Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Matematyka w twórczości Stanisława Lema, Publikacje z Matematyka

Artykuł opublikowany w: Matematyka

Typologia: Publikacje

2019/2020

Załadowany 16.07.2020

Kuba2013
Kuba2013 🇵🇱

4.6

(48)

482 dokumenty


Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Matematyka w twórczości Stanisława Lema i więcej Publikacje w PDF z Matematyka tylko na Docsity! 27 marca zmar³ w wieku 84 lat Stanis³aw Lem, naj- s³ynniejszy autor gatunku science fiction. By³ w³aœciwie twórc¹ tego gatunku literackiego. O je- go spuœciŸnie wypowiadaæ siê bêd¹ dziesi¹tki krytyków literackich. A ja przyjrzê siê, jak patrzy³ na matematykê. Przede wszystkim: rozumia³, co pisze (rzecz rzadka wœród pisarzy, je¿eli wplataj¹ matematykê czy jako ozdobnik do swojej fabu³y, czy jako choæby drugo- rzêdny (a¿ drugorzêdny) w¹tek. Sam pisa³ o sobie: „Wiadomo, Lem zjad³ encyklopedie, wystarczy potrz¹s- n¹æ nim, ¿eby siê zamrowi³o od logarytmów i formu³...”1) Cechowa³a go wiedza humanistyczna, ale w tym starym sensie. W epoce renesansu humanistami nazy- wano uniwersalnych mêdrców ogarniaj¹cych ca³oœæ dostêpnej wiedzy, od filologii po fizykê. Niestety, s³owo to mocno siê zdewaluowa³o. Dziœ nikogo nie szokuje, kiedy osoba z doktoratem nauk humanistycznych przyznaje siê do elementarnej niewiedzy w zakresie nauk œcis³ych, np. nie wie, co to sinus. Lem czerpa³ z matematyki inspiracjê zarówno do powa¿nej refleksji nad cz³owiekiem i œwiatem, jak i do humorystycznej groteski. Jego twórczoœæ rzadko bywa³a analizowana pod tym k¹tem. Wœród krytyków literackich nie ma na- zbyt wielu znawców matematyki... Matematyka pojawia³a siê w Lemowej prozie w ró¿nych kontekstach. Niekiedy kosmonauta musia³ coœ obliczyæ, a pisarz nie widzia³ powodów, ¿eby ten naturalny fakt przemilczeæ („Na elipsie poprawka do orbity trwa³ej z okresem obrotu 4 godziny 26 minut”2)). Czasem matematyka po prostu ubarwia narracjê: „Ma- jor (...) odrzuci³ niedopa³ek, który zakreœli³ geometrycz- nie œcis³¹, ró¿ow¹ parabolê i znik³”3). Temat „krzywe sto¿- kowe u Lema” móg³by wy- pe³niæ du¿y artyku³. Naj- pierw przypomnijmy sobie, co to za krzywe. Nazwa ich bierze siê st¹d, ¿e powstaj¹ jako przeciêcie sto¿ka p³asz- czyzn¹. Bardzo ³adny rysu- nek ilustruj¹cy to (i dowód, ¿e tak jest) mo¿na znaleŸæ w Internecie, wpisuj¹c w wyszukiwarce has³o kule Dandelina. S¹ to dwie kule wpisane w sto¿ek i styczne przecinaj¹cej go p³aszczyz- ny. Jeœli poszukiwania siê nie udadz¹, skorzystaj z adre- su http://www.lostlecture.host.sk/JDandelinEn.htm. Nikomu nie trzeba przypominaæ, ¿e elipsa to taki sp³aszczony okr¹g. Powstaje z okrêgu przez powino- wactwo osiowe: przekszta³cenie, które nie zmienia d³u- goœci odcinków po³o¿onych, powiedzmy, poziomo, za