Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

ERYSTYKA W PRAKTYCE PRAWNICZEJ, Egzaminy z Sztuka

Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 7. Page 4. 54. Kamil Zeidler. Zestawienie poszczególnych sposobów erystycznych ...

Typologia: Egzaminy

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

Elzbieta84
Elzbieta84 🇵🇱

4.5

(78)

271 dokumenty

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz ERYSTYKA W PRAKTYCE PRAWNICZEJ i więcej Egzaminy w PDF z Sztuka tylko na Docsity!

RU CH PRA W N ICZY, EK O N O M IC ZN Y I SO C JO LO G ICZN Y R O K LXXI - zeszyt 4 - 2009 _________________

KAMIL ZEIDLER

ERYSTYKA W PRAKTYCE PRAWNICZEJ

I. Kompetencje retoryczne, erystyczne, negocjacyjne prawnika rozwijane są przez cały okres aktywności zawodowej1. Służy temu zdobywanie wiedzy, którą umownie nazwać można teoretyczną, oraz doświadczenie. Znajomość retoryki i erystyki ma istotne znaczenie nie tylko na sali sądowej, czy też w innych sytuacjach zawodowych prawnika (na przykład w trakcie prowadzenia negocjacji), ale w niemal każdej sytuacji komunikacyjnej, zwłaszcza takiej, gdzie obranym celem jest osiągnięcie określonego celu perswazyjnego. Dlatego też nie można niedoceniać znaczenia erystyki w praktyce prawniczej, zarówno sądowej, jak i pozasądowej2. Każdy człowiek uczestniczący w procesie komunikacyjnym używa na co dzień wielu sposobów erystycznych, choć robi to zazwyczaj nieświadomie, intuicyjnie3. Istotne jest, aby mieć tego pełną świadomość, czyli nie działać intuicyjnie, lecz wykorzystywać posiadaną wiedzę, co służyć winno nie tylko lepszemu wykorzystaniu erystyki we własnych działaniach, lecz przede wszystkim udaremnieniu erystycznych akcji adwersarza.

II. Erystykę definiuję się jako sztukę prowadzenia sporów4. Erystyka, w odróżnieniu od retoryki rozumianej klasycznie, nie jest sztuką przekonywania za pomocą rzetelnych metod, lecz pokonywania przeciwnika w sporze ustnym per fas et nefas, czyli wszystkimi, tak rzetelnymi, jak i nierzetelnymi środkami, jeśli tylko służyć one będą temu celowi. Jest to innymi słowy sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozstrzygnięcia bez względu na prawdę5. Jak pisał Arthur Schopenhauer: „[...] prawda obiektywna

1 Podobnie jak rozwijana jest kultura prawna czy też świadomość prawna określonej osoby; szczególną uwagę na kompetencje retoryczne i negocjacyjne prawnika zwraca J. Jabłońska-Bonca; zob. J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka negocjacji i retoryki, Warszawa 2002. 2 Por. A. Tomaszek, Pochwała Schopenhauera, czyli o sztuce prowadzenia sporów, w: Wymowa prawnicza, P. Grabarczyk, K. Zimowska (red.), Warszawa 2001, s. 40 i n. 3 A. Schopenhauer pisze o „przyrodzonej dialektyce” i „przyrodzonej logice”, które kształtowane są między innymi przez codzienne doświadczenie; A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów, przeł. B. i Ł. Konorscy, Warszawa 1997, s. 34 i n. 4 Słowo erystyka pochodzi z języka greckiego, gdzie słowo eristicós oznacza tyle, co kłótliwy; słowo eris, oznaczające kłótnię, spór, walkę, było też imieniem greckiej bogini waśni, niezgody, rywalizacji i współzawodnictwa; zob. W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1985, s. 260. 5 Prawdę, którą kodeksy postępowania określają mianem prawdy materialnej, a która odpowiada prawdzie rozumianej klasycznie (prawdziwe jest twierdzenie, które adekwatnie opisuje rzeczywistość); zob. T. Pszczołowski, Mała encyklopedia prakseologii i teorii organizacji, Wrocław-Warszawa- -Kraków-Gdańsk 1978, s. 65; K. Ajdukiewicz, Zagadnienia i kierunki filozofii. Teoria poznania. Meta fizyka, Kęty-Warszawa 2004, s. 19 i n.

