Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Opowiadanie o spotkaniu z bohaterem lektury, Schematy z Język polski

Opowiadanie spotkanie z postacią z lektury szkolnej

Typologia: Schematy

2024/2025

Załadowany 10.03.2025

damian-lukasiak
damian-lukasiak 🇵🇱

2 dokumenty

1 / 3

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
Opowiadanie
To był zwykły lipcowy dzień. Słońce świeciło jednak troche mocniej niż zazwyczaj, poszedłem
z moim pieskiem Cosmo na spacer do lasu niedaleko mojego domu. Gdy spuściłem go ze smyczy
szybko pognał w miejsce, w które nigdy nie zachodziliśmy. Przerażony tym, że mój mały
przyjaciel zgubi się ruszyłem za nim ile sił w nogach. Kiedy dobiegłem do niego, zapiąłem mu
smycz i usiadłem na konarze starego drzewa, aby odpocząć. Po chwili usłyszałem szczekanie,
gdy się odwróciłem nie mogłem uwierz moim oczom. Przede mną stała chatka. Od razu
poznałem jej charakterystyczny wygląd i skojarzyła mi się z domem Bilba Baginsa z lektury pt.
"Hobbit czyli tam i z powrotem", którą czytałem w klasie szóstej. Szybko podeszłem
zaciekawiony do drzwi i zapukałem w nie, gdy otworzyły się ujrzałem tą charakterystyczną szarą
brodę. To był on.
Zdziwiony naszym spotkaniem Gandalf, który ubrany był w szare szaty z kosturem w ręku
zaprosił mnie na herbatę jaśminową. Weszliśmy do środka nalał mi herbaty i postawił na stole
pyszne ciastka z kawałkami czekolady. Podczas biesiadowania wytłumaczył mi jaka jest jego
misja na Ziemi. Wtedy zapytałem go:
- Jak to możliwe, że znalazłeś się poza światem magicznym?
- Usiądz wygodnie opowiem ci wszystko od początku - powiedział Gandalf
Opowiedział mi krótką ale bardzo ciekawą historię.
Po wyprawie, której przebieg znasz już z książki ja i mój przyjaciel Bilbo wyruszyliśmy w podróż
aby odnaleźć i zniszczyć pozostałe 2 pierścienie o których dowiedziałem się z ksiąg, które
znajdowały się w archiwum Elfów w dziale ksiag zakazanych. Pierwszy pierścień odkryliśmy na
Asteroidzie B-612, a drugi znajdował się na Ziemi. Jest to ten, który mam przy sobie. Musimy
teraz dotrzeć do drugiego pierścienia aby strorzyć całość. Niestyty j przyjaciel Bilbo musiał
wrócić do siebie do domu i zostałem sam. Bez pomocy nie dam rady sam odnaleźć brakujęcego
elementu układanki.
Po tej historii Gandalf zapytał mnie czy mam chęć, aby wyruszyć z nim w dalszą podr óż, skoro i
tak wiem już o wszystkim. Bez chwili namysłu zgodziłem się, wiedziałem, że będzie to niezwykła
ale i niebezpieczna podróż. Choć co do tego drugiego nie byłem pewien dlatego, że coś mi
przypominała nazwa celu naszej podróży.
O świcie ruszyliśmy na planetę B-612. Gandalf użył swojej mocy aby teleportować nas do punktu
pf3

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Opowiadanie o spotkaniu z bohaterem lektury i więcej Schematy w PDF z Język polski tylko na Docsity!

Opowiadanie

To był zwykły lipcowy dzień. Słońce świeciło jednak troche mocniej niż zazwyczaj, poszedłem z moim pieskiem Cosmo na spacer do lasu niedaleko mojego domu. Gdy spuściłem go ze smyczy szybko pognał w miejsce, w które nigdy nie zachodziliśmy. Przerażony tym, że mój mały przyjaciel zgubi się ruszyłem za nim ile sił w nogach. Kiedy dobiegłem do niego, zapiąłem mu smycz i usiadłem na konarze starego drzewa, aby odpocząć. Po chwili usłyszałem szczekanie, gdy się odwróciłem nie mogłem uwierzyć moim oczom. Przede mną stała chatka. Od razu poznałem jej charakterystyczny wygląd i skojarzyła mi się z domem Bilba Baginsa z lektury pt. "Hobbit czyli tam i z powrotem", którą czytałem w klasie szóstej. Szybko podeszłem zaciekawiony do drzwi i zapukałem w nie, gdy otworzyły się ujrzałem tą charakterystyczną szarą brodę. To był on. Zdziwiony naszym spotkaniem Gandalf, który ubrany był w szare szaty z kosturem w ręku zaprosił mnie na herbatę jaśminową. Weszliśmy do środka nalał mi herbaty i postawił na stole pyszne ciastka z kawałkami czekolady. Podczas biesiadowania wytłumaczył mi jaka jest jego misja na Ziemi. Wtedy zapytałem go:

  • Jak to możliwe, że znalazłeś się poza światem magicznym?
  • Usiądz wygodnie opowiem ci wszystko od początku - powiedział Gandalf Opowiedział mi krótką ale bardzo ciekawą historię. Po wyprawie, której przebieg znasz już z książki ja i mój przyjaciel Bilbo wyruszyliśmy w podróż aby odnaleźć i zniszczyć pozostałe 2 pierścienie o których dowiedziałem się z ksiąg, które znajdowały się w archiwum Elfów w dziale ksiag zakazanych. Pierwszy pierścień odkryliśmy na Asteroidzie B-612, a drugi znajdował się na Ziemi. Jest to ten, który mam przy sobie. Musimy teraz dotrzeć do drugiego pierścienia aby strorzyć całość. Niestyty mój przyjaciel Bilbo musiał wrócić do siebie do domu i zostałem sam. Bez pomocy nie dam rady sam odnaleźć brakujęcego elementu układanki. Po tej historii Gandalf zapytał mnie czy mam chęć, aby wyruszyć z nim w dalszą podróż, skoro i tak wiem już o wszystkim. Bez chwili namysłu zgodziłem się, wiedziałem, że będzie to niezwykła ale i niebezpieczna podróż. Choć co do tego drugiego nie byłem pewien dlatego, że coś mi przypominała nazwa celu naszej podróży. O świcie ruszyliśmy na planetę B-612. Gandalf użył swojej mocy aby teleportować nas do punktu

naszej podróżu. Gdy zjawiliśmy się tam odrazu poznałem to miejsce. Była to planeta Małego Księcia, którą znałem z książek. Wyglądała jednak troche inaczej, była zaniedbana. Nie było na niej Małego Księcia. Od razu udałem się z moimi spostrzeżeniami do Gandalfa.

  • Gandalfie ja znam tą planetę, znam ją z lektury - wyznałem.
  • Czy ona zawsze tak wyglądała - zapytał mnie Siwobrody.
  • Nie. Z tego co pamiętam mieszkał na niej Mały Książę kiedyś była ona piękna. Książe czyścił wulkany i wyrywał Baobaby a teraz wygląda to inaczej tak jakby była to kraina zaniedbana i całkowiecie bez życia, taka opustoszała. Musimy odnaleźć Małego Księcia.
  • Czy wiesz gdzie może się on znajdować? - zapytał Gandalf.
  • Ja nie, ale wiem kto może się oriętować.
  • Więc ruszajmy! Najpierw wyruszyliśmy w stronę planety Króla potem byłiśmy u Próżnego i u Pijaka, ale nikt nic nie wiedział o zaginieniu Księcia, ponieważ nie widzieli go aż od ostatniego spotkania 5 lat temu. Dopiero Latarnik wiedział o tym, co nas interesowało czyli o miejscu pobytu Małego Księcia. Opowiedział nam on o tym jak Książe proponował mu podróż. Powiedział też, że wyruszył on na Ziemię aby spotkać dawnego znajomego. Od razu domyśliłem się o kogo mogło chodzić, oczywiście o Pilota. Gandalf przeniósł nas z powrotem na Ziemię. Szukaliśmy Księcia wszędzie, ale nigdzie go nie było. Gdy nagle przypomniało mi się coś, już wiedziałem gdzie go szukać. Czym prędzej pobiegliśmy do szklarni, gdzie Mały Książę oglądał róże. Otwierając drewniane dzrzwi ujrzałem posturę złotowłosego chłopca, to był on. Szybko powiedzieliśmy mu co się dzieje na jego planecie a on zrozpaczony poprosil nas o podwózkę. Gandalf teleportował nas raz jeszcze na asteroidę B-612, a on czym prędzej zaczął przepychać wulkany i poprosił nas o narysowanie baranków, które będą zdjadać Baobaby. Gdzy wszystko wróciło już do normy Gandalf zapytał go o pierścień, ten oznajmił, że gdy czyścił jeden z wulkanów znalazł takowy i może go nam oddać w podzience za pomoc. Wtedy poczułem mokry język na mojej ręce. To był Cosmo. Obudziłem się w lesie na pniu, tym samym na, którym usiadłem by odpocząć. Okazało się, że to był tylko sen. Jednak został mi na długo w pamięci. Nauczył mnie, że trzeba dbać o coś co jest dla nas ważne, ponieważ gdy tego nie pielęgnujemy to ono niszczeje, zostaje zaniedbane, na skutek naszego lenistwa.