Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
lizował co prawda lęki, jakimi katastrofizm, rozumiany jako specyficzna ... przez badaczy definicje katastrofizmu zwykły odpowiadać ich poglądom, nauko-.
Typologia: Egzaminy
1 / 18
121
Uniwersytet Papieski Jana Pawa II w Krakowie
Wprowadzenie Ani Wielka Wojna, ani rewolucja październikowa, ani nawet II wojna światowa nie odesłały katastrofizmu na karty historii. Każdy z tych kataklizmów materia- lizował co prawda lęki, jakimi katastrofizm, rozumiany jako specyficzna formacja ideowa, się żywił, ale niektóre z nich w toku drugiej połowy stulecia przybierały nowe formy i ulegały aktualizacji. Lęk przed ludobójczą wojną totalną przybrał formę lęku przed totalną wojną nuklearną. Strach przed bolszewikami przeobraził się w strach przed dżihadystami, a niepewność związana z wyłonieniem się prole- tariatu przeobraziła się w niepewność związaną z imigracją. Na horyzoncie poja- wiły się ponadto lęki nowe – lęk przed masami przerodził się, jak na ironię, w lęk przed demograficzną katastrofą, a lęk przed skutkami upowszechnienia dobrobytu w widmo totalnego ekonomicznego krachu. Nastroje katastroficzne niewątpliwie podsycają media i mając na uwadze fakt, że z dyskursami medialnymi najczęściej spotykamy się w zmediatyzowanym spo- łeczeństwie^1 , przypuszczalnie są w tym najskuteczniejsze. Wszak prasa w wymier- nym stopniu przyczyniła się upowszechnienia nastrojów katastroficznych na po- czątku XX stulecia 2. Co więcej, największym popularyzatorem katastrofizmu był wówczas dziennikarz, Oswald Spengler^3.
O pojęciu katastrofizmu Trudno wskazać moment, w którym katastrofizm się narodził. Niektórzy utrzy- mują, że jest równie stary, co mity i mitologie 4. Inni, że katastrofizmów w dziejach było tyle, co przewrotów społecznych 5. Adam Dziadek stawia nawet tezę, zgod-
(^1) M. Kawka, O badaniu języka dyskursu medialnego , „Media i Społeczeństwo. Medioznawstwo
122
nie z którą katastrofizm jest integralną częścią konstrukcji psychicznej człowieka 6. Zwykło się jednak przyjmować, że narodziny katastrofizmu przypadają na drugą połowę XIX stulecia bądź początek wieku XX. Ma on stanowić przedłużenie de- kadentyzmu^7 lub – szerzej – filozoficznego pesymizmu, na co wskazuje ideowy ro- dowód koncepcji O. Spenglera 8 , czy też – najogólniej mówiąc – krytyki idei postę- pu. Zgoła odmienną tezę stawia Christopher Dawson, wedle którego katastrofizm wyrasta z pozytywizmu, stanowiąc jego zwieńczenie, nie zaprzeczenie^9. Trudniej o konsensus w kwestii tego, czym katastrofizm właściwie jest. Moż- na wszak definiować go jako zjawisko literackie^10 , formację duchową 11 , zjawisko ideowo-artystyczne^12 , tendencję w kulturze^13 , historiozofię^14 , światopogląd^15 , ide- ologię^16 , jako ogólną tendencję historiozoficzno-moralistyczną 17 itd. Formułowane przez badaczy definicje katastrofizmu zwykły odpowiadać ich poglądom, nauko- wym zainteresowaniom czy celom badawczym^18. Definicję katastrofizmu, która na gruncie polskiej humanistyki cieszy się praw- dopodobnie największą popularnością, sformułowała Anna Szpakowska. Autor- ka Światopoglądu Stanisława Ignacego Witkiewicza przedstawiła ujęcie, zgodnie z którym katastrofizm to pogląd głoszący „aktualną lub rychłą zagładę wartości uznawanych za szczególnie cenne” i zarazem wartości dla kultury konstytutyw- nych^19. A. Szpakowska utrzymuje, że „katastrofizm nie narodził się z powietrza ani z czystej spekulacji; był w pierwszym rzędzie reakcją na to, co odczuwano jako aktualnie istniejące niebezpieczeństwo” 20. U jego podłoża leży więc dezaprobata dla sytuacji zastanej – poglądy katastroficzne to przede wszystkim diagnostyka, a dopiero w dalszym rzędzie próba przewidywania zagrożenia, którego źródła tkwią w teraźniejszości 21. Katastrofizm jest – konkluduje badaczka – „pewną hiperbolą negatywnie ocenianego obrazu sytuacji zastanej – rzeczywistości po prostu” 22.
(^6) A. Dziadek, Katastrofizm – przypadek Anatola Sterna , [w:] J. Fiećko, J. Herlth, K. Trybuś (red.), Katastrofizm polski w XIX i XX wieku; idee, obrazy, konsekwencje , Poznań 2014, s. 143 i nast. 7 Zob. np. J. E. Płomieński, Rozważania nad twórczością St. Ign. Witkiewicza , [w:] T. Kotarbiński, J. E. Płomieński (red.), Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca. Księga pamiątkowa , Warszawa 1957, s. 5. (^8) Por. T. Mann, Pozycja Freuda w nowoczesnej umysłowości , [w:] Idem, Moje czasy. Eseje , tłum. W. Kunicki, Poznań 2002, s. 211. (^9) Ch. Dawson, Postęp... , op. cit., s. 238 i nast. (^10) Zob. np. J. Paszek, Artysta w powieści katastroficznej , [w:] T. Bujnicki, T. Klata (red.), Katastrofizm i awangarda , Katowice 1979, s. 7 i nast. (^11) Zob. np. P. Okołowski, Filozofia i los. Szkice tychiczne , Kraków 2015, s. 108. (^12) Zob. np. K. Wyka, Rzecz wyobraźni , Warszawa 1959, s. 347. (^13) Zob. np. P. Michałowski, Katastrofizm , [w:] A. Skoczek (red.), Literatura współczesna (1939-1956) , Bochnia – Kraków – Warszawa 2005, s. 15-18. (^14) Zob. np. Z. Kuderowicz, Filozofia dziejów, Warszawa 1983, s. 213 i in. (^15) Zob. np. J. Kryszak, Katastrofizm ocalający. Z problematyki poezji tzw. Drugiej Awangardy , Warszawa
Przemysław Kantorski
124
sów, których katastroficzność stanowiłaby o ich identyfikacji esencjalnej, katastro- ficznych w całej rozciągłości. Podobnie dyskurs katastroficzny definiuje Krzysztof Kłosiński, twórca ujęcia, wedle którego dyskurs ten stanowi integrującą zasadę wiążącą rozmaite wątki katastroficzne, funkcjonującą jako wskaźnik genologicznej tożsamości analizowanych tekstów^29.
