Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Postać literacka i jej badanie, Publikacje z Storia della Letteratura

Artykuł opublikowany w: Pamiętnik Literacki: czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej

Typologia: Publikacje

2019/2020

Załadowany 13.10.2020

wiedzmin
wiedzmin 🇵🇱

4

(7)

198 dokumenty

1 / 17

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
Henryk Markiewicz
Postać literacka i jej badanie
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 72/2, 147-162
1981
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9
pfa
pfd
pfe
pff

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Postać literacka i jej badanie i więcej Publikacje w PDF z Storia della Letteratura tylko na Docsity!

Henryk Markiewicz

Postać literacka i jej badanie

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 72/2, 147-

P am iętn ik L iterack i LXXII, 1981, z. 2 PL ISSN 0031-

HENRYK MARKIEWICZ

POSTAĆ LITERACKA I JEJ BADANIE

Od wieków postać była jednym z centralnych ośrodków refleksji nad literaturą. Tradycja antyczna wyznaczała jej miejsce służebne względem fabuły: osoby działają nie w tym celu, by naśladować charaktery — pisał o tragedii Arystoteles — lecz biorą sobie ku pomocy charaktery dla przeprowadzenia czynności. Toteż czynności, czyli fabuła, są celem tragedii, a cel jest we wszystkim rzeczą najważniejszą. A nadto bez czynności (akcji) nie mogłoby być tragedii, a bez charakteru jest- ona możliwa 1. Wraz jednak z rozwojem nowożytnego indywidualizmu ta hierarchia się odwraca; jednym z przykładów może być Hamburska dramaturgia Lessinga, gdzie czytamy:

Zdarzenie może być przypadkowe, jedno i to samo może się przytrafić wielu osobom, natom iast charaktery są istotne i oryginalne. Ze zdarzeniami pozwalamy dram atopisarzowi poczynać sobie jak mu się podoba, byleby tylko nie kłóciły się z charakterem *. Charaktery zaś powinny być zgodne z sobą, czyli jednolite, a równo cześnie posiadać wartość poznawczą i wychowawczą. ΧΙΧ-wieczna konsekracja postaci literackiej, traktowanej jako cha rakter, a więc zespół cech bogaty, zindywidualizowany i wykazujący pewną stałość w zmienności, znalazła najmocniejszą manifestację dys- kursywną w Wykładach z estetyki Hegla: C harakter stanowi [...] właściwy punkt centralny idealnego dzieła sztuki. j e d n a spośród szczególnych cech charakteru powinna wprawdzie być jako dom inująca w ysunięta na czoło, ale w ten sposób, by w ram ach określoności charakteru postać mogła zachować całą swą żywotność i całe bogactwo, a jednostka miała dostateczne możliwości wielokierunkowego działania, wcho-

1 A r y s t o t e l e s , Poetyka. W: Trzy poetyki klasyczne. ArystotelesHo racyPseudo-Longinos. Przełożył [...] T. S i n к o. Wyd. 2, zmienione. Wrocław 1951, s. 14—15. BN II 57. 2 G. E. L e s s i n g , Hamburska dramaturgia. Odcinek 33, z 21VIII 1767. W: Dzieła wybrane. T, 3. W arszawa 1959, s. 216—217 (tłum. Cz. P r z y m u s i ń s k i ).

