Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Queer i transseksualność. Transseksualizm w kontekście ..., Ćwiczenia z Feminizm

Główne pojęcia: transseksualność; transgenderyzm; dyskurs medyczny; ... Główny problem diagnozy transseksualizmu polega na tym, że wizerunek podręczni-.

Typologia: Ćwiczenia

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

lord_of_dogtown
lord_of_dogtown 🇵🇱

4.3

(22)

118 dokumenty

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Queer i transseksualność. Transseksualizm w kontekście ... i więcej Ćwiczenia w PDF z Feminizm tylko na Docsity!

STUDIA SOCJOLOGICZNE 2014, 4 (215) ISSN 0039− 3371

Małgorzata Bieńkowska Uniwersytet w Białymstoku

QUEER I TRANSSEKSUALNOŚĆ.

TRANSSEKSUALIZM W KONTEKŚCIE TEORII QUEER

Głównym celem artykułu jest ukazanie złożoności problematyki transseksualności. Au- torka szczególnie zwraca uwagę na kwestie teoretyczne związane z badaniem, definiowaniem transseksualności. Ukazuje także, jak badania nad transseksualizmem ewaluowały w czasie, w jaki sposób dyskurs medyczny zdeterminował postrzeganie tego zjawiska. Podkreślone tu zostaje to, że transseksualność nie daje się w prosty sposób przedstawić za pomocą jednej, wybranej teorii. Specyfika transseksualności komplikuje odczytywanie tego zjawiska poprzez pryzmat feminizmu, socjologii ciała czy teorii queer. Główne pojęcia: transseksualność; transgenderyzm; dyskurs medyczny; teoria queer; toż- samość; ciało.

Transseksualność jako przedmiot badań

Transseksualność jest czymś wielowymiarowym, czymś czego sposób analizy i postrzegania ewaluuje wraz z pogłębianiem wiedzy. Jest to zjawisko, które określa się jako niezgodność płci psychicznej z płcią biologiczną czy inaczej – jako dez- aprobatę ciała, a w szczególności fizycznych aspektów płci. Sposób analizowania i badania transseksualności został silnie zdominowany przez jego medyczne ujęcie. Stephen Whittle ukazuje, że badając transseksualność należy pamiętać o trzech kon- strukcjach: karnoprawnej, medycznoprawnej i społecznej. Konstrukcja karnoprawna wywodzi się z początków XX wieku, kiedy to wszelkie odstępstwa od ustalonych społecznie norm postrzegano jako dewiację i poddawano sankcjom prawnym. Współcześnie jest to stanowisko anachroniczne. Konstrukcja medycznoprawna to rozpatrywanie transseksualności jako konkretnych przypadków klinicznych, ze szczególnym akcentem na jednostkę chorobową, którą należy poddać określonym procedurom diagnostycznym, terapeutycznym czy wreszcie chirurgicznym. Jest to stanowisko, które rozwinęło się w latach siedemdziesiątych XX wieku. Ostat- nia z wymienionych przez Whittle konstrukcji to ujęcie społeczne – wrażliwe na doświadczenia konkretnych osób, humanizujące dyskurs transseksualności poprzez zaakcentowanie indywidualnych przeżyć (por. Whittle 2002: xx). Jednak od początku zwrócenia uwagi na transseksualność zjawisko to stało się polem badawczym medycyny. Dyskurs medyczny wykształcił specyficzne dla siebie nazewnictwo, określając zespół dezaprobaty płci jako transseksualizm 1. Na

Instytut Socjologii, e-mail: [email protected] (^1) W poniższym artykule będę stosować określenie „transseksualność” jako wyraz współczesnego dyskursu, wywodzącego się ze środowiska osób trans, natomiast tam, gdzie piszę o dyskursie me- dycznym, w celu zaakcentowania tego, będę posługiwać się pojęciem „transseksualizm”.

