Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Kordian - streszczenie i omówienie lektury, Streszczenia z Język polski

Opracowanie lektury szkolnej

Typologia: Streszczenia

2019/2020

Załadowany 15.09.2020

Konrad_88
Konrad_88 🇵🇱

4.6

(101)

304 dokumenty


Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Kordian - streszczenie i omówienie lektury i więcej Streszczenia w PDF z Język polski tylko na Docsity! TYTUŁ: Kordian AUTOR: Juliusz Słowacki (1809-1849) RODZAJ LITERACKI: dramat GATUNEK LITERACKI: dramat romantyczny BOHATEROWIE: Fantastyczni: Szatan, Mefistofel, Czarownica, Diabli, Astarot, Gehenna, Twór, Głos w Powietrzu, Widmo, Archanioł, Chór Aniołów, Chmura, Strach i Imaginacja, Doktor – Szatan, Postaci Prologu: Pierwsza, Druga i Trzecia Osoba Prologu; Głosy: Głos Daleki, Głos Bliższy; Postaci realistyczne: Kordian (Podchorąży), Sługa Grzegorz, Laura, Dozorca w James Parku, Dozorca w szpitalu obłąkanych, Wioletta, papież, (papuga Luterek) Lud i jego reprezentanci: Żołnierz, Szlachcic, Szewc, Garbaty Elegant, Pierwszy, Drugi i Trzeci z Ludu, Stojący na Kolumnie, Nieznajomy, Starzec z Ludu, Spiskowi - spiskowcy w liczbie stu pięćdziesięciu pięciu, Prezes, Ksiądz, dwóch Wariatów; postaci historyczne: Kuruta, car Mikołaj I, Wielki Książę Konstanty. CZAS AKCJI: wydarzenia nie są ułożone chronologicznie: „Przygotowanie” odbywa się ostatniej nocy 1799 roku – 31 grudnia, Sceny z Aktu I dotyczą młodości Kordiana i datują się na początek lat dwudziestych XIX, W Akcie II, w podtytule pojawia się data – 1828 rok. Akt III, zatytułowany „Spisek Koronacyjny” nawiązuje do faktycznego spisku, który został zawiązany w Warszawie w 1829 roku. TEMAT: próba określenia i analizy przyczyn upadku powstania listopadowego, koncepcje poezji i poety, mesjanizm a winkelriedyzm – polemika Słowacki – Mickiewicz, problematyka moralna, miłość romantyczna, zagadnienie buntu, problematyka władzy (Książę Konstanty, car Mikołaj I), tło historyczne epoki – początek XIX wieku. STRUKTURA: utwór, przewidziany jako trylogia, rozpoczyna motto zaczerpnięte z poematu Słowackiego „Lambro”, podwójny wstęp: „Przygotowanie” i „Prolog”, podział na akty i sceny: Akt I: trzy sceny, Akt II „Rok 1828 Wędrowiec” – jedna scena – podróże Kordiana, Akt III - zatytułowany „Spisek koronacyjny” liczy ogółem dziesięć scen, do dziewięciu (włącznie) są numerowane, dziesiąta nazwana jest ostatnią. PIERWSZE WYDANIE: ukazało się 24 marca 1834 roku w Paryżu, bez nazwiska twórcy. Było anonimowe. STRESZCZENIE: Przygotowanie Późną nocą 31 grudnia 1799 r. przy chacie Twardowskiego w Górach Karpackich spotykają się czarownice i diabły. Wśród nich sam Mefistofeles, Astarot i inni. Mefistofeles oznajmia, iż zbliża się wiekopomna chwila dla pewnego narodu. Chodzi mu o Polaków i mające miejsce 30 lat później powstanie listopadowe. Radzi, aby stworzyć przywódców tego powstania. Na scenie pojawia się kocioł, z którego po kolei wychodzą stwarzani przez szatana przywódcy. Nagle przylatują aniołowie, którzy przepędzają diabły i czarownice. Prolog Na scenie pojawiają się trzy osoby, toczące ze sobą spór. Każda z nich reprezentuje bowiem inną koncepcję literatury narodowej. Pierwsza z nich - poezję mesjanistyczną (a więc m.in. poezję Adama Mickiewicza). Osoba druga krytykowała ją. W końcu osoba trzecia przepędza kłócących się i zapowiada nadejście poezji, która “uśpionych” porwie do działania. Akt I Scena I Piętnastoletni chłopiec imieniem Kordian rozmawia przed domem ze swym sługą Grzegorzem i wspomina samobójstwo swojego przyjaciela. Porównuje stan swojej duszy do otaczającej go jesiennej przyrody. Sługa Grzegorz przytacza mu trzy opowieści: bajkę o Janku, który szył buty psom. Drugą o bitwie Napoleona pod piramidami w Egipcie oraz