem późnego Oświecenia (zob. przedruk w zbiorze idem, Wiek oświecony. Studia i szkice z dziejów literatury i kultury polskiej XVIII i początków XIX wieku, Warszawa 1986, s. 68-87). 15 Zob. wyżej przypis 8. Termin omawiany nie znajduje także zastosowania w wykładzie histo rii oświeceniowej krytyki literackiej tejże badaczki, zob. E. Sarnowska-Temeriusz, T. Kostkiewiczowa, Krytyka literacka w Polsce w XVI i XVII wieku oraz w epoce oświecenia, cz. 2, Wrocław 1990. 16 Zob. P. Żbikowski, Klasycyzm postanisławowski. Doktryna..., s. 18-19. Autor korzysta z prze kładu Ignacego Sieradzkiego, opublikowanego pierwotnie w „Przeglądzie Humanistycznym” (1976, R. 20, nr 1). 17 Zob. R. Przybylski, Klasycyzm czyli Prawdziwy koniec Królestwa Polskiego, Warszawa 1983, s. 13-14. 18 Zob. M. C i e ń s k i, Formacja oświeceniowa w literaturze Polski i Niemiec, Wrocław 1992. „Neo klasycyzm" jest terminem wiązanym na ogół z tradycją anglosaską, niemniej jednak wykazuje swą adekwatność na gruncie badań różnych literatur narodowych (zob. np. J. H e i s t e i n, His toria literatury włoskiej. Zarys, Wrocław 1987, rozdział Neoklasycyzm i preromantyzm, s. 151- -161). „Neoklasycyzm” nie cieszy się wprawdzie względami historyków literatury, lecz przed wieloma laty zwrócił uwagę polskich badaczy dziejów estetyki i sztu ki. Stefan Morawski w obszernej rozprawie O zagadnieniach estetyki angielskiej XVIII wieku przedstawiał sytuację w drugiej połowie osiemnastego stulecia jako 196 Bogusław Dopart przeciwstawność, ale i komplementarność nurtów estetycznych neoklasycyzmu i preromantyzmu. Wspólną zdobyczą opracowań z ostatnich lat - pisał tenże badacz - jest stwierdzenie, iż w estetyce angielskiej omawianego stulecia nie sposób przepro wadzić w połowie wieku ostrej cezury, która by oddzielała neoklasycyzm od ten dencji preromantycznych. Addison i Johnson, niedawno uważani za reprezentan tów czystego neoklasycyzmu, po gruntownym studium wykazują cechy bliskie tym myślicielom, którzy walczyli przeciw regułom i przez odniesienie do historii relatywizowali piękno. Needham, Wellek, Wimsatt i Brooks dobitnie podkreślają splatanie się przez całe stulecie obu nurtów: neoklasycznego i preromantycznego. [...] Definicje neoklasycyzmu i preromantyzmu wciąż są płynne19. ” S. M o r a w s k i, O zagadnieniach estetyki angielskiej XVIII w., [w:j Studia z historii myśli este tycznej XVIII i XIX wieku, Warszawa 1961, s. 53. 20 Zob. Romantyzm. Studia nad sztuką drugiej połowy wieku XVIII i wieku XIX. Materiały sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Warszawa, listopad 1963, Warszawa 1967 (tu zwłaszcza studia: Z. L i s s y Romantyzm w muzyce: definicja, kryteria, periodyzacja; Z. Ostrowskiej- -Kębłowskiej Pałac w Dobrzycy i zagadnienie tzw. romantycznego klasycyzmu; T. S. J a r o - szewskiego Legenda klasycyzmu. O niektórych problemach architektury polskiej przełomu XVIII i XIX w.;A. Miłobędzkiego Zamek i Więzienie. Ze studiów nad ikonografią architek tury romantyzmu; początki narodowego historyzmu w budownictwie Królestwa Kongresowego). 21 Zob. T. Dobrowolski, Rzeźba neoklasyczna i romantyczna w Polsce. Ze studiów nad impor tem włoskim i świadomością estetyczną, Wrocław 1974. Z pasją krytyczno-estetyczną omówiła zagadnienia neoklasycyzmu w rzeźbie Maria Anna Potocka, zob. e a d e m, Rzeźba. Dzieje teore tyczne, Kraków 2002, s. 231-236. 22 Zob. S. Lorentz, A. Rottermund, Klasycyzm w Polsce, Warszawa 1984. 