P O S T A Ć L I T E R A C K A I J E J B A D A N IE 1 4 9

Ku dezintegracji postaci prowadziło łączenie w niej postaw i działań równocześnie czy następczo z sobą sprzecznych lub zaskakujących, nie zrozumiałych na gruncie potocznej wiedzy psychologicznej, a nie umoty wowanych inaczej przez narratora. Wszystko to rozmywało kontury postaci, a w wielu wypadkach unie możliwiało w ogóle odbiór jej jako określonej osobowości. Jeden z największych błędów w opiniach o człowieku polega na tym, że nazyw am y go rozumnym, głupim, dobrym, złym, silnym, słabym, a czło wiek — to jest wszystko: wszystkie możliwości, płynna m ateria. — zapisał Lew Tołstoj w swym dzienniku z roku 1898 6. Zapowiedzi ta kiej koncepcji człowieka, znaleźć można i wcześniej, np. u francuskich moralistów, jak Montaigne czy Rousseau, ale zwłaszcza w ostatnim stu leciu pisarze i krytycy — oczywiście nie bez wpływu filozofii i psycho logii — z niestrudzoną inwencją proponują coraz to nowe formuły dla oznaczenia tego samego zjawiska — amorficznej zmienności jednostki, do której powinna się zbliżać postać literacka. Zauważmy, że literatura okazała się tu znacznie radykalniejsza od filozofii czy psychologii, które nie wyrzekły się przecież refleksji nad osobowością. Degradacja wreszcie postaci powieściowej — połączona z jej reduk cją — polegała na tym, że została ona podporządkowana innym celom artystycznym: stała się tylko substratem dla ukazania uniwersalnych pro cesów i mechanizmów psychiki, składnikiem parabolicznego modelu sy tuacji człowieka w świecie, lub tworzywem eksperymentu formalnego. Jak wiemy, nie koniec na tym. Francuska „nowa powieść” w wielu swych realizacjach celowo utrudnia lub nawet uniemożliwia rozróżnie nie i identyfikację postaci, np. utajnia ją poprzez użycie zaimkowych tylko określeń, wprowadza pod różnymi nazwiskami lub przeciwnie — to samo nazwisko nadaje różnym postaciom, przypisuje jej sprzeczne atrybuty, pozostawia czytelnika w niepewności, czy ma do czynienia z postacią autonomiczną, czy tylko z projekcją wyobraźni narratora... W tym postępowaniu dochodzi współczesny eksperyment powieściowy do punktu granicznego, do eliminacji postaci jako choćby tylko rozróżnial- nego podmiotu, na którym osadzają się działania, przeżycia czy wypo wiedzi; przykładem — Złote owoce Nathalie Sarraute czy Uroda w czasie Leopolda Buczkowskiego. Wielu powieściopisarzy XIX w. opowiadało chętnie o pewnym opo rze, jaki postacie w toku tworzenia stawiają wobec określonych decyzji twórczych autora. Oczywiście była to tylko przenośnia; poza tym „opo rem” dopatrywać się należy reguł prawdopodobieństwa, wymogów kon sekwencji psychologicznej, funkcjonalności ideowo-artystycznej itd. Na prawach podobnej metafory chciałoby się teraz mówić o oporze postaci

6 Cyt. według: JT. Гинзбург, О психологической прозе. Ленинград 1971, s. 319.

150 H E N R Y K^ M A R K IE W IC Z

literackich wobec dezintegracyjnych czy degradacyjnych intencji auto rów. Chodzi tu o zjawisko następujące: z reguły postacie te stawały się w odbiorze czytelników i krytyków bardziej spoiste, niż zamierzali to autorzy. Mauriac był przekonany, że z postaci jego te są najbardziej „żywe”, które posiadają najmniej wyraźny kontur, te więc postacie, w których „obszar tajemnicy, niepewności, możliwości jest większy niż w innych” 7. A przecież doczekał się zarzutu Sartre’a, że zachowuje się zawsze jak Pan Bóg wobec swych postaci — „wyjaśnia je, klasyfikuje i potępia bez prawa apelacji” 8.

Co zaś tyczy się Prousta — pisała N athalie S arraute — to widzimy, że mimo uporczywych jego wysiłków m ających na celu rozbicie na możliwie najdrobniejsze cząsteczki nienam acalnej m aterii, jaką wydobył z głębin psy chicznych swych postaci, w nadziei, że odkryje w niej bliżej nie określoną, anonimową substancję, będącą wspólnym tworzywem całej ludzkości, wy starczy, ażeby czytelnik zam knął książkę, a po chwili rozproszone cząsteczki zaczynają zbliżać się do siebie jakby pod wpływem nieodpartej siły przycią gania, sklejają się ze sobą tworząc nową składną całość o bardzo wyrazistych konturach, w których wpraw ne oko czytelnika rozpozna bez trudu bogatego światowca ^zakochanego w kobiecie lekkich obyczajów, słynnego lekarza-ka- rierowicza o niezbyt lotnym umyśle i ciężkim dowcipie, zamożną mieszczkę, której udało się stworzyć „artystyczny salon”, lub wielką dam ę-snobkęe. Podobna przygoda spotkała zresztą samą Nathalie Sarraute: całą swą pisarską ambicję skierowała ona na metaforyzowanie czy sugerowanie przedjęzykowych, nienazywalnych i bezkształtnych odczuć (zwanych przez nią „tropizmami”), a tymczasem nie bez rozgoryczenia znalazła w monografii swej twórczości (pióra Micheline Tison-Braun) — rozważa nia o charakterach występujących w jej powieściach 10. Również powieść Robbe-Grilleta Żaluzja — w intencjach autorskich elifninująca osobo wość narratora — doczekała się charakterologicznej interpretacji Bruce Morrissette’a: poprzez przedmiotowe korelaty opisywane przez narratora dostrzegł on nie tylko jego zazdrość, ale i bierność, kompleks mniejszej wartości, poczucie własnej winy, itd .1 1 Uparte życie ma więc postać literacka ujmowana jako osobowość: zjawia się nawet tam, gdzie nie życzy sobie tego autor. A przecież w lite raturze współczesnej znaleźć można dziesiątki znakomitych utworów, które pozostały wierne pojmowaniu jej jako sui generis antropologii. Polemizując z Robbe-Grilletem mówił Saul Bellow w odczycie sztok holmskim z roku 1976:

7 F. M a u r i a c , Le Romancier et ses personnages. Paris 1953, s. 120. 8 J.-P. S a r t r e , François Mauriac i wolność. W: Czym jest literatura? W y bór szkiców krytycznoliterackich. Przełożył J. L a 1 e w i с z. W arszawa 1968, s. 82. 9 N. S a r r a u t e , Rozmowa i pod-rozmowa. Przełożyła A. I w a s z k i e w i c z o w a. „Twórczość” 1966, nr 2, s. 78. 1 0 W zbiorze: Nouveau roman: hier, aujourd’hui. T. 2. Paris 1972, s. 53. 1 1 B. M o r r i s s e t t e , Lecture de „La Jalousie”. „Critique” 1959, nr 146.

1 5 2 H E N R Y K M A R K I E W I C Z

Także współczesna orientacja strukturalno-semiotyczna skupiła swe zainteresowania przede wszystkim na schematach fabularnych wyabstra howanych z tkanki narracyjnej, zajmowała się więc postaciami literacki mi najczęściej tylko pośrednio, starając się ustalić repertuar funkcji, któ re w owych układach one pełnią. Dopiero w minionym 10-leciu pojawiło się kilka artykułów, w których „dowartościowano” strukturalną pozycję postaci literackich. „W mikrostrukturze dzieła fikcjonalnego dominują cym składnikiem jest postać” — twierdzi Fernando Ferrara; jest ona — pisał Michel Mathieu — „rzeczywistym operatorem składni narracyj nej: artykułując role [fabularne], łącząc sekwencje, nadaje ona formę opowiadaniu”. Najwszechstronniejszą propozycję semiotycznej analizy postaci przedstawił Philippe Hamon 15. Badacze kręgu strukturalno-semiotycznego podejmując tę problema tykę traktują postać literacką albo po prostu jako nieuporządkowaną ko lekcję semów (R. Barthes, T. Todorov), albo jako wiązkę cech dystynk- tywnych, tj. pozostających w stosunku opozycji do cech innych postaci (J. Lotman); niekiedy uwzględniano również relacje gradacji, podobień stwa i identyczności, a jako kontekst proponowano także postacie tego samego typu występujące w innych dziełach literackich; postulowano po nadto, by zestaw cech każdej postaci był konfrontowany z repertuarem przypisanych jej funkcji fabularnych (P. Hamon, S. Alexandrescu). Procedury te jednak pozwalają więcej powiedzieć o całej konfigura cji postaci w utworze literackim niż o postaci poszczególnej, co łatwo dostrzec, przywodząc na pamięć choćby Robinsona, powieść, w której bohatera nie ma z kim konfrontować... Jeden tylko Roland Barthes był przy tym świadom trudności i wahań, jakie powstają przy transformo waniu wymienionej w tekście oznaki w cechę postaci: Czytać to walczyć, by nazywać, to dokonywać na zdaniach tekstu tra n s formacji semantycznej. Transform acja ta jest niezdecydowana: polega na w a haniu się między wieloma nazwami. Jeśli czytamy, że Sarrasine „miał tę silną wolę, która nie wie, co to przeszkody” — co trzeba tu wyczytać: wolę? ener gię? upór? zacietrzewienie? Konotator odsyła tu nie tyle do nazwy, co do sy- nonimicznego kompleksu, którego wspólny rdzeń odgadujemy, wszelako wy powiedź unosi nas ku wciąż innym możliwościom, ku innym zbliżonym signi fiés 1β. Spośród teoretyków polskich wypowiadał się o postaci literackiej marginesowo Janusz Sławiński (Semantyka wypowiedzi narracyjnej, 1967). Na konferencji teoretycznej w Baranowie (1979) poświęcili jej swe 1 5 F. F e r r a r a , Theory and Model for the Structural Analysis of Fiction. „New L iterary H istory” 1974, nr 2, s. 248. — M. M a t h i e u , Les Acteurs du récit. „Poétique” 89 (1974), s. 367. — P. H a m o n , Pour un statut sémiologique du personnage. „L ittérature” 6 (1972). Rozszerzony przedruk w: R. B a r t h e s [i inni], Poétique du récit. Paris 1977. Por. też zbliżoną koncepcję S. A l e x a n d r e s c u : Logique du personnage. Réflexions sur Vunivers faulknerien. Tours 1974. 1 8 R. B a r t h e s , S/Z. Paris 1970, s. 99.