trzecią o młodym oficerze - Kazimierzu, który walczył u boku Napoleona w wyprawie na Moskwę w 1812 r. Scena II Kordian przechadza się po ogrodzie z Laurą, dziewczyną starszą od niego, w której jest zakochany. Laura nieco kpi sobie z młodzieńca i uważa go za szaleńca, mimo iż ten deje jej wiele dowodów swojej miłości. Scena III Nocą Laura siedzi w pokoju przy lampie i czyta wiersz Kordiana. Ma wyrzuty sumienia, że źle go potraktowała podczas przechadzki w ogrodzie. Dziewczyna stara się go wypatrzeć przez okno, lecz widzi jedynie pędzącego konia, bez jeźdźca. Nagle do pokoju wpada Grzegorz i krzyczy: “Panicz się zastrzelił!” Akt II - Rok 1828. Wędrowiec Kordian w trakcie swej podróży po Europie odwiedza Londyn. Tam, siedząc w James Parku rozmawia z dozorcą i przekonuje się, że światem rządzą pieniądze. Następnie udaje się do Dover, gdzie siedząc nad morzem czyta Króla Leara, jedną z tragedii Szekspira. Tą sceną Słowacki składa hołd angielskiemu dramaturgowi. Następnie Kordian udaje się do Włoch, gdzie nawiązuje romans z Wiolettą. Z czasem okazuje się, że kochance zależy jedynie na pieniądzach. Dziewczyna postanawia ruszyć z Kordianem w podróż, gdyż jego koń ma złote podkowy. Gdy gubi je, dziewczyna opuszcza Kordiana. Kolejnym przystankiem jest Watykan, gdzie Kordian rozmawia z papieżem, któremu wręcza garść ziemi z Polski. Papież jednak nie zna dziejów Polski i radzi mu, aby się modlili i byli posłuszni carowi. W oczach Kordiana kompromituje się autorytet moralny Kościoła. Na sam koniec Kordian udaje się na górę Mont Blanc, gdzie wygłasza swój słynny monolog. Mówiąc: “Jam jest posąg człowieka na posągu świata.”, Kordian stawia się w pozycji człowieka mającego nieograniczone możliwości. Mówi też: “Polska Winkelriedem narodów!”. Przyrównuje więc rolę Polski w Europie do roli legendarnego bohatera szwajcarskiego - Winkelrieda, który podczas bitwy z Austriakami pochwycił kopie rycerzy i skierował je na siebie. Tak więc Polska składa pewnego rodzaju ofiarę wobec innych narodów. Na koniec Kordian zostaje uniesiony przez chmurę do Polski. Akt III - Spisek koronacyjny Warszawa w czasie koronacji Mikołaja I na króla Polski Scena I Na Placu Zamkowym gromadzą się ludzie, którzy komentują wydarzenia związane z koronacją MIkołaja I. Scena II Jest to najkrótsza scena w dziejach polskiego dramatu, gdyż zawiera tylko jedną kwestię cara, który znajduje się w katedrze podczas koronacji. Mówi on: “Przysięgam”. Scena III Car wychodzi z katedry na Plac Zamkowy. Zdarza się tragedia. Książę Konstanty rozganiając tłum potrąca kobietę z dzieckiem, które ginie. W czasie uroczystości pewien nieznajomy odśpiewuje pieśń. Scena IV W podziemiach kościoła św. Jana, gdzie chowano królów, zbierają się spiskowcy. Ich przywódcą jest Prezes (historycznie postać ta odpowiada Janowi Ursynowi Niemcewiczowi). Ustalone przez nich hasło do podziemi to “Winkelried”. Podchorąży nawołuje pozostałych spiskowców do zamachu na cara. Prezes i ksiądz sprzeciwiają się. Nagle do podziemi chce wejść człowiek, który nie zna hasła. Spiskowcy zabijają go i kopią mu grób. Co do zamachu na cara postanawiają zagłosować. Za było tylko 5 osób. Pozostałe 150 przeciw. Propozycja zamachu zostaje odrzucona. Podchorąży jest zły, że jego pomysł został odrzucony. Ściąga swą maskę i okazuje się, że to Kordian. Wybiega z podziemi mówiąc, że w takiej sytuacji sam zabije cara. Scena V Kordian wyznaczony do nocnej straży w Zamku Królewskim ma możliwość zabicia cara. Idzie przez salę koncertową, na końcu której znajdują się drzwi do sypialni wroga. Kordian jednak musi jeszcze stoczyć wewnętrzną walkę, aby dokonać zbrodni. Walczą w nim Strach i Imaginacja - walka między obowiązkiem moralnym a instynktem samozachowawczym. W końcu mdleje i pada pod