23 Zob. H. H o n o u r, Neoklasycyzm, przeł. W. Juszczak, Warszawa 1972; J. Starobinski, 1789. Emblematy rozumu, przeł. M. Ochab, Warszawa 1997. Tłumacz pierwszego z wymie nionych tomów poświęcił osobną część własnej książki zjawiskom, które określił mianem oświe cenia romantycznego, zob. W. J u s z c z a k, Fakty i wyobraźnia, Warszawa 1979, cz. Oświecenie romantyczne, s. 63-116. Podobna wspótobecność dominanty neoklasycystycznej i preromantycznej w późnooświeceniowej sztuce polskiej (w ikonografii i w architekturze przede wszystkim) wielokrotnie dochodzi do głosu w tomie z lat sześćdziesiątych ubie głego stulecia: Romantyzm. Studia nad sztuką drugiej połowy wieku XVIII i wieku XIX20. Niebawem książkę o Rzeźbie neoklasycznej i romantycznej w Polsce opu blikuje Tadeusz Dobrowolski21, zaś w popularnej syntezie Stanisława Lorentza i Andrzeja Rottermunda Klasycyzm w Polsce atrybucje neoklasyczne pojawią się przede wszystkim w kontekście architektury22. Błyskawicznie spolszczona została ważna książka Hugh Honoura z roku 1968 pt. Neo-Classicism; nierównie dłu żej oczekiwał na tłumaczenie polskie znakomity zbiór esejów o pokrewnej prob lematyce - Jeana Starobinskiego 1789: Les emblèmes de la raison (pierwodruk 1973)23. Badania René Welleka dowodzą, że termin „neoklasyczny" (neoclassical) po wstał na gruncie angielskim nie później niż w roku 1863, gdy William Rushton zestawił w swym wykładzie The Classical and Romantic Schools ofEnglish Litera Dlaczego „neoklasycyzm”? 197 turę, zaś szeroko upowszechnił się w latach dwudziestych następnego wieku24. Od tego czasu przybrał on rozmaite formy leksykalne i obrósł w znaczenia, których nie podejmuję się w tym miejscu wyczerpać. Wymienię w tej sytuacji jedynie kil ka sensów terminu „neoklasycyzm" - takich, które zwracają szczególną uwagę historyka literatury. 24 Zob. R. We 11 e k, Termin i pojęcie klasycyzmu w historii literatury, przeł. A. Jaraczewski, [w:] R. We 11 e k, Pojęcia i problemy nauki o literaturze, przeł. A. Jaraczewski, M. Kanio wa, I. S i e r a d z k i, oprać. H. Markiewicz, Warszawa 1979, s. 140-141. Sam Wellek stosuje termin „neoklasycyzm” w swych badaniach nad estetyką literacką romantyzmu (zob. idem, Po jęcie romantyzmu w historii literatury, przeł. 1. Sieradzki, [w:] Pojęcia i problemy..., s. 242) - podobnie jak Meyer Howard Abrams (zob. idem, Zwierciadło i lampa. Romantyczna teoria poezji a tradycja krytycznoliteracka, przeł. M. B. F e d e w i c z, Gdańsk 2003, s. 38). Przypomnij my dla porządku (za We 11 e k i e m, Termin i pojęcie..., s. 147-148), że termin „klasycyzm" poja wia się najpierw we Włoszech w roku 1818 i zostaje przejęty przez Stendhala (Radne i Shakespeare, 1823), „romantyzm" zaś odnotowano dwukrotnie w roku 1816 we Francji. 25 R. We 11 e k, Termin i pojęcie..., s. 140. Z badaczy polskich bodaj najwcześniej w tym właśnie zna czeniu podchwycił ów termin Zygmunt Łempicki w pamiętnej rozprawie Renesans, oświecenie, romantyzm, Warszawa-Lwów 1923. 26 W zbliżonym znaczeniu, jak się wydaje, figuruje odnośny termin w tytule książki sprzed prawie stu lat - pracy Marii Dynowskiej pt. Filip Nereusz Golański na tle współczesnej epoki. Studium dziejom neoklasycyzmu w Polsce poświęcone, Kraków 1916. 27 H. P e y r e, Co to jest klasycyzm?, przeł. M. Żurowski, Warszawa 1985, s. 247. 