PO ST A Ć L IT E R A C K A I J E J B A D A N IE 153

nie opublikowane dotąd wystąpienia Aleksander W. Labuda (O konstruo waniu postaci) i Marian Płachecki ( Morfologiczne wyznaczniki postaci bohatera a strategia narracji). Szkic niniejszy jest próbą zakreślenia pola zainteresowań personologii literackiej — stara się wyodrębnić różne aspekty, w jakich rozpatrywać można postać, i usystematyzować kategorie służące jej opisowi. Będzie tu mowa o postaciach w utworach narracyjnych (zarówno literatury fikcjonalnej, jak i tzw. literatury faktu), bo sposoby ich 'kształtowania są najbogatsze i najbardziej skomplikowane. Proponowana aparatura może być jednak — w wyborze dostosowanym do natury przedmiotu — użyta także do postaci dramatycznych. Szkic ten stanowi więc jakby przyczynek do pracy, o którą 60 lat temu upominał się za Richardem Heinzlem Zygmunt Łempicki, pisząc: Poetyka, która ma oddać rzeczywiste usługi w badaniach filologicznych, musi [...] dążyć do w ypracowania [...] ogólnego „kanonu” opisu dzieł literac kich ”.

Zauważmy marginesowo, że brak takiego „kanonu”, połączony z chlub ną skądinąd ambicją traktowania każdej pracy jako nowego projektu me todologicznego — powoduje ich arbitralną fragmentaryczność, a także nieprzyległość, „niesumowalność”, co utrudnia ich wykorzystanie dla ce lów syntezy historycznoliterackiej. Zanim jednak do głównego tematu przystąpimy — kilka wstępnych wyjaśnień i uściśleń. Z czterech bliskoznacznych terminów: „bohater”, „figura”, „charakter”, „postać literacka” — wybieramy ostatni, ponieważ „bohater” posiada ograniczające konotacje, bądź to „heroizmu”, bądź to „pierwszoplanowości”, „figura” pełni już swą służbę terminologiczną w dziedzinie stylistyki, „charakter” przesądza z góry o wyrazistości i in dywidualizacji cech. „Postać” zaś, wolna od tych niedogodności seman tycznych, zdaje sprawę z tego, że obiekt, o którym tu mowa, nacechowa ny jest antropomimetyzmem; sugeruje także, że mamy do czynienia z pewną uporządkowaną całością, choć ta właściwość w granicznych w y padkach dezintegracji, o których wspomniałem poprzednio, może zmie rzać ku zaniknięciu. W najostrożniejszym poznawczo ujęciu — postać literacka to tylko jednostkowy podmiot, któremu przyporządkowane są właściwości, czyn ności i stany, zewnętrzne i wewnętrzne. Taka koncepcja nie wzbudzi oczywiście niczyich zastrzeżeń, ale jej przydatność jest nikła; postać zre dukowana tu została do korelatu nazwy indywidualnej bądź zastępujące go ją zaimka czy rzeczownika pospolitego. Przeważnie jednak mówiąc o postaci literackiej mamy na myśli nie ów „nagi” podmiot, lecz indywidualny antropomimetyczny układ cech

1 7 Z. Ł e m p i c k i , W sprawie uzasadnienia poetyki czystej. W: W ybór pism. Opracował H. M a r k i e w i c z. T. 2. W arszawa 1966, s. 131.

