Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Geneza, przebieg, postanowienia i znaczenie Soboru Chalcedońskiego, Streszczenia z Historia Kościoła

Praca zawiera genezę, przebieg, postanowienia i znaczenie Soboru Chalcedońskiego.

Typologia: Streszczenia

2023/2024

Załadowany 15.02.2024

wojciech-kraszewski
wojciech-kraszewski 🇵🇱

2 dokumenty

1 / 10

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
Geneza, przebieg, postanowienia i znaczenie Soboru Chalcedońskiego
Dalszy ciąg historii dogmatów przerwał upadek z konia, który w 450 r. spowodował
śmierć cesarza Teodozjusza II. Władzę sprawowała teraz jego siostra Pulcheria, która zawsze
sprzeciwiała się polityce Chryzafiusza. Poślubiła Marcjana, iliryjskiego oficera, który został
cesarzem. Chryzafiusz, chrześniak i patron Eutychesa, został obalony i stracony, a Eutyches
został internowany.
Choć cesarz Marcjan chciał kolejnego odwołania Soboru w Efezie, papież Leon był począt-
kowo sceptyczny. Jego prawdziwym pragnieniem było, aby Sobór nie odbywał się na Wscho-
dzie, ale we Włoszech lub przynajmniej taki, gdzie biskupi Zachodu mogliby częściej uczest-
niczyć. Leon chciał postawić Zachód na linii wolnej od tendencji monofizyckich. Z jednostron-
nej strony Soboru Wschodniej nie obawiał się niepotrzebnie, że zbyt jednostronnie wybierze
kierunek aleksandryjsko-cyrylicowy. W obecnej sytuacji politycznej, charakteryzującej się po-
tęgą Wandali w Afryce Północnej i najazdem Hunów na Galię, udział zachodnich lub zachod-
nich Sowietów był oczywiście niemożliwy. Dlatego Leon chciał poczekać, sytuacja poli-
tyczna umożliwi zwołanie takiego soboru.
Cesarz Marcjan zwołał jednak sobór w Chalcedonie (po drugiej stronie Bosforu, naprzeciw
Konstantynopola). Ponieważ Leo nie mógł tego powstrzymać, przynajmniej próbował wyzna-
czyć mu ścisłą ścieżkę. Drugi Sobór w Efezie pokazał mu, co mogą zrobić sobory. Uparł się
więc, aby poprowadzić swoich legatów i wręczył im swój list Flawiuszowi. Oczekiwał, że Rada
zaakceptuje je jako wytyczne i ramy działania.
Rada zebrała się 8 października i choć obfitowała w dramatyczne momenty, trwała niecałe trzy
tygodnie (do 1 listopada). Z udziałem około 350 uczestników był to największy z uznanych
synodów ekumenicznych starożytnego Kościoła. Grupa aleksandryjska, do której należeli także
Juwenal z Jerozolimy oraz biskupi Ilirii i Palestyny, na początku nadal była wielką potęgą.
Zaraz po otwarciu soboru trzej legaci rzymscy w imieniu Leona zażądali, aby Dioskurus nie
miał mandatu ani prawa do głosowania, ale został postawiony przed trybunałem – w przeciw-
nym razie odejdzie. I osiągnęli swój cel.
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9
pfa

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Geneza, przebieg, postanowienia i znaczenie Soboru Chalcedońskiego i więcej Streszczenia w PDF z Historia Kościoła tylko na Docsity!