drzwiami. Car budząc się rozkazuje rozstrzelać Kordiana, jeśli nie jest szalony. Scena VI Kordian trafia do szpitala dla obłąkanych, gdzie mają sprawdzić, czy jest zdrowy na umyśle. Nadchodzi Doktor, który wręcza dozorcy dukata, który zaczyna się palić. Oznacza to szatańskie moce przybysza. Siada on przy łożu Kordiana i oznajmia, iż wyszedł z sypialni cara przed nadejściem zamachowca. Kordian i Doktor rozprawiają na tematy filozoficzno- teologiczne. Doktor wskazuje mu dwóch wariatów. Jeden twierdził, że jest krzyżem, na którym umarł Chrystus, a drugi trzymał podniesioną rękę twierdząc, iż podtrzymuje sklepienie niebieskie, przez co ratuje świat przed zagładą. Doktor sugeruje Kordianowi, że jego idea jest tak samo ważna jak urojenia tych wariatów. Nagle w szpitalu pojawia się książę Konstanty wraz z żołnierzami. Nakazuje on wyprowadzić Kordiana na śmierć. Scena VII Car i książę Konstanty na Placu Saskim robią przegląd wojsk. Żołnierze przyprowadzają Kordiana a książę rozkazuje im ustawić z karabinów zakończonych bagnetami piramidę. Następnie Kordian ma wsiąść na konia i przeskoczyć ową piramidę. Jeśli mu się uda, darowane mu będzie życie. Kordian wsiada na koń i szczęśliwie przeskakuje nad piramidą. Car mimo to rozkazuje go rozstrzelać. Scena VIII Kordian ląduje w więzieniu, gdzie wyczekuje egzekucji. W celi rozmawia ze swym sługą Grzegorzem oraz z Księdzem. Grzegorz modli się za niego i obiecuje, że nazwie swego wnuka jego imieniem. Ksiądz obiecuje, że zasadzi w swym ogrodzie różę i nazwie ją Kordian. Nadchodzi oficer, który oznajmia, iż Kordian poniesie śmierć przez rozstrzelanie. Scena IX Na Zamku Królewskim car rozmawia ze swym bratem, księciem Konstantym. Toczą spór o jego rolę w państwie. Pretekstem do rozpoczęcia rozmowy jest prośba Konstantego o ułaskawienie Kordiana. Car ulega i zgadza się. Konstanty wręcza ułaskawienie Adiutantowi i rozkazuje je szybko dostarczyć na miejsce egzekucji. Scena ostatnia (X) Na Placu Marsowym Kordian stoi przed plutonem egzekucyjnym. Oficer dający rozkaz do wystrzału podnosi rękę, aby żołnierze się przygotowali. Nie widzi nadjeżdżającego z ułaskawieniem Adiutanta. W tym momencie dramat urywa się i nie wiadomo czy Kordian przeżył, czy został rozstrzelany. CHARAKTERYSTYKA KORDIANA Kordian to tytułowy bohater dramatu Słowackiego. Urodził się w początkach XIX wieku. Pochodzi z rodziny szlacheckiej - nazywany jest grafem. Tytuł szlachcica zostaje mu odebrany, w momencie, gdy staje przed plutonem egzekucyjnym (Akt III). Nie ma ojca - jest półsierotą wychowywanym przez matkę wdowę. Zamieszkuje wraz z nią i służbą w wiejskim dworku okolonym drzewami. Chłopak przyjaźni się z wiekowym sługą Grzegorzem, a skrycie kocha się w nieco starszej Laurze. To uczucie przypomina młodzieńczy afekt samego Słowackiego. Poeta jako siedemnastolatek zakochał się w Ludwice Śniadeckiej – starszej od niego o siedem lat. Kordiana poznajemy jako piętnastoletniego młodzieńca, który wypoczywa w cieniu rozłożystej lipy na wiejskim podwórku. Obok niego przysiada stary sługa Grzegorz, czyszcząc broń myśliwską. Chłopak wspomina samobójstwo innego młodzieńca, najprawdopodobniej swojego przyjaciela. Ów przykry fakt staje się wstępem do rozważań nad sensem egzystencji. Kordian czuje się zagubiony, wypełnia go tęsknota, pragnie działać, lecz nie wie w jaki sposób i po co. Nie potrafi sprecyzować celu swojego życia. O duchowych rozterkach informuje Grzegorza: „Posępny, tęskny, pobladły, Patrzę na kwiatów skonanie I zdaje mi się, że mię wiatr rozwiewa (...) Otom ja sam jak drzewo zważone od kiści, Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści; (....) Boże! zdejm z mego serca jaskółczy niepokój, Daj życiu duszę i cel wyprorokuj...” Sługa, by pocieszyć panicza, opowiada