Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

opowiadanie j.polski, Notatki z Język polski

polshfggjyfchjgefhfhntfngfhnegfhegh

Typologia: Notatki

2022/2023

Załadowany 26.02.2025

magdalena-walaszczyk
magdalena-walaszczyk 🇵🇱

3 dokumenty

1 / 2

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
Był ciepły letni poranek, wyruszyłam do szkoły. Gdy dotarłam na miejsce zauważyłam moją
klasę. Wszyscy byli w złych humorach.
- Co się stało? - zapytałam zdziwiona.
- Alcybiades odchodzi! - usłyszałam głos Ciamciary.
- Przychodzi nowa historyczka - dodał Zasępa.
Mój wyraz twarzy natychmiast zmienił się z zaskoczonego na smutny i zawiedziony. Alcybiades
pracował w tej szkole już od wielu lat. Nie mogłam sobie wyobrazić, że ktoś nowy tak po prostu może
go zastąpić.
Odkąd zaczęliśmy używać sposobu, lekcje historii stały się przyjemne i ciekawe. Bardzo
lubiliśmy lekcje z Alcybiadesem, a nawet samego Alcybiadesa. Nie mogłam uwierzyć, że odchodzi.
- Skąd to wiecie? - zapytałam. Myślałam, że to jedynie nieporozumienie.
- Słyszeliśmy rozmowę Alcybiadesa i Dyra. To nie mogła być pomyłka. -oznajmił Zasępa.
Wszyscy byliśmy załamani. Nie mogliśmy wyobrazić sobie szkoły bez słynnego Alcybiadesa. Wtedy do
szatni wbiegł Pędzelkiewicz. Był zdyszany po szybkim biegu, lecz o dziwo szczęśliwy. Po wielu zadanych
pytaniach opowiedział, że usłyszał rozmowę Dyra z nową historyczką.
Dyrektor wraz z Alcybiadesem i z nową panią od historii doszli do porozumienia. Ustalili, że
zorganizują rywalizację o miejsce historyka w naszej szkole. Zasady mówiły, że wygra ten kto najlepiej
zapanuje nad wszystkimi klasami po kolei. Konkurencja się rozpoczęła. Pierwsza była nasza klasa 8a.
Przyszła do nas nowa historyczka i zaczęła:
- Dzień dobry klaso. - wymamrotała ostrym tonem. - Nazywam się Gertruda Kowalska i będę waszą
nową nauczycielką historii.
Pani Gertruda nie sprawiała miłego wrażenia. Nikt nie śmiał wtrącić się w jej wypowiedź, lecz
wiedzieliśmy, że na tej lekcji lepiej będzie trochę narozrabiać. Robiliśmy to dla Alcybiadesa.
Rozpoczęliśmy nasz plan. Wszyscy jak na zawołanie zaczęli rozrabiać. Rozmawialiśmy, rzucaliśmy
papierowe samoloty, bujaliśmy się na krzesłach. Niektórzy zaczęli nawet skakać po ławkach. To był
idealny moment. W tej chwili do sali wszedł dyrektor, aby sprawdzić, jak sprawuje się nowa
nauczycielka. Po wejściu oniemiał. W życiu nie widział takiego zoo. Prawie natychmiast wyszedł i
zapisał na kartce pod nazwiskiem Kowalska pierwszy krzyżyk.
Następnego dnia cała klasa przyszła do szkoły wcześniej. Musieliśmy poinformować resztę
klas o rywalizacji. Chcieliśmy przekonać całą szkołę do pomocy Alcybiadesowi. Na początku udaliśmy
się do klasy 8 b. Przekonanie ich okazało się prostsze niż myśleliśmy. Prawie od razu bez dłuższych
tłumaczeń zgodzili się pomóc. Oni również nie wyobrażali sobie tej szkoły bez słynnego historyka.
Zaoferowali również, że mogą nam pomóc w przekonywaniu innych klas. Wtedy zadzwonił dzwonek
na lekcje, tym razem przyszła kolej Alcybiadesa. Również miał lekcje z nami. Gdy wszedł do klasy
zastał nas siedzących grzecznie w ławkach, wyprostowanych i gotowych do lekcji. Było tak cicho, że
można było słyszeć szybkie i zestresowane bicie serca profesora.
- Dobrze. – zaczął niepewnym głosem obecny historyk. - Zapiszmy temat lekcji.
Wszyscy na tę komendę otworzyli zeszyty i zaczęli zapisywać temat. W takiej ciszy i spokoju minęła
nam cała lekcja. Pod koniec przyszedł dyrektor i ku jego zdziwieniu zastał klasę cichą i w pełni
pf2

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz opowiadanie j.polski i więcej Notatki w PDF z Język polski tylko na Docsity!