28 R. P r z y by 1 s k i, op. cit., s. 13-14. Pierwotnie zatem miał on oznaczać praktykę twórczą tych pisarzy angielskich, którzy w czasach Johna Drydena (1631-1700) i Aleksandra Popea (1688-1744), jak formułował to Rushton, „kształtowali swój styl na wzorach starożytnych"25. Termin ten objął jednak swym zasięgiem, po wtóre, także - i przede wszyst kim - poetów europejskiego oświecenia racjonalistycznego w odróżnieniu od twórców francuskiego „wieku klasycznego’’26. Po trzecie, został on odniesiony do twórczości literackiej i artystycznej drugiej połowy wieku XVIII, powstającej pod wpływem albo nowych okryć archeologicz nych oraz koncepcji starożytniczych, i/albo organicystycznego zwrotu światopo glądowego. Po czwarte, może być on rozumiany jako nurt towarzyszący prądowi dominu jącemu w okresie romantyzmu. Po piąte, nazywano neoklasykami pisarzy lat 1850-1880 - a więc autorów doby postromantycznej - „którzy wystąpili przeciw romantyzmowi [...] nie jako wielbiciele i kontynuatorzy XVII wieku. Podziwianą przez nich starożytnością była Grecja archaiczna i dzika lub republikańskie i politeistyczne Ateny, [...] by najmniej nie darzone sympatią przez Racinea i Fenelona’’27 28. Ryszard Przybylski wiąże termin „neoklasycyzm” z określeniem takiej poezji „z przełomu wieku XIX i XX, która nawiązywała do stylu mistrzów z epoki oświe- * „00cenią . Po siódme, neoklasycyzm jawi się jako zespół tendencji w literaturze XX wie ku, odznaczających się nawiązywaniem do tradycji literackiej i kulturowej, dys 200 Bogusław Dopart zmie, mających teoretycznie umotywować główną decyzję interpretacyjną Au torki. Szczególne znaczenie w kształtowaniu się owej decyzji wypada przypisać przeświadczeniu badaczki, że neoklasycyzm to „styl epoki przejściowej”33, dwo isty i wewnętrznie antynomiczny, zrodzony „na styku dwóch postaw, klasycznej i nieklasycznej"34, wzbogacony przyswojeniami sentymentalnymi czy preroman- tycznymi. 33 D. Ratajczak, Wstęp, [w:] Polska tragedia neoklasycystyczna, s. XXXVIII. 34 Ibidem, s. XXXVI, przypis 32. 35 Ibidem, s. XXXV. 36 Eklektyzm teorii (i praktyki) literackiej oświecenia wypływał z wielu źródeł. Erudycja historyczna i kontakty interkulturowe osłabiły nietolerancję na egzotyczne „barbaryzmy” kulturalne. Skoro walory poetyckie przyznano utworom ukształtowanym podług rozmaitych założeń czy konwen cji (swoje walory mają przecież także tragedie Szekspira czy Calderona...), to jednorodna i spójna forma dzieła/forma gatunkowa - zaprojektowana przez przepisy, reguły i antyczne teksty wzor cowe - zaczynała obrastać w miejsca alternacyjne, a to otwierało bramy eklektyzmowi. Taki sam efekt wywierało pojawianie się i emancypowanie prądów nieklasycznych wraz z interakcjami między nurtami literacko-artystycznymi (zob. np. M. Praż, Mnemosyne. Rzecz o powinowac twie literatury i sztuk plastycznych, przeł. W. Jekiel, Warszawa 1981, s. 177-183). Wreszcie (last but not least) potężne skutki w teorii wywarło krzyżowanie się myślenia esencjalistycznego i psychologicznego. Jak piszę Władysław Tatarkiewicz w artykule Początki nowej estetyki przed trzystu laty („Przegląd Humanistyczny" 1967, R. 11, nr 1, s. 1-10): „Estetyka klasyczna rozstrzy gała, co jest piękne i jaka powinna być sztuka, a ta nowa mówiła już tylko o tym, co ludzie uwa żają za piękne i jak uprawiają sztukę". W konkluzji uczony piszę: „Powstanie nowej estetyki an- tropocentrycznej, psychologicznej, nie było jednakże zaniechaniem klasycznej. Ta odnowiła się jeszcze w ciągu XVIII wieku i to w postaci bardzo radykalnej, głównie dzięki Winckelmannowi i studiom nad sztuką starożytnych”. Dziewiętnastowieczny klasycyzm, podobnie jak jego poprzednik w ubiegłym stuleciu, asymilował nieklasyczne tendencje - podkreśla Ratajczakowa. - Nie bu rzyły one nadal doktryny klasycznej, nie kwestionowały funkcji i pozycji prądu, a odpowiednio zrównoważone w dziełach, pozwalały na zachowanie klasycy- stycznej „pięknej równowagi”. Kompromisy nie bywają jednak bezkarne: w wyni ku asymilacji nieklasycznych elementów klasycyzm rnusiał zmienić