Geneza, przebieg, postanowienia i znaczenie Soboru Chalcedońskiego

Dalszy ciąg historii dogmatów przerwał upadek z konia, który w 450 r. spowodował śmierć cesarza Teodozjusza II. Władzę sprawowała teraz jego siostra Pulcheria, która zawsze sprzeciwiała się polityce Chryzafiusza. Poślubiła Marcjana, iliryjskiego oficera, który został cesarzem. Chryzafiusz, chrześniak i patron Eutychesa, został obalony i stracony, a Eutyches został internowany. Choć cesarz Marcjan chciał kolejnego odwołania Soboru w Efezie, papież Leon był począt- kowo sceptyczny. Jego prawdziwym pragnieniem było, aby Sobór nie odbywał się na Wscho- dzie, ale we Włoszech lub przynajmniej taki, gdzie biskupi Zachodu mogliby częściej uczest- niczyć. Leon chciał postawić Zachód na linii wolnej od tendencji monofizyckich. Z jednostron- nej strony Soboru Wschodniej nie obawiał się niepotrzebnie, że zbyt jednostronnie wybierze kierunek aleksandryjsko-cyrylicowy. W obecnej sytuacji politycznej, charakteryzującej się po- tęgą Wandali w Afryce Północnej i najazdem Hunów na Galię, udział zachodnich lub zachod- nich Sowietów był oczywiście niemożliwy. Dlatego Leon chciał poczekać, aż sytuacja poli- tyczna umożliwi zwołanie takiego soboru. Cesarz Marcjan zwołał jednak sobór w Chalcedonie (po drugiej stronie Bosforu, naprzeciw Konstantynopola). Ponieważ Leo nie mógł tego powstrzymać, przynajmniej próbował wyzna- czyć mu ścisłą ścieżkę. Drugi Sobór w Efezie pokazał mu, co mogą zrobić sobory. Uparł się więc, aby poprowadzić swoich legatów i wręczył im swój list Flawiuszowi. Oczekiwał, że Rada zaakceptuje je jako wytyczne i ramy działania. Rada zebrała się 8 października i choć obfitowała w dramatyczne momenty, trwała niecałe trzy tygodnie (do 1 listopada). Z udziałem około 350 uczestników był to największy z uznanych synodów ekumenicznych starożytnego Kościoła. Grupa aleksandryjska, do której należeli także Juwenal z Jerozolimy oraz biskupi Ilirii i Palestyny, na początku nadal była wielką potęgą. Zaraz po otwarciu soboru trzej legaci rzymscy w imieniu Leona zażądali, aby Dioskurus nie miał mandatu ani prawa do głosowania, ale został postawiony przed trybunałem – w przeciw- nym razie odejdzie. I osiągnęli swój cel.

Dioskuros został potępiony i obalony, podobnie jak Eutyches, a Flawiusz został później przy- wrócony. Następnie nakazano odczytanie listu Cyryla do Nestoriusza, przyjętego już przez So- bór w Efezie, uznając go za wyraz prawdziwej wiary nicejskiej. Następnie odczytano list Leona do Flawiusza: ojcowie soborowi krzyknęli: „Piotr mówił przez Leona!” - „To jest nasza wiara!”