mu trzy historie, są to jednocześnie trzy propozycje życia. Młodzieniec odrzuca pierwszą, nie podoba mu się postawa służalczego Janka szyjącego buty królewskim chartom. Dwie następne rozbudzą w nim „iskrę ducha”, w ostatniej – w postaci dzielnego Kazimierza, dostrzeże odpowiedni dla siebie wzorzec postępowania. Kordian to typ samotnika, niekoniecznie z wyboru, tak również decydował los. Najprawdopodobniej jest półsierotą wychowywanym przez matkę – wdowę. Wspomina o tym fakcie Laura – starsza od niego dziewczyna, w której jest bez wzajemności zakochany: „Kordian zapomniał, że ma matkę, matkę wdowę.” W Akcie III dowiadujemy się, że i tę osobę (matkę) również stracił. W obecności spiskowców powie: „Ojciec w grobie - i matka w grobie – krewni w grobie (...)” W czasach młodości to stary Grzegorz jest powiernikiem jego duchowych tajemnic. W obliczu śmierci (tuż przed planowanym rozstrzelaniem) będzie nadal pocieszycielem, towarzyszem niedoli i smutku. Do niego Kordian zwróci się ze słowami pożegnania: „Bądź zdrów – mój wierny – ojcze...” Młodzieniec kocha Laurę, ale dziewczyna nie docenia jego uczuć. Postrzega dylematy emocjonalne chłopca jako charakterystyczne dla jego wieku. Czasem Kordian przypomina według niej obłąkanego. Czytuje jego wiersze, ale poezja znaczy dla niej dużo mniej niż dla Kordiana – on wyraża w niej siebie, swoje lęki, niepokoje i miłość, ona widzi jedynie „nudnymi grzecznościami zapisane karty.” Kordian usiłuje popełnić samobójstwo - neguje wartość życia. Miłość jest zbyt nierealna. Rozterki natury psychicznej, niemożność odnalezienia życiowej drogi, nieustanne błądzenie w labiryncie uczuć zmuszają chłopca do samobójczego kroku, ale ów desperacki czyn nie kończy się zamierzonym efektem. Kordian strzela do siebie niecelnie i... musi żyć dalej. W Akcie II obserwujemy go jako starszego (około dwudziestoletniego) wędrowca – poszukiwacza wiedzy o sobie i otaczającej rzeczywistości. Nadal stara się „wyprorokować” cel życia. Wiadomości, które zdobywa jako podróżnik nie należą do optymistycznych. Świat wydaje się zbyt trywialny, drwi z wartości, autorytetów. Rozmowa z Dozorcą w londyńskim James Parku przekonuje Kordiana o dominacji pieniądza. W Dover, na nadmorskiej skale bohater kontempluje twórczość Szekspira, ale poezja wydaje mu się bez znaczenia, jej sens ulega deformacji w zderzeniu z rzeczywistością. Poetycki urok zabija proza codzienności. Życie diametralnie różni się od lirycznych wizji i marzeń: „Szekspirze! duchu! (...) Z nieskonczonością zbliżyłeś twór ziemi. Wolałbym ciemną mieć na oczach chmurę I patrzeć na świat oczyma twojemi.” We włoskiej willi Kordian spotyka się z Wiolettą. Ponownie usiłuje odnaleźć miłość. Jego nadzieje na szczere uczucie okazują się płonne. Piękna Włoszka ceni dobra materialne. Adoruje młodzieńca do momentu, gdy ów informuje ją o stracie majątku. Wtedy nie zapewnia go już o swojej miłości. Na Mont – Blanc rozczarowany Kordian powie: „Gorzkie pocałowania kobiety – kupiłem.” Nim jednak zdobywa górski szczyt, pragnie „ocalić” choć jeden autorytet moralny. Udaje się w tym celu do Watykanu. Błaga papieża o błogosławieństwo dla cierpiącego ludu – dla Polaków, ale ojciec święty jest bezlitosny: „Niech się Polaki modlą, czczą cara i wierzą... (...) Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę.” Kordian przybywa do Watykanu w 1828 roku. Akt II nosi podtytuł: „Rok 1828 Wędrowiec”. Papieżem był w tym czasie Leon XII, choć aluzje zawarte w danym fragmencie dotyczą okresu po powstaniu listopadowym. „Wiara dziecinna padła na papieskich progach...” – mówi Kordian na szczycie Mont – Blanc i jest to kres jego wędrówki po Europie. Zebrana o świecie wiedza nie zadowala bohatera, ale nie chce pozostawać biernym wobec życia. Na Mont – Blanc czuje przypływ wewnętrznych sił. Postanawia działać – bunt będzie formą protestu przeciwko zastanej rzeczywistości. Mógłby być poetą – wieszczem i władać ludzkimi umysłami, ale przekonał się o niedorzeczności poezji, o jej nieprzystawalności do autentyzmu. Nie zamierza cofać się do świata marzeń, opowiada się za praktycznym działaniem – za czynem. Hasło: „Polska Winkelriedem narodów” staje się jego mottem. Kordian przemienia się z niedojrzałego, zagubionego młodzieńca w żołnierza – patriotę. Dokonuje się w nim metamorfoza. „Polska Winkelriedem narodów” – słowa z monologu przypominające o sylwetce średniowiecznego rycerza – Arnolda Winkelrieda, który dzięki skupieniu na sobie uwagi wroga, przyczynił się do zwycięstwa Szwajcarów nad Austriakami, nawiązują do sytuacji historycznej z 1830 roku. Polskie powstanie narodowe skoncentrowało uwagę trzech mocarstw: Rosji, Austrii i Prus. Wtedy podczas lipcowej rewolucji francuskiej wyzwoliła się Belgia. Inne kraje zapoczątkowały działania niepodległościowe, widząc po części osłabienie „mocarzy”. Koncepcja winkelriedyzmu była opozycyjna do mesjanistycznej koncepcji Mickiewicza. W Akcie III kryje się pod maską Podchorążego. W lochach katedry św. Jana usiłuje sprowokować spiskowców do buntu. Pragnie, by poparli pomysł zamachu na cara, lecz żołnierze wahają się. Krępują ich względy moralne czynu i obawa o jego niepowodzenie. Ostatecznie nie aprobują zabójstwa. Podchorąży zrywa maskę z twarzy i zebrani odkrywają jego tożsamość: „To Kordian! Kordian! (...)” Decyduje się w pojedynkę zrealizować inicjatywę zamachu, zagrać rolę bohaterskiego Winkelrieda. Wie, że po wykonaniu zadania czeka go śmierć. Nie pragnie sławy, pragnie wolności dla kraju. Sądzi, że zabójstwo władcy – tyrana okaże się zbawienne dla losów Polski. Morderstwo jednak godzi w wartości moralne, w kodeks żołnierza, jest występkiem przeciw Bogu. Kiedy Kordian jest bliski realizacji celu, przemierzając drogę do sypialni cesarza, jego psychika zaczyna się buntować. Strach i Imaginacja – „Obie Władze” nie pozwalają mu dokonać nieetycznego uczynku – zbrodnia jawi się jako ohydny, haniebny akt. Przerażony spiskowiec mdleje u progu komnaty cara. Przegrywa wewnętrzna walkę. Obnaża ona tragizm tej postaci, ukazuje niemoc bohatera i konflikt wewnętrznych wartości. Opętanego majakami wyobraźni i omdlałego Kordiana znajduje car Mikołaj I. Zauważa u niego ślady obłąkania. Niedoszły zamachowiec trafia do szpitala wariatów i tu dopiero dostrzega, z pomocą szatańskiego Doktora, jak szaleńcza była jego idea. Błędnie rozumował idę poświęcenia, niewłaściwie interpretował etykę zamachu. Pojedynczy bunt okazał się nieskuteczny. By ocalić życie, Kordian dokonuje nie lada wyczynu – na rozkaz Księcia Konstantego pokonuje piramidę z bagnetów, ale władca – car Mikołaj I i tak wydaje na niego wyrok śmierci. Niespełniony królobójca ma być rozstrzelany. W więziennej celi żegna się z życiem i wiernym sługą Grzegorzem. Ufa, że dzięki śmierci „wstąpi” w szeregi zmarłych patriotów. Książę Konstanty uzyskuje dla niego akt ułaskawienia, ale Kordian jest już na Placu Marsowym i czeka na strzał oficera. W tłumie gapiów podnoszą się głosy o nadjeżdżającym adiutancie. Czy młody buntownik ocaleje? Słowacki nie dokończył biografii tej postaci. W pamięci czytelnika Kordian nadal stoi przed plutonem egzekucyjnym, a dłoń żołnierza składa się do strzału.... Bohater znajduje się tam jako ofiara nierealnych przekonań, marzeń, bezsensownego buntu. Postaci Kordiana nie można oceniać jednoznacznie. Kierując się prawami młodości i odruchami serca, próbował dotrzeć do sedna egzystencji, szukał właściwych dróg, pożądał miłości. Może zbyt nadto ugrzązł w marzeniach. Był zbyt słaby, zbyt wrażliwy, opowiedzieć o swoich doświadczeniach