swój charak ter. Teraz przeobrażeniom ulegał przede wszystkim styl dzieła przy utrzymaniu generalnych założeń tworzenia. Przemiany te, wyraziste zwłaszcza w tragedii, zbliżały postanisławowski klasycyzm do europejskiego neoklasycyzmu [...]3S. Nader celna uwaga o eklektycznym charakterze klasycyzmu oświeceniowego - o zbyt rzadko, jak się wydaje, dostrzeganej cesze i praktyki literackiej, i teorii estetycznej europejskiego oświecenia36 - prowadzi tu do spornej konstatacji in terpretacyjnej. Jeżeli bowiem w wyniku presji zjawisk sentymentalnych czy pre- romantycznych ulega zmianie forma językowa tragedii, ale jednak nie zmienia się fundament estetyczny dzieła („generalne założenia tworzenia”), to mamy do czynienia najwyżej z nasilonym czy odświeżonym - ale wciąż klasycystycznym eklektyzmem. Polemizując z koncepcją „hybrydycznego romantyczno-klasycy- stycznego stylu” Honour słusznie przestrzega przed redukcyjnymi konsekwen cjami takiego sposobu myślenia. Nie sposób też zignorować opinię, że estetyka Dlaczego „neoklasycyzm'? 201 neoklasycystyczna z naciskiem powraca do postulatów jednorodności i koheren cji formy, do koncepcji dzieła jako syntezy poznawczej37. Jeśli nie jest to sedno neoklasycyzmu, to w każdym razie stanowi jedno z głównych ognisk jego tożsa mości lub choćby jego najbardziej doniosłych dokonań. 37 Doskonałym przykładem myślenia, które nie rezygnuje ani z wszelkich żywych aspektów współ czesnej wrażliwości artystycznej, ani z organiczności formy i najwyższych aspiracji poznaw czych sztuki, jest esej J. W. Goethego, Proste naśladownictwo natury, maniera, styl, przeł. ■A. P a 1 i ń s k a, [w:] J. W. G o e t h e. Wybór pism estetycznych, oprać. T. N a m o w i c z, Warsza wa 1981, s. 95-102. 38 Zob. też: J. Huizinga, Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury, przeł. Μ. Ku recka, W. W i r p s z a, Warszawa 1985, s. 266-270. 39 (.Białostocki, Wstęp, [w:] Romantyzm. Studia..., s. 7. W podobnym duchu wypowiada się A. Rottermund, Eksplozja badań nad neoklasycyzmem w sztukach plastycznych, „Wiek Oświecenia" 1978, t. 1. w Zob. S. Mo r a w s k i, op. cit.; Μ. P o r ę b s k i, Dzieje sztuki w zarysie, t. 3: Wiek XIX i XX, Warsza wa 1988, s. 17-18. Ten ostatni badacz dopuszcza możliwość, iż „epoka klasyczno-romantyczna” trwała od końca wieku XVII do połowy XIX stulecia. Zob. też: W. Juszczak, Neoklasycyzm. Glosa do książki Hugh Honoura, [w:] idem, Fakty i wyobraźnia, s. 81. Niesprzeczne twierdzenia, że neoklasycyzm kieruje się imperatywami prze ciwnymi współczesnemu sobie eklektyzmowi i że jednocześnie nie może on uniknąć artykulacji wariantowych (rozmaitych wykładni ideału estetycznego, od miennych filozofii geniuszu, różnych tradycji historycznych i lokalnych etc.), mają nieuchronnie w swym tle zagadnienie „wspólnoty czasu”, jaką nurt ten tworzy z tendencjami nieklasycznymi. W nawiązaniu do idei Johanna Huizingi (Kleines Gespräch über die Themen der Romantik, 1929)38, a także do aktualnych badań naukowych, Jan Białostocki zauważał: [...] tradycyjne przeciwstawienie romantyzmu klasycyzmowi utraciło swą ostrość: nurty te z antagonistycznych przeobraziły się w oczach badaczy w rów noległe raczej i polifonicznie kształtujące wielogłosowy przebieg twórczości arty stycznej [...]