O pojęciach dyskursu i dyskursu medialnego Dyskursem zajmują się dziś nie tylko językoznawcy, ale i psychologowie, po- litolodzy, filologowie, kulturoznawcy, filozofowie, medioznawcy itd. W konse- kwencji znaczenie terminu jest rozmyte, cechuje je polimorficzność i „semantyczna nie(do)określoność” 30. Ta niejednoznaczność rodzi trudności teoretyczne i metodo- logiczne. Analiza dyskursu, której początki sięgają połowy XX wieku (a konkret- nie 1952 roku, wtedy bowiem pierwszą propozycję badawczą sformułował Zellig S. Harris 31 ), obejmować może badanie języka jako zamkniętej struktury, języka w kontekście (zdefiniowanie tego ostatniego jest przypuszczalnie nie prostsze niż zdefiniowanie samego dyskursu 32 ), czy nawet dyskursu w oderwaniu od języka (za- sadność takiego podejścia podkreślają zwolennicy interdyscyplinarnej krytycznej analizy dyskursu). Wszystko to zdaje się potwierdzać słuszność obserwacji Macieja Kawki i Pawła Płanety, którzy zauważają, że dyskursy „szukają dla siebie nowych miejsc i zastosowań” 33. Perspektywa lingwistyczna, zwłaszcza w jej strukturali- stycznej odmianie, a takiej hołdował Z.S. Harris, postrzegana jest dziś jako nie- wystarczająca zarówno na płaszczyźnie merytorycznej, jak i metodologicznej^34. W obliczu tych (i wielu innych, których omówić tu nie sposób) trudności w praktyce każdy badacz dyskursu zmuszony jest refleksję teoretyczno-metodolo- giczną zacząć od zaproponowania własnej definicji i konceptualizacji pojęcia dys- kursu, których zakres i zastosowanie determinowane muszą być jednak – podkreśla M. Kawka – przez konkretny paradygmat teoretyczny uprawianej nauki 35. Warto w tym miejscu przytoczyć sformułowaną przez badacza propozycję teoretycznej i typologicznej konceptualizacji dyskursu, gdyż właśnie ona legła u podstaw przed- stawionej w niniejszym artykule propozycji badawczej:
Jeśli przyjmiemy, że dyskurs to kolekcja lub konfiguracja wypowiedzi (tekstów) lub zdarzeń ko- munikacyjnych mających na celu wspólne negocjowanie znaczeń przez uczestniczących w nich aktorów społecznych, to kategorie dyskursów będą związane po pierwsze, z typem wypowiedzi i jej znaczeniem (znaczenie budowane jest tu przez wzajemne oddziaływanie wytwarzanej w ko- munikacji wypowiedzi oraz otaczającego ją kontekstu) i po drugie, ze zdarzeniem komunikacyj-
(^29) K. Kłosiński, Dyskurs katastroficzny , [w:] T. Bujnicki, T. Klata (red.), Katastrofizm... , op. cit., s. 25. (^30) S. Gajda, Tekst/dyskurs oraz jego analiza i interpretacja , [w:] M. Krauz, S. Gajda (red.), Współczesne analizy dyskursu. Kognitywna analiza dyskursu a inne metody badawcze , Rzeszów 2005, s. 11. (^31) Zob. A. Duszak, Tekst, dyskurs, komunikacja kulturowa , Warszawa 1998, s. 14 i nast. (^32) Zob. zwłaszcza: M. Kawka, Sytuacja wypowiadania, wypowiedź a wskaźniki kontekstualizacji w tekście , [w:] J. Ożdżyński, T. Rittel (red.), Konteksty kulturowe dyskursie edukacyjnym , Kraków 2002, s. 25. (^33) M. Kawka, P. Płaneta, Dyskursy... , op. cit., s. 127. (^34) Ibidem. W praktyce medioznawczej analiza dyskursu zwykła polegać na, jak pisze P. Płaneta, „badaniu wyników »mówienia« czyli konkretnych tekstów, które zawsze należy badać w ich otoczeniu spo- łecznym”. Por. P. Płaneta, Dyskurs o Macedonii na łamach polskiej prasy w latach 2000- 2007 , [w:] M. Kawka, I. Stawowy-Kawka (red.), Tożsamość narodowa w społeczeństwie multietnicznym Macedonii. Historia – kultura – literatura – media , Kraków 2008, s. 225. (^35) M. Kawka, Sześć dyskursów o języku , Skopje 2012, s. 10 i 21. Zob. również: A. Duszak, Tekst ..., dz. cyt., s. 201.
Przemysław Kantorski
125
nym, a więc z jego wszelkimi uwarunkowaniami kontekstualnymi i konsytuacyjnymi – rodzajem i strukturą tekstu, miejscem, czasem i przestrzenią, typem nadawcy i odbiorcy, ich intencjami oraz celami, jakie zamierzają realizować w dyskursie^36.