i marnej życiowej wiedzy – „Modlitwa ludzka, po tych lodach droga Myślom płynącym do Boga.” Mówi jeszcze o poezji – mógłby władać ludzkimi umysłami i być „najwyższą myślą wcieloną”, ale po co, jeśli w poezji nie tkwi żadna siła. Kordian zwierza się Stwórcy: „Uczucia po światowych opadały drogach... Gorzkie pocałowania kobiety – kupiłem... Wiara dziecinna padła na papieskich progach...” Mimo zawodu, jakie sprawiło mu życie, czuje w sobie jego moc – zamierza zbuntować się przeciwko światu. Po utracie nadziei, pozostała tylko ta jedna – bunt. W ten sposób może oprzeć się i odrzuci materialną, beznamiętną i bezduszną rzeczywistość. Nie zamierza cofać się do świata marzeń, opowiada się za praktycznym działaniem – za czynem. Hasło: „Polska Winkelriedem narodów” staje się jego mottem. Kordian przemienia się z niedojrzałego, zagubionego młodzieńca w żołnierza – patriotę. Dokonuje się w nim przemiana. Przenosi się do Warszawy, gdzie kryje się pod maską Podchorążego. W lochach katedry św. Jana usiłuje sprowokować spiskowców do buntu. Pragnie, by poparli pomysł zamachu na cara, lecz żołnierze wahają się. Krępują ich względy moralne czynu i obawa o jego niepowodzenie. Ostatecznie nie aprobują zabójstwa. Podchorąży zrywa maskę z twarzy i zebrani odkrywają jego tożsamość: „To Kordian! Kordian! (...)” Decyduje się w pojedynkę zrealizować inicjatywę zamachu, zagrać rolę bohaterskiego Winkelrieda. Wie, że po wykonaniu zadania czeka go śmierć. Nie pragnie sławy, pragnie wolności dla kraju. Sądzi, że zabójstwo władcy – tyrana okaże się zbawienne dla losów Polski. Morderstwo jednak godzi w wartości moralne, w kodeks żołnierza, jest występkiem przeciw Bogu. Kiedy Kordian jest bliski realizacji celu, przemierzając drogę do sypialni cesarza, jego psychika zaczyna się buntować. Strach i Imaginacja – „Obie Władze” nie pozwalają mu dokonać nieetycznego uczynku – zbrodnia jawi się jako ohydny, haniebny akt. Przerażony spiskowiec mdleje u progu komnaty cara. Przegrywa wewnętrzna walkę. Obnaża ona tragizm tej postaci, ukazuje niemoc bohatera i konflikt wewnętrznych wartości. Jego walka dowodzi beznadziejności ofiary tak, jak beznadziejne były próby określenia rzeczywistości. Kordian stworzy kolejny poetycki mit – mit, który zdoła obalić jedynie śmierć bohatera. Czy tak się stanie, czy oficer wyceluje w skazańca? – to pozostanie zagadką równą próbie zinterpretowania świata. OBRAZ POLSKIEGO SPOŁECZEŃSTWA W KORDIANIE (SĄD NAD POLAKAMI) Słowacki nie kreśli w Kordianie pełnego, konkretnego obrazu polskiego społeczeństwa, zarysowuje głównie szkic nastrojów społecznych przed i po koronacji oraz snuje osobiste refleksje dotyczące zbiorowej rewolucji. Widać to wyraźnie w Akcie III, scenach: pierwszej, trzeciej i czwartej. W scenie pierwszej obserwujemy tłum oczekujący na przejście cesarza (Mikołaja I), który ma być koronowany na króla polskiego. Lud wyczekujący monarchy komentuje to ważne wydarzenie. Odzywają się głosy z tłumu – niektórzy wnioskują o okrucieństwie władcy. Sądzą, iż jego rządy mogą być krwawe, zwłaszcza jeśli zaczną się wystąpienia zbrojne przeciwko narzuconej władzy: „Te wielkie rusztowanie... jeśli naród zbroi, To będą ścinać głowy...” Wśród zgromadzonych znajdują się przedstawiciele różnych stanów: Szewc, Szlachcic, Żołnierz. Postać Szewca Słowacki utożsamił najpewniej z reprezentującym tradycje rewolucyjne Janem Kilińskim, związanym z Warszawą. W kwietniu 1794 roku, podczas walk powstańczych (powstanie kościuszkowskie) Kiliński stanął na czele ludu stolicy. W lipcu tego samego roku został mianowany przez Najwyższego Naczelnika Siły Zbrojnej Narodowej (Tadeusza Kościuszkę) pułkownikiem (stopień oficerski). Pod koniec powstania dostał się w ręce Rosjan (pojmali i wydali go Prusacy). Po