. Genialna intuicja naukowa pozwoliła Janowi Huizindze [...] spojrzeć na zjawisko romantyczne z nowej perspektywy i dojrzeć początki jego w połowie XVIII wieku jako początki wielkiej nowej epoki39. Nie jest więc tak, jak zakładał niewiele wcześniej Stefan Morawski, że słabnący neoklasycyzm ustępuje miejsca w linearnym toku wstępującemu preromantyzmo- wi, lecz istnieje - jak to formułuje Mieczysław Porębski - „klasyczno-romantyczna wspólnota czasu" o znacznej rozciągłości chronologicznej40. W tej czasoprzestrze ni kulturowej tendencje klasycystyczne i romantyczne pozostają interaktywne, na wet komplementarne. Zacierają się odrębności prądów, nurtów, estetyk. Odpowiedź historyka na tę - absolutnie niepozbawioną podstaw - koncep cję może być tylko jedna. Owszem, opisując rzeczywistość kulturalną środkowej nowożytności, wnikamy w uniwersum zjawisk dynamicznych, zdezintegrowa nych, wielowariantowych, cyklicznych - wchodzimy w świat pojęć politypicz- nych i ujęć relacyjnych. Nie każdy stan rzeczy pozwala na jasne porządkowanie przemiennych zjawisk; istnieją jednak i takie momenty historyczne, w których 202 Bogusław Doparf różnicowanie zmieszanych żywiołów kultury nabiera racjonalnego charakteru. Nowa klasyczność, we wstępującej i dojrzałej fazie swego rozwoju, bezsprzecznie wyraźnie odcina się od tła klasycznej tradycji i mocno kontrastuje z tendencjami sentymentalnymi (preromantycznymi). „Styl prawdziwy", kategoria wzniosłości, neohellenizm, esencjalizm, entuzjazm, forma/estetyka organiczna - to garść po jęć, które łącznie, można sądzić, zachowują dla neoklasycyzmu charakter dys- tynktywny. Wielowariantowy neoklasycyzm wydaje się mieć dwie generalne orienta cje, tę raczej kontynuacyjną i tę bardziej inicjatywną. Z jednej więc strony może on jawić się jako mocny, „antyeklektyczny” wariant klasycyzmu siedemnasto- i osiemnastowiecznego, oparty na reafirmacji topiki klasycznej, na moralistycznej i uwznioślającej interpretacji tradycyjnych tematów, na historycznym studium kultury starożytnej oraz na ideologii późnego oświecenia racjonalistycznego z jej patetycznym, rewolucyjnym krytycyzmem, z jej „utopijnym humanitaryzmem” i „pokojowym uniwersalizmem” (Honour). Na drugim biegunie dostrzeżemy neoklasycyzm o proweniencji platońsko-organicystyczncj (najogólniej biorąc: shaftesburyańskiej) - który wydaje się stanowić zupełnie nowy początek kla- syczności, źródłową i archetypową postać klasycyzmu i dziewiętnastowiecznego, i „współczesnego” Wobec standardowej formuły klasycyzmu wieków XVII i XVIII tworzy on opozycję i wyznacza moment zerwania ciągłości. Od mimetyzmu o charakterze racjonalistycznego idealizmu41 taki neoklasycyzm odróżnia krea- cjonizm powiązany z entuzjastycznym oglądem metafizycznej całości (whole); ro zumowi i wyobraźni jako uprawnieniom twórczym oponuje tu geniusz twórczy, przepisom i regułom jako podstawie formy artystycznej - niepowtarzalny proces poetycki jako dynamiczna projekcja formy wewnętrznej (fnwardform) oraz kon cept dzieła artystycznego jako ucieleśnienia zewnętrznej wobec niego władzy du chowej twórcy42. Jedynemu ideałowi piękna przeciwstawia się tu oddziaływanie estetyczne, definiowane według różnych kategorii i zróżnicowanych interpretacji piękna antycznego (nie wyłącznie: edle Einfalt und stille Grosse); pięknu formal nemu - piękno jako symbol moralny i metafizyczny. W miejsce zasady stosowno ści wchodzi integralność wewnętrznie różnorodnej formy organicznej. 41 Zob. S. P i e t r a s z k o, op. cit., s. 111; R. B r a y, La formation de la doctrine classique en France, Paris 1983, rozdział 5. 42 Zob. Teoretycy, artyści i krytycy o sztuce 1700-1870, oprać. E. Grabska, M. Poprzęcka, Warszawa 1974, s. 19-35 (fragmenty pism Shaflesburyego z komentarzem Elżbiety Grabskiej). Poglądy filozoficzne i estetyczne tegoż myśliciela omówił Zygmunt Łempicki w rozprawie Shaftesbury a irracjonalizm. Przyczynek do historii stylu nowszej filozofii, przeł. O. D o b i j a n - k a, [w:] Z. Łempicki, Wybór pism, oprać. H. Markiewicz, t. 1: Renesans, oświecenie, ro mantyzm i inne studia z historii kultury, Warszawa 1966, s. 239-307.0 założeniach estetyki orga nicznej pisała S. Skwarczyńska, Systematyka głównych kierunków w badaniach literackich, t. 1, Łódź 1948, s. 41-59. 