52 K am il Zeidler

musi być odsunięta na bok lub też traktowana jako coś przypadkowego, przy czym cała uwaga musi skoncentrować się na tym, jak obronić swoje twierdzenie oraz obalić twierdzenie przeciwnika [...], podobnie jak fechmistrz nie powinien interesować się tym, kto ma właściwie słuszność w sporze, który doprowadził do pojedynku: chodzi tu tylko o to, aby trafiać i odparowywać” 6. Jak podkreślał Schopenhauer, człowiek ze swej natury pragnie zawsze mieć rację. To zaś powoduje, że w walce na słowa ucieka się do rożnych sztuczek szalbierczych tylko po to, aby postawić na swoim, bez baczenia na dążenie do wykrycia prawdy. Celem erystyki jest więc mieć w sporze rację, a przedmiotem jej zainteresowania są środki i metody, dzięki którym strony wiodące spór mogą osiągnąć w nim sukces, oraz analiza skuteczności poszczególnych metod i sposobów prowadzenia sporu. Walka jest to splot działań dwu przynajmniej podmiotów dążących do celów niezgodnych, a spór jest to jeden z rodzajów walki7. Tadeusz Kotarbiński pisze, że „Walka na słowa jest postacią walki, teoria sporu - przyczynkiem do ogólnej teorii walki, ta zaś znowu - rozdziałem teorii czynu” 8. Spór werbalny jest więc szczególnym przykładem walki, a erystyka jest bronią w tej walce wykorzysty waną. Aby doszło do sporu, co najmniej dwie strony muszą wyznaczyć sobie odmienne cele lub też cel może być tożsamy, a strony pozostają w sporze co do obrania właściwej drogi do jego osiągnięcia. W przypadku każdego konfliktu ważne jest uświadomienie sobie i precyzyjne określenie celu, który chce się osiągnąć, gdyż zwycięstwo samo w sobie może być bardzo różnie rozumiane9. Erystykę, jako dziedzinę wiedzy wydzieloną ze względów pragmatycznych, przywrócił nowożytnej filozofii Arthur Schopenhauer, urodzony w Gdańsku niemiecki filozof. Około 1830 r. Schopenhauer napisał krótką rozprawę pod tytułem Dialektyka erystyczna (Die eristische Dialektik), która to praca została wydana dopiero po śmierci autora10. Schopenhauer opisuje tam 38 sposobów erystycznych wraz z przykładami ich użycia oraz ewentualnymi sposobami obrony. Zaznaczyć przy tym należy, że praca ta nie zawiera zamkniętego katalogu sposobów erystycznych; Schopenhauer nie dokonuje także żadnej ich klasyfikacji.

III. W niniejszych rozważaniach warto wskazać linię dzielącą erystykę od retoryki, zwłaszcza retoryki klasycznej. Współcześnie można wyróżnić retorykę klasyczną, retorykę współczesną oraz - w ramach tej ostatniej - retorykę prawniczą. Retoryka rozumiana klasycznie to nic innego, jak ars bene dicendi,

6 A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 48 i n. 7 T. Kotarbiński, Przedmowa, w: A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 6; zob. T. Kotarbiński, Z zagadnień ogólnej teorii walki, w: T. Kotarbiński, Wybór pism, 1 .1, Myśli o działaniu, Warszawa 1957, s. 547 i n.; zob. też R. Łyczywek, Z zagadnień erystyki sądowej, „Nowe Prawo” 1956, nr 9, s. 61. 8 T. Kotarbiński, Wybór pism, t. 1, Myśli o działaniu, Warszawa 1957, s. 364. 9 Na przykład w przypadku sprawy karnej wygraną dla adwokata może być nie tyle uzyskanie wyroku uniewinniającego, co uzyskanie niższego wymiaru kary lub zmiana kwalifikacji prawnej czynu. 10 Dotychczas ukazało się kilka wydań polskich w różnych przekładach: pierwszym było tłumaczenie J. Lorenowicza ( Sztuka prowadzenia sporów), które ukazało się po raz pierwszy w 1893 r.; kolejnym było tłumaczenie B. i Ł. Konorskich (Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów) z przedmową T. Kotar bińskiego; następnym było tłumaczenie L. Lachowieckiego ( Sztuka prowadzenia sporów czyli dialektyka erystyczna) oraz J. Łozińskiego (Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów).