Podstawowe założenia i metody badawcze Identyfikacji wątków katastroficznych w dyskursie medialnym służyć mają dwie metody badawcze – analiza zawartości i analiza dyskursu. Pierwsza z nich sprowa- dzać ma się w tym kontekście do analizy korpusów tekstowych. Druga opiera się na przekonaniu, jakie znalazło wyraz w przytaczanym ujęciu teoretycznym i typo- logicznym dyskursu M. Kawki, zgodnie z którym dyskurs jest dynamicznym zda- rzeniem komunikacyjnym. Już na etapie wstępnej konceptualizacji pojawia się więc się problem ontologiczny, na który zwracają uwagę niektórzy badacze. Ma on po- legać na tym, że korpus zawiera teksty-wytwory, a dyskurs w rozumieniu przeze mnie przyjętym ma charakter procesualny. Skutkiem próby połączenia tych dwóch ujęć – dynamicznego i statycznego – ma być zaistnienie opozycji proces-produkt 37. Przekonanie to ma swoje źródła w historii funkcjonowania pojęcia „dyskurs” na gruncie językoznawstwa. W toku sporów, których celem było wyznaczenie linii po- działu między dyskursem a tekstem, zrodziło się przekonanie, zgodnie z którym – jak zauważa M. Kawka – dyskurs pojmowany jest „jako czynności lub procesy językowe (zdarzenia językowe) charakteryzujące się pełnym repertuarem szyfterów i formami istnienia w postaci aktów mowy”, tekst zaś, „jako wytwór (twór, produkt, obiekt) procesów komunikacji językowej charakteryzujący się niepełnym lub nieujawnionym repertuarem szyfterów, formami istnienia od pojedynczych słów do wielotomowych dzieł literackich” 38. Przyjąłem jednak postawę względem tej sprzeczności afirma- tywną. Innymi słowy, statyczne i dynamiczne ujęcia dyskursu potraktowałem jako dwa sposoby oglądu tego samego fragmentu rzeczywistości. Nie sposób byłoby przedstawić mechanizmów identyfikacji wątków katastro- ficznych w dyskursie medialnym, w oderwaniu od podejmowanej materii, czyli po prostu od dyskursu konkretnego, nie abstrakcyjnego. Za materiał badawczy i przykład posłużą teksty, jakie przyporządkowałem kategorii dyskursu medial- nego „Do Rzeczy” o uchodźcach z lat 2015-2016. Selekcjonowałem je zgodnie z kryterium tematycznym – do korpusu włączyłem teksty, w których pojawiły się jawne nawiązania do kwestii kryzysu imigracyjnego, i które na łamach tygodnika opinii opublikowane zostały we wskazanym okresie.
Mechanizmy identyfikacji wątków katastroficznych Wątki katastroficzne mogą wyrażać się w dyskursie już na powierzchni leksy- kalno-semantycznej, tzn., że ich identyfikacja może być dokonana bez naruszenia rygorów empirycznej weryfikacji, choć ograniczanie się do identyfikacji jawnych,
(^36) M. Kawka, S ześć dyskursów... , op. cit., s. 35. (^37) A. Pawlikowska, Zastosowanie metod językoznawstwa korpusowego i lingwistyki kwantytatywnej w analizie dyskursu , [w:] T. Piekot, M. Poprawa (red.), Analiza dyskursu. Centrum-peryferie , „Oblicza komuni- kacji” 5/2012, Wrocław 2012, s. 112. (^38) M. Kawka, Dyskurs szkolny , op. cit., s. 24 i nast. Zob. również: M. Kawka, Dyskurs i tekst , [w:] J. Szocki, K. Woźniakowski (red.), Literatura, prasa, biblioteka. Studia i szkice ofiarowane profesorowi Jerzemu Jarowieckiemu w 65-lecie urodzin i 40-lecie pracy naukowej , Kraków 1997, s. 87-94.
Mechanizmy identyfikacji wątków katastroficznych ...
127
Aby można było uznać, że wątki katastroficzne nie tylko wyrażają się na leksy- kalno-semantycznej powierzchni dyskursu, ale i dochodzi do ich dyskursywnych manifestacji, muszą zostać spełnione pewne warunki. O tym, czy warunki zostały spełnione, badacz może orzekać na podstawie identyfikacji w tekście czterech wy- znaczników dyskursywnych manifestacji wątków katastroficznych. Wyznaczniki te sytuują bowiem wątki katastroficzne w kontekście zewnętrznym (pozajęzykowym), wyznaczanym przez wiedzę (obejmującą przede wszystkim stosunek do rzeczywi- stości, włączając aprobowane i zwalczane wartości), cele nadawy, funkcje dyskursu (samych wątków katastroficznych w dyskursie) oraz, częściowo, rolę odbiorcy. Na kontekst zewnętrzny dyskursu składać się może co prawda znacznie więcej czynni- ków, ale wydaje mi się, że identyfikacja czterech wyznaczników jest wystarczająca, aby można było orzec, czy wątki katastroficzne rzeczywiście się w dyskursie mani- festują. Kierowałem się więc zasadą redukcji kontekstu do niezbędnego minimum^42. Wyznaczniki dyskursywnych manifestacji wątków katastroficznych, których eks- plikację opatrzę przykładami z publikacji polskich klasyków katastrofizmu – Maria- na Zdziechowskiego i Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Przewidywana katastrofa jest wyobrażona, nie empiryczna Nadawca, choć przewidując katastrofę nie unika mówienia o tym, co właściwie miałoby upaść, przewiduje raczej rychłą zagładę swojego wyobrażenia na temat, przykładowo, porządku cywilizacyjnego, niż porządku cywilizacyjnego jako ta- kiego, istniejącego, by tak rzec, empirycznie. Przywołując słynne słowa Josepha de Maistre’a „umieram wraz z Europą”^43 , trudno byłoby uznać, że proroctwo docze- kało się weryfikacji empirycznej, że Europa faktycznie przestała istnieć (czy nawet, że umierała bądź wciąż umiera). Pojęcie Europy bowiem „opiera się na uogólnie- niach odnoszących się do wszystkiego i zarazem do niczego konkretnego”^44. Po- nadto, jak twierdzi Hannah Arendt, „kryzys staje się katastrofą tylko wówczas, gdy odpowiadamy nań przy pomocy sądów przyjętych z góry”. Postawa ta, dodaje filozof polityki, „nie tylko zaostrza kryzys, ale pozbawia nas możliwości doświad- czenia rzeczywistości”^45. Pomocne na etapie identyfikacji pierwszego wyznaczni- ka dyskursywnych manifestacji wątków katastroficznych może być poszukiwanie w tekście (dyskursie) metafor, które uwypuklałyby pewne aspekty rzeczywistości, niwelując inne. Jak zauważają George Lakoff i Mark Jonhson, „w większości przy- padków nie chodzi o prawdę czy fałsz metafory, lecz o percepcję i wnioskowanie”^46. Cytując M. Zdziechowskiego:
Patrząc na to myśl nastraja się eschatologicznie. Należę do tych, zdaje się nielicznych, którzy bardzo wyraźnie słyszą huk nadchodzącej nawałnicy, o której powiedziano, „że przyjdą dnie uci- sku, jakie nie były od początku stworzenia, powstanie naród przeciw narodowi, królestwo przeciw
(^42) „Postulat, by rozpatrywać wypowiedź jako strukturę usytuowaną – zauważa D. Hymes – nie oznacza, że trzeba wypowiedź swą odnosić do nieskończonej ilości możliwych czynników kontekstualnych”. D. Hymes, S ocjolingwistyka i etnografia mówienia , [w:] M. Głowiński (oprac.), Język i społeczeństwo , Warszawa 1980, s. 58. (^43) Cyt. za: J. Trybusiewicz, De Maistre , Warszawa 1968, s. 8. (^44) J. Grzymski, Metafora „Europy” , [w:] B. Kaczmarek (red.), Metafory polityki 4 , Warszawa 2013, s. 168. (^45) H. Arendt, Między czasem minionym a przyszłym. Osiem ćwiczeń z myśli politycznej , tłum. M. Godyń, W. Madej, Warszawa 1994, s. 210. (^46) G. Lakoff, M. Johnson, Metafory w naszym życiu , tłum. T.P. Krzeszowski, Warszawa 2010, s. 213.
Mechanizmy identyfikacji wątków katastroficznych ...
128
królestwu, nastąpi obrzydliwość spustoszenia i ludzie schnąć będą ze strachu”, a „gdy ujrzycie to wszystko, wiedźcie, iż Pan blisko jest, we drzwiach” (Mat. XXIV, 33)^47.
Transfer wiedzy z domeny wiedzy tajemnej do domeny wiedzy kolektywnej Nadawca dąży do tego, by diagnoza i przepowiednia odczytywane były przez odbiorcę jako składnik wiedzy tajemnej, do której dostęp ma garstka wybranych. Tym samym dokonuje transferu wiedzy o katastrofie z domeny wiedzy tajemnej do domeny wiedzy kolektywnej i zarazem zaprasza odbiorcę do ekskluzywnego grona tych, którzy zdolni są, cytując P. Rossiego, „uchwycić prawdę ukrytą w lite- rach i symbolach i którzy zostali wprowadzeni do świętych tajemnic”^48. Przystając na propozycję, odbiorca umożliwia afirmację szczególnych kompetencji nadawcy, które ten sam sobie przypisuje. Inaczej mówiąc, nadawca dąży do tego, by stworzyć wrażenie, zgodnie z którym składniki wiedzy tajemnej są przez niego nie konstru- owane, lecz wydobywane na światło dzienne – przypisuje sobie zatem zdolność ich wydobywania. Składniki te na poziomie dyskursu mogą wyrażać się w leksyce, gdy katastrofista mówi o, przykładowo, sygnałach zwiastujących apokalipsę, ale dla właściwego ich odczytania, konieczna jest rekonstrukcja znaczeń ukrytych przez rozszyfrowanie presupozycji i implikatur. W przypadku zdania „sygnały zwiastu- ją apokalipsę” byłyby to przede wszystkim presupozycje, zgodnie z którymi, po pierwsze, sygnały te realnie istnieją, po drugie zaś, możliwe jest ich dostrzeżenie. By posłużyć się wiele mówiącymi, jak się wydaje, słowami Sajetana Tempe z Pożegnania jesieni S.I. Witkiewicza:
Na pełnym brzuchu jedynie polega szczęście. Wszystkie problemy wasze są sztuczne. Tylko w zu- pełnym zbydlęceniu, i to programowym, leży prawdziwy pozytywny kres ludzkości: nic o niczym nie wiedzieć, nie uświadamiać sobie nic, przyjemnie wegetować. Cała kultura okazała się humbu- giem, droga była piękna, ale się skończyła: nie ma do czego już dążyć, nie ma drogi, prócz naszej, prawdy nie ma, nauka nic nie daje i włazi cała w technikę. Sztuka – to poważna zabawka dla bezpłodnych estetycznych eunuchów – naprawdę: kto raz ujrzy to, co ja, nigdy nie zawróci do tego pseudoludzkiego świata^49.
Pedagogika katastrofizmu Nadawca, nakłaniając odbiorcę do zaakceptowania diagnozy oraz przepowied- ni i, co za tym idzie, do przyjęcia zaproszenia do grona wtajemniczonych, nawo- łuje od działania – dąży więc do realizacji funkcji pragmatycznej. Wypada przy- pomnieć, że funkcje pragmatyczne muszą spełniać podstawowy, wskazany przez Johna Searle’a warunek wskazujący na sankcje 50 , przy czym w tym wypadku mowa wyłącznie o sankcji moralnej. Nieodzowne są także kolejne precyzacje. I tak, choć każda forma wyrażania funkcji pragmatycznej, jak zauważa Aleksy Awdiejew, wskazując na sankcje, może być interpretowana jako rozkaz, za rosyjskim bada- czem przyjmuję, że bardziej miarodajne jest ujęcie szersze – funkcję rozkazu zastę- puję więc funkcjami przypisanymi klasyfikacji funkcji działania, przede wszystkim zaś – funkcji rozstrzygnięcia i pobudzania do działania, spośród których najważ-
(^47) M. Zdziechowski, W obliczu końca , Wilno 1938, s. VII. (^48) P. Rossi, Zatonięcie bez świadka. Idea postępu , tłum. A. Dudzińska-Facca, Warszawa 1998, s. 76. (^49) S.I. Witkiewicz, Pożegnanie jesieni , Kraków 2010, s. 151. (^50) Zob. A. Awdiejew, Pragmatyczne podstawy interpretacji wypowiedzeń , Kraków 1987, s. 47.