256 MAŁGORZATA BIEŃKOWSKA

gruncie medycyny wypracowano sposób definiowania, jak też – z czasem – dia- gnozowania specyficznych doświadczeń osób transseksualnych. Uznano, że naj- bardziej adekwatną formą leczenia transseksualizmu jest operacyjna zmiana płci, tak by dopasować ciało do tego, jak się pacjent/ pacjentka określa. W celu potwier- dzenia tożsamości płci, prawidłowego jej rozpoznania przez osoby transseksualne, rozwinięto szereg metod diagnostycznych mających sprecyzować jej biologiczne oznaki. Założono bowiem, że przyczyna transseksualizmu ma podłoże biologiczne i powiązana jest z oddziaływaniem hormonów w życiu płodowym 2. Endokryno- log, Henry Benjamin w 1979 roku opracował i opublikował standardy opieki nad osobami transseksualnymi. Standardy wydawane są w postaci dokumentu, który doczekał się kilku aktualizacji określających, jakiej opieki i wsparcia potrzebują osoby transseksualne czy, szerzej to pojęcie rozumiejąc, osoby transgenderowe 3. Benjamin był bez wątpienia pionierem badań medycznych nad transseksualizmem, a zarazem rzecznikiem uznania transseksualizmu jako jednostki chorobowej. Po blisko trzydziestu latach badań nad transseksualnością, w 1980 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wpisało transseksualizm do rejestru chorób. Określo- no, że transseksualizm to zaburzenie identyfikacji płci, w którym osoba nie utożsa- mia swojej płci psychicznej z płcią anatomiczną. Ktoś, kto rodzi się w ciele męż- czyzny, może postrzegać siebie jako kobietę. Analogicznie osoba, która rodzi się jako kobieta, może się identyfikować jako mężczyzna. Konsekwencją zdefiniowa- nia i sformalizowania choroby było zmonopolizowanie wiedzy o transseksualizmie przez dyskurs medyczny. Prowadzono badania, analizowano historie pacjentów, opracowywano procedury leczenia, spierano się, czy osoby takie należy operować, czy nie (Bieńkowska 2012: 57–68). Przez lata uznawano jednak, że osoby transseksualne dążą do operacyjnej zmiany płci. Wszelkie odstępstwa od tego schematu marginalizowano uznając, że jeśli ktoś nie poddaje się interwencji chirurgicznej, by dopasować swoje ciało do płci psychicz- nej, nie jest tzw. prawdziwym transseksualistą (czy prawdziwą transseksualistką). Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku w środowisku osób transseksualnych toczyła się dyskusja dotycząca tej kwestii. Powstał wtedy tzw. transseksualny funda- mentalizm, czyli stanowisko uznające, że każda osoba musi się kategorycznie okre- ślić w binarnym systemie płci, a wszelkie odstępstwa od tej normy są źle postrzegane.

(^2) Szerzej na temat etiologii transseksualności pisze między innymi Małgorzata Fajkowska-Stanik

w Transseksualizm i rodzina. Przekaz pokoleniowy. Jednakże warto także zauważyć, że tzw. teoria płci mózgu, na podstawie której tłumaczy się transseksualizm, jest obecnie krytykowana. Teoria ta wywiedziona przez neurologów uzasadniała transseksualizm zróżnicowaniem w objętości jądra de- morficzno-płciowego. Jednakże dalsze badania prowadzone przez neurologów podważały jej prawo- mocność. Anne L. Lawrance, doktor medycyny zajmująca się transseksualnością, krytycznie odnosi się do stosowania tej teorii do wyjaśniania etiologii transseksualizmu (por. http://www.annelawrence. com/twr/brain-sex_critique.html). (^3) Do 2012 roku ukazało się siedem wersji tego dokumentu. Wydawane są one przez The World

Professional Association for Transgender Health (WPATH). W wersji z 2001 roku termin transseksu- alizm został poszerzony i odniesiono zalecenia do osób transgenderowych, nie zaś wyłącznie trans- seksualnych.