54 K am il Zeidler

Zestawienie poszczególnych sposobów erystycznych z konkretnymi normami, tak prawnym, jak i zawartymi w kodeksach etyki poszczególnych zawodów prawniczych, obrazuje możliwość powstania między nimi konfliktu. Sytuacja taka będzie oznaczała, że w określonych przypadkach adwokat czy radca prawny, stosując chwyt erystyczny, może doprowadzić do naruszenia którejś z norm etycznych składających się na etykę zawodową. To zaś rodzi realny spór wartości, gdzie konieczne będzie dokonanie wyboru pomiędzy naruszeniem zakazu zawartego w kodeksie etyki a chęcią zwycięstwa w sporze1 5. Ta ostatnia podparta może być nie tylko naturalną skłonnością człowieka do tego, aby zawsze mieć rację, ale również interesem reprezen towanego klienta i często swoim własnym. Konflikt między dążeniem prawnika praktyka do jak największej skuteczności a normami etycznymi i zasadami wykonywania zawodu adwokata czy radcy prawnego rodzi pytanie o dopuszczalność stosowania sposobów erystycznych przez pełnomocników procesowych. Niezależnie od tego, jak bardzo nieetyczne byłoby korzystanie z przedstawionych przez Schopenhauera chwytów erystycznych, zawsze znajdzie się jednak jakaś wartość, którą postawimy ponad tym - mniejszym lub większym - naruszeniem norm etycznych. Może być zatem uzasadniona nie tylko znajomość poszczególnych sposobów erystycznych, lecz również konieczność ich stosowania, aby „pokonywać przeciwnika jego własną bronią” 16. To jednak winno być ostatecznością, do której tylko w nadzwyczaj nych sytuacjach uciekać się będzie rzetelny uczestnik sporu. O ile o erystyce jako narzędziu nie można orzekać w kategoriach dobra i zła, 0 tyle może być ona wykorzystywana tak w dobrej, jak i w złej sprawie. Zgodnie z tym, co pisze o głównym zadaniu erystyki Schopenhauer, jest nim: „przed stawienie i analizowanie owych nieuczciwych chwytów w dyskusji po to, aby w rzeczywistych sporach móc od razu je poznać i udaremnić” 17. Jak twierdzi sam autor, należy wyraźnie rozgraniczyć znajdowanie obiektywnej prawdy od sztuki forsowania swoich twierdzeń jako prawdziwych. W ten sposób nie tylko ocenia on charakter sposobów erystycznych samych w sobie, ale też podkreśla przydatność wiedzy o nich, dla obrony przed nimi w sporze, nie zaś dla ich używania. W uwagach wstępnych tłumacze B. i Ł. Konorscy zwracają uwagę, że „wielką pomyłką byłoby traktowanie Erystyki Schopenhauera jako zbioru reguł stosowanych w praktyce po to, aby wykazać, że ma się rację w sporze nawet wtedy, gdy jest się świadomym tego, że obiektywna słuszność i prawda są po stronie przeciwnika” 18. I dalej: „Takie traktowanie wyłożonej przez Schopenhauera sztuki prowadzenia sporów byłoby nie tylko sprzeczne z moral nością, ale również niezgodne z kilkakrotnie podkreślanym stanowiskiem autora [...]. Czytelnik zaś nie powinien traktować tego dzieła jako vademecum podczas prowadzenia sporu, przeciwnie, wszystkie podane tu ‘sposoby’ 1 ‘chwyty’ powinien w zasadzie zdecydowanie odrzucić i je zwalczać; w wyjąt

1 5 Zob.: R. Łyczywek, Etyka zawodowa (poradnik dla osób stosujących prawo), Lublin 1974 s. 45 i n. 16 A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 49 i n. 17 Ibidem, s. 50. 18 B. Konorski, Ł. Konorska, Uwagi wstępne, w: A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 12.

Erystyka w praktyce prawniczej 55

kowych tylko i ostatecznych przypadkach może jakiegoś z tych sposobów użyć, odpłacając przeciwnikowi pięknym za nadobne” 19. Tak też zgodnie z powyższym praktyczny wymiar pracy Schopenhauera sprowadzić się winien do samo- uświadomienia czytelnika i przygotowania jedynie obrony, tak jak podkreśla T. Kotarbiński, iż „dobrze jest uprzytomnić sobie różne możliwe fortele wykrętne, aby wiedzieć, na co można być narażonym w sporach z ludźmi nierzetelnymi ” 20. Wyżej przedstawione założenia zarówno autora pracy, jej tłumaczy, jak i T. Kotarbińskiego są jednak idealizacyjne i często zarazem kontrfaktyczne. Wcześniej już podkreślone zostało, że poszczególne sposoby erystyczne są nagminnie wykorzystywane w większości codziennie toczonych sporów ust nych. Jakby tego było mało, większość stosujących je osób nie ma świadomości ich użycia i sądzi zapewne, że w ten sposób zbliża się do prawdy lub też, że w ten sposób ma po prostu w sporze rację. A jednak dzięki zastosowaniu danego sposobu erystycznego ona ów spór wygrywa, niekoniecznie mając rację lub też niekoniecznie do prawdy dochodząc. Choć oczywiście przypadkiem może i tak być. Może się przecież zdarzyć, że za pośrednictwem erystyki uda się przekonać adwersarza lub audytorium do tezy, która jest prawdziwa. A rzetelnie nie można byłoby tego osiągnąć21. W tym kontekście należy jednak jednoznacznie stwierdzić, że erystyka nie jest narzędziem naukowego dyskursu. Nie jest narzędziem rzetelnego uczestnika sporu dążącego do wykrycia prawdy. Nie jest także uczciwym narzędziem walki sądowej i pozasądowej22. Erystyki broni jednak Krzysztof Szymanek, pisząc, iż: „o moralnej zresztą ocenie takiego czy innego chwytu erystycznego rozstrzyga w ostatecznej instancji cel, który ma być osiągnięty przez zwycięstwo w dyskusji” 23. To się zaś łączy z innym jeszcze problemem, który roboczo nazwać możemy wyborem mniejszego zła, czy też makiawelicznego celu uświęcającego środki doń prowadzące. Tak też oczywiście można wykorzystywać erystykę (świadomie lub nie) w słusznym celu. Jednakże i tu rodzi się pytanie, co należy uznać za ów słuszny cel i kto jest kompetentny do dokonania tej oceny. Wszakże pragmatycznie to ujmując, słusznym celem dla mnie będzie to, co jest dla mnie korzystne.