  • „Cyryl i Lew uczą tego samego!” komisarzy cesarskich zażądało nowego symbolu religijnego, który usunie wszelkie dwuznacz- ności. Początkowo większość biskupów uważała, że sama Nike wystarczy na zawsze i nie jest konieczna żadna nowa definicja. Do tego czasu takie było tradycyjne rozumienie soboru: jedy- nym dogmatem był dogmat nicejski. Wszystko mierzy się jego miarą. Sobór jedynie ustala, czy określone interpretacje religijne odpowiadają Fides Nicea i potępia tych, którzy się temu sprze- ciwiają, ale nie definiuje niczego nowego. A dwa lata temu na „synodzie gwałtu” w pełni ujaw- niono konsekwencje tej zasady. Nawet pod względem struktury językowej Fides Nicaena cha- rakteryzowała się nadmiernym naciskiem na jednostronną chrystologię dotyczącą zjednoczenia w Chrystusie, gdyż z tej samej jednostki potwierdzała, że jest On Synem Bożym, że zstąpił, cierpiał itp. podczas gdy rozróżnienie między boskością a człowieczeństwem również nie zo- stało jasno wyrażone. Zasada ta uczyniła Kościół bezsilnym do potępienia skrajnych podejść w tym kierunku. Komisarze cesarscy nalegali: jeśli potępiacie Dioskurego i Eutychusa i zgadzacie się z Leonem, czyńcie to z wiarą, która mówi coś nowego w porównaniu z Niceą. Ojcowie rady byli początkowo wściekli. Zanim stanie się dla nich jasne, że zasada „samozadowolenia” nie zaprowadzi ich zbyt daleko, musi najpierw nastąpić dramatyczny konflikt. Legaci rzymscy żądali potwierdzenia listu Leona jako uniwersalnego wyrazu Credo Nicej- skiego. Większość wydawała się na to gotowa, ale „Cyryl” z mniejszości palestyńskiej i iliryj- skiej miał wątpliwości. W związku z tym Rada utworzyła komisję, która przygotowała własny projekt dokumentu. Wiązało się to jednak z niezręczną formułą „dwóch natur”, którą Eutyches również by zaakceptował. To natychmiast doprowadziło do postawienia ultimatum ze strony legata rzymskiego: zagrozili natychmiastowym opuszczeniem soboru, rozwiązaniem soboru i ponownym jego uruchomieniem we Włoszech, jeśli sobór jasno i jednoznacznie nie zaufa li- stowi Leona. Ten impas stał się kolejną szansą dla cesarza. Teraz stało się jasne, że tylko w Nicei niczego nie da się osiągnąć na stałe. Jeśli formuła „dwóch natur” była słuszna, Dioscuri i Eutyches zostali błędnie ocenieni, a Flawiusz i Lew mylili się w swojej formule „dwóch natur”. Chociaż w chwili powstania nadal wspominano o Nicei, nie było konsensusu co do prawidłowego rozu- mienia Fides Nicaena.

Przede wszystkim pojęcia „natury” i „człowieka” nie zostały jeszcze opracowane przez filozo- fię, potrzebny jest trudny proces, aby je „udoskonalić”. Początkowo wydawały się one nie do pogodzenia i prowadziły do nieporozumień z wielu punktów widzenia, co szczególnie uderza w wyrażeniach takich jak homoousios, hipostaza i physis. Po drugie, właśnie te sposoby my- ślenia, które wydawały się najbardziej zrozumiałe dla filozofii, takie jak arianizm, modalizm czy w chrystologii apollinarianizm (Bóg w „ludzkiej postaci” bez ludzkiej psychiki) zostały wyraźnie odrzucone jako heretyckie. Przede wszystkim formuła chalcedońska w swojej dialek- tycznej formie jest odrzuceniem możliwej filozoficznie interpretacji. Zachowuje paradoksalną i niezrozumiałą tajemnicę Chrystusa: jeden i ten sam jest w pełni i bez ograniczeń Bogiem, a jednocześnie w pełni i bez ograniczeń człowiekiem. Nie połowa obu, ale pełna obu! Oprócz definicji chrystologicznej Sobór opublikował także 28 kanonów prawnych. Większość z nich dotyczy relacji pomiędzy duchowieństwem a – co było nowością – zakonnikami i bisku- pem. Niezdyscyplinowani, wędrowni i politycznie pobudliwi duchowni i mnisi stali się szcze- gólnym problemem w konfliktach chrystologicznych i innych. W ten sposób sobór wydał za- rządzenia przeciwko duchownym-włóczęgom, podporządkowując ich biskupowi i zabraniając wydawania święceń bez przynależności do żadnego kościoła partykularnego. Nowością w tych okolicznościach było to, że bracia, którzy wcześniej byli ruchem charyzmatycznym bez oficjal- nego statusu kościelnego i prawnego, otrzymali teraz instytucjonalne miejsce w Kościele. Z jednej strony podlegali biskupom, z drugiej byli związani porządkiem kościelnym, którego ar- bitralne odrzucenie oznaczało ekskomunikę. Decyzje te spotkały się jednak z niewielkim od- dźwiękiem, zwłaszcza na Zachodzie, który pod przewodnictwem papieży coraz częściej przyj- mował definicje wiary, ale nie porządki prawne, wywodzące się z soborów odbywających się na Wschodzie od czasów Chalcedońskich. Natomiast kanon 28 był prawdziwym przedmiotem konfliktu. Sobór Chalcedoński, podobnie jak późniejszy Trzeci Sobór w Konstantynopolu (680- 681), był punktem kulminacyjnym uznania rzymskiego autorytetu doktrynalnego na starożyt- nych soborach. Oczywiście wyrażeń takich jak „Piotr przemawiał przez Leona” nie można trak- tować zbyt poważnie. Powszechnie dyskutowaną kwestią jest to, czy wysoki szacunek okazy- wany na soborze pism Leona ma związek z ich „oficjalnym” charakterem. autorytet nauczania lub (tylko) jego „materiał” (treść) jest zgodna z Apostolskim Wyznaniem Wiary, należy stwier- dzić, że tak surowa alternatywa jest niewystarczająca. List Leona jakoś nie został przyjęty bez omówienia jego treści, czego Leon wcale nie żądał. Jednakże, jak wynika z przekazania soboru cesarzowi Marcjanowi, Leona zawsze widzi się siedzącego w Cathedra Petri, a jego list

