Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Oratio pro domo sua, czyli kilka uwag o nauce historii prawa w Polsce, Publikacje z Storia Del Diritto

Artykuł opublikowany w: Miscellanea historico-iuridica

Typologia: Publikacje

2019/2020

Załadowany 13.10.2020

Kowal_86
Kowal_86 🇵🇱

3.7

(3)

109 dokumenty

1 / 14

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
MISCELLANEA H ISTORICO-IURIDICA TOM X ROK 2011
Stanisław Salmonowicz
Oratio pro domo sua, czyli kilka uwag
o nauce historii prawa w Polsce
„Sine historia caeca est jurisprudentia
Francis Baudouin, XVI wiek
Keywords: history of law, Polish partitions
Summary
The text is addressed at first to young historians and historians of law. It stresses the
peculiar importance of the science of the history of law and legal education in Polish historical
science, especially in the period between 1850–1914. The science of histor y of law has been
strongly connected with historical science, and law was a phenomenon shaped par excellence
by history. In 19th century Poland, when the partitioners were replacing Polish law and Polish
institutions by their own legal systems, Polish historians of law had to struggle to preserve
national legal traditions. That is why the strong position of F. K. von Savigny’s historical school
of law is presented in Polish Romanticism. The article describes the achievements of Polish
historians of law in the field of national history science. It points out that many of the historians
in this period were lawyers by education (Szymon Askenazy, Tadeusz Korzon, Władysław
Smoleński, Marceli Handelsman, Władysław Konopczyńsk i). Nowadays the role of the science
of history of law is underestimated, although the cooperation of historians of law with the
representatives of other historical disciplines is fruitful.
Chciałbym zwięźle przedstawić pogląd mój o szczególnej roli nauki historii
prawa w dziejach polskiej kultury i w dziejach polskiej historiografii dla epoki
okresu porozbiorowego, a zwłaszcza w dobie gdzieś od połowy XIX w., aż po rok
1914. Chciałbym więc krótko ukazać jakie były tej roli przyczyny, skutki i szcze-
gólne okoliczności, których już zabraknie – etapami – w dobie II Rzeczypospo-
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9
pfa
pfd
pfe

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Oratio pro domo sua, czyli kilka uwag o nauce historii prawa w Polsce i więcej Publikacje w PDF z Storia Del Diritto tylko na Docsity!

MISCELLANEA HISTORICO-IURIDICA TOM X ROK 2011

Stanisław Salmonowicz

Oratio pro domo sua, czyli kilka uwag

o nauce historii prawa w Polsce

„Sine historia caeca est jurisprudentia”

Francis Baudouin, XVI wiek

Keywords : history of law, Polish partitions

Summary

The text is addressed at first to young historians and historians of law. It stresses the

peculiar importance of the science of the history of law and legal education in Polish historical

science, especially in the period between 1850–1914. The science of history of law has been

strongly connected with historical science, and law was a phenomenon shaped par excellence

by history. In 19th century Poland, when the partitioners were replacing Polish law and Polish

institutions by their own legal systems, Polish historians of law had to struggle to preserve

national legal traditions. That is why the strong position of F. K. von Savigny’s historical school

of law is presented in Polish Romanticism. The article describes the achievements of Polish

historians of law in the field of national history science. It points out that many of the historians

in this period were lawyers by education (Szymon Askenazy, Tadeusz Korzon, Władysław

Smoleński, Marceli Handelsman, Władysław Konopczyński). Nowadays the role of the science

of history of law is underestimated, although the cooperation of historians of law with the

representatives of other historical disciplines is fruitful.

Chciałbym zwięźle przedstawić pogląd mój o szczególnej roli nauki historii

prawa w dziejach polskiej kultury i w dziejach polskiej historiografii dla epoki

okresu porozbiorowego, a zwłaszcza w dobie gdzieś od połowy XIX w., aż po rok

1914. Chciałbym więc krótko ukazać jakie były tej roli przyczyny, skutki i szcze-

gólne okoliczności, których już zabraknie – etapami – w dobie II Rzeczypospo-

22 STANISŁAW^ SALMONOWICZ

litej i w okresie po drugiej wojnie światowej, choć nadal, w moim przekonaniu,

nauka historii prawa pozostała znaczącym elementem nauk historycznych, nie

rezygnując przecież z swej roli w modelu studiów prawniczych.

Rozpoczynając swe rozważania przypomnę inny, znamienny cytat znamien-

nego autora. To Michał Bobrzyński, historyk prawa par excellence i jeden z naj-

głośniejszych polskich historyków, pisał u progu swej kariery naukowej: „Hi-

storia prawa jest to najlepsza cząstka z ogólnej historii narodu, cząstka może

najwięcej pouczająca”^1. Jeżeli przyjąć za istotne określenie, iż jest to „cząstka po-

uczająca”, to możemy widzieć w tym programowym sformułowaniu zapowiedź

poglądu, który Bobrzyński głosił całe życie: o roli państwa, roli „siły” jaką naród

musi dysponować, a którą to siłą jest odpowiednio dobrana forma ustroju^2.

Przez wiele wieków w Europie nauka historii i prawa ściśle się ze sobą wią-

zały, nade wszystko dlatego, że prawo średniowiecza i czasów nowożytnych,

miało swoje, z reguły bardzo skomplikowane, źródła prawa i doktryny prawnej,

które początkami sięgały epoki starożytnej, grecko-rzymskiej, jak i roli prawa

rzymskiego. Późniejszy rozwój prawa, w sporej mierze prawa zwyczajowego,

bądź kontynuującego przez wieki trwałość gros instytucji prawnych, powodo-

wały, iż znajomość źródeł prawa, ich interpretacja, geneza, wymagały wiedzy

historycznej. W istocie – czas długi – uczeni prawnicy traktowali naukę historii

jako swego rodzaju naukę pomocniczą, niezbędną w wiedzy każdego prawnika.

Wynikało to z faktu, iż zarówno prawo publiczne, jak i prawo sądowe, przez

wieki miało charakter zjawisk głęboko w przeszłości umocowanych i dotyczyło

to nie tylko szczególnie reprezentacyjnej z tego punktu widzenia ewolucji prawa

angielskiego, ale i praw europejskich na całym niemal kontynencie. „W niemiec-

kim nauczaniu uniwersyteckim rozwinęła się w XVIII w. historia ustroju Rzeszy

Niemieckiej (Reichshistorie), która stanowiła swego rodzaju poprzedniczkę póź-

niejszej historii prawa sensu stricto, a głównie służyła przedstawicielom nauki

prawa publicznego jako materiał informacyjny”^3. Podobne tradycje naukowe

szeroko reprezentowała nauka francuska, włoska, czy polska w XVI–XVII w.

Rozkwit przecież europejskiego oświecenia, rola doktryny prawa natury, pozwa-

1 M. Bobrzyński, O dawnym prawie polskim, jego nauce umiejętnym badaniu, tekst z 1874, wg prze- druku w: idem, Szkice i studia historyczne, t. II, Kraków 1922, s. 309. 2 Por. pogląd Bobrzyńskiego: „Każda forma rządu jest dobrą, która w danych warunkach zapewnia narodowi i państwu pieczę jego interesów, silny rząd i ogólny rozwój” – wg W. Kaute, Synteza dzie- jów Polski Michała Bobrzyńskiego, Katowice 1993, s. 64. 3 S. Salmonowicz, Gotfryd Lengnich. Szkic do portretu uczonego, [w:] idem, Od Prus Książęcych do Królestwa Pruskiego. Studia z dziejów prusko-pomorskich, Olsztyn 1992, s. 75. Warto pamiętać, iż znawca prawa polskiego i historii ustroju Rzeczypospolitej, ale nade wszystko prawnik, jakim był G. Lengnich (1689–1774), był wychowankiem niemieckiej szkoły prawa publicznego w Halle, której twórca, J. P. Ludevig (1668–1743), wielokrotnie głosił, iż tylko prawnik może z powodzeniem uprawiać historię.

ku XIX. Jeżeli instytucje, czy możliwości cenzuralne dla zajmowania się „czy-

stą” historią narodową napotykały w różnych sytuacjach na ogromne trudności

(w każdym razie poza Galicją epoki autonomii), to katedry uniwersyteckie, czy

inne działania w zakresie badania prawa polskiego, miały przez czas dłuższy tak-

że pewne uzasadnienie praktyczne (w każdym razie w zaborze rosyjskim i dla

prawa sądowego). Stąd, bez względu na fakt ogromnych trudności wynikających

z warunków rozwoju nauki polskiej (zwłaszcza w okresie od 1832 do 1869), szu-

kano szczególnie, nie tylko w Galicji, ale i w Królestwie Polskim (Kongresówce),

możliwości naukowego zajmowania się właśnie polską tradycją prawną w róż-

nych aspektach, także bardzo istotnych dla ogólnego obrazu historii narodowej.

W rezultacie, także z uwagi na zasadniczy dylemat naukowy – problem przyczyn

upadku państwa polskiego – w XIX w. nie tylko prawnicy ale i historycy, poczy-

nając od wielkiej postaci historyka Joachima Lelewela, „...uczynią dzieje prawa

politycznego osią historii narodu”^5.

Tego typu postawa zwrócenia się ku przeszłości, nb. zgodna z ogólnymi ten-

dencjami romantyzmu europejskiego po roku 1815, co niekoniecznie musiało

wiązać się z konserwatywnymi, czy wręcz reakcyjnymi, poglądami polityczny-

mi^6 , była u wielu prawników polskich tej epoki pojmowana jako obowiązek wo-

bec sytuacji narodu, obrona ważnych elementów kultury narodowej, a także –

w ten czy inny sposób nieraz pośrednio czy bezpośrednio – pojmowana jako

negacja szerzonej przez rozbiorców wizji upadku Rzeczypospolitej polsko-litew-

skiej^7. Podejmując zaś badania z historii prawa stosunków społeczno-gospodar-

STANISŁAW SALMONOWICZ

5 J. Siemieński, Historia tak zwanej historii ustroju Polski. Zarys. Część I, „Przegląd Historyczny” 1928, R. 28, s. 395. Dalszego ciągu tej pracy autor nie opracował. Generalnie por. zwięzły zarys rozwoju nauki historii prawa w Polsce: A. Vetulani, Dzieje historii prawa w Polsce, Kraków 1948. Brakuje nam dziś obszerniejszego ujęcia tej tematyki i doprowadzenia chronologii rozważań przynajmniej do roku 1989. O narodzinach nauki historii prawa w Polsce por. moje uwagi, La littérature juridique du XVIII e siècle polonais et les débuts de la Science de l’Histoire du Droit, „Revue Historique de Droit français et étranger” 1964, R. 42, 1, s. 84–95. Do uwag J. Siemieńskiego można dodać, iż historycy prawa sądowego, szeroko traktując swe badania, ogarniali z reguły całokształt ustroju społeczno- -gospodarczego, zwłaszcza epoki średniowiecza. 6 W Polsce romantyzm bowiem od strony ideologiczno-politycznej różnił się znacznie od panującego prądu konserwatywnego w krajach niemieckich, a najważniejsza szkoła w historiografii polskiej dla pierwszej połowy XIX w. – szkoła Lelewelowska była politycznie wyrazem republikańskich, demo- kratycznych i antyfeudalnych poglądów. 7 Pamiętać trzeba zawsze o tym, iż zasadniczy spór historiograficzny XIX w. między Lelewelowską szkołą romantyczną a tzw. historyczną szkołą krakowską 2. połowy XIX w., toczony z udziałem wielu uczonych przynajmniej intensywnie do roku 1914, był sporem o przyczyny strukturalne i polityczne upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej, w którym to sporze kwestie ustrojowe grały siłą rzeczy rolę zasadniczą i stąd poglądy historyków prawa, czy historyków o dużej wiedzy ustrojo- wej, odgrywały tu wielką rolę. Tu odwołajmy się, poza publikacjami M. Bobrzyńskiego, do takich istotnych tekstów jak O. Balzera, Z zagadnień ustrojowych Polski, Lwów 1915 (wznowienie w 1985),

czych, historycy prawa mieli, raz jeszcze to podkreślam, nieraz łatwiejszą sy-

tuację, niż autorzy podejmujący w XIX w. problemy historii politycznej sensu

stricto, stosunków Rzeczypospolitej z sąsiadami – państwami rozbiorczymi itd.

Można więc powiedzieć, iż w ten sposób wielokrotnie polska historiografia pra-

wa rozwijała badania, które nieraz moglibyśmy określić jako badania „proce-

sów długiego trwania”, przy pewnym negliżowaniu „historii zdarzeniowej”. To

właśnie wielkie procesy rozwojowe historii narodowej były głównym tematem

badań polskich historyków prawa, zwłaszcza w epoce przełomu XIX i XX w.,

i wysuwała się ona w ten sposób wielokrotnie na czoło ówczesnych polskich nauk

historycznych. Nawet niekiedy zdołano prowadzić dość swobodne badania nad

dziejami prawa polskiego na fakultetach formalnie uniwersytetów rosyjskich.

Natomiast prowadzenie dydaktyki z zakresu historii politycznej Polski było

o wiele trudniejsze i w okresie po Powstaniu Styczniowym mogło mieć miejsce

jedynie w formalnych strukturach uniwersytetów galicyjskich doby autonomii:

w Krakowie i we Lwowie. Nikt wprawdzie do tej pory nie przeprowadził szczegó-

łowych badań nad rolą cenzury rosyjskiej w okresie 1864–1914. Można jednak

ogólnie stwierdzić, iż była ona mniej dokuczliwa jeżeli chodziło o problemy da-

lekie od współczesności i od spraw rosyjsko-polskich.

Nie jest oczywiście możliwe ukazanie w zwięzły sposób całego bogactwa hi-

storiografii prawa w XIX w. aż po rok 1914. Nie jest więc moim celem omawia-

nie badań poszczególnych autorów, a jedynie zaakcentowanie najważniejszych

faktów ogólnych 8. Zacznijmy od stwierdzenia, iż podwaliny pod rozwój histo-

riografii ustroju i prawa dawniej Rzeczypospolitej kładli początkowo prawnicy

oświeceni epoki drugiej połowy XVIII w. idący za dziełami Lengnicha, czy usta-

leniami Naruszewicza. Za nimi szli pierwsi – moim zdaniem – historycy pra-

wa, dla których prawo obowiązujące nie było już głównym przedmiotem badań,

czyli stawali się historykami prawa, a nie prawnikami badającymi fakty histo-

ryczne dla potrzeb prawa obowiązującego. Mam tu na myśli Krystiana B. Steine-

ra, Tadeusza Czackiego i kontynuującego ich dzieła badacza początków XIX w.

ORATIO PRO DOMO SuA, CZYLI KILKA UWAG O NAUCE HISTORII PRAWA W POLSCE

publikacji Stanisława Kutrzeby, jak i wielkiego dzieła Władysława Konopczyńskiego, Liberum veto. Studium porównawczo-historyczne, Kraków 1918 (przekł. francuski; oraz II wydanie Kraków 2002). Badania historyczne były więc traktowane wielokrotnie jako oręż w walce o byt narodowy, por. ogól- nie: J. Dybiec, Nie tylko szablą – nauka i kultura polska w walce o utrzymanie tożsamości narodowej 1795–1918, Kraków 2004. 8 Faktem jest, iż niektórzy historycy prawa wieku XIX nie posiadają nie tylko żadnego szersze- go opracowania monograficznego, ale i niekiedy brak nam do dziś nawet ich biogramów w PSB. O najważniejszych, którzy odegrali rolę także dla nauki światowej, por. moje uwagi: Wkład polskiej nauki prawa do światowego dziedzictwa, [w:] red. I. Staśkiewicz-Jasiukowa, Wkład osiągnięć polskiej nauki i techniki do dziedzictwa światowego, Kraków – Warszawa 2009, s. 312–315, O rozkwicie pol- skiej nauki historii prawa na przełomie XIX/XX w.

rozszerzone: w latach 1835–1839, szereg przekładów, w tym wydanie niemieckie

w latach 1835–1839, wznowione: 1978), w którym to dziele, pełnym erudycji, ale

dziś mocno anachronicznym, co wynikało z ówczesnego stanu badań źródeł śre-

dniowiecznych, formułował bardzo romantyczną i quasi-nacjonalistyczną teorię

o wyższości pierwotnego prawa prasłowiańskiego nad prawami ludów germań-

skich, przez co odrzucał poglądy historyków niemieckich, którzy już w tej epoce

odmawiali narodom słowiańskim, w tym i Polakom „zdolności państwowotwór-

czych”. Stąd z punktu widzenia historii nauki wystąpienie Maciejowskiego mia-

ło znaczne i trwałe konsekwencje, a jego dorobek naukowy „...choć w znacznej

mierze już dziś przestarzały, stanowi trwałą pozycję w historiografii polskiej

i słowiańskiej”^13.

Po wystąpieniu Maciejowskiego polska nauka historii prawa w pewnej mie-

rze na długo będzie rezygnować z prób wielkiej syntezy, podejmować będzie,

na wzór najlepszych krytycznych metod niemieckich, prace monograficzne

i wydania źródeł historycznych. Naukowe metody, także w zakresie wydawnictw

źródłowych, wprowadzał w Krakowie Antoni Zygmunt Helcel (1808–1870), wy-

dawca pierwszych tomów „Starodawnego prawa polskiego pomników”^14. Helcel,

zbliżony do powstającej po roku 1864 tzw. krakowskiej szkoły historycznej, to

było zdecydowane odejście od romantycznej szkoły Joachima Lelewela. Helcel

preferował studia źródłowe ograniczone, ostrożne, stworzył podwaliny pod kry-

tyczną szkołę studiów prawa polskiego, z której miał zasłynąć Kraków. Konty-

nuację jego działań na polu źródłoznawczym stanowiły dokonania Bolesława

Ulanowskiego (1860–1919), Franciszka Piekosińskiego (1844–1906), Michała

Bobrzyńskiego (1849–1935), czy Stanisława Kutrzeby (1876–1946)^15. We Lwowie

wielką działalność edytorską prowadził nade wszystko wybitny historyk dziejów

Kościoła katolickiego, Władysław Abraham (1860–1941). W Warszawie uczeń

i Maciejowskiego, i filozofa Hegla, Romuald Hube (1803–1890), wybitny

prawnik karnista, ale i gorliwy lojalista w służbie carskiej; zyskał przecież eu-

ropejską sławę jako historyk prawa i wydawca źródeł średniowiecznych, słyn-

ORATIO PRO DOMO SuA, CZYLI KILKA UWAG O NAUCE HISTORII PRAWA W POLSCE

13 J. Bardach, Wacław Aleksander Maciejowski..., s. 307. Nb. już O. Balzer, odrzucając wiele romantycz- nych fantasmagorii Maciejowskiego, a opierając się na wytrawnej znajomości źródeł, potrafił na- ukowo podsumować badania słowianofilskie, formułując zarazem rzetelny program dalszych badań porównawczych, por. O. Balzer, Historia porównawcza praw słowiańskich. Główne kierunki rozwoju nauki i jej istotne zadania, Lwów 1900. 14 Por. W. Kozub-Ciembrowicz, Antoni Zygmunt Helcel (1808–1870), [w:] Złota Księga Wydziału Pra- wa i Administracji uJ, red. J. Stelmach i W. Uruszczak, Kraków 2000, s. 135–144, tamże bogata literatura. Helcel był pierwszym historykiem prawa kierującym w Krakowie katedrą Historii Prawa Polskiego. 15 Por. ogólnie S. Kutrzeba, Historia źródeł dawnego prawa polskiego, I–II, Kraków 1925–1926, dzieło do dziś niestety nieuzupełnione nowymi ustaleniami, nadal niezastąpiony zbiór informacji.

ny odkrywca m.in. nieznanego tekstu Lex Salica^16. Polscy historycy prawa byli

także niejednokrotnie prekursorami nowoczesnych badań, stosując metody

porównawcze, wykorzystując zdobycze etnologii czy socjologii 17.

Badaczem, który wyszedł z historii prawa, by stać się czołowym polskim

historykiem XIX w. był wspomniany już Michał Bobrzyński, profesor Wydzia-

łu Prawa UJ w Krakowie. Był w historiografii kontynuatorem tzw. krakowskiej

szkoły historycznej (Walerian Kalinka, 1826–1886, był z wykształcenia praw-

nikiem, główny historyk tej szkoły Józef Szujski, 1835–1883, był historykiem

z wykształcenia), która odrzucała zdecydowanie całą romantyczną historiografię,

propagując w spojrzeniu na dzieje narodowe po klęsce Powstania Styczniowego

spojrzenie realistyczne, często określane pesymistycznym, ale i zarazem w pełni

konserwatywne. Bobrzyński to nade wszystko autor głośnej syntezy pt. „Dzieje

Polski w zarysie” (I wydanie 1897 r., wielokrotnie wznawiane). Wspomnieć trze-

ba też jego prace historycznoprawne, wydawnictwa źródłowe, jak i wychowanie

znakomitych uczniów jak Bolesława Ulanowskiego, Alfreda Halbana, Stanisława

Estreichera, czy nawet wpływ na Oswalda Balzera. Jako autor syntezy konty-

nuował – w sposób można powiedzieć doskonały – polityczne tradycje Szkoły

Krakowskiej^18. Nie można więc nie podkreślić, iż jedną z zasadniczych do dziś

prób spojrzenia na przeszłość narodową sformułował w polskiej historiografii

historyk prawa^19. Bobrzyński zbudował swoją syntezę jako odrzucenie koncepcji

STANISŁAW SALMONOWICZ

16 Por. W. Sobociński, Wydział Prawa w uniwersytecie Warszawskim (1816–1831) i Szkole Głównej (1862–1869), [w:] Studia z dziejów Wydziału Prawa uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1963, s. 123–143, oraz J. Bardach, Nauka historii państwa i prawa w Królestwie Polskim doby Szkoły Głów- nej, [w:] idem, Themis a Clio..., s. 253–301, tamże dalsza literatura przedmiotu. 17 Tu wspomnieć trzeba profesora UJ, Lothara Darguna (1853–1893), którego prace znane były w ca- łej Europie, m.in. praca pt. ursprung und Entwicklungsgeschichte des Eigenthums (1880), Ludwika Gumplowicza (1838–1909), profesora w austriackim Grazu, jednego z twórców socjologii prawa, ale i autora dzieł o dziejach państwa i prawa, a także profesora we Lwowie, Alfreda Halbana (Blumen- stocka, 1865–1926), który swoją pozycję międzynarodową na długo utrwalił trzytomowym dziełem pt. Das römische Recht in den germanischen Volksstaaten (1999–1907). Jego uczniem był twórca nowoczesnej polskiej powszechnej historii państwa i prawa, Karol Koranyi (1897–1964), po drugiej wojnie profesor UMK, a następnie UW. 18 Literatura o Szkole Krakowskiej i spory wokół niej miały w dużej mierze charakter sporów politycz- nych, por. ogólnie W. Łazuga, Michał Bobrzyński. Myśl historyczna a działalność polityczna, War- szawa 1982, oraz K. Grzybowski, Szkoła historyczna krakowska – Michał Bobrzyński (1849–1935), [w:] Studia z dziejów Wydziału Prawa uniwersytetu Jagiellońskiego, pod red. M. Patkaniowskiego, Kraków 1964, s. 163–186. Warto dodać, iż dość powszechnie się dziś kładzie nacisk na fakt, iż Bo- brzyński widział o wiele głębiej obraz dziejów Polski niż Kalinka, czy Szujski, por. M. Jaskólski, Biogram Bobrzyńskiego, [w:] Złota Księga Wydziału Prawa uJ..., s. 179–188. 19 M. Handelsmann, Michał Bobrzyński, [w:] Portrety uczonych polskich, pod red. A. Biernackiego, Kraków 1974, s. 57, pisał o syntezie Michała Bobrzyńskiego: „Będzie się musiało czytać jego dzie- ło. Gdyż miejsce Bobrzyńskiego jest w jednym szeregu obok Macaulay’a, Micheleta i Taine’a”; por. ogólnie też: W. Kaute, op. cit. Zestawienie literatury przedmiotu i ogólne spojrzenie na jego rolę, por. J. Maternicki, Historia i życie narodu. Poglądy i postawy historyków polskich XIX i XX w., Rzeszów 2009, s. 157–173.

krajowych, przekłady na niemiecki i rosyjski). Była to w istocie pierwsza nowo-

czesna próba syntezy dziejów polskich instytucji ustrojowych.

Epoka po odzyskaniu niepodległości w roku 1918 i epoka po drugiej wojnie

światowej może wyraziście podzieliła dokonania historyków prawa w Polsce na

dwie grupy: coraz wyraźniej rysowała się rola historyków prawa, którzy ogra-

niczali się do badań ściśle historycznoprawnych. Nadal jednak nie brakowało

badaczy, którzy odgrywali także wybitną rolę w badaniach ogólnohistorycznych,

jak Juliusz Bardach, Adam Vetulani, Bogusław Leśnodorski, czy Stanisław Gro-

dziski.

Kontynuując swe rozważania o roli historyków prawa chciałbym poświęcić

parę słów kwestii dość często negliżowanej jaką był fakt, iż szerokie grono pol-

skich historyków, zwłaszcza w Warszawie, w 2. połowie XIX w. i w okresie do roku

1918, było najczęściej z wykształcenia prawnikami. Wynikało to oczywiście

z faktu, iż w zaborze rosyjskim nie było swobodnych warunków do studiowania

polskiej historii, że Polacy jako humaniści nie mieli wielkich szans na karierę

zawodową, którą jednakże – w pewnych granicach – mogło zawsze zapewniać

wykształcenie prawnicze umożliwiające kariery adwokata, urzędnika itd. Lista

wybitnych uczonych, którzy zazwyczaj byli w tej epoce jedynie prawnikami

z wykształcenia jest długa, oni m.in. stworzyli tzw. warszawską szkołę histo-

ryczną w dobie pozytywizmu. Wśród pokolenia najstarszego wspomnieć moż-

na Karola B. Hoffmana (1798–1875), prawnika, który jednak obok różnych prac

historycznych przeszedł do dziejów historiografii jako krytyk szkoły Lelewe-

lowskiej, w niejednym prekursor szkoły warszawskiej historycznej. Aleksander

Kraushar (1843–1931), choć pracował całe życie jako adwokat, był niezwykle

płodnym historykiem, znawcą źródeł, ale i odegrał rolę w nauce historii pra-

wa 24. Historykiem prawa i prawnikiem był także Stosław Łaguna (1833–1900),

prawnik z zawodu, który jednakże zazwyczaj uważany jest tylko za historyka

dziejów społecznych i gospodarczych 25. Pozytywista Tadeusz Korzon (1839–

–1918), prawnik z wykształcenia, uważany za czołowego przedstawiciela szko-

STANISŁAW SALMONOWICZ

24 Był Kraushar autorem rozprawy, ówcześnie ważnej, pierwszych tego typu w Polsce rozważań me- todologicznych pt. uwagi nad historią prawa, Warszawa 1868. Nb. Gustaw Roszkowski, późniejszy profesor prawa międzynarodowego we Lwowie, ogłosił w 1871 r. rozprawę pt. Stanowisko szkoły historycznej w nauce prawa, Warszawa 1871, i bronił rozprawy habilitacyjnej (niedrukowanej) o poglądach von Savigny’ego. 25 O liniach rozwojowych polskiej historiografii w okresie do 1918 r., por. generalnie prace A. F. Grab- skiego, J. Serczyka i najobszerniejsze opracowanie spraw polskich w monografiach J. Maternickiego, por. idem, Historiografia polska XX w., cz. I: Lata 1900–1918, Wrocław – Łódź 1982, który także na s. 112–129 w pełni docenił fundamentalną wówczas rolę historyków prawa. Wielu przecież wy- bitnych badaczy do dziś nie posiada opracowań monograficznych, a jedynie zwięzłe biogramy w Słowniku historyków polskich, Warszawa 1994.

ły warszawskiej historycznej, pozostawił po sobie ogromny dorobek twórczy 26.

Szkoła historyczna warszawska to w pierwszym rzędzie Władysław Smoleń-

ski (1851–1926), jeden z najwybitniejszych historyków polskich, prawnik

z wykształcenia 27 , Aleksander Rembowski (1847–1906), także prawnik i nade

wszystko badacz spraw polskiego ustroju 28. Zaliczany do tej grupy uczonych

Adolf Pawiński (1840–1896) nie był natomiast z wykształcenia prawnikiem,

jednakże odegrał główną rolę jako badacz spraw ustrojowych, dziejów spo-

łeczeństwa i gospodarki. Był nade wszystko wychowankiem historyków nie-

mieckich (L. Ranke, G. Waitz) 29. Osobno należy wspomnieć jednego z naj-

wybitniejszych i najbardziej wpływowych polskich historyków okresu sprzed

roku 1914, jakim był Szymon Askenazy (1865–1935), prawnik 30 , który jed-

nakże w historiografii odegrał główną rolę jako badacz historii politycznej

stając się jednym z ideologów polskiego czynu niepodległościowego 31. Lista

historyków wybitnych u progu XX stulecia, którzy byli także bądź wyłącz-

nie, bądź głównie, z wykształcenia prawnikami, jest długa. Wspomnę tylko

ORATIO PRO DOMO SuA, CZYLI KILKA UWAG O NAUCE HISTORII PRAWA W POLSCE

26 Por. ogólnie o przedstawicielach Szkoły Warszawskiej praca zbior. pt. Historycy warszawscy ostatnich dwóch stuleci, Warszawa 1986; a także W. Kamieniecki, Historycy i politycy warszawscy 1900–1950, Wrocław 1992. O T. Korzonie wraz z bibliografią jego prac por. T. Włodarczyk, Tadeusz Korzon. Główne koncepcje historyczne i historiograficzne, Łódź 1958. Wybór jego pism z dziejów wieku XVIII opracowali M. H. Serejski i A. F. Grabski, Odrodzenie w upadku, Warszawa 1975 (seria: Klasycy Historiografii). 27 Por. M. Wierzbicki, Władysław Smoleński, Warszawa 1980, który podkreślił, iż Smoleński studiował prawo „dla chleba”, ale choć nie utrzymywał się z zawodu prawnika, to był nade wszystko pozyty- wistą z zainteresowań filozoficznych i społecznych, miłośnikiem epoki oświecenia, antyklerykałem o bardzo precyzyjnym sposobie myślenia. Wśród jego najbliższych przyjaciół, stanowiących pewien krąg naukowy, obok także T. Korzona i A. Kraushara byli prawnicy o zainteresowaniach historycz- nych: Karol Dunin, Adolf Suligowski, Aleksander Rembowski. 28 A. Rembowski był m.in. autorem głośnej rozprawy pt. Konfederacje i rokosze w dawnym prawie państwowym polskim, Warszawa 1893. 29 Jego dzieło do dziś klasyczne, pt. Rządy sejmikowe w Polsce 1572–1795 na tle stosunków woje- wództw kujawskich, 1 wydanie 1888 r., wydał ze swoim wstępem H. Olszewski, Warszawa 1978; por. o Pawińskim J. Bardach, [w:] Historycy warszawscy..., Warszawa 1986. 30 J. Maternicki, Historia i życie narodu..., w szkicu o Askenazym napisał, s. 376: „Studia prawnicze wyposażyły S. Askenazego nie tylko w dość szeroką wiedzę politologiczną, ale rozwinęły w nim zdolności logicznego i precyzyjnego myślenia, jak też skłonność do polemiki, podejmowanej często przez historyka...”. Postać Askenazego, wielokrotnie, także w Polsce Odrodzonej, zwalczanego przez antysemitów, a w PRL zwalczanego jako przedstawiciela „polskiego nacjonalizmu”, oczekuje ciągle na godną tej postaci wielką monografię. 31 A. Askenazy był m.in. autorem głośnych biografii: księcia Józefa Poniatowskiego (1 wydanie 1905), Łukasińskiego (1908), wielkich dzieł o epoce oświecenia, Napoleona i wieku XIX. Piłsudski, pil- ny czytelnik dzieł historycznych, przyjmował zarówno romantyzm czynu niepodległościowego z utworów Wyspiańskiego, czy Żeromskiego, jak i z dzieł Askenazego. Równocześnie jednak łączył to z chłodnym realizmem Bobrzyńskiego, zawsze kładąc nacisk na podstawę polityki, jaką musi stano- wić budowa silnego państwa.

ORATIO PRO DOMO SuA, CZYLI KILKA UWAG O NAUCE HISTORII PRAWA W POLSCE 33

wyjścia prawa współczesnego nie można w pełni odrywać od ewolucji historycz-

nej, od podejścia historycznego, które musi się siłą rzeczy opierać na metodach

i wiedzy ogólnohistorycznej jako punktu wyjścia 37. Stąd nauka historii prawa

dawniej i dziś pozostaje specyficzną nauką, która zobowiązana jest posługiwać

się metodologią i wiedzą dwóch nauk równocześnie: prawa i historii. Jeżeli głów-

nym przedmiotem zainteresowań historyka prawa są problemy prawa w prze-

szłości, studiowane w oparciu o terminologię wypracowaną przez nauki prawne

i specyficzną metodologię nauk prawnych, to przecież bez równoczesnego sto-

sowania metod nauk historycznych owe badania byłyby bezowocne, niemoż-

liwe. Mamy więc w tej konkretnej sytuacji swego rodzaju sprzężenie zwrotne,

konieczność posługiwania się przez historyków prawa całym instrumentarium

fachowym historyka. Natomiast historyk, wchodząc w problemy związane ze

strukturami i przepisami prawa minionych epok, musi koniecznie sięgać do do-

robku historyków prawa 38. Prawo danej epoki stanowi także, o czym często się

zapomina, istotny element historii kultury danej epoki^39.

Młody historyk prawa, który formalnie nie był równocześnie studentem

historii, musi, nolens volens, uzupełniać swe wykształcenie w kierunku przede

wszystkim znajomości metodologii nauk historycznych, tzw. nauk pomocni-

czych historii, w tym szczególnie istotnej nauki o źródłach historycznych 40. Moż-

na oczywiście, jak wielu wybitnych prawników wspomnianych w moim tekście,

dochodzić do istotnego quantum wiedzy historycznej własną drogą jednakże

uczęszczanie na niektóre wykłady, seminaria historyczne, jak i odbycie praktyki

archiwalnej, wydają się absolutnie koniecznym elementem wykształcenia nie-

zbędnego historykowi prawa 41. Historykowi natomiast, zwłaszcza jeżeli pragnie

być mediewistą, specjalistą wewnętrznych dziejów politycznych, spraw gospo-

darki i stosunków społecznych, to pewne quantum wiedzy z zakresu historii

37 Por. jednak S. Grodziski, uwagi o historii prawa, jej miejscu wśród innych nauk historycznych i na- zwie, „Historyka” 1972, t. III, s. 89–101, oraz M. Wąsowicz, O profesji historyka prawa, „Przegląd Historyczny” 1989, z. 3. s. 19–34, tamże dawniejsza literatura przedmiotu. 38 Jak słusznie wskazuje M. Wąsowicz, op. cit., historyk prawa nie może rezygnować z ogólnej wiedzy o epoce. Jego rozważania są gównie próbą określenia modelu badawczego historyka prawa i zasłu- giwały na dyskusję, której właściwie nie było. 39 Por. S. Grodziski, Z dziejów staropolskiej kultury prawnej, Kraków 2004. 40 M. Wąsowicz, op. cit., s. 21, porusza problem czy historycy prawa czują się bardziej historykami czy prawnikami, i stwierdza: „W moim przekonaniu historyk prawa, bez względu na to jaką pro- blematyką się zajmuje, jest jednak przede wszystkim historykiem”. Nie można jednak wykluczać podwójnej roli historyków prawa. 41 Historycy prawa nie cieszą się dziś nadmierną estymą wśród przedstawicieli innych nauk prawni- czych. Warto jednak zacytować wypowiedź wybitnego specjalisty prawa pracy, Wacława Szuberta (1912–1994), O profesji historyka prawa w tekście pt. Refleksje nie-historyka nad historią prawa, „Państwo i Prawo”, 1994, nr 1, s. 6: „...wszyscy, nie tylko przedstawiciele nauk prawnych, lecz także innych nauk społecznych, jesteśmy – wyrażając się obrazowo – zanurzeni w historii i nawiązujemy do jej dorobku, i staramy się go pomnażać”.

prawa jest mu niezbędne. Dotyczy to zwłaszcza studentów specjalizujących się

w archiwistyce. Absolwent studiów historycznych może bez większych trudno-

ści zajmować się na przykład historią ustroju dawnej Rzeczypospolitej, o czym

chociażby świadczy przykład świetnej szkoły badań dziejów sejmów i sejmików

staropolskich, którą stworzył po drugiej wojnie światowej Władysław Czapliń-

ski. Natomiast historyk średniowiecza czy spraw społecznych dawnych epok,

a zwłaszcza dziejów przestępczości, historii prawa sądowego, nie może wkraczać

w te dziedziny bez pogłębionej wiedzy historycznoprawnej.

Żyjemy dziś w szkołach wyższych pod presją dydaktyki coraz częściej stero-

wanej profilem zawodowej kariery widzianej możliwie wąsko, specjalizacyjnie,

praktycystycznie^42. Prawdziwy przecież uniwersytet nie jest i nie może być tylko

szkołą zawodową; powinien stwarzać możliwości w miarę swobodnego rozwoju

intelektualnego, kształcić także bezinteresownie zainteresowania. Obecna sytu-

acja, różnorodne limity finansowania dydaktyki, takich możliwości nie stwarza-

ją i to w kraju, który z pewnością jest w sumie zamożniejszy niż był lat temu

trzydzieści! Jestem zwolennikiem studiów interdyscyplinarnych, międzywydzia-

łowych, stwarzania więc warunków formalnych dla kształcenia takich, ilościowo

siłą rzeczy niewielkich, elit, które mogą w przyszłości określać sukcesy naszej

nauki i naszej dydaktyki. Uczelnie państwowe najwyższej rangi nie mogą być

jedynie szkołami zawodu, kierowanymi wyłącznie bieżącymi potrzebami rynku

pracy, zmiennego jak nigdy wcześniej w dobie globalizacji spraw gospodarki...

Historiografia prawa w Polsce ma wspaniałe, rzadko spotykane tradycje, ale

we współczesnej epoce nie można zapomnieć o konieczności stałej współpra-

cy historyków prawa z wydziałami nauk historycznych. W ostatnich latach, nie

tylko w Toruniu, zauważam brak tej współpracy, rozliczne formalistyczne prze-

szkody wynikające z faktu, iż każdy wydział uniwersytecki stanowi swego rodza-

ju zamkniętą całość, a nikt wydaje się już nie pamiętać o zasadzie nowoczesnej

nauki: najważniejsze rzeczy w nauce dzieją się nieraz na pograniczu różnych

nauk, niekiedy dość od siebie dalekich, jak na przykład fizyka, medycyna i bio-

logia, czy chemia i paleontologia...

STANISŁAW SALMONOWICZ

42 Także K. Sójka-Zielińska, Nauczanie historii prawa w czasach przemian ustrojowych, [w:] Huma- nizacja zawodów prawniczych a nauczanie akademickie, red. A. Turska, Warszawa 2002, s. 39–49, położyła nacisk na rolę studium historii prawa dla prawnika i przypomniała słowa pierwszego dzie- kana na Wydziale Prawa UW., Jana Wincentego Bandtkie, który pisał: „Nauka prawa – bez historii prawa w żaden sposób obejść się nie może, od niej początek brać, na niej gruntować się powinna. Ona nadała nauce prawa światła i godności tych, których teraz zażywa” (op. cit., s. 44).