to prostopad³e do nich odcinki (a wiêc pionowe) skraca w sta³ym stosunku. Mo¿na te¿ zobaczyæ elipsê na zdjê- ciu z meczu pi³karskiego: na fotografii cieñ okr¹g³ej pi³- ki jest w³aœnie eliptyczny. Nietrudno zobaczyæ i hiperbolê: przystawmy do œciany lampê z aba¿urem. Granica miêdzy oœwie- tlon¹ a zacienion¹ czêœci¹ œciany – to ³uk hiperboli. Nie jest on krzyw¹ zamkniêt¹ – rozci¹ga siê teore- tycznie do nieskoñczonoœci. To jedna z podstawo- wych ró¿nic miêdzy elips¹ i hiperbol¹. Pierwsza z tych krzywych jest zamkniêta i ograniczona, druga nieograniczona, a daleko od miejsca zbli¿enia siê dwóch jej ga³êzi jest „prawie prosta” – krzywizna jej jest bliska zeru. Parabola jest krzyw¹ „graniczn¹” miêdzy elips¹ i hiperbol¹. Ale terminy elipsa, parabola i hiperbola znane s¹ ka¿demu, kto uczy³ siê (a nie tylko „by³ uczony”) jêzyka polskiego w szkole. Elipsa to wyrzutnia: zamiast „czy m¹¿ jest w domu?” mo¿emy zapytaæ po prostu „m¹¿ w domu?”, przekazuj¹c dok³adnie tê sam¹ treœæ. Ale eliptyczny skrót pytania „czy dzisiaj pada³ deszcz?” do prostego „pada³o?” mo¿e zubo¿yæ treœæ: bo mo¿e chcie- liœmy zapytaæ, czy akurat dzisiaj, a mo¿e chcieliœmy siê przede wszystkim dowiedzieæ, czy nie by³o œnie¿ycy? Elipsa jest zatem jak gdyby przybli¿eniem czegoœ z niedomiarem. Przeciwnie hiperbola: w niej przesadza- my, wk³adamy w wypowiedŸ emocjê: morze ³ez, po- wódŸ œwiat³a, bezkresne lasy. Parabola to, jak wiemy, porównanie: d³ugi, cent- kowany, krêty jak w¹¿ boa. M ŁODY TECHNIK 5/2006 47 Byłem właściwie pewny, że stanowił część hi- perbolicznego roju. (...) – miliony lat musiał już tak lecieć, wchodził, ciemny i martwy, w mgławice pyłowe, wychodził z nich po wie- kach, a meteorytowy kurz w dziesiątkach tysięcy uderzeń żarł go i nadgryzał próżniową erozją. Nie umiem powiedzieć, skąd brała się we mnie ta pewność, ale wiedziałem, że nie ma w nim nikogo żywego, że to jest już miliardoletni wrak i nie istnieje może nawet cywilizacja, która go wydała! Stanisław Lem, Opowiadanie Pirxa M i c h a ł S z u r e k Matematyka w twórczości Stanisława Lema m a t e m a t y k a Obiekty „hiperboliczne” s¹ zawsze bardziej ta- jemnicze. Znana geometrom polarnoœæ hiperboliczna ma punkt samosprzê¿ony, eliptyczna oczywiœcie nie. W klasyfikacji powierzchni zamkniêtych, ograniczonych i orientowalnych eliptyczna jest tylko sfera, parabolicz- ny jest torus, a hiperboliczne – wszystkie pozosta³e. Gdy wystrzelony z Ziemi obiekt osi¹gnie prêdkoœæ eli- ptyczn¹ (7,2 km/s), staje siê sztucznym satelit¹, po osi¹gniêciu parabolicznej (11,19 km/s) uwalnia siê od pola grawitacyjnego Ziemi, a gdy rozpêdzi siê do prêd- koœci hiperbolicznej, to mo¿e opuœciæ na zawsze nasz Uk³ad S³oneczny. To mia³ na myœli Lem, pisz¹c o tajem- niczym