


Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Ekonomia: notatki z zakresu ekonomii dotyczące charakterystyk bezrobocia.
Typologia: Notatki
1 / 4
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Dokonaj charakterystyki bezrobocia w wybranym regionie. Przedstaw konkretne sposoby walki z bezrobociem.PUW
Zadanie 2 Dokonaj charakterystyki bezrobocia w wybranym regionie. Przedstaw konkretne sposoby walki z bezrobociem. Bezrobocie na Opolszczyźnie rośnie, ale wolniej W marcu liczba osób bez pracy w regionie wzrosła, lecz sytuacja zaczyna się powoli stabilizować. W dwóch powiatach nastąpił nawet niewielki spadek bezrobocia.Jeszcze stanowczo za wcześnie na stwierdzenie, że pokonaliśmy kryzys, ale są pierwsze symptomy poprawy sytuacji. - Pod koniec 2008 roku nastąpił dość gwałtowny wzrost bezrobocia, jednak teraz jego dynamika jest znacznie mniejsza i to powinno cieszyć - informuje Katarzyna Rybak, kierownik Obserwatorium Rynku Pracy w Opolu. - Z szacunkowych danych za marzec, jakie otrzymaliśmy z powiatowych urzędów pracy, wynika, że w marcu w stosunku do lutego liczba bezrobotnych wzrosła o 0,2 procent i w skali regionu wynosi 11,9 procent. Zaznaczam jednak, że to tylko prognoza, a ostateczne dane mogą się minimalnie różnić - dodaje. Dla porównania w marcu 2008 roku bezrobocie na Opolszczyźnie wynosiło 11, procent, w marcu 2007 - 15,4, a jeszcze rok wcześniej - 18,8. Co ciekawe, mimo ogólnego wzrostu liczby bezrobotnych w marcu w dwóch powiatach odnotowano niewielki spadek. Stało się tak w trawionej wysokim bezrobociem Nysie (spadek o 0,3 procent) oraz w Kluczborku (- 0,1). Dane statystyczne o możliwym rychłym końcu złej passy na rynku pracy pokrywają się z odczuciami przedsiębiorców. - Minął już pierwszy strach przed kryzysem i większość firm funkcjonuje normalnie - mówi Marek Wołyński z opolskiej loży Business Centre Club. - Panuje atmosfera wyczekiwania, co przyniesie drugie półrocze. Wtedy poznamy prawdziwą odpowiedź na pytanie, czy nagłaśniany przez media kryzys rzeczywiście do nas dotarł i jak jest poważny. Mimo że ogólna sytuacja nie jest zła, są firmy, którym może w najbliższych miesiącach grozić redukcja zatrudnienia. Takie obawy mają m.in. pracownicy Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego w Opolu. Ich firma cierpi na brak zamówień ze strony głównego kontrahenta, czyli PKP. W trudnej sytuacji są także firmy uzależnione od eksportu, m.in. z branży drzewnej i meblarskiej. Wynika to z faktu, że skutki recesji najwyraźniej odczuwają gospodarki zamożnych państw Europy Zachodniej, do których głównie eksportują przedsiębiorstwa z Opolszczyzny. O interesy pracowników musi zadbać państwo czyli rząd RP. Rząd powinien w pierwszej kolejności starać się ograniczyć bezrobocie oraz następnie, w nie mniejszym stopniu, powinny to robić samorządy lokalne (ważna jest właściwa współpraca tych dwu organów)Działania rządu:- upusty w podatkach dla pracodawców uruchamiających nowe stanowiska pracy- uznanie całości lub części obowiązkowej składki na ZUS jako podatku od wartości dodanej pracy (zrównanie pracy z innymi towarami)- stworzenie systemu bardziej elastycznego kształcenia- ograniczenie biurokracji związanej z otwieraniem nowych firm- wspieranie drobnych i średnich przedsiębiorstw- polityka proexportowa państwa prowadząca do zwiększenia produkcji i zatrudnienia- zwolnienia z płatności VAT przy eksporcie - skracanie czasu pracyDziałania samorządów (w zależności od możliwości):- przyciąganie kapitału (głównie zagranicznego), ale bez popadania w skrajność i liczenia na cud wielkich inwestorów z Zachodu- stawianie na drobne i średnie przedsiębiorstwa oraz współpraca z lokalnymi przedsiębiorcami- stwarzanie dogodnych warunków do
rozwoju firm (głównie drobnych) na swoim terenie- mądre korzystanie z unijnych dotacji (np. z fundacji PHARE)- walka z odpływem ludzi na Zachód powinna przybrać w konkretnym wymiarze: to nie robotnicy powinni wyjeżdżać do Niemiec, tylko zakłady pracy z udziałem niemieckiego kapitału powinny instalować się w Polsce- uruchomienie robót publicznych Działania bezrobotnych:- muszą być bardziej elastyczni, chętniej korzystać z kursów kwalifikacyjnych, uczyć się nowego zawodu, dzisiaj nie ma już pracy dla osób niewykwalifikowanych