258 MAŁGORZATA BIEŃKOWSKA

współczesne etnometodolożki, Suzanne J. Kessler i Wendy McKenna (2000). Prze- konanie, że istnieją wyłącznie dwie płci, powoduje silną presję, jakiej poddawane są osoby transseksualne. Presja ta polega na wymogu jednoznacznego określenia się w którejś z kategorii. Dyskurs medyczny, ze swoim normalizującym podejściem dawał/daje idealne narzędzie naprawy sytuacji, która wykracza poza ów binarny sposób dzielenia płci. Sposób definiowania transseksualności na gruncie medycyny zaważył na tym, jak przez szereg lat postrzegano to zjawisko również w obrębie nauk społecznych. Stąd też można zaryzykować tezę, że dotychczasowa wiedza naukowa dotycząca transsek- sualności jest jednak wiedzą dość wybiórczą. Skupiono się bowiem na diagnozowa- niu, wskaźnikach, sposobach leczenia, „naprawiania” (por. Bieńkowska 2012: 57–76) Wyjście poza medyczną analizę zaczęło z czasem nasuwać coraz więcej kontrowersji związanych z tym, jak postrzegana jest transseksualność. Przy bliższym poznaniu zjawisko to okazało się zagadnieniem, które jest, w zasadzie, czubkiem góry lodowej. Można je analizować poprzez ukazywanie wielu kontekstów teoretycznych i prak- tycznych, z jakimi jest powiązane i jakie na nie (to zjawisko) oddziałują. Jednym z czynników składających się na te konteksty, jest wiedza, jaką posiadamy (zarówno w ramach akademii, jak i wiedzy potocznej) o tym, czym jest transseksualność. Społeczne wyobrażenie o transseksualności wciąż jest silnie obarczone stereo- typowym odbiorem Innego, a fakt, iż mówimy o jednej z kategorii, które wcho- dzą w obręb mniejszości seksualnych, nadaje temu zjawisku jeszcze dodatkowej pikanterii. W ujęciu teoretycznym transseksualność jest zjawiskiem, zmuszającym do głębszej refleksji wszystkich tych, którym kwestie genderowe wydają się, w ja- kikolwiek sposób, oczywiste. Julie L. Nagoshi i Stephan/ie Brzuzy analizują zakres teorii transgenderowości jako stosunkowo nowej orientacji czy perspektywy. Ukazują one jej znaczenie za- równo w sensie praktycznym – wytycznych do pracy z osobami transgenderowy- mi, jak i teoretycznym – ukazującym wielowątkowość toczących się tu rozważań. Z jednej strony mowa tu o specyfice pracy socjalnej z osobami transgenderowymi, ich unikatowym doświadczeniu budowania, kreowania własnej tożsamości, wykra- czającej poza utarte schematy płci. Z drugiej zaś zwraca się uwagę na problemy w konsolidacji działań osób transgenderowych z przedstawicielami innych opre- sjonowanych społecznie grup (por. Nagoshi i Brzuzy 2010: 431). Autorki zwracają uwagę na istotną kwestię pojawiającą się w literaturze naukowej. A mianowicie na trudność rozpatrywania szczególnie transseksualności w obrębie takich ujęć jak teo- ria feminizmu czy teoria queer. Warto tu zaznaczyć, że badaczki piszą równolegle o osobach transgenderowych i transseksualnych, dostrzegając specyfikę transseksu- alności. Akcentują to, że szczególnie transseksualność wikła rozważania o płynności tożsamości. Czasami postrzega się osoby transseksualne jako takie, które mają swoją konkretną tożsamość płci skorelowaną z postrzeganiem ciała. Ewentualna płynność transseksualnej tożsamości kojarzona jest z procesem tranzycji, a więc dostosowy- wania ciała do tożsamości płci osoby transseksualnej. Tym samym zakłada się, że po zakończeniu tranzycji osoba transseksualna uzyskuje stałą tożsamość, czy idąc dalej, przestaje być osobą transseksualną (por. tamże, s. 432). Jest to jednak, w moim

QUEER I TRANSSEKSUALNOŚĆ… 259

przekonaniu, klasyczne, mocno osadzone w medycznym dyskursie, postrzeganie transseksualności. Próbą odejścia od tego jest między innymi posługiwanie się ter- minem transgender, który zdecydowanie podkreśla płynność w określaniu siebie, wyjście poza binarny system płci. W rzeczywistości współczesne badania nad trans- seksualnością odczarowują mit „stałej tożsamości” pokazując szereg bardzo różnych strategii, jakimi w swoim doświadczeniu płci posługują się osoby transseksualne. Właściwie nawet stosowane w obrębie dyskursu medycznego klasyfikacje transsek- sualizmu akcentują, że transseksualizm to nie jest jedynie silne dążenie do operacyj- nej zmiany płci. Nie zawsze tak jest. W klasyfikacji Benjamina mowa o trzech typach (postaciach) transseksualności:

  1. typie heteroseksualnym – czuje się i żyje jak mężczyzna (lub odpowiednio kobieta), domaga się od otoczenia akceptacji tej roli, ubiera się w stroje płci przeciwnej;
  2. typie pośrednim (między transseksualizmem a transwestytyzmem) – jednostka zaburzona emocjonalnie, pragnie leczenia hormonalnego i zmiany płci, ale nie zawsze operacji, całkowicie odrzuca psychoterapię;
  3. całkowicie rozwiniętym transseksualizmie – jednostka głęboko zaburzona emocjonalnie, żyjąca w poczuciu dezorientacji, domaga się chirurgicznej zmiany płci, która jest jedynym celem życia, pragnie funkcjonować jako osoba odmiennej płci w każdym aspekcie życia (Fajkowska-Stanik 2001: 33).

