Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

obraz szkoły w Ferdydurke Witolda Gombrowicza, Ćwiczenia z Konstruktywizm

Narzędziem tej społecznej opresji są szkoła i system edukacji, które Gombrowicz opisuje w powieści Ferdydurke. O własnych doświadczeniach z czytaniem szkolnych ...

Typologia: Ćwiczenia

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

pixel_80
pixel_80 🇵🇱

4.7

(23)

78 dokumenty

1 / 27

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
Spisek ludzi zdrabniających – obraz szkoły
w
Ferdydurke
Witolda Gombrowicza
Wprowadzenie
Przeczytaj
Audiobook
Sprawdź się
Dla nauczyciela
Bibliografia:
Źródło: Zygmunt Kałużyński,
Literatura buntu, ,,Twórczość”
, t. 6, 1949, s. 11.
Źródło: Michael Foucault,
Nadzorować i karać. Narodziny więzienia
, tłum. T. Komendant,
Warszawa 2009, s. 166.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Wspomnienia polskie: wędrówki po Argentynie
, Warszawa
2017, s. 37.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 26.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 43–44.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 29.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 22.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 42.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 24.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 37.
Źródło: Witold Gombrowicz,
Ferdydurke
, Kraków 1987, s. 37–39.
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9
pfa
pfd
pfe
pff
pf12
pf13
pf14
pf15
pf16
pf17
pf18
pf19
pf1a
pf1b

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz obraz szkoły w Ferdydurke Witolda Gombrowicza i więcej Ćwiczenia w PDF z Konstruktywizm tylko na Docsity!

Spisek ludzi zdrabniających – obraz szkoły

w Ferdydurke Witolda Gombrowicza

Wprowadzenie Przeczytaj Audiobook Sprawdź się Dla nauczyciela

Bibliografia:

Źródło: Zygmunt Kałużyński, Literatura buntu, ,,Twórczość”, t. 6, 1949, s. 11. Źródło: Michael Foucault, Nadzorować i karać. Narodziny więzienia, tłum. T. Komendant, Warszawa 2009, s. 166. Źródło: Witold Gombrowicz, Wspomnienia polskie: wędrówki po Argentynie, Warszawa 2017, s. 37. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 26. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 43–44. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 29. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 22. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 42. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 24. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 37. Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 37–39.

„A pamiętasz, jakie to były wspaniałe czasy ?!” – zawoła jeden, wspominając szkolne lata. „Nigdy więcej! Nie chcę o tym pamiętać! To był koszmar i niewola!” – krzyknie inny. Statystyczny człowiek spędza w różnych instytucjach edukacyjnych ponad dwadzieścia lat swojego życia – być może dlatego temat szkoły i wspomnienia z nią związane wywołują tak gwałtowne i skrajnie różne emocje. Jaka powinna być dobra szkoła? – to pytanie powraca jak echo od początków edukacji. Trudno odpowiedzieć na nie jednoznacznie, gdyż to, co dla jednych będzie ideałem, dla innych okaże się koszmarem. Łatwiej chyba stwierdzić, jaka szkoła nie powinna być. Tak właśnie zrobił Witold Gombrowicz w Ferdydurke. Czytelnik tej powieści, niczym Dante w Boskiej komedii, towarzyszy głównemu bohaterowi w wędrówce przez kolejne kręgi szkolnego inferno. Badacz twórczości Gombrowicza, Jerzy Franczak, pisał, że wizja szkoły zawarta w Ferdydurke jest tak sugestywna, że wielu nauczycieli jeszcze bardzo długo traktowało uczniowskie utyskiwania w rodzaju: „Tu jest jak u Gombrowicza” bądź „Znów nas będą zapędzać w niedojrzałość” jako najgorszą obelgę.

Twoje cele

Poznasz poglądy Witolda Gombrowicza na temat systemu edukacji oraz roli, jaką odgrywa on w życiu człowieka.

Źródło: Pixabay, domena publiczna.

Spisek ludzi zdrabniających – obraz szkoły

w Ferdydurke Witolda Gombrowicza

Przeczytaj

O autorze

Witold Gombrowicz (1904–1969) – powieściopisarz, dramaturg i eseista. W swojej twórczości podejmował przede wszystkim temat formy i niedojrzałości. Człowiek w jego ujęciu nie jest nigdy sobą: poddany spojrzeniu innych – ulega obyczajowym, intelektualnym i społecznym formom, konwencjom, schematom, jakie wytwarzają się między ludźmi. Znakiem rozpoznawczym twórczości Gombrowicza są parodia i doprowadzony do mistrzostwa groteskowy humor.