Projekty zmniejszenia liczby bezrobotnych: Zmniejszenie kosztów zatrudnienia dla pracodawców tworzących nowe miejsca pracy (bez naruszenia podstaw budżetu i wpływu na stabilność ZUS-u)Istotą pomysłu jest wprowadzenie wskaźnika przeliczeniowego kosztów pracy, uzależnionego od rzeczywistego wzrostu zatrudnienia w firmie. Ponieważ nie można stale zwiększać zatrudnienia, należy określić horyzont czasowy, po którym utrzymanie pracownika będzie traktowane, jako korzystna inwestycja.Jak działa taki wskaźnik kosztów Pracodawca, który zwiększy zatrudnienie o 5%, będzie mógł wliczyć w koszty 105% rzeczywistych kosztów pracy. Jeżeli wzrost będzie większy, to wzrośnie i wskaźnik kosztów. W ten sposób pracodawca zamiast lokować pieniądze w bankach lub szukać łatwej ucieczki w koszty, będzie mógł tworzyć nowe miejsca pracy. Warto zauważyć, że atrakcyjność kosztów zakupu np. nowej luksusowej limuzyny z homologacją ciężarówki jest obecnie dużo większa, niż równoważne kwotowo, zatrudnienie 5-10 nowych pracowników, którzy płacąc podatki, kupując w sklepach i co ważne będąc ubezpieczeni zasilą budżet państwa. Bardzo ważne jest to, że pieniądze na stworzenie nowych miejsc pracy będą poszukiwane przez pracodawców i wydatkowane tam gdzie są najbardziej potrzebne. Nie zostaną utopione w wątpliwych inwestycjach, działaniach administracyjnych, programach pomocowych czy szkoleniach. Tylko realny wzrost zatrudnienia zaowocuje możliwością wykazania większych kosztów pracy, a zatrudnianie "na czarno" będzie miało wreszcie poważną konkurencję. Co ciekawe, projekt jest tak samo łatwy do zaakceptowania przez związki zawodowe, jak i organizacje pracodawców. Jedynym oponentem może być Minister Finansów, ale to i tak do niego powinno należeć przeprowadzenie odpowiednich symulacji i ostateczny rachunek zysków i strat. Wiadomo, że byłoby lepiej naturalnie obniżyć koszty pracy, zmniejszyć podatki, ale skoro nie da się tego zrobić, to trzeba zrobić coś innego. To może być też najprostsza metoda na wspieranie zatrudnienia osób niepełnosprawnych. W wielu zakładach pracy chronionej inwalidzi stanowili jedynie dekorację niezbędną do odliczania VAT-u, sfinansowania przez państwo zakupu komputerów, maszyn produkcyjnych, czy samochodów. Jednocześnie ich pensje niewiele odbiegały od określonego w ustawie minimum. Przyjęcie stałego powiększonego wskaźnika kosztów pracy osób niepełnosprawnych, stwarza szansę na poprawę takiej sytuacji. Pracodawca zamiast zwrotu podatku, czy dofinansowania z budżetu pensji inwalidy, może wliczyć w koszty np. 150% kosztów jego pracy. Im więcej będzie płacił niepełnosprawnym pracownikom i im więcej ich zatrudni, tym zapłaci mniejszy podatek. Czy to nie jest prostsze Zastrzeżenia: - bierze się pod uwagę stan zatrudnienia 31 grudnia i porównuje ze stanem z poprzedniego roku (firma musi istnieć dłużej niż 1 rok) - uwzględniane są wszystkie etaty pełne i częściowe z umowami na czas nieokreślony - nie liczy się pracowników przesuniętych z innych firm pracodawcy, podmiotów
pracy najtańszych pracowników, podwyższając zarazem koszt pracy lepiej zarabiających pracowników. Dla przeciętnego pracodawcy całkowity koszt pracy nie zmieni się, ale dla drobnego przedsiębiorcy, u którego jest niska średnia płaca całkowity koszt pracy zmaleje. Pozwoli to na zatrudnienie dodatkowych pracowników i rozwinięcie się małym i średnim przedsiębiorstwom (kluczowym w rozwiązywaniu problemu bezrobocia). Na tym systemie skorzystałoby ponad 60% społeczeństwa, a co najważniejsze chodzi o tą biedniejszą i mniej wpływową część. Zauważmy, że w przy tym systemie podatkowym dla pracodawcy korzystniejsze jest zatrudnienie trzech osób płacąc im po 600 zł na rękę niż dwóch po 800 zł zakładając, np. że za 600 zł miesięcznie pracownik będzie pracował 6 godzin dziennie, a za 800 zł - 8 godzin. Generalną zasadą tego systemu jest to, aby pracodawcy opłacało się zatrudnić więcej pracowników, choć łatwiej jest zapłacić większe wynagrodzenia dla mniejszej liczby pracowników pracujących w większym wymiarze czasu pracy (często po 12 godzin). Największą zaletą proponowanego systemu jest opłacalność rejestracji pracujących, za których pokrywane byłoby przez budżet państwa ubezpieczenie. Na przykład opiekunka do dziecka, która pracowałaby za 400 zł miesięcznie byłaby zarejestrowana, jako pracująca, liczyłby się jej staż pracy, a zatrudniająca ją osoba fizyczna mogłaby odliczyć ten wydatek od dochodu. Podobnie byłoby z zatrudnianiem innych drobnych rzemieślników stróżów, sprzątaczek itd. Mielibyśmy sytuację, w której każdy, kto chciałby pracować, to te minimalne 400 zł mógłby zarobić. Osoba, która by już pracowała, nawet na pół etatu, (bo za 400 zł) miałaby kontakt z pracodawcą i gdyby wykazała się solidnością, to na pewno mogłaby liczyć na podwyżkę i awans zawodowy. Zalety: * opłacalność tworzenia miejsc pracy w małych przedsiębiorstwach i na pół etatu* umożliwienie pracy wszystkim, którzy jej chcą (to pracodawcy zależy na zatrudnieniu)* opłacalność rejestracji pracujących* odciążenie najbiedniejszych kosztem średnio- i najbogatszych Wady: * spore obciążenie budżetu państwa i ludzi zarabiających powyżej 2000-3000 złotych* mała opłacalność zatrudniania kogoś na cały etat (lub więcej)
Bibliografia: