



























Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
polityka Aten
Typologia: Notatki
1 / 35
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Cywilizacja grecka znajdowała się w pełnym rozkwicie jeszcze przed działalnością Platona i Arystotelesa. W V stuleciu miasta tętniły życiem, kwitły w nim rzemiosła, rozwijał się handel, zrodziły się najpiękniejsze dzieła architektury, sztuki, literatury dramatycznej. Dojrzała postać cywilizacji greckiej tworzyła się przez wiele stuleci. Jedność świata greckiego nie polegała na państwowym zespoleniu, bo starożytni Grecy nigdy jednego państwa nie utworzyli. Wytworzyły się natomiast małe zbiorowości i organizacje terytorialne, odrębne i niezależne od siebie. Charakterystyczna zbiorowość, określana często mianem miasta-państwa, stała się znamienna dla greckiego świata. O tej greckiej polis i jej wielu odmianach najwięcej wiadomości przekazała „Polityka” Arystotelesa. Odkryte, dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu w roku 1891 dzieło Arystotelesa „O ustroju politycznym Aten”, czyli Politeja ateńska, stanowiło część wielkiego zbioru traktatów, poświeconych omówieniu ustroju długiego szeregu państw greckich. Według świadectw Diogenesa Laercjusza i Hyzychiusza, zbiór obejmował ustroje 158 państw. Nie ulega wątpliwości, że to wielkie dzieło powstało w związku ze studiami Arystotelesa nad „Polityką”. Zgromadzony materiał, wykazujący ewolucje i stan faktyczny form ustrojowych szeregu miast-państw greckich, służył jako podstawa do teoretycznych dedukcji, ujętych w tym dziele. Przyjmowano też, że powstanie „Politei” wyprzedzało „Politykę”. Pogląd ten okazał się błędny. Z „Polityki Ateńskiej” wynika, że opracowanie zbioru zajmowało Arystotelesa w ostatnich latach życia. Okres powstawania „Polityki” przypadał na lata wcześniejsze. Najwidoczniej dopiero po uporaniu się z „Polityką” przystąpił Arystoteles do systematycznego opracowywania nagromadzonych poprzednio materiałów. Olbrzymie dzieło wprowadziło do literatury nowy rodzaj monografii historycznej. Celem niniejszej pracy jest przedstawienie poglądów Arystotelesa na temat państwa, zarówno w oparciu o pisma samego Arystotelesa, jak i opracowania i komentarze innych autorów.
„Człowiek jest z natury stworzony do życia w państwie”
Pierwszym obiektem analiz w „Polityce”, jest państwo jako takie. Arystoteles postrzega je jako pewną całość, ograniczoną i złożoną z różnorakich elementów. Dokonuje analiz i badań w różnych aspektach: a. genetycznym - pochodzenie państwa, b. strukturalnym - elementy i ich relacje, konieczne dla istnienia państwa, c. teologicznym - celowość państwa, d. funkcjonalnym - działanie państwa. Naturalne korzenie polis tkwią przede wszystkim w rodzinie, która tworzy pierwszą wspólnotę, w celu prokreacji i zaspokajania podstawowych potrzeb. Ponieważ jednak żadna rodzina nie wystarczy sama sobie, powstaje wioska, która jest szerszą wspólnotą niż rodzina i bardziej