Wśród tematów podejmowanych przez pisarza ważne miejsce zajmuje okres dojrzewania i wtłaczania (się) ludzi w zastane, narzucone formy. Narzędziem tej społecznej opresji są szkoła i system edukacji, które Gombrowicz opisuje w powieści Ferdydurke.

O własnych doświadczeniach z czytaniem szkolnych lektur Gombrowicz pisał tak:

Witold Gombrowicz

Wspomnienia polskie: wędrówki po Argentynie Pewnego razu nasz profesor, Ciepliński, zadał nam wypracowanie klasowe o Słowackim. Znudzony wiecznym kadzeniem wieszczowi, postanowiłem dla odmiany dać mu bobu. Początek, o ile pamiętam, brzmiał jak następuje: „Juliusz Słowacki, ten złodziej, który okradał Byrona i Szekspira i nic własnego nie potrafił wymyślić”. Dalszy ciąg nie ustępował początkowi. Profesor Ciepliński postawił pałkę i zagroził, że prześle wypracowanie do ministerstwa, na co ja zapytałem, dlaczego zmusza uczniów do hipokryzji. Źródło: Witold Gombrowicz, Wspomnienia polskie: wędrówki po Argentynie, Warszawa 2017, s. 37.

Witold Gombrowicz, zdjęcie paszportowe, 1939 Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Michael Sowa, School of Fish, XX w. Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Gombrowiczowska wizja szkoły

We Wspomnieniach polskich Witold Gombrowicz utyskiwał na system szkolnictwa. Szkołę postrzegał jako instytucję skostniałą, opresyjną, odbierającą młodym ludziom zdolność samodzielnego myślenia na rzecz nieustannego reprodukowania usankcjonowanych przez system edukacji schematów myślowych. Uczniowie nie mają w takim układzie nawet najmniejszej szansy na zachowanie autentyczności, zostają także pozbawieni możliwości namysłu nad sobą oraz swoim miejscem w świecie. Szkolna pedagogika to w opinii

Witold Gombrowicz

Wspomnienia polskie: wędrówki po Argentynie W dniu, w którym ujawni się cała prawda o tym nauczaniu szkolnym – dzień ten jeszcze bardzo odległy – ludzkość znajdzie się w obliczu gigantycznej mistyfikacji i monstrualnego oszustwa. Wyjdzie na jaw wtedy, że nauczyciel ględzi, uczeń nie słucha; że nikt nic nie robi; że uczeń oszukuje, nauczyciel się daje oszukiwać; że gdyby ścisnąć, trzydzieści godzin intensywnej nauki starczyłyby za trzy kwartały obecnej szkoły. […] To nauczanie rozwleczone, rozględzone, biurokratyczne, apatyczne, jest przeciwieństwem prawdziwej nauki, tej zwięzłej, natężonej i elektryzującej. Źródło: Witold Gombrowicz, Wspomnienia polskie: wędrówki po Argentynie, Warszawa 2017, s. 37.

Rene Magrie, Nauczyciel, 1954 Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Słownik

groteska

(fr. grotesque – dziwaczny, dziwaczność) – określenie szczególnego rodzaju komizmu, którego właściwością jest odrzucenie przyjętych zasad prawdopodobieństwa, prowadzące do powstania zdeformowanego, obrazu rzeczywistości; charakterystyczne dla groteski jest współwystępowanie elementów tragizmu i komizmu, czy kontrastu, które służą celom satyrycznym lub parodystycznym; utwór literacki o elementach komicznie przejaskrawionych, nieprawdopodobnych, karykaturalnych

parodia

(gr. parōidía od pará – poza, obok, mimo i ōidḗ – pieśń) – świadome naśladowanie danego wzorca literackiego (dzieła, stylu, gatunku), polegające na celowym wyostrzeniu jego cech formalno‐stylistycznych oraz zmianie tematycznej i ideowej, prowadzi do efektów zabawnych, satyrycznych lub skłaniających do refleksji czy dyskusji; nieudolne naśladownictwo lub zdeformowana, wypaczona postać czegoś