V. Dalej warto posłużyć się kilkoma przykładami, przedstawiając za Schopenhauerem wybrane sposoby erystyczne, z którymi spotykają się pro fesjonalni uczestnicy praktyki prawniczej. Sposoby erystyczne są wykorzysty wane powszechnie, choć uczestnicy sporu nierzadko nie zdają sobie sprawy z ich faktycznego stosowania. Użycie sposobu erystycznego nie musi wcale wynikać z chęci świadomego jego zastosowania. Podkreślić należy, że żadna rozmowa czy dyskusja nie jest właściwie wolna od sztuczek erystycznych. Jedynym z najistotniejszych elementów, które należy uwzględniać w pro wadzonym sporze, jest dobór właściwych argumentów, które pozwolą na

19 Ibidem, s. 12 i n. 20 Ibidem, s. 7. 21 J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka..., s. 285. 22 Zob. M. Korolko, Retoryka i erystyka dla prawników, Warszawa 2001, s. 99 i n. 23 K. Szymanek, Sztuka argumentacji. Słownik terminologiczny, Warszawa 2005, s. 135.

Erystyka w praktyce prawniczej 57

sposobów erystycznych, inne zaś dotyczą zastosowania konkretnego, jednego z nich. Bardzo ważnym zaleceniem ogólnym dotyczącym erystyki jest to, aby zastosowanie sposobu erystycznego pozostawało nieujawnione zarówno dla przeciwnika w sporze, jak i dla ewentualnego audytorium, gdyż sposób erystyczny zauważony to sposób, który nie działa. Drugim ważnym zaleceniem 0 charakterze ogólnym jest nieprzewidywalność, która w najszerszym znaczeniu pozostaje czynnikiem kształtującym przewagę w sporze każdego rodzaju, nie tylko w sporze werbalnym, który jest przedmiotem zainteresowania retoryki i erystyki. Nieprzewidywalność jest więc ważnym elementem każdego bez wyjątku rodzaju sporu.

VI. Sposób erystyczny oznaczony przez Schopenhauera jako pierwszy polega na rozszerzeniu wypowiedzi przeciwnika, interpretowaniu jej w sposób ogólny i traktowaniu przesadnie, przy równoczesnym zawężaniu własnego twierdzenia28. W ten sposób wypowiedź ogólną nie tylko dobrze jest atakować, lecz można również łatwiej znaleźć sprzeczności w wypowiedziach przeciwnika, jeżeli pozostają one w wysokim stopniu niedoprecyzowane. Możliwie najszersze uogólnianie twierdzeń oponenta sprawa, że stają się one mało precyzyjne i łatwe do atakowania. Uogólniając w ten sposób, można podważyć lub chociażby osłabić środki dowodowe (np. przesłuchanie świadka) wnioskowane przez przeciwnika procesowego, doprowadzając do sytuacji, w której sąd będzie ważył z jednej strony ogólnikowe zeznania świadka jednej ze stron i konkretne, doprecyzowane zeznania świadka drugiej strony29. Tezy dowodowe winny być zatem stawiane jak najbardziej precyzyjnie, gdyż w ten sposób nie będą tak narażone na ataki. Należy również wykorzystywać wieloznaczności poszcze gólnych pojęć lub dążyć do dwojakiego ujmowania tez przeciwnika, celem wykazania absurdalności jego wypowiedzi. Łączy się to z problemem wieloznaczności słów, pojęć, zwrotów, które mogą być przez uczestników sporu lub audytorium różnie rozumiane. Jak wiadomo, w języku polskim znaczna ilość słów ma wiele zupełnie różnych znaczeń, lub różni się zakresami znacze niowymi30. Schopenhauer pisze: „nie należy przyjmować nawet słusznych przesłanek, jeżeli przewiduje się niedogodne dla nas konsekwencje” 31. Sposób erystyczny opisany przez autora jako czwarty polega na tym, że: „Jeżeli chce się dojść do pewnego określonego wniosku, to nie należy dawać przeciwnikowi możności przewidzenia tego, lecz należy starać się, aby przyjął w rozmowie nasze luźne 1 rozproszone przesłanki wcale tego nie zauważając” 32. Ostrzega przy tym Schopenhauer, że w przeciwnym razie przeciwnik będzie próbował stosować najrozmaitsze szykany. Zaleca też wysuwać przesłanki przesłanek, czyli

28 Zob.: K. Zeidler, Uogólnienie, czyli sposób erystyczny pierwszy, „Edukacja Prawnicza” 2006, nr 12. 29 A. Tomaszek, Pochwała Schopenhauera..., s. 42 i n. 30 Zob.: M. Zieliński, Wykładnia prawa. Zasady. Reguły, Wskazówki, Warszawa 2002, s. 140 i n. 31 A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 67. 32 Ibidem, s. 67; zob. też: K. Zeidler, Nieprzewidywalność, czyli sposób erystyczny czwarty, „Edukacja Prawnicza” 2007, nr 4.