uważany jest za kerygmat Cathedra Petri. Rzym uchodził za Kościół, w którym obecny był charyzmat apostoła Piotra, który poprzez list Leona po raz kolejny we wzorcowy sposób ukazał swoją misję. To charyzma kojarzona ze stolicą, którą oczywiście trzeba od czasu do czasu ma- nifestować. Stanowisko reprezentowane przez legata rzymskiego, według którego bezprawność działań Dioscura polegało m.in. na zwołaniu przez niego zgromadzenia przeciwko Rzymowi, zostało uznane także przez Ojców Soborowych. Sobór natomiast opublikował słynny Kanon 28, co wywołało konflikt z Rzymem. Skoro Sobór Chalcedoński świętował zwycięstwo Konstantynopola nad Aleksandrią z kościelnego i poli- tycznego punktu widzenia, zrozumiałe jest, że przyznał on biskupowi Konstantynopola drugie miejsce według Kanonu Soboru Konstantynopolitańskiego. Kościoła, a także przydzielił mu wyraźną jurysdykcję, a mianowicie trzy „eparchie”, tj. Pont, Azja i Tracja. Nie było to dla Rzymu niebezpieczne, jednak obowiązująca w Cesarstwie zasada polityczna i kościelna uza- sadniała tę decyzję: Starożytny Rzym, jako pierwsze miasto Cesarstwa, był pierwszym miej- scem w Kościele w Konstantynopolu. jako drugie miasto nowego Rzymu i imperium musi mieć drugie miejsce w Kościele. Nie naruszało to supremacji ani pozycji Rzymu jako „pierwszej stolicy”. Konstantynopol nie zastępuje Rzymu. Żadne z nich nie było bezpośrednimi konsekwencjami tej zasady. Zarówno dla wcześniejszych, jak i późniejszych ojców sowieckich, Rzym jest idealną stolicą imperium, które nadal jest „Cesarstwem Rzymskim”. Jednakże zagrożenie dla rzymskiej supremacji w dłuższej perspektywie leży w konsekwencjach tej zasady. Jeśli supremacja Rzymu nie opiera się na Piotrze (i Pawle), a jedynie na politycznym priorytecie miasta, to przede wszystkim su- premacja z rzymskiego punktu widzenia wcale nie została poprawnie rozumiana i należy ją przyjąć. że Konstantynopol, w istocie pierwsze miasto imperium, prędzej czy później zastąpi także Rzym miastem kościelnym. Pomimo sprzeciwu legata rzymskiego kanon ten został już przyjęty na soborze. Podobnie pa- pież Leon krytykował ten kanon, przeciwstawiając zasady polityczne i kościelne zasadom apo- stoła Piotra. Rzeczywiście, wartość polityczna miasta nie powinna być miarą jego wartości ko- ścielnej, ale jego fundamentu apostolskiego. Dla Leona oznacza to nie tylko supremację Rzymu, ale także niekwestionowaną pozycję Aleksandrii i Antiochii jako drugiej i trzeciej sto- licy. Jednocześnie Leon nawiązał przede wszystkim do niepodważalnej aktualności 6 Kanonu Nicejskiego, ale także do wyjątkowej teorii, która po raz pierwszy pojawiła się na Synodzie Rzymskim w 382 r., prawdopodobnie jako odpowiedź na Kanon 3. Sobór Konstantynopolitań- ski Poprzedni rok. Oto teoria „Trzech miejsc Piotra”: Aleksandria, a następnie Antiochia