Przemysław Kantorski
130
jącego gnostyckie i awerroistyczne korzenie rozróżnienia między dwoma typami ludzkości – tłumem ignorantów i garstką wybranych 57. Jak pisze S. I. Witkiewicz: Zmienić kierunek kultury, nie zmieniając jej pędu. Zresztą teraz nikt tego nie zatrzyma w inny sposób – będzie rosnąć ten potwór, aż się sam pożre i wtedy będzie szczęśliwy. A potem sam siebie strawi i potem... I co zostanie? Jakaś kupka. Cóż, że automatyczni ludzie przyszłości będą szczęśliwi i nie będą wiedzieć o swoim upadku? My wiemy teraz za nich i powinniśmy ich od tego uchronić^58.
Egzemplifikacja mechanizmów identyfikacji dyskursywnych manifestacji wątków katastroficznych
Analizę rozpoczynam od poświęconego twórczości o. Augustyna Pelanowskiego artykułu „Prorok namiętny” Andrzeja Horubały.
Coś, co zdawałoby się, wymaga tylko lekkiej korekty – jakieś niedoskonałości w relacjach z innymi, zaniedbania w życiu duchowym – przez Augustyna wypalane jest gorącym żelazem. Ale Pelanow- skiego zżera gorliwość. Nie boi się mieszania duchowego z fizycznym. Choroby często prezentuje nie tylko jako metafory naszego wnętrza, lecz także realne skutki złego ducha, który nas opanował: „Dzieci chorują, gdy rodzice nie mają wiary w Jezusa”, „płytka religijność rodziców zwiastuje czę- sto głębokie opętanie potomstwa”. Nie ma o. Pelanowski wyrozumiałości dla współczesnego świa- ta. Jego zdaniem żyjemy w czasach spełniającej się Apokalipsy, gdy rzeczywistość stała się wielką Sodomą czy też rozwiązłymi Pompejami, a grzech pleni się i woła o Boskie oczyszczenie – potop lub ostateczny koniec. („Do Rzeczy” 23/2016) Przekonanie, zgodnie z którym rzeczywistość stała się wielką Sodomą czy też roz- wiązłymi Pompejami , to odpowiadająca definicji katastrofizmu A. Szpakowskiej hi- perbola negatywnie ocenianego obrazu sytuacji zastanej. Na hiperboliczność wska- zuje zarówno użycie czasownika wielką , jak i podkreślenie rozwiązłości Pompejów. Wykorzystanie metafor wiąże się ponadto z próbą narzucenia odbiorcy określonej, jednoznacznie negatywnej postawy wartościującej oraz – co za tym idzie – z próbą neutralizacji wszelkich głosów polemicznych 59. W tym kontekście metafory stają się, nawiązując do obserwacji G. Lakoffa i M. Jonhsona, proroctwami, które same się spełniają 60. Rzeczywistość wielką Sodomą czy też rozwiązłymi Pompejami się stała, a więc
(^57) Por. P. Rossi, Zatonięcie …, op. cit., s. 77. (^58) S.I. Witkiewicz, Pożegnanie ..., op. cit. s. 414. (^59) Por. D. Dabert, Mowa kontrolowana. Szkice o języku publicznym w Polsce po 1989 roku , Poznań 2003, s. 24 i nast. (^60) Por. G. Lakoff, M. Jonhson, Metafory …, op. cit., s. 212.
Przemysław Kantorski
131
kluczające się ( religijność - opętanie ) w słowach płytka religijność rodziców zwiastuje często głębokie opętanie potomstwa , oraz, w przypadku słów dzieci chorują, gdy dorośli nie mają wiary w Jezusa , znów względne ( dzieci – dorośli ) i wykluczające się ( choroba
- wiara ). Kryzys to skutek utraty wiary, a więc – oderwania porządku fizycznego od metafizycznego. Te porządki A. Pelanowski usiłuje na powrót zespolić ( nie boi się mieszania duchowego z fizycznym ). Mieszanie dwóch perspektyw realizowane jest skrupulatnie. Z jednej strony zapowiadana i zarazem spełniająca się katastrofa ( żyjemy w czasach spełniającej się Apokalipsy ) porównana zostaje do katastrof przyrodniczych ( grzech pleni się , niczym zaraza). Z drugiej – trawiąca, chciałoby się rzec, żywy organizm choroba odsyła do perspektywy metafizycznej – jako rezultat utraty wiary urealnia groźbę głębokiego opętania , czyli stanu trudnego – mając na uwadze fakt, że chodzi o realne skutki złego ducha - do ujęcia w kategoriach naturalistycznych. Przemieszanie perspektyw wzmacnia eschatologiczną wymowę artykułu i sta- nowi tło dla kreślonej przez nadawę apologii fanatyzmu, na którą wskazują sło- wa Pelanowskiego zżera gorliwość^61. Powiedzenie, że kogoś coś zżera , może mieć wymowę tak pejoratywną, gdy chodzi o gniew lub nienawiść, jak i pozytywną, gdy mowa o, przykładowo, wyrzutach sumienia. Być zżeranym przez gorliwość, to znaczy, jak się zdaje, nie tyle ulegać (czyli tracić kontrolę), co raczej oddawać się sprawie, pełnego oddania wymagającej.