obiekcie, mkn¹cym z prêdkoœci¹ hiperboliczn¹, a wiêc pozasystemow¹. Wczesne (1957) opowiadanie Stanis³awa Lema „Inwazja z Aldebarana” mo¿e byæ dzisiaj odebrane ja- ko wyrafinowany g³os przeciwko wst¹pieniu naszego kraju do Unii Europejskiej. W opowiadaniu tym Franek z bazy PKS, przynapiwszy siê porz¹dnie, nie lêknie siê „jakichœ lepkich pas- kudów”, którymi s¹ zwiadowcy z dalekie- go uk³adu planetarne- go i brawurow¹ szar¿¹ wyrwan¹ z p³ota szta- chet¹ rozwala ³by przybyszom. Oczywiœ- cie w „tamtych” latach by³a to g³êboko zawo- alowana, schowana za podwójn¹ gard¹, ale czytelna dla obywateli PRL wypowiedŸ anty- radziecka. Zanim jed- nak zwiadowców z Al- debarana spotka³ tra- giczny koniec, próbuj¹ oni rozwik³aæ tajemni- czy napis na przegni- ³ym kawa³ku deski, wskazuj¹cym w niebo. Po jednej stronie deski jest napis „Myciska Ni¿nie 5 km”, po dru- giej: „Maryœ je fanisto”. Jeden ze zwiadowców, sk³on- ny do pochopnego stawiania hipotez, odgaduje, ¿e „Myciska Ni¿nie” to nazwa sputnika trwa³ego Ziemian, zaœ „Maryœ je fajnisto” to skrót danych eliptycznych te- go sputnika... W swoich groteskowych utworach (przede wszystkim w „Cyberiadzie”, ale i w ksi¹¿kach o przy- godach Ijona Tichego) Lem czêsto materializowa³ byty matematyczne. Nie chodzi³o tu wcale o powo³ywanie do rzeczywistoœci jakichœ œwiatów czy przestrzeni al- ternatywnych dla naszej czasoprzestrzeni, jakby zrobi³ byle Sapkowski w powieœciach nale¿¹cych do odrêbne- go gatunku fantasy. Lem uzyskiwa³ efekty komiczne nawet z najprostszych dzia³añ arytmetycznych. Zagad- ka: czy mo¿na podnieœæ siebie do kwadratu? Oczywiœ- cie tak, przez samojedztwo przecie¿! Mieszkañcy pla- nety Encji darzyli bosk¹ czci¹ kurdla (~ smoka), który sam siê ze¿ar³ od ogona, a zatem zosta³ bóstwem do potêgi...4) W bajkach technologicznych (jak np. „Cyberia- da”) matematyka bywa³a osnow¹ fabu³y. W „Bajce o maszynie cyfrowej, co ze smokiem walczy³a” tytu³o- wy Wielki Hetman Cyfrowy broni pañstwa króla Pole- andra przed elektrosmokiem. Maszyna proponuje najeŸ- dŸcy uk³ad: smok otrzyma tron, jeœli wykona trzy proste dzia³ania. Smok bez trudu podzieli³ siê przez samego siebie (w elektrosmoku mieœci siê tylko jeden elektros- mok). Elektryczny zwierz zdo³a³ tak¿e wyci¹gn¹æ z sie- bie pierwiastek (choæ „trzeszcza³, dygota³, a nawet zgrzyta³”). Na koniec jednak maszyna kaza³a smokowi odj¹æ siê od siebie... Naturalnie smok – smok = 0 (brak smoka) i tym sposobem kraj zosta³ ocalony.5) Smoki maj¹ u Lema zawsze coœ wspólnego z ma- tematyk¹. Wybitny znawca problemu, genialny Kereb- ron, odkrywca OTS, czyli Ogólnej Teorii Smoków, wyod- rêbnia trzy ich rodzaje: smoki zerowe, urojone i ujemne. ¯adne nie istniej¹, ale wszystkie nie istniej¹ zupe³nie inaczej. Ciekawa