

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Teologia: notatki z zakresu teologii duchowości przedstawiające przykładową modlitwę duszy szukającej prawdziwego oblicza Boga.
Typologia: Ćwiczenia
1 / 2
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Pokaż mi Twój prawdziwy „image” we mnie… Bądź Panie Jezu pozdrowiony! Niech zacznę moją rozmowę od tego, co we mnie dobre, piękne i Tobie się podoba. Znasz moje poczucie winy i cały ten krąg, wokół którego się obracam. Znasz wszystkie sprawy, którymi się zadręczam… Boże mój przestao byd sędzią nade mną… Podejdź do mnie i przestao patrzed na mnie z daleka… Oto syn Twój. Oto dziecko Twoje głupiutkie… Stao przy mnie. Proszę, znajdź się we mnie… Tak, to prawda – jestem nędzny i ubogi. Brakuje mi pokory i tęsknoty za Tobą… Daj mi odnaleźd Ciebie w moim wnętrzu… Dlaczego tak daleko stoisz i spoglądasz z dala na mnie? Czemu czyhasz by mnie przyłapad na niegodziwym uczynku i słowie? Czemu jesteś dla mnie powodem lęku i obawy? Dlaczego boję się Ciebie? Dlaczego stoisz nade mną aby mnie ukarad? Przecież Ty jesteś przyjacielem człowieka. Ja jestem Twoim małym dzieckiem. Przecież Ty jesteś i o wszystkim wiesz. Dlaczego dno mojego serca ukrywa się przed Tobą? Dlaczego nie chcę abyś znał wszystkie moje myśli? Panie, dokąd będę udawał przed Tobą, Stwórco mój i Boże??!! Wysłuchaj prośby mej i błagania! Wysłuchaj prośby grzesznego człowieka… Ty przecież jesteś bliżej mnie niż ja jestem siebie. Ty przecież jesteś pięknym i kochającym Ojcem! Nie patrz na mnie przez pryzmat mojej winy i słabości, proszę… Czy Ty jesteś surowym Panem? Czy się cieszysz kiedy długo się modlę a smucisz i nie błogosławisz mi gdy się modlę zbyt krótko lub zapomnę o porannej/wieczornej modlitwie? Pokaż mi Tato swoją świętą i prawdziwą twarz, proszę. Bądź moim przyjacielem, bądź moją pełnią, bądź radością serca, bądź PRAGNIENIEM nieskooczonym i niezaspokojonym mojej duszy. Tak jak już kiedyś raz… Wzbudź we mnie ten niedosyt i pobudź mnie do szukania Ciebie w dzieo i w nocy! Tak – w dzieo i w nocy! Przecież Ty mnie znasz – stworzyłeś każdą komórkę i cząstkę mojego pięknego ciała. Niech nawet nie uczynki czy miłe słowa przybliżają mnie do Ciebie lecz czysta moja miłośd i otwartośd na Ciebie! Spraw, by moje serce pozwoliło Twemu Świętemu Duchowi działad we mnie! Otwórz moje uszy na słuchanie głosu Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa! Proszę, spójrz na mnie… Czy ja rzeczywiście taki nędzny za jakiego mnie świat uważa? Czy ja taki kiepski, jakiego mnie świat stworzył? Czyż ja nie jestem synem i potomkiem Najwyższego, Najpiękniejszego, odwiecznego i wszechmogącego Stwórcy we wszechświecie?? Panie pokaż mi kim ja jestem! Niech nigdy nie chowam się przed Tobą, nigdy! Dziękuję Ci, żeś mnie stworzył i człowiekiem uczynił. Przyjmij moje dobre zamiary – przecież niemal chyba wszystkie moje uczynki i chęci są dobre. Pomóż mi uwierzyd, że ja jestem człowiekiem wartościowym i pięknym. Ukaż mi piękno swojego syna, Macieja, Ojcze! Ty jesteś moim Tatą i spraw, bym mówił do Ciebie „Tatusiu”, „Abba”, „Ojczulku…”. Ty jesteś jeden – najlepszy i nie ma lepszego. Ty jesteś „ the Best ”. Dlaczego z dala ode mnie stoisz i nie czuję prawie w sobie Twojej obecności? Czy to taką drogą mnie prowadzisz? Ukaż mi moje piękno. Upokorz mnie proszę, bym mógł zobaczyd siebie i Ciebie prawdziwego. Przyjmij moje dobre zamiary i uczynki:
moje serce jest na innych otwarte, staram się, chod bardzo niedoskonale, miłowad moich braci i siostry. Dostrzegam w nich Twoich dzieci. Popatrz jaki jestem dobry i nie zważaj na moją słabośd. Wiesz Panie dobrze, że jestem człowiekiem słabym – z sił opadłem jak samo południe, w czasie ogromnej spiekoty na pustyni. Źle mi z tym. Znasz moją słabośd. A moja słabośd mnie od Ciebie oddala. Przez moją słabośd Ty oddalasz się ode mnie…! Przez moją słabośd tracę Twoją łaskę… Lecz spójrz proszę na moje piękno - piękne serce, piękne dłonie, piękne myśli, piękne pragnienia i piękne usta. Przecież jestem Twoim synem. Przebacz mi proszę każde moje przewinienie i spójrz błagam nade wszystko na moje dobro, bo pięknego człowieka stworzyłeś! Jestem Twoim synem, Twoim dzieckiem, jestem więcej niż dzieckiem – wierzę, że jestem Twoim umiłowanym dzieckiem. Przecież nawet Twój najdroższy Syn przyszedł jako małe dziecko na świat! Jakże przez to wielki jesteś! Odkształd Panie ten zdeformowany obraz i napraw karykaturę proszę…
Bądź Panie Jezu błogosławiony za całą rzeczywistośd. Wszystko, co nas otacza, jest cudem, jest pełne godności i chwały Twojej. Dziękuję za to wszystko. Dzięki, że dałeś nam możliwośd ponownego widzenia raju po jego utracie. W dziełach rąk Twoich bowiem można dostrzegad raj. Wielkie są cuda, które otaczają nas każdego dnia – dzieła Twoje są Twoja chwałą, szczęściem i życiem. Amen.