P O S T A Ć L I T E R A C K A I J E J B A D A N IE 1 5 5

Ze względu na wszystkie te różnice między semantyką poszczególnych zdań i ich ciągów a semantyką wyższych układów znaczeniowych (także więc i postaci) — można dyskutować, czy należy układy te traktować jako jedną tylko ze sfer zorganizowania warstwy znaczeniowej, czy też ra czej umieścić je w sferze odrębnej od znaczeń zdań i większych ich sek wencji. Problem to jednak chyba nierozstrzygalny, skoro wszystkie mo dele stereometryczne dzieła literackiego, którymi się posługujemy, mają wartość tylko metaforycznych przybliżeń. Postać literacką byłbym zatem skłonny — pisał ostatnio A leksander W. L a buda — traktow ać jako czytelniczy konstrukt, jako wyprowadzony z tekstu jego przedmiotowy korelat, o którym jednak sądzę, że nie jest z tekstem n ą trw ałe skorelowany, jak np. dwie strony jednej kartki papieru, lecz przypo rządkowany mu w trakcie le k tu ry 20. Dogodny wstęp do opisu postaci stanowi określenie kompetencji po znawczych narratora; nie trzeba oczywiście bliżej wyjaśniać, że kiedy mamy do czynienia z fikcją literacką, są to tylko pozorowane kompeten cje poznawcze. Z tym zastrzeżeniem można tu wymienić kompetencje: rejestrującą, kategoryzującą, wnioskującą, wyjaśniającą i oceniającą — przy czym każda z nich występuje w odmianie wiarogodnej lub niewia- rogodnej. Szczególny, dla fikcji literackiej swoisty typ kompetencji to kompetencja empatyczna — możność penetracji w psychikę postaci in nych niż sam narrator; występuje ona w tych samych odmianach, które wyodrębniliśmy przed chwilą, mówiąc o kompetencjach narratora wobec zewnętrznych manifestacji postaci. Na osobną uwagę zasługuje kompe tencja jawnie kreacyjna — gdy narrator ujawnia fikcjonalny status po staci. Tradycyjnie wyodrębnia się dwa zasadnicze sposoby budowania posta ci liteiackich: metodę bezpośrednią i pośrednią. Rozróżnienie to, wystę pujące już w książce Dibeliusa, przyjął Tomaszewski, a za nim m. in. współcześni semiotycy francuscy. Podobny sens mają terminy propono wane przez Labudę i Płacheckiego: szereg etologiczny i szereg prakse- miczny, bądź też — definicje aprioryczne i definicje sytuacyjne. Postaciowanie bezpośrednie to nazywanie wprost właściwości postaci narracyjnej. Postaciowanie pośrednie to podawanie informacji, z których te właściwości można wywnioskować. Postaciowanie bezpośrednie może pochodzić od narratora autorytatywnego i wówczas jest — na gruncie samego dzieła literackiego — niepodważalne. Jeśli pochodzi od narratora innego lub postaci charakteryzującej bądź to samą siebie, bądź to inne postacie, może okazać się fałszywe w konfrontacji z postaciowaniem po średnim lub wypowiedziami narratora autorytatywnego. Na postaciowanie bezpośrednie składają się: „dane personalne” po-

20 A. W. L a b u d a , O literackich i nieliterackich obrazach postaci. „Teksty” 1979, n r 4, s. 50.

1 5 6 H E N R Y K^ M A R K I E W I C Z

staci (wiek, płeć, sytuacja rodzinna, zawodowa, społeczna), wygląd zewnętrzny oraz nazwanie i ocena cech osobowości. Postaciowaniu po średniemu służą: biografia retrospektywna postaci, jej wygląd zewnętrz ny — ale traktowany tym razem jako manifestacja cech wewnętrznych, zwyczaje i czynności powtarzalne, otoczenie przedmiotowe, działania, w y powiedzi (zarówno ze względu na zawarte w nich informacje stematyzo- wane, jak i na oznakową wartość ich treści i stylistycznego ukształtowa nia), wreszcie — przeżycia wewnętrzne. Te ostatnie są szczególnie w y dajnym sposobem postaciowania pośredniego, jak już wspomnieliśmy — w stosunku do postaci innych niż sam narrator — występującym tylko na terenie fikcji literackiej 21. Transparent Minds, „psychiki przezroczy ste” — tak nazwała Dorrit Cohn swą monografię (1978) poświęconą „nar racyjnym sposobom przedstawiania świadomości w powieści”. Szczegó łowe i opatrzone przykładami ich usystematyzowanie wymagałoby osob nego artykułu. Tu wystarczy wyodrębnić następujące główne odmiany literackiego przekazu treści psychicznych:

  1. narracja nazywająca i relacjonująca;
  2. zmetaforyzowana narracja nazywająca i relacjonująca;
  3. monolog wewnętrzny: a) logicznie uporządkowany, b) urywany, skojarzeniowy, niespójny;
  4. strumień świadomości; ten termin, rozmaicie używany, rezerwuje my tu dla takiej odmiany przekazu przeżyć wewnętrznych, w którym obok monologu wewnętrznego urywanego, skojarzeniowego lub niespój nego wprowadzone zostały również nie zwerbalizowane przedstawienia spostrzeżeniowe i wyobrażeniowe; konwencjonalnym sposobem zaznacze nia ich pozajęzykowości jest (w języku polskim) użycie wypowiedzeń bez- podmiotowych lub częściej bezorzeczeniowych. Systematyka ta odnosi się zarówno do narracji trzecioosobowej, jak i pierwszoosobowej. W narracji trzecioosobowej monolog wewnętrzny i strumień świadomości występują w dwóch odmianach — w formie przytoczenia lub w transpozycji na mowę pozornie zależną. Dodajmy jeszcze, że każdy z wymienionych sposobów może pozostawać w grani cach kompetencji pojęciowej i językowej prawdopodobnej u danej po staci, może też poza nią wykraczać. Warto też zaznaczyć, że mylne jest rozpowszechnione mniemanie, jakoby monolog wewnętrzny czy strumień świadomości mógł odsłaniać różne poziomy psychiki, zwłaszcza przeka zywać treści nieuświadomione. Analiza tekstów literackich — od Dosto jewskiego do Nathalie Sarraute — wykazuje, że treści takie mogą być zasugerowane właśnie przez narrację, zwłaszcza zmetaforyzowaną, a w pewnym stopniu przez wypowiedzi postaci, np. znamienne przeję zyczenia. Z reguły postaciowanie · bezpośrednie i pośrednie współwystępują