jest algebra smoków. Otó¿ okazuje siê, ¿e je¿eli pomno¿ymy dwa smoki ujemne, powsta- nie dodatni „niedosmok w iloœci oko³o 0,6”... I wszy- stko by³oby dobrze, gdyby nie stworzono nastêpnie smokologii probabilistycznej i nie wynaleziono wzmacnia- cza prawdopodobieñstwa. Ca³kiem nieprawdopodobne dot¹d potwory wskutek b³ê- dów badaczy zmaterializowa- ³y siê w znacznej liczbie i roz- bieg³y po œwiecie. By³o z nimi wiele k³opotów, ale – jak to w bajkach bywa – wreszcie nast¹pi³ happy end. Lem pisywa³ równie¿ krymina³y – ³¹cznie dwa („Katar” i „Œledztwo”). W drugiej z tych powieœci po- rucznik Gregory próbuje wy- jaœniæ tajemnice serii zagi- niêæ zw³ok. Œledztwo staje w martwym punkcie, winnego nie ma. Ale do sprawy w³¹cza siê matematyk, dr Sciss. Przeprowadza on ana- lizê statystyczn¹ kolejnych wypadków i zauwa¿a, ¿e we wszystkich przypadkach pewna wielkoœæ jest sta³a, a mianowicie iloczyn trzech czynników: czasu, jaki up- ³yn¹³ miêdzy dwoma wypadkami, odleg³oœci dziel¹cej dwa kolejne miejsca znikniêcia cia³, i ró¿nicy tempera- tur w tych miejscach w chwili zdarzenia.6) Choæ dla po- licjantów (i czytelników) brzmi to absurdalnie, Sciss potrafi t¹ metod¹ przewidzieæ w dobrym przybli¿eniu miejsce i czas nastêpnych takich zdarzeñ. Pere³ek dowcipu matematycznego jest u Lema bardzo du¿o. Ale to tylko margines. W kilku powie- œciach matematyka jest istotna dla fabu³y. W „Solaris” przybysze z Ziemi napotykaj¹ myœl¹cy ocean – i rzecz opisana jest tak przejmuj¹co i dok³adnie, ¿e nie powin- niœmy tej ksi¹¿ki czytaæ wieczorami. Najbardziej mate- matyczna jest powieœæ „G³os Pana”. Jest to ju¿ raczej esej filozoficzny. Ziemianie (czyli jakby my) odbieraj¹ pewnego dnia sygna³ z g³êbi Kosmosu. Nie ma w¹tpli- woœci, ¿e sygna³ ten jest nienaturalnego pochodzenia – ¿e wys³aæ go mog³y tylko rozumne istoty. Sztab specja- listów z ca³ego spektrum ludzkiej wiedzy próbuje od- czytaæ komunikat. Ale opis prac nad listem, zapisanym M ŁODY TECHNIK 5/2006 48 m a t e m a t y k a Wiadomoœci ze szko³y: Elipsa jest opisana równaniem (gdy a = b, to elipsa staje siê okrêgiem), hiperbola to krzywa, której punkty spe³niaj¹ zale¿noœæ , a równaniem paraboli jest y = x2. Parabola, hiperbola i elipsa (z wyj¹tkiem okrêgu) maj¹ ogniska i kierownice. Je¿eli na p³aszczyŸnie wybierzemy prost¹ k i punkt do niej nienale¿¹cy, to zbiór wszystkich punktów p³aszczyzny, które s¹ od- leg³e od P mniej ni¿ od k, utworzy elipsê. Ten punkt P to ognisko, ta prosta k to kierownica krzy- wej. Parabola sk³ada siê z punktów, z których do og- niska jest tak samo blisko, jak do kierownicy, a dla punktów hiperboli ognisko le¿y dalej ni¿ kierownica. Planety poruszaj¹ siê elipsach, w ognisku których jest S³oñce. 12 2 2 2 =− b y a x 12 2 2 2 =+ b y a x