samowystarczalną. Z kolei wspólnota, stworzona z większej ilości gmin wiejskich, która niejako już osiągnęła kres wszechstronnej samowystarczalności, jest państwem; powstaje ono dla umożliwienia życia, a istnieje, aby życie było dobre. Każde państwo powstaje, zatem na drodze naturalnego rozwoju, podobnie jak i pierwsze wspólnoty. Analiza genetyczna określa historyczny rozwój państwa, ale także zarysowuje jego ogólną strukturę. Polis jest, bowiem całością społeczną, złożoną z mniejszych, na pokrewieństwie i sąsiedztwie opartych społeczności ludzkich. Polis stanowiło zespół nie jednostek, lecz grup społecznych, związanych organicznie. Tymi grupami były: rody, szczepy, bractwa i inne związki, zrodzone z przyjaźni i oparte na niej. Za punkt wyjścia analizy teologicznej służy twierdzenie filozofa, że państwo jest pierwej, aniżeli rodzina i każdy z nas. Celem rozwoju wspólnoty jest samowystarczalność, którą w pełni
osiąga jedynie państwo. Państwo jest, zatem celem rozwoju wspólnot ludzkich. O państwie można powiedzieć, że powstaje drogą naturalnego rozwoju, o człowieku zaś, że jest zwierzęciem politycznym, z natury stworzonym do życia w państwie. Spośród innych zwierząt wyróżnia go mowa i zdolność rozróżniania dobra i zła. Państwo u Arystotelesa stanowi „miejsce” najwyższego rozwoju ludzi i stanowi realną rację jego istnienia. Tylko w państwie, jako wspólnocie najdoskonalszej, człowiek może osiągnąć swoje najpełniejsze urzeczywistnienie. Ten, kto nie potrafi żyć we wspólnocie, albo wcale jej nie potrzebuje, będąc samowystarczalnym, bynajmniej nie jest członem państwa, a zatem jest albo zwierzęciem, albo bogiem. Człowiek wyłączony ze wspólnoty państwowej, staje się osobą zdegenerowaną, ponieważ na skutek wyłamania się spod prawa, traci poczucie moralne. Według Arystotelesa wspólnota jest godna miana państwa wtedy, gdy stawia sobie cel najwyższy, jakim jest szczęśliwe życie. Na nie składa się doskonałe uprawianie cnoty, czyli spełnianie uczynków cnotliwych. By człowiek mógł jednak praktykować cnotę i dzięki temu osiągnął szczęście, jako cel swego życia, powinien posiadać zasób dóbr cielesnych, zewnętrznych, takich jak; zdrowie, urodę, bogactwo, wpływy polityczne. Szczęście człowieka jest tym samym, co szczęście państwa. Tak, więc szczęście obejmuje pełny rozwój cnoty zależnej od samego człowieka, jak pomyślność - będąca darem losu - i jest samowystarczalne, tzn. nie wymaga uzupełnienia przez żadne inne dobro. Właśnie tak pojęta samowystarczalność jest celem państwa. Strukturalne zróżnicowanie państw, polega na realizacji zadań, niezbędnych do spełniania zadań-potrzeb. Są nimi, według Arystotelesa: żywność, wytwarzanie narzędzi, broni, zasoby pieniężne, kult religijny, organa rozsądzające spory wśród obywateli. Te zadania wykonują odpowiednie grupy ludzi; rolnicy, rzemieślnicy, wyrobnicy, kupcy, żołnierze, kapłani, możni, dźwigający ciężary finansowe państwa, wysocy urzędnicy, władający państwem, członkowie rady i sędziowie.
