Pobierz poslki lektury na lekcje i więcej Notatki w PDF z Język polski tylko na Docsity!
Temat: Holocaust w literaturze, czyli Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall.
- Słowo „holocaust”, pochodzące od gr_. holo-kautoo_ ‘spalam ofiarę w całości’, ma dzisiaj dwa znaczenia: a) w znaczeniu czysto religijnym oznacza ofiarę spalaną całkowicie na ołtarzu (całopalenie), składaną zwłaszcza w starożytności przez Greków i Żydów; b) w znaczeniu drugim (pisanym wielką literą), oznacza dokonaną przez hitlerowców zagładę Żydów europejskich w czasie II wojny światowej.
- Pomysł napisania Zdążyć przed Panem Bogiem zrodził się zupełnie przypadkowo. Hanna Krall, pracująca w latach siedemdziesiątych w redakcji „Polityki”, wyjechała do Łodzi, aby przygotować reportaż o operacjach serca. O sprawdzenie artykułu poprosiła Marka Edelmana, kardiochirurga i ordynatora oddziału intensywnej opieki medycznej w jednym z łódzkich szpitali. Edelman był ostatnim żyjącym członkiem sztabu powstańczego Żydowskiej Organizacji Bojowej w getcie warszawskim. Podczas spotkania Krall zapytała go o pobyt w getcie. Zapis rozmów z naocznym świadkiem wydarzeń w getcie ukazał się w „Odrze” w marcu 1975 roku pod tytułem „Sposób umierania”. Tekst wywołał duże zainteresowanie wśród czytelników polskich, a także na świecie, budząc aprobatę i sprzeciw. Krall postanowiła kontynuować rozmowy z Edelmanem i tak powstała książka – wywiad / reportaż literacki.
- Książka ta wpisuje się w nurt, jaki pojawił się w literaturze polskiej w latach 70. w następstwie takich dzieł jak np. Pamiętnik z powstania warszawskiego Mirona Białoszewskiego – przedstawiających wojnę widzianą z bliska oczami pojedynczego człowieka. Jest zapisem rozmowy z Markiem Edelmanem , zastępcą komendanta ŻOB, jedynym członkiem organizacji, któremu udało się ocaleć. Jak powiedziała sama autorka, Zdążyć przed Panem Bogiem jest : „książką o ludziach w sytuacji ostatecznej, o tym, co człowiek może zrobić ze swoją śmiercią i ze swoim życiem”.
- Problematyka: a) życie codzienne w getcie – nie ma tu szczegółowych opisów, informacje zbieramy z urwanych wypowiedzi Edelmana; bieda, tyfus i głód (przejmujący jest obraz choroby głodowej, jaki wyłania się z cytowanych fragmentów rozpraw naukowych i opisów badań prowadzonych na ludności getta. Szczegółowy opis degradacji organizmu i zmian w psychice zachodzących pod wpływem głodu podany jest bez emocji i dzięki temu jest o wiele bardziej wstrząsający); codzienność na Umschlagplatzu - o 16^00 odchodził transport - 10 000 osób z marmoladą i bochenkami chleba w rękach wieziono do obozu zagłady w Treblince. Początkowo wierzono, że to naprawdę „akcja przesiedleńcza” i ludzie dobrowolnie wsiadali do wagonów. b) pamięć i historia - autorka przedstawia wydarzenia historyczne, ale prezentuje je przez pryzmat losów jednostki. Odchodzi także od porządku chronologicznego, bo jak sama zauważa „porządek historyczny okazuje się tylko porządkiem umierania”. W swoim reportażu pozwala na powracanie do wydarzeń i postaci, by uzupełnić opowieść o nowe szczegóły, ponadto zdaje sobie sprawę ze złożoności mechanizmu ludzkiej pamięci.
c) życie i śmierć - na kartach książki życie i śmierć splatają się ze sobą nieustannie. Jak mówi Edelman, w getcie „zawsze chodziło przecież o śmierć, nigdy o życie”. I wszyscy mieli świadomość tego, że jedyne, o czym sami mogą zadecydować, to wybór sposobu umierania. Jedni decydowali się umrzeć w walce, inni – jak Anielewicz – popełniali samobójstwo. Byli też tacy, którzy milcząc, stawali naprzeciw tego, co nieuchronne. d) Bóg - „Zdążyć przed Panem Bogiem” dotyka spraw ostatecznych, nie może więc nie odnieść się do kwestii Boga. Dla Edelmana-lekarza Najwyższy jest niemal równorzędnym partnerem w grze o życie ludzkie: „Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę”. Co daje mu prawo stawiać siebie samego tak wysoko? Owe 400 000 ludzi, którzy przeszli obok niego na placu. To właśnie doświadczenia z tamtego czasu sprawiły, że stosunek Edelmana do Boga zabarwiony jest ironią i dużą dozą krytycyzmu. „On nie jest za bardzo sprawiedliwy”, „potrafi zadać najmniej spodziewany cios” – tak mówi o swoim „Przeciwniku”. Inny bohater wspomnień, ojciec Mietka Dąba w obliczu tragicznych wydarzeń, jakie stały się jego udziałem, nabrał przekonania, że Boga nie ma, a jeżeli nawet jest – „to po ICH stronie”.
- Czas akcji - w utworze Hanny Krall należy wyróżnić dwa plany czasowe, które współistnieją obok siebie i wzajemnie się przeplatają: a) czas przeszły, powracający we wspomnieniach głównego bohatera - lata II wojny światowej, przede wszystkim rok 1942, kiedy to 22 lipca rozpoczęła się niemiecka akcja „przesiedlania ludności na Wschód” i wiosna roku 1943, kiedy to 19 kwietnia rozpoczęło się powstanie w warszawskim getcie; b) czas teraźniejszy, w którym odbywają się rozmowy narratorki z ostatnim żyjącym przywódcą powstania żydowskiego, wybitnym kardiochirurgiem.
- Miejsce akcji - getto warszawskie, plac przeładunkowy, mieszczącym się w centrum Warszawy, szpital świętego Kazimierza w Radomiu, gdzie w okresie wojny pracował Profesor oraz łódzka klinika Profesora, w której po studiach rozpoczął pracę Marek Edelman. Główny bohater opowiada również o swojej podróży do USA i wizycie w domu przybranych rodziców Elżuni.
- Metoda pisarska - Krall wypracowała własny, charakterystyczny styl reportażu: jest to krótka, oszczędna w słowa relacja, operująca często środkami typowymi dla prozy artystycznej. Jej wyrazistość wynika z odpowiedniej konstrukcji wypowiedzi bohatera i ograniczonego do minimum komentarza odautorskiego.
- Znaczenie tytułu - tytuł utworu Hanny Krall ma charakter symboliczny. Autorka do prostego równoważnika zdania: „Zdążyć przed Panem Bogiem” sprowadziła sens misji, jaką wyznaczył sobie Marek Edelman, decydując się na zawód lekarza – kardiologa: „. Na tym polega przecież moja rola. Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył. To jest ważne: On nie jest za bardzo sprawiedliwy. To jest również przyjemne, bo jeżeli się coś uda – to