58 Kam il Zeidler

prosylogizmy33, tak aby przeciwnik akceptując, je przyjął daną argumentację, nie wiedząc, dokąd ona prowadzi. Zmierza się w ten sposób do celu, można powiedzieć okrężną drogą. Adwersarz nie wie, dokąd chce się dotrzeć, a jedynie akceptuje kolejne przedstawiane przesłanki tak długo, aż przekazane zostaną wszystkie, które potrzebne będą dla wyciągnięcia korzystnego wniosku. Przeciwnik nie może przeciwdziałać, ponieważ nie rozpoznaje linii postępo wania drugiej strony, nie odczytuje rzeczywistych zamiarów, intencji i in teresów partnera, choć ten zbliża się do celu34. Schopenhauer podkreśla, że przesłanki takich prosylogizmów winny być przedstawiane bez ładu i porządku. Oczywiście pozornie tylko, gdyż stosujący ten sposób erystyczny musi mieć świadomość ich wewnętrznej łączności i w momencie wyciągnięcia wniosku ostatecznego muszą obezwładnić przeciwnika swą logiczną spójnością i konsekwencją. I tu znów, podobnie jak przy innych sposobach erystycznych, konieczne jest zaskoczenie, gdyż nieprzewidywalność łączy się bezpośrednio z elementem zaskoczenia, który już sam w sobie może zadecydować o zwy cięstwie lub klęsce. Tak więc chcąc dojść do pewnego, określonego wniosku, nie należy dawać przeciwnikowi możliwości tego przewidzenia. Należy starać się, aby przyjął on pozornie luźnie i rozproszone przesłanki, wcale tego nie zauważając. I dopiero po tym, kiedy przyjmie on wszystko, co jest do tego potrzebne, wyciągnąć należy wniosek, do którego się zmierzało i który - o ile nie zapewni ostatecznego zwycięstwa w sporze - to przynajmniej zapewni znaczną przewagę. Bardzo ważną umiejętnością w sporze jest też umiejętność zadawania pytań i znajdowania na nie właściwych odpowiedzi lub też, zgodnie ze wskazówkami, jakich dostarcza erystyka, unikania pytań w ogóle35. W przypadku niekorzystnego obrotu sprawy, gdy nie jest pożądana odpowiedź, do jakiej zmierza przeciwnik, należy temat radykalnie i bezwzględnie przeciąć, uniemożliwiając złożenie określonego oświadczenia. Jest to mutatio contro versiae, zmiana przedmiotu sporu, zmiana tematu. Oczywiście musi ona zostać dokonana płynnie i niezauważenie, co opisuje Schopenhauer jako sposób osiemnasty. Sposób oznaczony przez Schopenhauera jako dwudziesty polega na tym, że wypytaliśmy przeciwnika i jest zgoda co do przesłanek. Wówczas nie pozwalamy mu wyciągnąć wniosku, lecz sami to robimy. Wysnuwa się konkluzję dla nas korzystną. Stąd też postulat, aby w dyskusji zabierać głos jako ostatni. W celu pokonania przeciwnika należy również starać się oddziaływać na jego psychikę. I tak na przykład, zgodnie ze sposobem opisanym przez Schopen hauera jako ósmy, należy doprowadzić przeciwnika do stanu wzburzenia, zdenerwowania czy wręcz złości, gdyż wówczas nie jest on w stanie prawidłowo

33 Prosylogizm jest to sylogizm, który występuje jako część niekońcowa naszego wnioskowania składającego się z łańcucha sylogizmów; A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 119; inaczej jeszcze: prosylogizm jest to część konstrukcji, w której zestawiono dwa sylogizmy w ten sposób, by wniosek pierwszego z nich (prosylogizmu) był przesłanką drugiego ( episylogizmu ); K. Szymanek, Sztuka argumentacji. Słownik terminologiczny, Warszawa 2005, s. 252. 34 J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka..., s. 303. 36 Ibidem, s. 275 i n.