W ten sposób otrzymujemy trzy formy ustrojów prawidłowych - monarchię, arystokrację i politeję (rządy obywateli), którym odpowiada tyleż form ustrojów zwyrodniałych: tyrania, oligarchia i demokracja. Tyrania w stosunku do królestwa, oligarchia w stosunku do arystokracji i demokracja w stosunku do politei. Najbardziej umiarkowana będzie demokracja. Współczesny człowiek musi pamiętać, że Starygita pod nazwą „demokracja” rozumie taki ustrój, który zaniedbując dobro wszystkich, faworyzuje interesy najuboższych w sposób niesprawiedliwy, a zatem Arystoteles nadaje temu terminowi znaczenie negatywne. Który z trzech ustrojów jest najlepszy, skoro zwyrodnieniami wspomnianych ustrojów są: w stosunku do królestwa – tyrania, w stosunku do arystokracji – oligarchia, a w stosunku do politei – demokracja. Tyrania, bowiem jest jednowładztwem dla korzyści panującej jednostki, oligarchia rządzi dla korzyści bogaczy, a demokracja dla korzyści ubogich. Żadne z nich nie ma jednak na względzie ogółu. Odpowiedź Arystotelesa nie jest jednoznaczna. Rozważając rzecz abstrakcyjnie, najlepsza formą ustroju byłaby monarchia, gdyby w państwie znalazł się człowiek niezwykły, bądź arystokracja, gdyby znalazła się w państwie grupa wyjątkowych ludzi. Ponieważ zazwyczaj warunki takie nie maja miejsca, Arystoteles zgodnie ze swoim wielkim poczuciem realizmu wskazuje w zasadzie politeję, jako najbardziej odpowiednią formę ustroju dla współczesnych państw greckich. Politeja jest drogą pośrednią pomiędzy oligarchią, a demokracją. Rządzi w niej wielu - jak w demokracji, a nie mniejszość – jak w oligarchii. Chodzi jednak nie o większość uboga, ale o większość wystarczająco bogata, aby moc służyć w wojsku, a także górującą uzdolnieniami wojennymi. Politeja jest, zatem ustrojem doceniającym warstwę średnią, dającą większą gwarancję stabilności. Wspólnota państwowa, która na średnim stanie się opiera, jest najlepsza i ze takie państwa mogą posiadać dobry ustrój, w którym istnieje liczny stan średni, silniejszy bezwzględnie od obu pozostałych lub, jeśli nie, to, chociaż od jednego z nich.
Każdy ustrój posiada trzy czynniki, dzięki którym sprawuje rządy: obradujący, rządzący i sadzący, które różnią się kompetencjami. Arystoteles definiuje ich zadania. Czynnik obradujący jest to czynnik, który rozstrzyga o pokoju i wojnie, o zawarciu i zerwaniu przymierza, o prawach, karze śmierci, wygnaniu, konfiskacie mienia, o wyborze urzędników i ich kontroli. Czynnik rządzący, to zespół urzędów. Urzędami są przede wszystkim takie stanowiska, na których przysługuje prawo naradzania się nad pewnymi sprawami, rozstrzygania i nadawania rozporządzeń – wydawanie rozporządzeń jest najważniejszą cecha władzy urzędowej. Arystoteles rozróżnia urzędy polityczne np. dowództwo wojskowe i gospodarcze np. dozór targowy. Na ostatni czynnik składa się osiem rodzajów sądów, które zajmują się przyjmowaniem sprawozdań urzędników, przestępstwami szkodliwymi dla ogółu, zamachami na ustrój państwowy, sprawami miedzy urzędnikami państwowymi a osobami prywatnymi, niewłaściwie nałożonymi karami, sprawami, dotyczącymi umów, sprawami o rozlew krwi, sprawami cudzoziemców, drobnymi zatargami. Istota ustroju jest wyznaczenie podziału władzy w państwie, określenie hierarchii, kompetencji i zasad funkcjonowania oraz ustalenie kryteriów doboru ludzi do pełnienia rządów. Ustrój jest racja tożsamości państwa. Jeśli zmieni się ustrój, zmieni się państwo, choćby nawet było zamieszkałe przez tych samych ludzi i obejmowało ten sam obszar i odwrotnie. Państwo, o ile zachowuje ustrój, pozostaje tym samym, chociaż jego mieszkańcy przypływają i odpływają, niczym wody rzeki, która jednak ciągle jest sobą.
Filozof dochodzi do wniosku, że cnota obywatela nie może być określana jednoznacznie, ponieważ zależy ona od ustroju i od zadania, jaki obywatel ma pełnić w państwie. W państwie, w którym wszystkie, bądź ważniejsze funkcje rządzenia były wykonywane przez pojedyncze urzędy, istniał jasny, dwoisty podział strukturalny jej mieszkańców na rządzących i rządzonych. Role ich uległy systematycznej wymianie, gdyż prawo pełnouprawnionych polegało na dopuszczeniu do wszystkich urzędów, a cnoty obywatelskie obu grup dawały możność rządzić lub być rządzonym.
Arystoteles w żadnym ze swoich pism nie wyłożył jednolitej teorii prawa, nie sformułował definicji tego pojęcia. Swoje poglądy na ten temat sygnalizował w tekstach Etyki Nichomatejskiej i Retoryce. Fragmenty te pozwalają wysnuć wniosek, że Arystoteles rozumienie prawa ściśle łączył z dwoma innymi pojęciami – równości i sprawiedliwości. W znaczeniu szerszym pojecie sprawiedliwości oznacza posłuszeństwo wobec prawa ustanowionego przez władze państwa, czyli postępowanie według tych przepisów. Sprawiedliwość w sensie węższym jest jedną z cnót. Dobrem w państwie jest sprawiedliwość, sprawiedliwością zaś jest to, co jest dla ogół pożyteczne. Sprawiedliwość, jako cnota, polega na równości we wzajemnych stosunkach. Tyle tylko jest jasne, że prawa winny być dostosowane do ustroju. Jeśli zaś tak, to oczywista jest rzeczą, że prawa dostosowane do właściwego ustroju będą z konieczności sprawiedliwe, a przystosowane do zwyrodniałego ustroju - zwyrodnieniem. Sprawiedliwość, jako cnota, przybiera postać sprawiedliwości rozdzielczej, albo wyrównującej. Pierwsza z nich jest równością geometryczną w rozdziale dóbr miedzy członków wspólnoty państwowej i przydziela każdemu tyle, ile powinien otrzymać w stosunku do udziału, który wnosi do wspólnoty. Druga wynika
ze zobowiązań miedzy ludźmi, które powstały bądź w wyniku przestępstwa, popełnionego przez jedną ze stron – kradzież, zniewaga, zabójstwo – bądź w skutek umowy dwóch stron – pożyczka, sprzedaż, najem – i ma na celu zniwelowanie strat i zysków miedzy ludźmi. Według Arystotelesa w państwie nie powinien rządzić człowiek, ale prawo, gdyż jest ono, w przeciwieństwie do człowieka bezstronne i nie podlega namiętnościom. Kto wiec domaga się, by prawo władało, zdaje się domagać, by władał tylko bóg i rozum, kto zaś człowiekowi rządy przyznaje, przydaje tu nadto i zwierze, bo pożądliwość ma coś zwierzęcego. Toteż prawo jest czystym, wyzbytym żądzy rozumem. Prawo jest to obwarowana sankcja, ogólna reguła, ustalony przez prawo porządek, normujący postępowanie ludzkie i układający porządek w państwie w celu:
Platon, twórca wielkiego systemu filozofii idealistycznej, ogarnął swym systemem cały świat
Poszczególne księgi „Polityki” omawiają następujące zagadnienia:
Chronologia poszczególnych części jest nie tylko trudno rozstrzygalna. Jest mało istotna, bo „Polityka” nie jest jednym dziełem, lecz zbiorem studiów na osobne tematy. Te same zagadnienia powracają w różnych księgach „Polityki”, a ujęcia ich w różnych księgach i rozdziałach często nie są całkiem ze sobą zgodne, przenikają i uzupełniają się wzajemnie. Prowadzi to do wniosku, że „Polityka” nie jest rzeczywiście w zwykłym znaczeniu tego słowa dziełem. Nie jest tworem, wyrażającym zamknięta teorie lub naukę. Jest jedynym w swoim rodzaju odbiciem kształtowania się myśli, stawania się teorii. Powstawała zapewne ze
Urzeczywistnienie społeczeństwa, spełnianie właściwości ludzkich, dokonuje się we wspólnocie z drugim człowiekiem. Taka jest istotna treść stwierdzenia o człowieku, jako istocie politycznej.