czy też „tradycjonalizmów nicejskich”, gdyż tradycjonalizm, który w Soborze Nicejskim wi- dział jedyną formułę wiary, był ich ideologicznie decydującą siłą napędową. Od VI wieku two- rzyli także narodową reakcję ludu Wschodu przeciwko hellenizmowi i imperium greckiemu. Stanowili zatem ciągłe zagrożenie dla jedności imperium. Tworzenie „nestorializmu” okazało się nieco bardziej skomplikowane. w uznaniu Część Antio- chian, głównie wokół Edessy, nigdy nie przyjęła sojuszu 433. Z tego regionu Nestorianizm rozprzestrzenił się poza granice imperium, czyli na tereny państwa perskiego, głównie wśród chrześcijan „wschodnio-syryjskich” zamieszkujących Mezopotamię. W 486 r. na synodzie w Seleucji oficjalnie przyjęli Nestorianizm jako swoją religię. Pokonali także „chrześcijan Toma- sza” w południowych Indiach i od VII w. wyruszali na misje do Chin. Dzięki przyjęciu Soboru Chalcedońskiego idea mediacji osiągnęła nowy poziom rozwoju:

  • Najpierw, po Nicei, wykonano kolejny ważny krok. Wraz z przyjęciem Soboru Chalcedoń- skiego monopol Nicejski zostaje stopniowo przełamany, a świadomość, że jego władza nie jest wyjątkowa, ale coś, co należy powtórzyć, ponieważ zawsze potrzebne są nowe formuły reli- gijne przeciwko nowym herezjom i w nowych okolicznościach historycznych, wyrażone. a każda prawdziwa rada ma tę samą władzę. Dokonano tego po raz pierwszy w Encyklice Ko- deksu z 458 r., tj. w odpowiedziach biskupów na cesarskie dochodzenie w sprawie znaczenia Soboru Chalcedońskiego. Wszyscy rozmówcy podkreślają ciągłość i harmonię Chalcedonu z Niceą i wszystkimi poprzednimi soborami. Dla niektórych wtedy i teraz jedynie Nicea jest miarą i punktem odniesienia dla tej zgodności. Stanowczo podkreślają, że Chalcedon jest ważny i ortodoksyjny, ponieważ jest zgodny z Niceą. Inni respondenci podkreślają jednak równoważ- ność, co szczególnie widać w liście biskupów Krety, który wymienia cztery aktualnie obowią- zujące sobory ekumeniczne jako równoważne i wzajemnie spójne.
  • Dlatego też sobory ekumeniczne, które istnieją dopiero dzisiaj, są odnotowane i wyraźnie oddzielone od synodów niższego stopnia. Silną podstawą (toposem) teologii stały się „Cztery Sobory Kościoła”. Podstawy prawdziwej wiary w nim zawarte uważa się za pewne. Decyzja papieża Hormisdasa zniweczyła większość tego przyjęcia po zawarciu pokoju kościelnego z Konstantynopolem w 519 r. Wkrótce po 500 r. Kościół rzymski oficjalnie podjął próbę udoku- mentowania aktualnej tradycji pisanej: zarówno starożytnej, jak i ksiąg. Nowy Testament, so- bory ekumeniczne i uznani ojcowie. Wszystko to zebrane jest na jednej liście. Między Niceą a Efezem w Hormisdasie znalazł się także nieuznawany dotąd Sobór Konstantynopolitański, który nakazał natychmiastowe zamknięcie listy (istniejących) soborów ekumenicznych. Inne

sobory, które odbywały się dotychczas, mogły zatem rościć sobie jedynie władzę drugorzędną: „Jeśli istnieją sobory, które dotychczas uznawali święci ojcowie, postanawiamy, aby ich prze- strzegać i przyjmować zgodnie z powagą tych czterech”. To ostatecznie wyklucza z listy syno- dów niektóre synody, które nie mogą pretendować do tej samej rangi i których później nie można podnieść do rangi soborów powszechnych.