Kapłan przywołuje znaki, zarówno te związane z zepsuciem człowieka, rozplenianiem się homo- seksualizmu, zabijaniem nienarodzonych, gwałtami na dzieciach, publicznym zgorszeniem, jak i globalnymi sygnałami spełniania się apokaliptycznych przepowiedni, zjawiskami astronomiczny- mi, katastrofami, imigracją, klęskami żywiołowymi, wreszcie przygotowaniami armii do wielkiego ostatecznego boju. Widzi wyczerpanie się duchowe świata, utożsamianego przez niego z cywiliza- cją zachodnią, widzi, że nadchodzi moment przesilenia. („Do Rzeczy” 23/2016) Nadawca utrzymuje, że kapłan widzi wyczerpanie się duchowe świata, utożsamia- nego przez niego z cywilizacją zachodnią , oraz że nie ma o. Pelanowski wyrozumiałości dla współczesnego świata. Można by więc rzec, iż cywilizacja zachodnia upada, gdyż ewoluowała (choć może i nie jest to najszczęśliwsze określenie) do stanu, w którym przetrwać nie może. W pierwszym z przytoczonych zdań nadawca presuponuje, że świat rzeczywiście duchowo się wyczerpał (i że wyczerpanie to można dostrzegać lub nie, ale mając wiedzę, tj. dostrzegając wyczerpanie, nie można go zakwestiono- wać). W drugim zakłada natomiast, że współczesny świat trwa w błędzie – wszak tylko względem tego, kto błądzi, można być wyrozumiałym. Nie ma tu miejsca na polemikę. Świat taki, jakim jest, stanowi narośl na nieuchwytnym empirycznie świecie idealnym. To, co rzeczywiste, przynajmniej w wymiarze, by tak rzec, fi- zycznym, stanowi zaprzeczenie tego ideału. Wyobrażenie na temat cywilizacji za- chodniej w jej dawnym kształcie przybiera postać idealizacji, a z takowymi trudno dyskutować – idealizację można przyjąć lub odrzucić.
(^61) Warto w tym miejscu przywołać słowa jednego z największych inspiratorów katastrofizmu, J. Burckhardta. „Kryzysy, a nawet towarzyszące im fanatyzmy [...] mogą być poczytywane jako autentyczne oznaki witalności. Kryzys sam w sobie jest korzystny dla natury, jak gorączka, a fanatyzmy stanowią oznaki tego, że wciąż istnieją rzeczy, które ludzie cenią bardziej niż samo życie i własność”. J. Burckhardt, The Crises of History , [w:] Idem, Reflections on History , s. 248, [cyt. za:] S.J. Tonsor, Jacob Burckhardt. Tradition and the Crisis of Western Culture , „Modern Age” 1997, vol. 39, nr 1, s. 10, http://www.mmisi.org/ma/39_01/tonsor.pdf (20 IV 2018). Tłumaczenie własne.
Mechanizmy identyfikacji wątków katastroficznych ...
133
Piotra w dniu abdykacji Benedykta XVI, lecz także lokalnych tragicznych zdarzeń, które zasilały przez moment krajowe portale. („Do Rzeczy” 23/2016) Przekonanie, zgodnie z którym imigracja to jeden z sygnałów zwiastujących apokalipsę, implikuje przy tym, że należy jej przeciwdziałać, choć perspektywy, z racji na skalę (mowa o globalnym sygnale ) i charakter (zestawienie imigracji z ka- tastrofami i klęskami żywiołowymi) problemu, wydają się beznadziejne. Przeciw- działać należy także tym symptomom kryzysu, które związane są z zepsuciem człowieka (wspomniane już wyliczenie: rozplenianie się homoseksualizmu ; zabijanie nienarodzonych ; gwałty na dzieciach ; publiczne zgorszenie ), czy wręcz z jego bestia- lizacją (Zachód jako zachłanna bestia ). W tym kontekście raz jeszcze uwidacznia się skrzyżowanie dwóch perspektyw. Pierwsza, metafizyczna, wskazuje na nie- uchronność zagłady ( globalne sygnały ). Druga, nazwana wcześniej fizyczną, choć na tym etapie lepiej byłoby mówić o perspektywie ludzkiej, wizję katastrofy łączy ze sferą ludzkiej działalności ( znaki związane z zepsuciem człowieka ), a więc tą, któ- rą można kształtować i zmieniać. Wizję katastrofisty można przyjąć lub odrzucić, przyjmując zaproszenie do jego hermetycznego świata, bądź pozostając poza nim (i odmawiając działania) i narażając się tym samym na moralne sankcje.
Krzysztof Globisz czytał „Golgota Picnic” i jakimś „przypadkiem” trzy tygodnie później dostał udaru mózgu w czasie czytania – nomen omen – Martwych dusz Gogola. Nazwisko Gogola to nie to samo co Golgota, ale jedno jest pewne, aktor dziś ma trudności z wysławianiem się, a jego wypowiedzi są raczej bez znaczenia. Zapewne dla współczesnego człowieka żaden to znak, jedynie czysty przypadek, bo życie nie ma znaczenia, a więc nie ma w nim żadnych znaków. Cóż jednak by powiedziała sama Opatrzność Boga? Czy Opatrzność może zsyłać tak tragiczne wypadki, skoro jest objawieniem miłosierdzia? Tak, istnieją bowiem ludzie, którzy dopiero w wielkim dramacie są zdolni dostrzec znaki ostatecznego ostrzeżenia. Do niektórych ludzi już nic nie przemawia prócz cierpienia. („Do Rzeczy” 23/2016) Znaki nie tyle dostrzec można, co trzeba ( istnieją bowiem ludzie, którzy dopie- ro w wielkim dramacie są dolni dostrzec znaki ostatecznego ostrzeżenia ). Przypadek nadawca ujmuje w cudzysłowie dając wyraz przeświadczeniu, zgodnie z którym przypadków w istocie nie ma. Są znaki. Zdanie istnieją bowiem ludzie, którzy dopiero w wielkim dramacie są zdolni do- strzec znaki ostatecznego ostrzeżenia implikuje możliwość znalezienia się w gronie tych, moralnie potępianych, ludzi, bądź dołączenie do grona wybranych, ale tylko pod warunkiem akceptacji przepowiedni i udzielenia pozytywnej odpowiedzi na nawoływanie do działania. Współczesny człowiek to ktoś, kim świadomy (uświada- miany?) czytelnik nie chciałby być, gdyż, o. Pelanowski nie ma wyrozumiałości dla współczesnego świata ( zepsutego świata , pisze nadawca w dalszej części artykułu), a zatem nie powinien mieć jej także odbiorca. Co ma więc czynić? Wszystko to, mógłby powiedzieć katastrofista, czego nienawidzi współczesny świat. Czytelnik powinien jak kapłan, który nie boi się, nie krępuje odczytywać znaków , zdobyć się na odwagę i męstwo. Powinien odpowiedzieć na wezwanie A. Pelanowskiego do pokuty. Warto przytoczyć w tym miejscu słowa J. Herltha, który zauważa: „w wa- runkach nowoczesności kontury wartości oraz kontury twarzy człowieka dają się rozpoznać i zachować tylko przez walkę – tak brzmi podstawowy aksjomat kata- strofizmu”^64.