60 Kam il Zeidler

Artykuł 271 § 1 k.p.c. stanowi jedynie, że świadek składa zeznanie ustnie, zaczynając od odpowiedzi na pytania przewodniczącego, co i z jakiego źródła wiadomo mu w sprawie, po czym sędziowie i strony mogą w tymże przedmiocie zadawać mu pytania. Trochę bardziej szczegółowo tryb przesłuchania świadka uregulowany jest w postępowaniu karnym. Artykuł 171 k.p.k. podaje między innymi, iż osobie przesłuchiwanej należy umożliwić swobodne wypowiedzenie się w granicach określonych celem danej czynności, a dopiero następnie można zadawać pytania zmierzające do uzupełnienia, wyjaśnienia lub kontroli wypowiedzi. Prawo zadawania pytań mają też, prócz organu przesłuchującego, strony, obrońcy i pełnomocnicy. Nie wolno zadawać pytań sugerujących osobie przesłuchiwanej treść wypowiedzi. Z przepisami regulującymi postępowanie cywilne i postępowanie karne nie stoją w sprzeczności inne jeszcze sposoby erystyczne. I tak na przykład sposób oznaczony przez Schopenhauera jako szesnasty polega na tym, aby przy każdym twierdzeniu przeciwnika badać, czy nie jest ono, chociażby pozornie, sprzeczne z czymś, co przeciwnik powiedział lub przyznał wcześniej. Jest to nic innego, jak doszukiwanie się sprzeczności w zeznaniach świadka lub w wyjaśnieniach oskarżonego. Znalezienie takiej sprzeczności może przybliżyć nas do prawdy i będzie w ten sposób realizowana zasada prawdy materialnej. Sposób ten zaleca jednak wyszukiwanie również pozornych sprzeczności. Czyniąc tak, dąży się jedynie do zwycięstwa w sporze, a na dalszy plan odsuwa się ideę dotarcia do prawdy. Kiedy indziej jeszcze pełnomocnicy procesowi wyciągają wnioski na podstawie ustalonych faktów lub przeprowadzonych i przyjętych dowodów w ten sposób, ż e :,jeżeli wypytaliśmy przeciwnika o przesłanki i uzgodniliśmy je z nim, to nie należy jeszcze pytać o wniosek, lecz po prostu wysnuć ten wniosek samemu; nawet jeżeli z tych przesłanek brakuje jeszcze jednej lub dwóch, to uważamy je wszystkie za przyjęte i wysnuwamy swój wniosek” 41. Oznacza to, że z założeń strony przeciwnej wysnuwa się konkluzje popierające tezę, której samemu się broni42. Sposób ten, oznaczony przez Schopenhauera jako dwudziesty, może być zastosowaniem metody fallacia non causae ut causae 43. Łączy się on bezpośrednio z postulatem, aby w dyskusji zabierać głos jako ostatni44. Bardzo często w postępowaniach sądowych zastosowanie znajduje sposób trzydziesty. Jest nim argumentum ad verecundiam, który polega na odwołaniu się do autorytetu45. Takim autorytetem, na który powołują się pełnomocnicy procesowi, jest Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny czy też Trybunał Konstytucyjny. Stąd też, kiedy w piśmie procesowym pełnomocnik procesowy przytacza wspierające jego argumentację orzeczenie Sądu Najwyższego, jest to nic innego, jak zastosowanie argumentum ad verecundiam. Oczywiście

41 A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 81. 42 J. Gregorowicz, Zarys logiki dla prawników, Warszawa 1962, s. 190. 43 Fallacia non causae ut causae - potraktowanie czegoś, co nie jest przyczyną, jako przyczyny. 44 T. Kotarbiński, Kurs logiki dla prawników, Warszawa 1955, s. 184. 45 Argumentum ad verecundiam - argument odwołujący się do poważania; M. Korolko, Retoryka i erystyka..., s. 103 i n.; T. Pszczołowski, Umiejętność przekonywania..., s. 181 i n.

Erystyka w praktyce prawniczej 61

wskazywanie i cytowanie orzeczeń sądów wyższych instancji jest uzasadnione ze względu na wiele innych przyczyn, takich chociażby jak prawdopodobieństwo utrzymania przez sąd drugiej instancji w mocy wyroku sądu pierwszej instancji w wypadku jego zaskarżenia, kiedy to wyrok sądu pierwszej instancji znajduje swe poparcie w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Mimo to, jedną z przyczyn powoływania się na orzeczenia sądów wyższych instancji jest ich autorytet, z którym muszą się liczyć wszyscy uczestnicy postępowania, jak też sam sąd46. Funkcję podobną do orzeczeń sądów wyższych instancji pełnią cytaty z nauki, doktryny prawa. Stąd też bardzo często cytowane są w pismach procesowych komentarze do przepisów prawnych, w których to znajdujemy wykładnię doktrynalną tych przepisów47. Pozwala to częstokroć doprecyzować rozumienie danego przepisu, choć oczywiście ani orzeczenia sądów wyższej instancji wydane w innych sprawach, ani też wypowiedzi doktryny nie są w polskim systemie prawnym wiążące. W każdym sporze konieczne jest uwzględnianie ewentualnego audytorium, gdyż na przykład w sądzie najważniejsze jest właśnie audytorium, którym jest sąd, a nie przeciwnik procesowy48. Celem zaś nie jest przekonanie czy pokonanie przeciwnika, lecz uzyskanie korzystnego rozstrzygnięcia, o którego treści to właśnie sąd decyduje. Dlatego w sądzie przeciwnik nie jest aż tak ważny, jak wydające indywidualną i wiążącą dla stron decyzję audytorium. W postępowaniu sądowym wcale nie musimy przekonywać przeciwnika; należy pokonać go w taki sposób, aby dzięki temu uzyskać korzystne rozstrzygnięcie. Tocząc taki spór, trzeba nieustannie uwzględniać audytorium, czyli sąd właśnie49. Na koniec warto choćby w skrócie odnieść się do problemu właściwego przygotowania oraz improwizacji. Schopenhauer pisze, że „[...] ten, kto wychodzi zwycięsko z jakiegoś sporu, zawdzięcza to bardzo często nie tyle słuszności swojego rozumowania przy przedstawianiu twierdzenia, ile sprytowi i zręczności podczas jego obrony. Najlepsze jest tu, jak zawsze, to co jest wrodzone (doctrina sed vim promovet insitam50), jednakże wprawa oraz przemyślenie sposobów, za pomocą których pokonuje się przeciwnika albo którymi on się zazwyczaj posługuje, aby pokonać nas, mogą bardzo pomóc zostać mistrzami w tej sztuce” 61. Ludzie w różnym stopniu obdarzeni są rozmaitymi talentami. Stąd też dla osiągnięcia takiego samego poziomu jeden zmuszony jest włożyć mniej, a drugi bardzo dużo wysiłku. Jednak niemal zawsze brak talentu można nadrobić pracowitością. Zwykło się mawiać, że najlepsza jest dobrze przygotowana improwizacja. Przy czym przygotowanie improwizacji wcale nie