2 1 Zob. K. H a m b u r g e r , Die Logik der Dichtung. S tu ttg art 1956, s. 71.

158 H E N R Y K^ M A R K IEW IC Z

  1. diachroniczna statyka lub zmienność w obrębie poszczególnych ka tegorii cech osobowościowych;
  2. w wypadku zmienności — jej względna ciągłość lub skokowość, a w związku z tym stopień przewidywalności postępowania postaci;
  3. miara zrozumiałości postępowania postaci w świetle motywacji znajdujących się w samym utworze, wiedzy oczekiwanej u projektowa nego odbiorcy, przy uwzględnieniu konwencji właściwych danemu gatun kowi literackiemu;
  4. aksjologiczna zgodność bądź niezgodność cech postaci w obrębie jednej lub różnych kategorii cech osobowościowych;
  5. zgodność lub niezgodność danych postaciowania bezpośredniego i pośredniego;
  6. sfera niedookreślenia postaci; tu rozróżnić można niedookreśle- nia: wynikłe z zewnętrznych ograniczeń czy interwencji; nakazane przez obowiązujące konwencje dla uniknięcia ujemnych skutków artystycz nych; wprowadzone dla uzyskania pozytywnych celów artystycznych; niezgodne z panującą konwencją gatunkową, a odbierane jako luki infor macyjne; nie regulowane konwencją gatunkową 23. Zbadanie budowy postaci umożliwia nam w niektórych wypadkach określenie przeświecającej przez nią psychologicznej lub filozoficznej koncepcji osobowości. Chodzi tu m. in. o występowanie i hierarchizację różnych jej warstw i wymiarów, o proporcję czynników biotycznych i psychicznych, intragennych i ekstragennych w kształtowaniu osobo wości, o usytuowanie egzystencji między biegunami determinizmu i wol ności. Wobec rozważań tego rodzaju wysuwa się często zarzut, że traktuje się w nich naiwnie konstrukcję językową, jaką jest postać literacka, jakby była ona żywym człowiekiem. Zabobony literackie — pisał Paul Valéry w Tel Quel — tak nazywam wszelkie wierzenia, których cechą wspólną jest zapomnienie o słownym cha rakterze literatury. Tak więc istnienie i psychologia postaci, tych istot żywych bez w nętrza u. Jak to często w naszej dziedzinie bywa — wyparcie pewnego zabo bonu łączy się z powstaniem nie mniej przesądnego tabu. Wspomniany przed chwilą zarzut jest uzasadniony, gdy wypełnia się rozmaite obszary niedookreślenia występujące w postaci literackiej („Ile dzieci miała Lady Makbet” — zapytywał ironicznie w tytule swego eseju L. C. Knights), gdy dopisuje się postaciom nie istniejące wnętrze, przeszłość i przyszłość, nie wtedy jednak, gdy interpretuje się w kategoriach osobowościowych

28 Zob. H. M a r k i e w i c z , Problem miejsc niedookreślenia w dziele literac kim. W: Przekroje i zbliżenia dawne i nowe. Rozprawy i szkice z wiedzy o litera turze. Warszawa 1976. u Cyt. według: H a m o n , op. cit., s. 115.

PO ST A Ć L IT E R A C K A I J E J B A D A N IE 159

dane postaciowania pośredniego. Postać literacka — powtórzmy — jest tworem antropomimetycznym, jej nacechowanie zatem nie może być inaczej opisane. Najlepszym dowodem — słownik wszelkich prób semio- tycznej analizy postaci. Co więcej — nawet na poziomach głębszych, np. analizy aktancjalnej, nie ma ucieczki od kategorii antropomorficznych. Zauważmy także, że nikt nie protestuje, gdy w kategoriach personologii psychologicznej, a w każdym razie — w kategoriach pozalingwistycz- nych, rozpatruje się postać, o której wiedzę czerpiemy tylko ze źródeł historycznych, pamiętników, literatury faktu itd. — choć i one przecież są „tworami słownymi”. Sprawą dyskusyjną jest natomiast wybór języka dla personologicz- nego opisu postaci. Pojawiają się tu następujące możliwości:

  1. wykorzystanie określeń stosowanych przez autorytatywnego nar ratora w postaciowaniu bezpośrednim;
  2. użycie określeń należących do wiedzy potocznej lub naukowej współczesnej utworowi;
  3. użycie określeń należących do dzisiejszej wiedzy potocznej lub naukowej. Wszystkie te procedury wydają się uprawnione w obrębie szeroko po jętej (włączającej także i krytykę) refleksji o literaturze, byleby tylko były stosowane świadomie i konsekwentnie. Niejednokrotnie taki kwe stionariusz personologiczny okaże się w wielu rubrykach pusty lub ubo gi, banalny, przyniesie kwalifikacje unieważniające się wzajemnie. Ale właśnie ten brak informacji, jej zdawkowość czy informacje sprzeczne będą wskaźnikami redukcji czy dezintegracji postaci. Zauważmy, że w praktyce interpretacyjnej omówienie postaci np. Kafki czy Becketta odbywa się w taki właśnie, tylko niesystematyczny i nieświadomy spo sób, a mianowicie — w znacznej części przez zdania zaprzeczone, tj. stwierdzające, jakich wymiarów czy właściwości postacie te nie posiadają. Kłopotliwym natomiast problemem interpretacyjnym jest rozstrzy gnięcie, które z informacji o postaci mają charakter istotnie oznakowy (indeksalny), tzn. powinny być traktowane jako manifestacje jej cechy czy koncepcji osobowościowej, które zaś pojawiły się — iby tak rzec — incydentalnie, np. na potrzeby rozwijania fabuły {jako przykłady można by tu wymienić rozważane przez Boya-Żeleńskiego machinacje majątko we Sopliców czy Połanieckiego). Ale odpowiedź na to pytanie zależna jest od dwóch innych, bardziej zasadniczych kwestii: czy z utworu da się wywnioskować intencja autorska, a jeśli tak — czy stanowi ona jakieś ograniczenie dla postępowania interpretacyjnego. Następny krąg zagadnień związanych z postacią literacką to jej po zycja bądź funkcja: 1) wobec innych składników czy aspektów dzieła li terackiego, 2) wobec postaci z innych utworów literackich, 3) wobec rze czywistości pozaliterackiej. W sferze pierwszej pytać należy przede wszystkim, czy dana postać

P O S T A Ć L I T E R A C K A I J E J B A D A N IE 161

giczny lub m oralny2e. Podobnie Claude Bremond: zacząwszy od rozróż nienia dwóch tylko kategorii: „ agents ” i „ patients ”, doszedł w końcu do inwentarza kilkudziesięciu ról narracyjnych, nb. przyznając, że jest on tożsamy z logiiką ról w doświadczeniu ludzkim 27. Kategorie takie, chociaż, jak widać, niedoskonałe — służyć mogą również do określenia funkcji postaci w kolejnych zwrotach schematu fabularnego. Osobnego rozpatrzenia domagają się funkcje postaci w za wartości narracyjnej utworu. Obejmuje ona ibowiem również mikrotema- ty (motywy) statyczne i te mikrotematy dynamiczne, które nie przyna leżą do schematu fabularnego. Z natury rzeczy funkcje te są liczniejsze od funkcji fabularnych; należy do nich np. funkcja powiernika, rezonera czy narratora przedstawionego. Toteż między „ważnością” i zasięgiem działania postaci w schemacie fabularnym i w zawartości narracyjnej istnieć może znaczna nawet rozbieżność. Lista składników utworu, z którymi warto konfrontować postać lite racką, nie jest w ten sposób zamknięta. Jurij Lotman zwrócił np. uwagę na ważność relacji między poszczególnymi postaciami a różnymi odmia nami przestrzeni przedstawionej. Nie bierze on jednak pod uwagę tej okoliczności, że w wielu wypadkach nie przestrzeń dookreśla postać, ale właśnie postać nadaje swoiste piętno temu wycinkowi przestrzeni, w któ rym występuje. Postać literacka bywa wreszcie substratem określonej jakości emo- tywnej (np. tragizm, komizm, groteskowość), składnikiem analogicznego lub symbolicznego modelu rzeczywistości, nosicielką orientacji ideolo gicznej, gdy występuje jako wzór do naśladowania lub przykład cech potępianych. Oczywiście i te funkcje znajdują się w promieniu analizy postaci. Wychodząc poza macierzysty utwór, możemy postać literacką zesta wiać najpierw z tradycją literacką, w sposób czysto porównawczy lub ge netyczny — i na tej podstawie określić jej miejsce na osi stereotypo- wość—oryginalność. Konfrontacja może być również skierowana w stro nę rzeczywistości pozaliterackiej — ku wzorom osobowym o charakterze opisowym lub normatywnym, istniejącym czy to w świadomości potocz nej, czy to w teoriach naukowych (niekiedy tytuł lub sam tekst utworu nazywa ten wzorzec). Konfrontacja może też zmierzać do ustalenia repre zentatywności (psychologicznej, obyczajowej, socjologicznej, historycz nej) postaci wobec pewnych zbiorowości realnych. Jest to pytanie o ty- powość postaci w jednym ze znaczeń tego wyrazu. Jak wiemy z wielu doświadczeń historycznoliterackich i krytycznych, pytanie to równie