  • Od V wieku „cztery święte synody” porównywane są do czterech ewangelii, synody należy przyjmować i szanować jak ewangelie. Temat ten zostaje po raz pierwszy poruszony w roku 516 w Jerozolimie przez opata Teodora, przełożonego mnichów wiernych Soborowi Chalce- dońskiemu. Na Wschodzie porównanie to zyskało na znaczeniu, gdyż posłużyło się nim cesarz Justynian w 545 r. Rzym 132 r. n.e. Na Zachodzie propagował ją papież Grzegorz Wielki, po- sługując się nią w swoim liście synodalnym do patriarchów wschodnich w 591 r. Porównanie z czterema ewangeliami pełni natomiast funkcję wielopoziomową:
  • Z jednej strony oznaczało, że przyszłe sobory, jak widzimy, nie mogły mieć tej samej wartości co "pierwszy". cztery”. Istnieje „Hierarchia Rad”, a pierwsze cztery są bardziej centralne ze względu na ich przedmiot. Stanowią one autorytatywne standardy, według których należy mie- rzyć i interpretować późniejsze sobory. Później miało to miejsce na tle kontrowersyjnego „So- bór Piąty”. 553 wzrasta znaczenie, zwłaszcza na Zachodzie, nacisku na przekonanie: kolejne sobory są ważne i wiążące, chyba że i dlatego, że nie zaprzeczają lub nie dorównują pierwszym czterem.
  • Natomiast trwale ustanowiony numer cztery narzucał numerację kolejnych rad. Każdemu ko- lejnemu soborowi ekumenicznemu nadał określony numer seryjny: „piąty”, „szósty”, „siódmy” sobór powszechny itp. Seria ta nie była w zasadzie zamknięta, była otwarta na ciągłe uzupeł- nienia, ale nie na „coś do przeciśnięcia między wierszami”. Tego rodzaju nazewnictwo nie wy- nikało po prostu z zewnętrznej kalkulacji. Miało to znaczenie dla samoświadomości później- szych Sowietów, łącząc je z wcześniejszymi Sowietami i umieszczając je w przedłużeniu (45). Kiedy Synod określił siebie jako taki a taki sobór ekumeniczny, zadeklarował w ten sposób swoją władzę, a jednocześnie ustanowił zgodność i ciągłość z innymi. Nic takiego nigdy wcze- śniej się nie wydarzyło, łącznie z Chalcedonem. Kalkulacja nie została wykorzystana jako kon- struktywny element prezentacji ich argumentów. Tylko dzięki temu taki synod jak Konstanty- nopol I w 381 r. mógł „przełamać” tę serię. rady W ten sposób ukształtowała się świadomość, że sobory powszechne, a konkretnie cztery do- tychczas uznane, są najwyższym, nieomylnym autorytetem prawdziwej wiary. W
  1. Ks. J. Grzywaczewski, Sobór Chalcedoński. Kontekst historyczny, teologiczny, następ- stwaVOX PATRUM 32 (2012), T. 58.;
  2. S.W. Need, Truly Divine and Truly Human. The Story of Christ and Seven Ecumenical Councils, London 2008;
  3. Ks. J. Grzywaczewski, Sobór Chalcedoński i jego następstwa, w: W blasku miłości, red. M. Włosiński, Włocławek 2012, 118-122.
  4. Ks. Arkadiusz Baron, Henryk Pietras SJ, Dokumenty soborów powszechnych t. I (325- 787), WAM. Księża Jezuici, Kraków 2001;