46 Zob.: Ch. Perelman, Logika prawnicza. Nowa retoryka , Warszawa 1984, s. 211 i n. 47 Zob.: M. Zieliński, Wykładnia prawa..., s. 61. 48 Na przykład w sądzie amerykańskim szczególnym przykładem audytorium jest ława przysięgłych, która nie składając się z zawodowych prawników (zawodowych sędziów), poddawana jest różnego rodzaju manipulacjom wprowadzanym w życie za pośrednictwem dodatkowych środków oddziaływania na audytorium. 49 R. Łyczywek, Z zagadnień erystyki..., s. 60; J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka..., s. 50; zob. też: Ch. Perelman, Logika prawnicza. Nowa retoryka, Warszawa 1984. 50 Nauka wszakże rozwija siłę wrodzoną (Horacy), za: A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 35. 51 A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka..., s. 35 i n.

Erystyka w praktyce prawniczej 63

Znajomość sposobów erystycznych jest przydatna nie tylko w sądzie, lecz również w innych dziedzinach aktywności zawodowej prawnika58. Aktualnie coraz częściej prawnik uczestniczy w rozwiązywaniu sporów na innych płaszczyznach, konkurencyjnych w stosunku do sądowej drogi rozstrzygania sporów. Przykładem nowej roli zawodowej prawnika jest też prawnik jako negocjator59. Erystyka dotyczy nie tylko sporów werbalnych. Sposoby erystyczne wykorzystywane są również w przekazach medialnych, które zakładają komunikację jednokierunkową, oraz pisemnych, takich jak artykuły prasowe czy nawet korespondencja. W praktyczną wartość erystyki wątpić nie sposób - i to nie tylko dla prawnika, ale dla każdego chyba człowieka, który żyje w określonej grupie społecznej i wchodzi w różnego rodzaju relacje z innymi ludźmi, w szczególności te, które określa się jako konflikt. Jednakże tak jak wykształcenie kształtuje nasz obraz świata, tak pewna wiedza jest w naszym życiu bardziej bądź mniej użyteczna. W różny też sposób jest ona przyjmowana, interpretowana i stosowana. Stąd też, o ile znajomość erystyki przydatna jest każdemu, o tyle pewne jest aspekty ważniejsze są dla prawnika, inne zaś mniej ważne. Jak pisze T. Kotarbiński, trzeba „znać nie tylko prawo, lecz i to wszystko, z czym się prawo w życiu styka i zazębia, a styka się ono i zazębia ze wszystkim”60. Powszechnie przyjmuje się, że prawnicy muszą znać nie tylko prawo, ale też muszą umieć przekonywać co do prawa i co do słuszności podejmowania stosownych kroków w prawie61. Temu służyć ma właśnie znajomość zasad retoryki i erystyki. Jak pisze Jolanta Jabłońska-Bonca: „Dobry prawnik nie tylko zna prawo, ale także umie przekonywać do zaproponowanych rozwiązań. Zna nie tylko reguły gry (przepisy i wykładnię), ale i reguły wygrywania (retoryka, sztuka negocjacji, erystyka)” 62. Dlatego też znajomość sposobów erystycznych jest przydatna nie tylko w sądzie, lecz również w innych dziedzinach aktywności zawodowej prawnika63, gdyż obecnie coraz częściej prawnik uczestniczy w rozwiązywaniu sporów na innych płaszczyznach, konkurencyjnych w stosunku do postępowań sądowych64. Przedstawione wcześniej przykłady poszczególnych sposobów erystycznych pokazują, że są one stosowane przez prawników w sądzie. Jednakże, jak wskazano wyżej, rzadko kiedy zdają oni sobie sprawę z ich faktycznego wykorzystywania, a wiedza o nich często zbudowana jest tylko na doświad czeniu. Może się wydawać, że przedstawione powyżej chwyty erystyczne są