Na przestrzeni wieków trwały spory o tłumaczenie pojęcia „polis”. Języki nowożytne używały dla pojęcia „polis” takich terminów jak: miasto, państwo lub miasto-państwo. Historia opisując polis, jako rodzaj małych państewek, odnosiła to pojecie do terminu – państwo. Historycy, opisują polis, jako formę organizacji terytorialno- ustrojowej, która miała wiele cech właściwych państwu. Arystoteles nie daje historycznego wywodu „polis”. Określa jednak jej niepodzielne części składowe. Takimi częściami są związki mężczyzny i kobiety, pana i niewolnika. Oba te stosunki autor „Polityki” przedstawia, jako konieczne. Otóż z tych stosunków – stosunku mężczyzny i kobiety jako męża i żony oraz stosunku pana i sługi, powstaje pierwsza, mała społeczność ludzka, społeczność cząstkowa, względem polis. Filozof określa ja mianem rodziny lub domu. Z pewnej liczby takich wspólnot domowych, tworzy się wspólnota szersza, o charakterze częściowo rodowym, częściowo sąsiedzkim. Arystoteles nazywa ja gmina wiejska. Większa ilość gmin wiejskich, które osiągnęły już wszechstronna samowystarczalność tworzy polis. Polis jest, więc wspólnotą rodów i miejscowości dla doskonałego i samowystarczalnego bytowania. Pierwsze wspólnoty zmierzają w swoim rodzaju do wyłonienia polis, które tworzy się i powstaje stopniowo z mniejszych wspólnot. Z natury swojej państwo jest pierwej niż rodzina i każdy z nas. Arystoteles uzasadnia pierwszeństwo polis, mówiąc, że całość musi być pierwej od części. Posługuje się przykładem
budowy ciała i jego członków. Poza tym w sławnym i wiele razy powtarzanym wywodzie wskazuje, że kto nie potrafi żyć we wspólnocie lub, kto tej wspólnoty nie potrzebuje nie jest właściwie człowiekiem – jest albo zwierzęciem, albo bogiem.
Arystoteles posługuje się pojęciem, które spełnia polis zarówno w „Etyce” jak i „Polityce”. W jego rozumieniu, celem nie jest to, co wyznacza sobie za zadanie działający człowiek. Celem jest to, co rzecz osiąga w ciągu swojego stawania się, w swoim rozwoju. Zauważa, że wszyscy ludzie swoim działaniu kierują się tym, co im się dobrem wydaje. Arystoteles podkreśla zasadniczą cechę polis – jej samowystarczalność. Uznaje, że człowiek znajduje w polis zaspokojenie wszystkich swoich potrzeb. Zarówno w „Etyce” jak i „Polityce”, Arystoteles poruszając zagadnienia, dotyczące ustroju, mówi o życiu najbardziej godnym pożądania. O tym, co jest dobrem i co przynosi szczęście. Stwierdza, że są trzy rodzaje dóbr: dobra zewnętrzne, dobra cielesne i dobra duchowe. Stwierdza również, że warunkiem koniecznym szczęścia jest posiadanie wszystkich tych dóbr. Należy się, zatem zgodzić, że każdemu przypada w udziale tyle szczęścia, ile wykazuje cnoty i rozumu, tudzież odpowiedniej tym właściwościom działalności. W księdze siódmej „Polityki”, autor rozważa zagadnienia doba polis i doba jednostki, zakładając, że dobro jednostki i dobro wspólnoty jest jednym i tym samym. Celem wspólnym jest działanie. Kryteria etyczne działalności są dla jednostki i dla wspólnoty takie same. Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy szczęście każdego człowieka i szczęście polis należy uznać za to samo, czy tez nie. Nie może tu jednak być wątpliwości, bo wszyscy zgadzają się z stwierdzeniem, że to jest jedno i to samo.