43 Zob. T. Kostkiewiczowa, Klasycyzm - sentymentalizm..., s. 17-18. Klasycyzm może być pojmowany jako epoka historyczna w literaturze czy kulturze; jako doktryna estetycznoliteracka; jako styl; jako model kultury43. Czym Dlaczego „neoklasycyzm"? 205 ności, ale nasze rolnicze obywatelstwo, losy naszej ojczyzny, religia chrześcijań ska, ogólny wreszcie duch wieku i oświecenie [...] nie pozwala nam być zupełnymi Greków i Rzymian naśladowcami'19. Jednoznacznie, acz oględnie, dezawuował krytyk klasyczność francuską49 50, tymczasem aprobowane, żywotne jego zdaniem, aspekty nowoczesnego klasy cyzmu czynił „anonimowym” tworzywem koncepcji literatury narodowej. Jako zwolennik „pośredniej drogi” między klasycznością a romantycznością z dużą dozą arbitralności traktował on przeciwstawne żywioły składowe swej koncep cji, kojarząc w romantyczności cechy sentymentalne i neoklasyczne, klasyczność zaś de facto ogołacając z najbardziej atrakcyjnych czynników51. Trudno zarazem przecenić walory erudycyjne, skalę problematyki estetycznej, jaką udało się poru szyć warszawskiemu idylliście w tekstach programowych. 49 K. Brodziński, O klasyczności i romantyczności tudzież o duchu poezji polskiej, [w:] idem, Dzieła, red. S. Pigoń, t. 1: Pisma estetyczno-krytyczne, oprać. Z. J. N o w a k, Wrocław 1964, s. 34, 64. 50 Zob. ibidem, s. 10-13. Mówi krytyk, bez neohellenistycznej „stronniczości” m.in.: „Ogólność, cechująca ducha poezji francuskiej, nie jest już ani żywym czuciem greckim, ni silną sztuką Rzy mian” (s. 12-13). Gdzie indziej przestrzega: „Co do poetycznych wysłowień, z Francuzów nic nie skorzystamy” (s. 67). Zarazem jednak Brodziński z respektem mówi o europejskich wpływach i o poziomie artystycznym literatury francuskiej („pociąga nas [ona - B. D.] wytworem gustu, łatwością, przyzwoitością i powierzchownymi powabami”, s. 64); więcej, opierając klasyczność nowożytną na przepisach, umiarkowaniu i praktycznym rozsądku, krytyk nie odrzuca reguł, lecz przeciwstawia się ich nadużyciu (zob. s. 25, 31, 64). Do adherentów Brodzińskiego wypada zali czyć m.in. Józefa Franciszka Królikowskiego i Franciszka Salezego Dmochowskiego. 51 Wskazuje na to wyraźnie obszerna charakterystyka poezji niemieckiej, połączona z prezentacją koncepcji romantyczności (ibidem, s. 24-34); charakterystyka, w której obrębie nie odróżnia się klasyki weimarskiej od nurtu preromantycznego, natomiast pojawiają się zwykłe u Brodzińskie go wycieczki przeciwko swoiście romantycznej „mistyczności i metafizyce”. Zob. też dalsze za strzeżenia wobec romantyzmu sensu stricto, s. 64-69. 52 L. B o r o w s k i, Uwagi nad poezją i wymową i inne pisma krytyczno-literackie, oprać. S. B u ś - ka-Wroński, Warszawa 1972, s. 74. 53 W murach Uniwersytetu Wileńskiego wciąż brzmiały słowa „litewskiego Jowisza” z roku 1819: „Słuchajmy nauki Locke’a w filozofii, przepisów Arystotelesa i Horacego w literaturze, a prawideł Bacona w naukach obserwacji i doświadczenia” (J. Śniadecki, O pismach klasycznych i ro mantycznych, „Dziennik Wileński” 1819, t. 1). Z kolei Borowski zdaje się mieć na względzie najbardziej przemianę języka poezji i reformę wrażliwości na poezję, a czyni to raczej nie z pobudek autonomi- zmu estetycznego, lecz na podstawie wzniosłych pojęć o moralnej czy antropo logicznej