26 Zob. A. J. G r e i m a s, Les Actants, les acteurs et les figures. W zbiorze: Sém iotique narrative et textuelle. P résenté par J. C. C h a b r o l. Paris 1973, s. 164, 171. 27 C. B r e m o n d , Logique du récit. P aris 1973, s. 331.

11 — P a m ię tn ik L iteracki 1981, z. 2

1 6 2 H E N R Y K^ M A R K IE W IC Z

ważne, co trudne do dobrze uzasadnionej odpowiedzi. W określonych wy padkach (literatura faktu, powieść z kluczem) konfrontacja ta może być skierowana ku osobom rzeczywistym. Ostatnim aktem postępowania badawczego wobec postaci literackiej byłaby jej ocena — jako względnie samoistnego układu znaczeniowego i jako składnika dzieła literackiego. Kwestię tę pomijamy, bo występują tutaj te same typy wartości, które dostrzegamy w dziele literackim jako całości, a więc wartości konstrukcyjne, obrazowe, emotywne, poznawczo- -oceniające i postulatywne, zarazem zaś za każdym z tych pojęć mieszczą się długie ciągi pytań, wątpliwości i zastrzeżeń 28. Na zakończenie kilka jeszcze uwag. Powtórzyć chciałbym, że poszcze gólna postać literacka wyposażona jest tylko w pewięn wybór właści wości, których kategorie zostały tu wyodrębnione, ale także eliminacja niektórych kategorii bywa czasem znamienna. Spośród cech występują cych te są godne uwagi analitycznej i interpretacyjnej, które stanowią o względnej swoistości, funkcji i wartości postaci jako składnika dzieła literackiego. Naszkicowany tu kwestionariusz — pozostańmy przy tym słowie, choćby budziło ono ironiczny uśmiech — pomaga tylko w zgro madzeniu materiału do opisu postaci, ale nie stanowi jej „algorytmu”, choćby dlatego, że opis taki powinien posiadać spójność, opartą na zasa dach logicznych. W kwestionariuszu kompletnym z założenia, choć zapewne nie pozba wionym pominięć w realizacji, nie można było uniknąć powtórzeń wyni kających z interferencyjności, z zachodzenia na siebie różnych składników dzieła literackiego. Powtórzenia te narastają, gdy opisuje się cały „per sonel” utworu, a tym bardziej — gdy badanie obejmuje także inne jego płaszczyzny czy aspekty i zmierza do ujęcia monograficznego. Konieczne wówczas jest — w sferze postaci literackich — „wyciąganie przed na wias” właściwości wspólnych, a w analizie wielopłaszczyznowej — eko nomia wykładu, która określoną konstatację umieszcza tam, gdzie jest ona najpotrzebniejsza. Nie sądzę, aby można było ustalić powszechne re guły tego postępowania. Richard Heinzel w r. 1895 przyznawał: Trudnością jest praca logiczna nad znalezieniem miejsca przynależności jakiejś obserw acjiίβ. Pół wieku później odpowiadał mu Emil Staiger: Próba taka [...] wymaga nie tylko cierpliwości i ostrożności, lecz również, że tak powiem, pewnej chytrości w sposobie p rezen tacji80. I w tym sensie dyskurs o dziele literackim zawsze pozostaje sztuką. 28 Zob. H. M a r k i e w i c z , Wartości i oceny w badaniach literackich. W: Główne problemy wiedzy o literaturze. K raków 1965. 23 Cyt. za: Ł e m p i c k i , op. cit., s. 131. 80 E. S t a i g e r , Sztuka interpretacji. W antologii: Współczesna teoria badań literackich za granicą. Opracował H. M a r k i e w i c z. Wyd. 2. T. 1. Kraków 1976, s. 233 (tłum. O. D o b i j a n k a - W i t c z a k o w a ).