wyjściu z więzienia (1796), osiadł w Wilnie, gdzie prowadził działalność konspiracyjną. Ponownie go aresztowano i wywieziono w głąb Rosji. Po powrocie ze zsyłki, nie angażował się już w życie publiczne, poświęcił się pisaniu. Pośmiertnie wydano dwa tomy jego pamiętników – w 1830 i w 1899 roku. Szewc reprezentuje w utworze patriotyczne mieszczaństwo. Podczas rozmowy ze Szlachcicem, dotyczącej grubego piwowara zesłanego niegdyś na ciężkie roboty w głąb Rosji, a przybyłego na uroczystość koronacji, Szewc wyraża swój krytyczny stosunek do „widowiska” związanego z oczekiwaniem na cara, zwłaszcza, że obecność na nim wręcz uwłacza narodowej godności. Sam bierze w nim udział, ponieważ w pewien sposób odczuwa narodową klęskę – powierzenie kraju obcemu władcy (zaborcy): „Któż mu tu przyjść radził? Wstyd mu biją te kotły i wstydem gra trąba, Chyba żywot kulami i siarką nasadził I chce się u nóg cara rozprysnąć jak bomba.” Szlachcic również jest wyrazicielem myśli Szewca, mówi jednak nieco innym językiem – bardziej metaforycznym, przez co obydwaj się nie rozumieją: „Szlachcic: Ten szewc pojął honoru i zemsty prawidła. (...) O! zgrajo przebrzydła, Kto twoje berło kupi, kij pastucha kupi... Szewc: Cha! Cha! Cha! jak się szlachcic czerwony jendyczy!...” Nagle pojawia się orszak cesarski i lud zaczyna wiwatować: „Niech żyje! niech żyje!” Pierwszy z Ludu bacznie obserwuje pochód, Drugi z Ludu zauważa starca niosącego złotą poduszkę z szablami. Wówczas odzywa się Żołnierz (uczestnik powstania kościuszkowskiego), który na widok broni, w obecnej sytuacji, chętnie porwałby się do walki: „Oj, dobrze cesarzowi, że polskie szablice Spią sobie na poduszkach...” Słysząc pierwsze takty pieśni: „Boże, zachowaj króla” (God save the King – ang.), Żołnierz przekręca jej słowa i śpiewa: „Boże, pochowaj nam króla!” Stary wojak reprezentuje postawę patriotyczną. Kiedyś walczył o wolność, aktualnie jest świadkiem jej zabijania, odebrania ostatniej nadziei na nią. Cierpi, widząc skrzywdzoną Ojczyznę. W głębi duszy jest buntownikiem, nie lęka się otwarcie wyrażać swoje poglądów. Orszak cesarski przybliża się, ale sylwetkę przyszłego króla Polski zasłania nagle Garbaty Elegant. Dyskutując i drwiąc z kaleki, mężczyźni nie zauważają cesarza. Garbaty Elegant, niczym wysłannik tajnych służb, odwraca ich uwagę. Lud, jak widać, traktuje przygotowania do koronacji raczej obojętnie, bardziej jako widowisko, maskaradę. Jest raczej bezsilny, zastraszony. Pojawiają się i głosy patriotyczne: Szewc, Szlachcic, Żołnierz, co oznacza, że część społeczeństwa nie akceptowała rządów nowego monarchy i chętnie by się przeciw niemu zbuntowała. Geneza koronacji – Święte Przymierze i traktat wiedeński W 1815 roku mocarstwa europejskie (Rosja, Austria i Prusy) związały się tak zwanym Świętym Przymierzem. Jego celem było niedopuszczenie do zmian społecznych w Europie, przeciwdziałanie wszelkim ruchom rewolucyjnym, spiskom i dążeniom do obalenia istniejących dynastii. Traktat wiedeński postanawiał o utworzeniu królestwa konstytucyjnego na terenie części ziem Księstwa Warszawskiego. Królestwo to miała łączyć z Rosją unia dynastyczna, czyli obydwa kraje winny funkcjonować niejako odrębnie, tyle że pod berłem jednego władcy. Cesarz rosyjski miał przybrać tytuł króla polskiego. Aleksander I (brat Mikołaja I i Konstantego), mimo że był władcą Polski, nie dokonał ceremonii koronacji. Po jego śmierci uczynił to car Mikołaj. Po koronacji (scena trzecia) nieprzychylne komentarze nasilają się. Pierwszy i Drugi z Ludu oraz Szlachcic dowodzą, że cesarz nie będzie dotrzymywał konstytucyjnej przysięgi, raczej złamie zawarte w niej prawa. Zbliża się Wielki Książe Konstanty, ale jego nadejście poprzedza kobiecy krzyk. Książę wytrącił kobiecie