funkcji piękna. Odróżnienie przezeń mowy poetyckiej od mowy reto rycznej, tej, która „rozum oświeca i wzbogaca pamięć [...] od tej, która wyłącznie imaginacją i czułość zapala"52, uwydatnia odmienność poznawczej i perswazyjnej funkcji wypowiedzi, lecz nie neguje intelektualnej wartości poezji. Jako człowiek uniwersytetu53, nauczyciel poezji i wymowy, Borowski zapewne stosuje pewne środki ostrożności; ekstremizmu w poglądach nie praktykuje, jednak za niemal przezroczystą fasadą eklektyzmu (popełniając niekonsekwencje, jak zwykło się 206 Bogusław Dopart uważać), buduje niepełny wprawdzie, ale wyraźnie zarysowany program klasycz- ności o neohellenistycznym wydźwięku, a narracja historyczna służy mu do celów typowych dla metody estetycznej. „Imaginacja twórcza" znajduje się u Borow skiego pod kontrolą rozsądku i natury zmysłowej („przyrodzenia”); tylko połą czenie „geniuszu twórczego” z „rozsądnym smakiem” stanowi według krytyka o doskonałości dzieła. Jednakże to geniusz - władza duchowa twórców, wiesz czów i proroków, jednakże to komponent kreatywności decyduje o wartości poe zji, a nie forma zewnętrzna, nie smak, który jedynie unaocznia w danym miej scu i czasie „powszechne wyobrażenie poezji dla wszystkich wieków i ludów”54. Wyraźnie oddziela krytyk klasyczność opartą na regułach i przepisach od takiej, która posługuje się językiem istotnie poetyckim i która współcześnie odpowiada smakowi poetyckiemu: 54 Pisze Borowski w tym miejscu: „powszechne wyobrażenie poezji dla wszystkich wieków i ludów jest jedno. Myśl i przyrodzenie jest niezmierzonym jej państwem, a słowo nieograniczoną jej potęgą, w której się swobodnie piękność i wielkość duszy maluje. Podług tych zasad sądzić należy o miejscowym smaku każdego narodu, który ile się do nich skłania, tyle się do prawdy zbliża” (L. B o r o w s k i, op. cit., s. 82). 55 Ibidem, s. 81. 56 Tasso - piszę Borowski (ibidem, s. 73) - „w swojej Jerozolimie mistrzowskim przykładem roz wiązał pytanie, jak charaktery poezji nowoczesnej i dawnej, romantycznej i klasycznej, praw dziwy talent godzić może i powinien”. Stąd bierze się ważny rys myślenia młodego Mickiewicza (por. Przemowa w pierwszym tomie Poezyj) o pluralizmie dawniejszej i współczesnej literatury europejskiej. W zakończeniu rozprawy Borowski stawia kropkę nad i w kwestii czerpania z daw nych tradycji: „Śmieszna niestosowność między językiem i wiekiem nigdy się złagodzić nie daje” (s. 100). 57 Pierwodruk: „Pamiętnik Naukowy” 1819, t. 2; przedruk (fragmenty): K ł..., O idei i uczuciu nie skończoności, [w:] Idee programowe romantyków polskich. Antologia, oprać. A. Kowalczyko- w a, Wrocław 1991. Boalo został prawodawcą smaku. Bez imaginacji i śmiałości talentu, która do daje śmiałości myślom, siły i prawdy uczuciom, która z językiem walczy, aż się do skonale wysłowi - mało ważył w poemacie żywość namiętności, moc i wysokość myśli, śmiałość obrazów, dobitność i piorun słowa. Jako człowiek ze smakiem i czystym rozsądkiem przenosił nade wszystko [...] przymioty, z których rozsądek przemawia, a które stanowią doskonałość prozy55. Jeśli klasyczność właśnie - jak z wywodów Borowskiego wynika - jest głów ną kanwą dziejów literatury, to przecież nie może ona zastygnąć w anachronicz nym modelu, przeciwnie, powinna przybierać w każdym czasie odrębne oblicze współczesności56. U wileńskiego autora, podsumujmy, nie pojawiły się wprawdzie w komplecie wykładniki estetyki, lecz za to dokonało się wyraziste rozdzielenie klasyczności anachronicznej i tej nowoczesnej, tu i teraz apelującej do czytelni czej wrażliwości, porażającej „piorunem słowa”. Trzecim ważnym dla nowoczesnego klasycyzmu tekstem była rozprawa O idei i uczuciu nieskończoności, opublikowana pod kryptonimem „KL.” zapewne przez Stanisława Kłokockiego57. Sakramentalny termin „nieskończoność” mógłby Dlaczego „neoklasycyzm"? 