Był ciepły letni poranek, wyruszyłam do szkoły. Gdy dotarłam na miejsce zauważyłam moją klasę. Wszyscy byli w złych humorach.

  • Co się stało? - zapytałam zdziwiona.
  • Alcybiades odchodzi! - usłyszałam głos Ciamciary.
  • Przychodzi nowa historyczka - dodał Zasępa. Mój wyraz twarzy natychmiast zmienił się z zaskoczonego na smutny i zawiedziony. Alcybiades pracował w tej szkole już od wielu lat. Nie mogłam sobie wyobrazić, że ktoś nowy tak po prostu może go zastąpić. Odkąd zaczęliśmy używać sposobu, lekcje historii stały się przyjemne i ciekawe. Bardzo lubiliśmy lekcje z Alcybiadesem, a nawet samego Alcybiadesa. Nie mogłam uwierzyć, że odchodzi.
  • Skąd to wiecie? - zapytałam. Myślałam, że to jedynie nieporozumienie.
  • Słyszeliśmy rozmowę Alcybiadesa i Dyra. To nie mogła być pomyłka. -oznajmił Zasępa. Wszyscy byliśmy załamani. Nie mogliśmy wyobrazić sobie szkoły bez słynnego Alcybiadesa. Wtedy do szatni wbiegł Pędzelkiewicz. Był zdyszany po szybkim biegu, lecz o dziwo szczęśliwy. Po wielu zadanych pytaniach opowiedział, że usłyszał rozmowę Dyra z nową historyczką. Dyrektor wraz z Alcybiadesem i z nową panią od historii doszli do porozumienia. Ustalili, że zorganizują rywalizację o miejsce historyka w naszej szkole. Zasady mówiły, że wygra ten kto najlepiej zapanuje nad wszystkimi klasami po kolei. Konkurencja się rozpoczęła. Pierwsza była nasza klasa 8a. Przyszła do nas nowa historyczka i zaczęła:
  • Dzień dobry klaso. - wymamrotała ostrym tonem. - Nazywam się Gertruda Kowalska i będę waszą nową nauczycielką historii. Pani Gertruda nie sprawiała miłego wrażenia. Nikt nie śmiał wtrącić się w jej wypowiedź, lecz wiedzieliśmy, że na tej lekcji lepiej będzie trochę narozrabiać. Robiliśmy to dla Alcybiadesa. Rozpoczęliśmy nasz plan. Wszyscy jak na zawołanie zaczęli rozrabiać. Rozmawialiśmy, rzucaliśmy papierowe samoloty, bujaliśmy się na krzesłach. Niektórzy zaczęli nawet skakać po ławkach. To był idealny moment. W tej chwili do sali wszedł dyrektor, aby sprawdzić, jak sprawuje się nowa nauczycielka. Po wejściu oniemiał. W życiu nie widział takiego zoo. Prawie natychmiast wyszedł i zapisał na kartce pod nazwiskiem Kowalska pierwszy krzyżyk. Następnego dnia cała klasa przyszła do szkoły wcześniej. Musieliśmy poinformować resztę klas o rywalizacji. Chcieliśmy przekonać całą szkołę do pomocy Alcybiadesowi. Na początku udaliśmy się do klasy 8 b. Przekonanie ich okazało się prostsze niż myśleliśmy. Prawie od razu bez dłuższych tłumaczeń zgodzili się pomóc. Oni również nie wyobrażali sobie tej szkoły bez słynnego historyka. Zaoferowali również, że mogą nam pomóc w przekonywaniu innych klas. Wtedy zadzwonił dzwonek na lekcje, tym razem przyszła kolej Alcybiadesa. Również miał lekcje z nami. Gdy wszedł do klasy zastał nas siedzących grzecznie w ławkach, wyprostowanych i gotowych do lekcji. Było tak cicho, że można było słyszeć szybkie i zestresowane bicie serca profesora.
  • Dobrze. – zaczął niepewnym głosem obecny historyk. - Zapiszmy temat lekcji. Wszyscy na tę komendę otworzyli zeszyty i zaczęli zapisywać temat. W takiej ciszy i spokoju minęła nam cała lekcja. Pod koniec przyszedł dyrektor i ku jego zdziwieniu zastał klasę cichą i w pełni