dziecko. Maleństwo nie żyje, bruk zalany krwią zostaje szybko uprzątnięty, dwóch żandarmów wyprowadza zrozpaczoną matkę. Tłum nadal pozostaje obojętny – obserwuje tylko całe zajście, a wkrótce potem rwie sukno rozłożone na estradzie i udaje się na ucztę. Na placu rozstawiono beczki z winem – można wznosić toasty za zdrowie nowego władcy. Nagle daje się słyszeć Śpiew Nieznajomego. Ów nuci pieśń o narodowym śnie. Liryczną wypowiedzią tej postaci Słowacki akcentuje pasywność narodową – niezdecydowanie na walkę i niemożność jej podjęcia. Batalię w obronie wolności może podjąć tylko garstka bojowców (spiskowców) – śpiewa o tym Nieznajomy: „Pijcie wino! idźcie spać! My weźmiemy win puchary, By je w śklanny sztylet zlać. Niech ten sztylet silne ramię W piersi wbije i załamie...” Tym samym poeta podkreśla rolę działań konspiracyjnych, nie zdając sobie jednak sprawy, że dla wzniecenia rewolty, potrzebne jest skumulowanie wszystkich sił (nie tylko aktywnych, chętnych do walki patriotów i spiskowców, również mocy drzemiącej w zmęczonym narodzie) – pobudzenie społeczeństwa do ogólnonarodowego buntu. Jeden z artykułów nadanej przez Aleksandra I Ustawy Konstytucyjnej Królestwa Polskiego głosił: „Wszyscy Nasi Następcy do Królestwa Polskiego powinni się koronować, jako Królowie Polscy, w Stolicy podług obrządku, jaki ustanawiamy, i wykonują następującą przysięgę: <Przysięgam i przyrzekam przed Bogiem i na Ewangelię, iż Ustawę Konstytucyjną zachowywać i zachowania jej wszelkimi siłami przestrzegać będę.>” Obojętność tłumu podkreślona została także w scenie egzekucji Kordiana (Akt III, scena ostatnia). Lud biernie czeka na wykonanie wyroku na młodym żołnierzu, apatycznie uczestniczy w scenie planowanego zabójstwa. O braku umiejętności organizacyjnych w przygotowaniach do zamachu na cara oraz o nierealności działań bojowych, Słowacki wypowiada się też w scenie czwartej (Aktu III). Spiskowcy, mimo pragnienia zniszczenia caratu i przywrócenia ciemiężonemu krajowi wolności, również okazują się bierni, zastraszeni. Ulegają wpływowi Prezesa, reprezentującego tutaj dyplomatów i przedstawicieli politycznych, którzy lękali się konsekwencji zarówno zamachu, jak i walki zbrojnej oraz Księdza – ten symbolizuje aspekty moralne, hamulce etyczne (zabicie carskiej familii byłoby nieetyczne, niezgodne z normami społecznymi i moralnymi) Wśród stu pięćdziesięciu bojowników, pięciu jest zdecydowanych na konkretne działanie. Ostatecznie tylko Kordian (popierany przez Starca z Ludu) decyduje się wprowadzić w czyn spiskową teorię, ale jego samotne działanie okazuje się wkrótce nadaremne. Ocena społeczeństwa w „Kordianie” wypada niezbyt dobrze. Lud okazuje się nieprzygotowany do walki i zastraszony, teorie konspiracyjne nie mają szans realizacji, ponieważ brak im aprobaty i narodowego poparcia. PLAN WYDARZEŃ 1.Przygotowanie – stworzenie przywódców powstania listopadowego. 2.Prolog – idee poezji. 3.Akt I – Młodość Kordiana. a.pesymistyczne refleksje Kordiana. b.opowieści sługi Grzegorza. c.miłość Kordiana do Laury. d.nieudana próba samobójcza. 4.Akt II – Wędrówka Kordiana. a.wieczorny odpoczynek w londyńskim James Parku. b.Kordian w Dover (Anglia) – fascynacja Szekspirem. c.spotkanie z Wiolettą we Włoszech. d.wizyta w Watykanie – audiencja u papieża. e.monolog na Mont – Blanc. 5.Akt III – Bunt Kordiana. a.Lud przed koronacją. b.Koronacja cara Mikołaja I na króla Polski. c.Spotkanie spiskowców – kwestia zamachu na cara. d.Podchorąży - Kordian w roli bojownika o wolność – nieudana próba zabicia cesarza. e.Umieszczenie Kordiana w szpitalu dla obłąkanych. f.Wyrok śmierci na Kordiana. g.Wyczyn Kordiana – pokonanie piramidy z bagnetów. h.Kłótnia Cara z bratem – Wielkim Księciem Konstantym. i.Kordian w oczekiwaniu na egzekucję.