[...] zrutynizowanego, eklektycznego wychowania humanistycznego zamkniętego w sztampach tak dalece wypadających poza życie, że ani uczniom, ani profesorowi nie mogą przejść przez usta, mimo męczeńskiej gorliwości. Źródło: Zygmunt Kałużyński, Literatura buntu, ,,Twórczość”, t. 6, 1949, s. 11.

sceptycyzm

(gr. skeptikos — wątpiący, krytykujący) stanowisko filozoficzne odrzucające możliwość uzyskania wiedzy wiarygodnej i ostatecznie uzasadnionej

przeżuwanie kultury – jako środek i cel jednocześnie – oderwany od procesu ludzkiej walki o byt”.

Zadaniem nauczycieli tkwiących w „spisku ludzi zdrabniających” jest systematyczne zapędzanie uczniów w wieczną niedojrzałość. W panopticum Gombrowicza

pedagodzy nie funkcjonują jako odrębne osobowości – to groteskowo wyolbrzymione zbiorowisko postaci letargicznych, zidiociałych, doskonale czujących się w systemie, który wymaga od nich bezwzględnego podporządkowania i wyzbycia się wszelkiej indywidualności. Ich język składa się z banałów, maniakalnie powtarzalnych frazesów.

Profesor Bladaczka rozpoczyna lekcję, zwracając się do uczniów słowami: „wyrecytuję wam swoją lekcję, a potem wy wyrecytujecie swoją”. Nie ma tu miejsca na dialog,

twórcze poszukiwania i krytycyzm. Treści przekazywane przez nauczycieli zostały starannie odizolowane od potrzeb, wyobrażeń i zainteresowania uczniów. System

szkolny w powieści Gombrowicza nie podlega jakimkolwiek pozytywnym zmianom, jest stałym elementem urządzenia świata – jest niezniszczalny. Jak pisze Wojciech Ligęza:

„W królestwie pupy, frazesu i bezdusznego schematu światy nauczycieli i uczniów nigdy się z sobą nie spotkają. [...] I tak dzień po dniu, przez lata i pokolenia, trwa

wymiana bez wymiany. Liczy się zatem nie praca poznawcza, lecz defilada przemielonych informacji”.

Uczniowie zmaltretowani takimi pseudopedagogicznymi zabiegami zdolni są jedynie

do odbycia absurdalnego pojedynku na miny. Szkoła wykreowana przez Gombrowicza nigdy nie pozwoli im się wybić na pozycję podmiotu. Zostają pozbawieni własnego stylu

i własnego światoodczucia. Każdego dnia biernie ,,przetrawiają” setki stereotypów i tendencyjnych sądów, czego doskonałym przykładem jest lekcja dotycząca recepcji

twórczości Juliusza Słowackiego. Każda próba walki z opresyjnym systemem kończy się klęską – uczniowie brną w ordynarność bądź niewinność, powielając schemat:

„[...] traktowani wciąż pedagogicznie, otoczeni fałszem, dawali koncert fałszu! I co rusz, to głupio! Fałszywi w patosie swoim, okropni w liryzmie, fatalni w sentymentalizmie, nieudolni w ironii, żarcie i dowcipie, pretensjonalni we wzlotach,

obrzydliwi w swoich upadkach. I tak toczył się świat”.

Zapędzaniu w niedojrzałość służą m.in. anachroniczne metody wychowawcze. Szkolny

dyskurs odrzuca wszystko, co jest związane z dojrzałością i seksualnością. Uczniowie są nieustannie „miętoszeni”, „lepieni”, „upupiani”. Funkcjonują w sztucznie wykreowanej

rzeczywistości, nie mają szansy za zmierzenie się z wyzwaniami stawianymi im przez świat, wtajemniczenie w los pozostaje dla nich nieosiągalne. Gombrowicz demaskuje w

Ferdydurke iluzoryczną przydatność procedur szkolnego wychowania i edukacji w

Źródło: Englishsquare.pl Sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.

Polecenie 2

Odpowiedz na pytanie: Czy wizja szkoły przedstawiona w Ferdydurke Witolda Gombrowicza jest uniwersalna? Zapisz swoją odpowiedź, formułując dwa argumenty.

Słownik

panopcum

(gr. pan – wszystko; gr. optós – widzialny) – zbiór osobliwości lub wystawa rzeczy osobliwych

myśl przekonania, że: „[...] opłakane w skutkach jest dzieciństwo utajone i zamaskowane pozorem powagi”.

Przedmiotem szyderstwa stają się w powieści wszelkie absurdalne i ogłupiające młodego człowieka zabiegi, usankcjonowane autorytetem porządku społecznego oraz kultury. Nie sposób przemilczeć skutków pedagogii uprawianej w taki sposób.

Jan Błoński pisze:

„Pod psychologiczno‐fizjologicznymi powikłaniami okresu dojrzewania rośnie upiorny obraz inteligenckiej mądrości. Wiedza bez sankcji rzeczywistości – oto choroba, na którą cierpią tu uczniowie i wszelkiego rodzaju profesorowie, jedni bardziej, drudzy mniej świadomie, ale zgodnie z jednym: w wykręcaniu się od rzeczywistości cząstką, maską, rozpaczliwie uproszczoną formułką. W szkole czy poza szkołą są zawsze jednacy [...]”.

Kreując obraz szkoły, Witold Gombrowicz występuje przeciwko popularnej manierze przedstawiania szkolnych lat z perspektywy bagatelizującego humoru, nostalgicznej tęsknoty za młodością. Obnaża dramat tandetnej, opartej na schematach edukacji. Ujawnia konsekwencje bezmyślnego tkwienia w rolach ucznia i nauczyciela. Unaocznia zderzenie spontanicznego życia ze sklerotyczną formą, od której nie ma ucieczki.

Ćwiczenie 2

Przeczytaj fragment Ferdydurke Witolda Gombrowicza. Wyjaśnij, jaką funkcję odgrywają wyliczenia pojawiające się w opisie grona pedagogicznego oraz dialog nauczycieli.

Witold Gombrowicz

Ferdydurke

Dyrektor uchylił drzwi do kancelarii i obaj panowie zajrzeli dyskretnie, a ja z nimi. Przeraziłem się nie na żarty! W dużym pokoju za stołem siedzieli nauczyciele i popijali herbatę zagryzając bułką. Nigdy nie zdarzyło mi się widzieć razem tylu i tak beznadziejnych staruszków. Większość chlipała donośnie, jeden ciamkał, drugi mlaskał, trzeci ciągnął, czwarty siorpał, piąty był smutny i łysy, a nauczycielce francuskiego łzawiły się oczy i wycierała je różkiem chusteczki.

  • Tak, panie profesorze - rzekł dyrektor z dumą - ciało jest starannie dobrane i wyjątkowo przykre i drażniące, nie ma tu ani jednego przyjemnego ciała, same ciała pedagogiczne, jak pan widzi - a jeżeli konieczność zmusza mnie czasem do zaangażowania jakiegoś młodszego nauczyciela, zawsze dbam o to, aby był obdarzony przynajmniej jedną odstręczającą właściwością. Tak, na przykład, nauczyciel historii jest, niestety, w sile wieku i na oko wydaje się znośny, ale niech pan tylko zauważy, jakiego ma zeza. [...] To najtęższe głowy w stolicy [...] żaden z nich nie ma jednej własnej myśli; jeśliby zaś i urodziła się w którym myśl własna, już ja przegonię albo myśl, albo myśliciela. To zgoła nieszkodliwe niedołęgi, nauczają tylko tego, co w programach, nie, nie postoi w nich myśl własna. [...] W tej chwili jedno ciało zwróciło się do drugiego ciała i spytało:
  • He, he, hm, no, co tam? Co tam, panie kolego?
  • Co tam? - odrzekło tamto ciało.
  • Staniało.
  • Staniało? - powiedziało pierwsze ciało. - Chyba podrożało?
  • Podrożało? - spytało drugie ciało. - Chyba cośkolwiek staniało.

  • Bułki nie chcą stanieć - mruknęło pierwsze ciało i schowało resztki

niedojedzonej bułki do kieszeni.

Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 37–39.

Witold Gombrowicz

Ferdydurke

[...] uczniowie wycinali scyzorykiem ławki albo robili małe kuleczki z papieru, najmniejsze, jak mogli, i wrzucali je do kałamarza. Był to niby staw i ryby w stawie, więc też łowili je na wędkę z włosa, ale nie udawało się, papier nie chciał chwytać. Więc włosem łechtali nos albo podpisywali się w zeszytach, raz za razem, to z zakrętasem, to bez, a jeden kaligrafował przez całą stronnicę: - Dla-cze-go, dla-cze-go, dla-cze-go, Sło-wac-ki, Sło-wac-ki, wac-ki, wac-ki, Wa-cek, Wa-cek - Sło-wac-ki-i-musz-ka-pchła. Twarze im zbiedniały. Gdzież się podziało niedawne podniecenie, spory i dyskusje [...]. Nawet Syfon zmuszony był wytężyć całą siłę charakteru [...]. Nauczyciel westchnął, stłumił, spojrzał na zegarek i mówił.

Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 42.

NUDA, UPUPIENIE, MANIPULACJA, UPRZEDMIOTOWIENIE, INERCJA

Cytat nr 1: Cytat nr 2: Cytat nr 3:

Ćwiczenie 4

Zapoznaj się z poniższymi wypowiedziami profesora Pimki oraz rodziców uczniów, a następnie uzupełnij schemat, zaznaczając odpowiednie dokończenia zdań.

Witold Gombrowicz

Ferdydurke

  • Cip, cip, kurka… Zasmarkany nosek… Kocham, e,e… Człowieczek, maluś, maluś, e, e, e, cip, cip, cip, cipuchna, Józio, Józio, Józiunio, Józieczek, male male, cip, cip, pupcia, pupcia, pupcia, pcia….

Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 22.

Witold Gombrowicz

Ferdydurke

Cóż za wytrawny pedagog! Pupcię pupcię, pupcię mają maleństwa nasze!

Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 29.

W języku, którym posługuje się profesor Pimko dominują:

powtórzenia.

onomatopeje.

metafory.

zdrobnienia.

Zastosowanie tych środków językowych ma na celu:

Ćwiczenie 5

Przeczytaj fragment Ferdydurke, w którym przedstawiono rozmowę profesora Bladaczki z Gałkiewiczem. Opisz, w jaki sposób nauczyciel próbuje wpłynąć na uczniów. Zwróć uwagę na środki językowe, którymi się posługuje.

Witold Gombrowicz

Ferdydurke

  • Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy - a więc jeszcze raz powtórzę, proszę panów: wielki poeta, Juliusz Słowacki, wielki poeta, kochamy Juliusza Słowackiego i zachwycamy się jego poezjami, gdyż był on wielkim poetą. Proszę zapisać sobie temat wypracowania domowego: Dlaczego w poezjach wielkiego poety, Juliusza Słowackiego, mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza?” [...] GAŁKIEWICZ Ale ja nie mogę zrozumieć! Nie mogę zrozumieć, jak zachwyca, jeśli nie zachwyca. NAUCZYCIEL Jak nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca. GAŁKIEWICZ A mnie nie zachwyca. NAUCZYCIEL To prywatna sprawa Gałkiewicza. Jak widać, Gałkiewicz nie jest inteligentny. Innych zachwyca. GAŁKIEWICZ Ale, słowo honoru, nikogo nie zachwyca. Jak może zachwycać, jeśli nikt nie czyta oprócz nas, którzy jesteśmy w wieku szkolnym, i to tylko dlatego, że nas zmuszają siłą… NAUCZYCIEL

Ciszej na Boga! To dlatego, że niewielu jest ludzi naprawdę kulturalnych

i na wysokości…

GAŁKIEWICZ

Kiedy kulturalni także nie. Nikt. Nikt. W ogóle nikt.

NAUCZYCIEL

Gałkiewicz, ja mam żonę i dziecko! Niech Gałkiewicz przynajmniej nad

dzieckiem się ulituje! Gałkiewicz, nie ulega kwesi, że wielka poezja

powinna nas zachwycać, a przecież Słowacki był wielkim poetą… Może

Słowacki nie wzrusza Gałkiewicza, ale nie powie mi chyba Gałkiewicz,

że nie przewierca mu duszy na wskroś Mickiewicz, Byron, Puszkin,

Shelley, Goethe ….

GAŁKIEWICZ

Nikogo nie przewierca. Nikogo to nic nie obchodzi, wszystkich nudzi.

Nikt nie może przeczytać więcej niż dwie lub trzy strofy. O Boże! Nie

mogę…

NAUCZYCIEL

Gałkiewicz, to jest niedopuszczalne. Wielka poezja, będąc wielką

i będąc poezją, nie może nie zachwycać nas, a więc zachwyca.

Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987, s. 43–44.