skupienia, chłonącą każde słowo padające z ust Alcybiadesa. Pod nazwiskiem Misiak zawidniał wtedy pierwszy ptaszek. Następnego dnia usłyszeliśmy, że tym razem historycy przyjdą do klasy 9. Muszę przyznać, że byliśmy tą informacją nieco zaniepokojeni. Klasa ta nienawidziła Alcybiadesa. Pewnego dnia miał z nimi wycieczkę i Alcybiades wygadał Dyrowi, że zachowywali się okropnie i każdy uczeń dostał po uwadze. Mimo to, nie traciliśmy nadziei. Poszliśmy wszystko im wytłumaczyć, tak szybko jak mogliśmy, lecz było już za późno. W tym momencie zadzwonił dzwonek i jak na złość był to dzwonek na lekcję historii i to z Alcybiadesem. Stanęliśmy pod drzwiami i zaczęliśmy nasłuchiwać.

  • Klaso, klaso! - krzyczał bez skutku historyk. - Proszę o ciszę, zaczynamy lekcję! - Uciszał nauczyciel. Alcybiades używał swojej całej 0,1 decybela krzykliwości i 0,5 drakona ostrości do uciszenia klasy, lecz nic nie działało. Wtedy do klasy wszedł Dyr. Był on znów zaskoczony, lecz tym razem nagłą zmianą zachowania w stosunku do różnych klas.
  • To ciekawe. - Wymruczał pod nosem oceniający, następnie opuścił klasę. Alcybiades był delikatnie zawiedziony oraz zestresowany, lecz w jego sercu obudziła się determinacja. Tym razem przyszła kolej pani Kowalskiej na przetrwanie lekcji z klasą 9. Po długich negocjacjach udało nam się ich przekonać do pomocy Alcybiadesowi. Gdy pani Gertruda weszła do klasy nic nie poszło po naszej myśli. Klasa 9 siedziała cicho i grzecznie, a historyczka spokojnie prowadziła lekcje. Bardzo nas to zdziwiło, bo ta klasa była znana z dotrzymywania słowa. Po tej lekcji pod nazwiskiem Kowalska zawidniał zielony ptaszek od dyrektora. Tuż po lekcji porozmawialiśmy z klasą 9, lecz oni powiedzieli jedynie, że polubili panią Gertrudę. Udałam się w tedy do mojej bliskiej koleżanki, Oli w tej klasie, która wszystko mi wytłumaczyła.
  • To nie było tak. – zaczęła Ola. – Ona nas przekupiła. Powiedziała, że jeśli będziemy cicho, to zostanie naszą nową nauczycielką i wtedy wstawi nam wszystkim piątki na koniec roku. - wytłumaczyła.
  • To okropne, ona oszukuje, aby wygrać. – zauważyłam.
  • Tak, to naprawdę nie fair. – zgodziła się ze mną koleżanka. Nagle jej twarz rozpromieniała.
  • Przecież w klasach są kamery, z nagrywaniem głosu. Możemy przesłuchać nagranie i udowodnić wszystkim, że oszukiwała. – zauważyła Ola.
  • Masz rację. – stwierdziłam. Od razu ruszyłyśmy do dyrektora, aby wszystko mu wyjaśnić. Gdy tylko Dyr to usłyszał bardzo się zdenerwował. Był on bardzo sprawiedliwy, więc od razu ją zwolnił. Nie chciał, aby jego pracownicy używali przekupstwa w celach własnych. Następnego dnia Alcybiades został ogłoszony zwycięzcą konkursu i pozostał w szkole. Jednak, nim wszystko wróciło do normy, zadał mi jeszcze jedno pytanie.
  • Drogie dziecko - zaczął – czy wyście już od początku wiedzieli o rywalizacji? – spytał Alcybiades.
  • Ciii… to tajemnica – odpowiedziałam z uśmiechem. Po tym wielkim konkursie, życie wreszcie wróciło do starej, nudnej codzienności.