Inni sami nie posiadają rozumu i jedynie zdolni są do postrzegania rozumu u innych. Otóż ci właśnie są z natury niewolnikami. Poglądy na temat niewolnictwa w epoce Arystotelesa były różne. Sam filozof nie odmawia słuszności innym poglądom stwierdzając, że niewola powstaje także na skutek umowy, moca, której zwyciężeni w wojnie przechodzą na własność zwycięzców. Zwyciężeni w wojnie nie muszą przez to samo być predysponowani do bycia niewolnikiem z natury. Wynika stad, że nie wszyscy, którzy są niewolnikami – a także nie wszyscy, którzy rzeczywiście są wolni – są nimi z natury. Problem równości i nierówności ludzi autor „Polityki” porusza w księdze piątej, gdzie na przykład mówi o ludziach, wolnych pod względem urodzenia, a nierównych pod innymi względami i wynikających stamtąd obciążeniach. Człowiek jest istotą społeczną. Polis jest pełną, całkowitą społecznością. Polis istnieje z natury i jej celem jest dobo, ludzie są z natury i nie tylko z natury nierówni i nienowo uczestniczą w społeczności. Świat grecki, był to świat, złożony z wielu odrębnych miast-państw, które wchodziły ze sobą w związki, tworzyły federacje, nigdy natomiast nie utworzyły jednego politycznego organizmu. Arystoteles pisał o polis, zakładając współistnienie wielu takich organizacji i społeczności. Miarą polis jest jej samowystarczalność i jednolity ustrój. Chodzi o społeczność terytorialna, która ma tyle i tylko tyle obszaru i ludności, ile jej potrzeba, by była ona samowystarczalna. W sporze następujących teorii i praktyce kierunków, które można nazwać uniwersalizmem i partykularyzmem, Arystoteles stoi po stronie partykularyzmu. Ilość ludności w polis nie może być zbyt mała, ani zbyt wielka. Polis powstaje dopiero wtedy, kiedy jest dostateczne ilość ludzi, by w nakreślonej zmianami miasta-pastwa wspólnocie, zaspokoić wszystkie potrzeby i prowadzić dobre życie.
Poucza również, że zbyt ludna polis nie może mieć dobrych urządzeń prawnych. Prawo ustala pewien porządek w życiu zbiorowym i zbyt wielka rzesza ludzka nie może się dobrze pomieścić w ramach jednego, ustalonego porządku. W czwartym rozdziale księgi VII, autor wspomina o podziale funkcji w polis miedzy rządzących, rządzących rządzonych, o wydawaniu zarządzeń i rozstrzyganiu kwestii prawnych, o powoływaniu ludzi na urzędy publiczne. Rozważania nad ludnością Arystoteles zamyka wnioskiem, że liczba ludności powinna być, o ile jest to możliwe największa, ale tak dobrana, by umożliwiała samowystarczalność życia i nowocześnie pozwalała na łatwe dokonanie przeglądu stosunków.
Ludność, zamieszkująca terytorium prowadzi gospodarkę, która jest podstawą jej utrzymania. Arystoteles rozróżnia sposoby, jakimi całe zbiorowości ludzkie, zdobywają środki utrzymania, takie jak: pasterstwo, rybołówstwo, myślistwo, rozbój, uprawa ziemi i jej płodów. Największa część ludzi żyje z uprawy ziemi i jej płodów. Społecznie gmina, złożona z ludności rolniczej doczytywana jest za najlepszą. Obok rolnictwa i zatrudnień nierolniczych, które składają się na gospodarkę polis w księgach czwartej i siódmej „Polityki”, autor wyszczególnia inne, niezbędne dla życia czynności. Mówi o żołnierzach, do których należy obrona miasta-państwa, o sędziach, członkach Rady, kapłanach i urzędnikach. W księdze szóstej opisuje dość szczegółowo rozmaite urzędy: notariuszy, kancelistów, archiwistów, poborców, skarbników, rachmistrzów, kontrolerów finansów publicznych, ludzi, sprawujących nadzór nad targami, obszarami wiejskimi i inne. Wytwarzanie dóbr, potrzebnych człowiekowi, powoduje z czasem wymianę rozwoju handlu, co w konsekwencji doprowadziło do wynalezienia pieniędzy, jako środka wymiany. Ogólnie