(^64) J. Herlth, Epickość ..., op. cit., s. 267.
Mechanizmy identyfikacji wątków katastroficznych ...
134
Chciałbym się odnieść do celnego artykułu wstępnego Pawła Lisickiego – „Woda z mózgów” („Do Rzeczy” 32/2016). Otóż należałoby dodać, że przyczyną tak niewiarygodnego wyniku sondażu w Niemczech w sprawie braku zbieżności aktów terroru z polityką imigracyjną Berlina, jest dezin- formacja. Przeciętni mieszkańcy zachodniej Europy nie są informowani o tym, że muzułmanie gardzą europejską kulturą i jej wartościami, a infantylną poprawność polityczną odbierają jako sła- bość Zachodu. Nie sądzę też, aby przed podjęciem decyzji w sprawie „uchodźców” pani Merkel i jej doradcy przeczytali z uwagą Koran. UE nie stosuje zasady wobec uchodźców – „mój teren, moje zasady”, tak jak choćby Arabia Saudyjska. Dzisiaj dzwony kościołów katolickich zamilkły w Euro- pie, a kontynent bez własnej wiary staje się bezbronny. („Do Rzeczy” 34/2016) Zacytowany powyżej list do redakcji „Do Rzeczy” wskazuje na tendencję czy- telników mediów do podsycania nastrojów katastroficznych. Przekonując, że kon- tynent bez własnej wiary staje się bezbronny , nadawca implikuje, że kontynent nie tylko znalazł się na celowniku tych, którzy mu zagrażają, ale i jest dla nich łatwym celem, dlatego też zagrożenie można uznać za śmiertelne. Grozi mu więc zagłada. Nadawca w żadnym miejscu nie zaznacza przy tym, co właściwie miałoby jej ulec. Mowa o Europie jako kontynencie, a więc – zagrożenie przypuszczalnie ma charakter ekspansji terytorialnej. Mówiąc, że kontynent bez własnej wiary staje się bezbronny , łączy jednak dwie perspektywy – fizyczną i metafizyczną. Europa sta- je się więc pewną ideą. Autor listu implikuje ponadto, że trwałość perspektywy fizycznej zależna jest od jej zespolenia z perspektywą metafizyczną, a zatem, że katastrofa musi być nieuchronnym rezultatem rozdzielenia tych dwóch porząd- ków. Dlaczego? Tego nadawca nie wyjaśnia – nie przechodzi od sfery abstrakcji do sfery konkretnej. Nadawca wie. W zdaniu przeciętni mieszkańcy zachodniej Europy nie są informowani o tym, że muzułmanie gardzą europejską kulturą i jej wartościami nie tylko identyfikuje wrogów (muzułmanów i tych, którzy nie zapewniają prze- ciętnym mieszkańcom zachodniej Europy niezbędnych informacji), ale i daje wyraz swojej pewności. Akceptacja przepowiedni musi równać się ze zgodą na przyzna- nie mu szczególnych kompetencji. Nadawca nawołuje także do działania. Pisząc, że dzisiaj dzwony kościołów kato- lickich zamilkły w Europie, a kontynent bez własnej wiary staje się bezbronny implikuje, i tu dostrzec można próbę realizacji funkcji rady, jakobyśmy musieli („my”, czyli ci, którzy akceptują diagnozę i proroctwo) dążyć do zachowania i kultywowania wła- snej wiary, a zatem do przyjęcia określonej postawy wobec bytu i do działania. To konieczne, jeśli nie chcemy, sugeruje nadawca, podzielić losu zachodniej części kon- tynentu która jest w stosunku do „nas”, czyli naszego świata, czymś zewnętrznym. Hermetyzacja dyskursu realizowana jest na poziomie niejawnym. Zdanie: UE nie stosuje zasady wobec uchodźców - „mój teren, moje zasady”, tak jak choćby Arabia Saudyjska implikuje, jakoby słuszne było takowych zasad wprowadzenie, a więc
Przemysław Kantorski
136
jąc aprobowane i zwalczane wartości), cele nadawcy, funkcje dyskursu (samych wątków katastroficznych w dyskursie) oraz, częściowo, rolę odbiorcy. Kwestią otwartą pozostaje znaczenie metafory dla dyskursywnych manifestacji wątków katastroficznych czy katastrofizmu w ogóle. W niniejszym artykule nie zajmowałem się ponadto wizualnymi czy audiowizualnymi manifestacjami wąt- ków katastroficznych w dyskursach medialnych.
Bibliografia
Arendt H., Między czasem minionym a przyszłym. Osiem ćwiczeń z myśli politycznej , tłum. M. Godyń, W. Madej, Warszawa 1994.
Awdiejew A., Pragmatyczne podstawy interpretacji wypowiedzeń , Kraków 1987.
Balcerzan E., Notatka o katastrofizmie , „Studia polonistyczne” 1978, nr 5.
Bartyzel J., „Kryzys” czy „przesilenie”? Mesjanizm jako próba przezwyciężenia świadomości katastroficznej , Łódź 1979. Przedruk w: „Pressje” 2012, teka 28, s. 120-144, https://pressje.pl/ media/pressje_shop/article/article__issue_383.pdf.
Białek-Szwed O., Obrazy agresji w mediach – próba analizy problemu , [w:] Iwona Hofman, Danuta Kępa-Figura (red.), Współczesne media. Język mediów , Lublin 2013, s. 327-349.
Dabert D., Mowa kontrolowana. Szkice o języku publicznym w Polsce po 1989 roku , Poznań 2003.
Dawson Ch., Postęp i religia. Studium historyczne , tłum. H. Bednarek, Warszawa 1958.
Dijk T. A. van, Badania nad dyskursem , [w:] Teun A. van Dijk (red.), Dyskurs jako struktura i proces , tłum. G. Grochowski, Warszawa 2010, s. 9-44.
Duszak A., Tekst, dyskurs, komunikacja kulturowa , Warszawa 1998.
Dziadek A., Katastrofizm – przypadek Anatola Sterna , [w:] Jerzy Fiećko, Jens Herlth, Krzysztof Trybuś (red.), Katastrofizm polski w XIX i XX wieku; idee, obrazy, konsekwencje , Poznań 2014, s. 43-156.
Fiećko J., Katastrofizm romantyków: Malczewski, Mickiewicz, Krasiński, Słowacki. Krótki kurs , [w:] Jerzy Fiećko, Jens Herlth, Krzysztof Trybuś (red.), Katastrofizm polski w XIX i XX wieku; idee, obrazy, konsekwencje , Poznań 2014, s. 59-85.
Fukuyama F., Koniec historii , Kraków 2009.
Gajda S., Tekst/dyskurs oraz jego analiza i interpretacja [w:] Maria Krauz, Stanisław Gajda (red.), Współczesne analizy dyskursu. Kognitywna analiza dyskursu a inne metody badawcze , Rzeszów 2005, s. 11-20.
Gawor L., Katastrofizm konsekwentny. O poglądach Mariana Zdziechowskiego i Stanisława Ignacego Witkiewicza , Lublin 1998.
Gawor L., Katastrofizm w polskiej myśli społecznej i filozofii 1918-1939 , Lublin 1999.
Gawor L., Próba typologii myśli katastroficznej , „Kultura i wartości” 2015, nr 13, s. 9-26.
Przemysław Kantorski
137
Grzymski J., Metafora „Europy” , [w:] Bohdan Kaczmarek (red.), Metafory polityki 4 , Warszawa 2013, s. 168-186.
Herlth J., Nad przepaścią. Wątki katastroficzne w retoryce mesjanizmu polskiego , „Pamiętnik Literacki” 2011, nr 1, s. 77-91.
Herlth J., Epickość życia nowoczesnego: obrazowość estetyczna i wzorce postępowania katastrofizmu polskiego , [w:] Jerzy Fiećko, Jens Herlth, Krzysztof Trybuś (red.), Katastrofizm polski w XIX i XX wieku: idee, obrazy, konsekwencje , Poznań 2014, s. 255-268.
Hymes D., Socjolingwistyka i etnografia mówienia , [w:] Michał Głowiński (oprac.), Język i społeczeństwo , Warszawa 1980, s. 41-82.
Jastrzębski Z., Literatura pokolenia wojennego wobec dwudziestolecia , Warszawa 1969.
Jastrzębska G., Człowiek w obliczu katastrofy. Antropologia filozoficzna teorii katastroficznych , [w:] Jakub Litwin (red.), Zagadnienia historiozoficzne , Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1977, s. 225-259.
Kaczorowski B., Literatura polska: epoki literackie, prądy i kierunki, dzieła i twórcy , Warszawa 2007.
Kamińska-Szmaj I., Judzi, zohydza, ze czci oziera. Język propagandy politycznej w prasie 1919-1923 , Wrocław 1994, http://www.ifp.uni.wroc.pl/data/files/pub-5589.pdf.
Kawka M., Dyskurs i tekst , [w:] Józef Szocki, Krzysztof Woźniakowski (red.), Literatura, prasa, biblioteka. Studia i szkice ofiarowane profesorowi Jerzemu Jarowieckiemu w 65-lecie urodzin i 40-lecie pracy naukowej , Kraków 1997, s. 87-94.
Kawka M., Dyskurs szkolny, Kraków 1999.
Kawka M., Sytuacja wypowiadania, wypowiedź a wskaźniki kontekstualizacji w tekście , [w:] Jan Ożdżyński, Teodezja Rittel (red.), Konteksty kulturowe dyskursie edukacyjnym , Kraków 2002, s. 25-36.
Kawka M., Sześć dyskursów o języku , Skopje 2012.
Kawka M., O badaniu języka dyskursu medialnego , „Media i Społeczeństwo. Medioznawstwo - komunikologia - semiologia - socjologia mediów - media a pedagogika” 2014, nr 4, s. 164-171.
Kawka M., Językoznawcze oblicza prasoznawstwa , [w:] Maciej Kawka, Ryszard Filas, Paweł Płaneta (red.), Zeszyty Prasoznawcze. Analiza zawartości [1957-2012]. Metody, tematy, autorzy , Kraków 2016, s. 192-216.
Kawka M., Płaneta P., Dyskursy o Macedonii , Kraków 2013.
Kłosiński K., Dyskurs katastroficzny , [w:] Tadeusz Bujnicki, Tadeusz Klata (red.), Katastrofizm i awangarda , Katowice 1979, s. 23-39.
Kott J., Postęp i głupstwo , t. II, Warszawa 1956.
Kryszak J., Katastrofizm ocalający. Z problematyki poezji tzw. Drugiej Awangardy , Warszawa – Poznań – Toruń 1978.
Kuderowicz Z., Filozofia dziejów, Warszawa 1983.
Lakoff G., Johnson M., Metafory w naszym życiu , tłum. T. P. Krzeszowski, Warszawa 2010.
Mechanizmy identyfikacji wątków katastroficznych ...