207 wskazywać na romantyczną optykę autora, tymczasem w nie całkiem jednolitej ontologii tego krytyka dominuje dość konwencjonalna myśl o transcendencji du chowej, zaś odosobniony motyw symboliczności świata naturalnego jako obra zu (typu) „nieskończoności czyli świata niewidzialnego"58 - w danym kontekście nie przekracza progu wizjonerskiego idealizmu osiemnastowiecznego. Równie znaczące w omawianych wywodach jest zdecydowane odrzucenie „mistycyzmu fałszywego” czyli roszczeń poznawczych romantycznej jaźni. Negując możliwość bezpośredniego poznania bytu transcendentnego czy duchowego wglądu, od rzucając tym samym kreacjonizm, Kłokocki widzi proces poezjotwórczy jako akt geniusza działającego w stanie entuzjazmu, czyli uczucia nieskończoności, en tuzjazmu, który prowadzi naśladowanie, odtwarzanie „kształtów skończonych”, na tory reprezentacji symbolicznej. Odróżnia też krytyk piękno (zaspokajające wyobraźnię i uczucie) od wzniosłości („wyniosłości”), będącej poetycką lub ar tystyczną ekspresją (także wyraz „ekspresja” pada w rozprawie) uczucia nieskoń czoności. Pomimo ambiwalencji mimetyzm - kreacjonizm, mimo niedopełnienia teorii formy organicznej, która zarysowała się w omawianych wywodach, tekst Kłokockiego pozostaje ważna próbą filozoficznej estetyki neoklasycyzmu. 58 K 1..., op. cit., s. 25. 59 Próbę rekonstrukcji puławskiego programu literatury podjąłem w artykule pt. Dlaczego roman tyzm polski nie wyszedł z Puław?, [w:] Czartoryscy - Polska - Europa. Historia i współczesność, red. Z. B a r a n, Kraków 2003, s. 189-204. “ Zob. M. S t a n i s z, Wczesnoromantyczne spory o poezję, Kraków 1998, s. 274-279. Do manifesta cji bliskich neoklasycyzmowi trzeba by także zaliczyć rozprawę lwowianina Walentego C h ł ę - dowskiego pt. Arystoteles sędzia romantyczności, „Haliczanin" 1830, t. 1. 61 Niemieckie i europejskie spory romantyków z klasykami inicjowali, jak wiadomo, bracia Schle- glowie, autorzy wyrazistych, dystynktywnych koncepcji estetycznoliterackich romantyzmu; w Polsce o wieloznaczności terminu i pojęcia w całym właściwie okresie sporów przełomu ro mantycznego przesądził Brodziński. Wydaje się, że w pełni konkluzywną diagnozę estetyczną Domniemany - powtórzmy: domniemany - autor należał do kręgu kultural nego rodziny Czartoryskich. Interesujące, że jego rozprawa ukazała się w „Pa miętniku Naukowym", warszawskim organie młodych przybyszów z Krzemieńca, a nie w poważnym organie elity umysłowej Królestwa Kongresowego. Może to świadczyć, jak dalece w życiu umysłowym tejże elity nie było wolnej przestrzeni dla projektów konsekwentnego, nowoczesnego klasycyzmu. Tekst O idei i uczuciu nieskończoności pozostałby więc chyba jedynym (jeśli anonimowy autor to Kło kocki), nieoficjalnym, dokumentem teoretycznym neoklasycystycznej orientacji w obrębie puławskiego nurtu późnego oświecenia59. Wolną przestrzeń rychło za gospodarowali młodzi ludzie pióra, wileńscy uczniowie Borowskiego, absolwenci uczelni w Krzemieńcu, Lwowie, Warszawie. Z ważnych i sumiennych badań Mar ka Stanisza wynika, że w dobie wczesnoromantycznych sporów o poezję ukształ tował się „program poezji «niematerialnych» ideałów humanistycznych" (krytyka i metapoezja programowa m.in. wczesnego Mickiewicza, Zaleskiego, Witwickie go, Podczaszyńskiego)60 - z dominantą, w moim przekonaniu, neoklasycystycz- ną, nie romantyczną61.