68 J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka..., s. 16 i n. 59 O znaczeniu umiejętności negocjacyjnych prawnika zob.: J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka negocjacji i retoryki, Warszawa 2002; L. Hawkins, M. Hudson, R. Cornali, Prawnik jako negocjator, czyli ja k efektywnie negocjować zagadnienia prawne, Warszawa 1994; G. I. Nierenberg, Sztuka negocjacji, Warszawa 1998; Z. Unieszewski, Konflikty i negocjacje, Warszawa 2000; o znaczeniu erystyki w negocjacjach pisze Z. Nęcki, Negocjacje w biznesie, Kraków. 60 T. Kotarbiński, Kurs logiki..., s. 196. 6 1 J. Jabłońska-Bonca, Podstawy prawa dla..., s. 217. 62 Ibidem, s. 219. 63 J. Jabłońska-Bonca, Prawnik a sztuka..., s. 16 i n. 64 L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2000, s. 168 i n.

(^64) K am il Zeidler

oczywiste i zrozumiałe jest ich użycie w postępowaniu sądowym, zwłaszcza zaś podczas postępowania dowodowego i podczas przemówienia końcowego. Ważne jest jednak, aby mieć świadomość korzystania z konkretnego rodzaju broni w sporze i dzięki temu świadomie kierować słownym pojedynkiem z prze ciwnikiem procesowym. Sama znajomość sposobów erystycznych jest nie wystarczająca i niezbędne jest doświadczenie uczestników sporu, które to prawnicy zdobywają właśnie podczas toczonych przed sądem sporów. W różnych sytuacjach procesowych zastosowanie mogą mieć różne chwyty erystyczne, lecz aby móc je świadomie stosować, trzeba je znać65. Należy przeto podkreślić, iż niezwykle ważne jest dla prawnika występującego przed sądem, aby ten znał dobrze poszczególne sposoby erystyczne. I bynajmniej niekoniecznie w celu ich stosowania, gdyż to, jak wyżej zostało wskazane, jest etycznie wątpliwe, lecz aby umieć stawić czoła przeciwnikowi, który do takich nierzetelnych metod się ucieka66. Stąd też praktyczna znajomość sposobów erystycznych pozwala być dużo lepszym przeciwnikiem procesowym i prawnikiem praktykiem w ogóle. Erystyka jest czymś, co każdy, zazwyczaj zupełnie nieświadomie, stosuje w swoim życiu codziennym. Erystykę wykorzystujemy my, lecz również erystykę wykorzystuje się przeciwko nam. Zaznaczyć należy, że praca Schopenhauera miała mieć charakter ironiczny, czyli pokazywać, w jak nierzetelny sposób ludzie ze sobą dyskutują, sądząc przy tym często, iż taka dyskusja prowadzi ich do prawdy. Jednak na „ironię losu” skromna objętościowo książeczka Schopenhauera stała się nie przestrogą, lecz doskonałym podręcznikiem sztuczek szalbierczych stosowanych w sporze werbalnym. Studiując jego pracę, najczęściej nie poznajemy czegoś nowego, a jedynie układamy sobie i uzupełniamy wiedzę o czymś, co już wcześniej było nam znane z doświadczenia. Zarazem przygotowujemy się w ten sposób do wyzwań dnia codziennego, tak zawodowych, jak i osobistych. Jak pisze T. Kotarbiński: „[...] poznajemy po to, by móc działać, przypadki zaś kiedy działamy po to, by poznawać, stanowią coś w rodzaju mniejszości zdarzeń umyślnych; a i w tych przypadkach okazuje się bodaj przeważnie, że dlatego właściwie działamy, aby poznawać, iż obiecujemy sobie później lepiej działać dzięki osiągniętemu poznaniu” 67. Wszystko to, co zostało wyżej opisane lub chociaż wspomniane, należy do tej wiedzy, która jest dla prawnika bardzo użyteczna i kształtuje jego warsztat pracy. Użyteczność erystyki sprowadza się więc do dwóch zasadniczych aspektów praktycznych. Po pierwsze, znając poszczególne sposobny erystyczne - jesteśmy w stanie rozpoznać sytuację, gdy przeciwnik w sporze stara się zastosować któryś z nich przeciwko nam i tym samym mamy większe szanse na zneutralizowanie takiego ataku. Po drugie - w określonej sytuacji, po dokonaniu etycznej oceny planowanego przez nas działania, możemy

65 Przykładowo: pełnomocnik procesowy sam musi zadecydować, czy stawiać jak najwięcej pytań stosując „metodę sokratyczną” (wg A. Schopenhauera sposób siódmy), czy też uznać, iż świadek nic nie wie i nie należy go dalej pytać, gdyż może złożyć zeznania nieprawdziwe, a niepotrzebnie wymuszone stawianymi mu pytaniami; R. Łyczywek, Z zagadnień erystyki..., s. 64 i n. 66 J. Gregorowicz, Zarys logiki..., s. 191; R. Łyczywek, Z zagadnień erystyki..., s. 60 i n. 67 T. Kotarbiński, Wybór pism, t. I, Myśli o działaniu, Warszawa 1957, s. 721.