Innego typu podział transseksualizmu zaproponował seksuolog Kazimierz Imie- liński (1990), wyróżnił on trzy grupy transseksualistów w zależności od przebiegu zaburzenia:

  1. przebieg łagodny – osoba nie domaga się wszystkich operacji, wystarczą jej początkowe etapy leczenia, czasem samookaleczenie, nie zawsze pragnie sprostowania aktu urodzenia;
  2. przebieg ostry – osoba pragnie zmiany płci operacyjnie i poprzez zmianę aktu urodzenia;
  3. przebieg pośredni – składa się z poprzednich stadiów, początkowo przez wie- le lat dominuje forma łagodna, która dość nagle przechodzi w fazę ostrą, na przykład na skutek poznania możliwości chirurgicznej zmiany płci (por. Bień- kowska 2012: 41).

Trzecim, polemicznym, sposobem kategoryzowania typów transseksualizmu jest podział zaproponowany przez Roberta Stollera, który wyróżnił transseksualizm pierwotny i wtórny. Typ pierwotny pojawia się w okresie dzieciństwa, nie przybiera postaci transwestytyzmu. Typ wtórny ujawnia się wyłącznie u mężczyzn, począt- kowo jako transwestytyzm lub homoseksualizm. Jednak, jak podkreśla Małgorzata Fajkowska-Stanik, podział ten budzi szereg kontrowersji, choćby ze względu na po- minięcie kobiet w typie wtórnym (por. Fajkowska-Stanik 2001: 34–35). Każda z przytoczonych klasyfikacji została wypracowana w ramach me- dycznego, klasycznego, ujęcia transseksualności. Uwagę skupiał oczywiście typ

QUEER I TRANSSEKSUALNOŚĆ… 261

Jak podkreśla Sally Hines, medycyna nadal utrzymuje usankcjonowaną w latach siedemdziesiątych XX wieku etiologię transseksualności kładącą nacisk na niedo- stosowanie ciała od psychiki (por. Hines 2008: 109). Powoduje to stosowanie narra- cji niewłaściwego ciała i kładzenie akcentu na leczenie transseksualizmu w sposób chirurgiczny. Na analogiczną kwestię zwraca uwagę Marcin Rzeczkowski ukazując, jak osoby transseksualne wpadają w tę pułapkę dostosowując się do klasycznych już oczekiwań lekarzy.

Główny problem diagnozy transseksualizmu polega na tym, że wizerunek podręczni- kowego, typowego transseksualisty ukształtował się w latach 80. wraz z początkiem terapii transseksualizmu w Polsce, bazuje zaś na pochodzącej z lat 60. skali Benjamina, analogicznej do – również ocenianej jako przestarzała – skali Kinseya. Typowy transseksualista jest zatem heteroseksualny, nienawidzi swojego ciała, a zwłaszcza narządów płciowych, dąży więc do pełnej korekty płci, od dzieciństwa wie też, kim naprawdę jest. Nadto Harry Benjamin (1966) wprowadził pojęcie nieoperacyjnego transseksualisty , czyli osoby, która jest niedostatecznie transseksualna: za mało nienawidzi swojego ciała, jest biseksualna lub homoseksualna, nie dąży do korekty narządów płciowych, jej zachowania nie są typowe dla przedstawicieli płci, z którą się utożsamia. Tak ujęty transseksualizm jest pochodną heteronormatywizmu: osoba transsek- sualna co prawda wyłamuje się ze schematu, jednakże w głębi duszy jest typowym heterosek- sualistą, tyle że zamkniętym w ciele innej płci. Ktoś, kto jest za mało heteronormatywny, jest też w tej perspektywie za mało transseksualny i od większości lekarzy nie dostaje pozytywnej diagnozy. Oznacza to brak szans na korektę płci, co dla osób transseksualnych jest wyrokiem dożywocia w znienawidzonej, obcej roli (Rzeczkowski 2011).

Rzeczkowski, bazując na własnych obserwacjach środowiska transseksualnego konkluduje, że wiele osób odgrywa lub udaje przed ekspertami kogoś, kto ma pa- sować do wizerunku „właściwego” transseksualizmu. Wszystko po to, by dostać pożądane zaświadczenia pozwalające na dalsze kroki prawne czy medyczne. Jego zdaniem prawdziwy obraz transseksualizmu jest więc przemilczany. Stanowi tabu. Na podstawie własnych badań określam taką postawę mianem „maski transseksual- ności”, czyli posługiwania się oficjalnym, często jednak stereotypowym, wyobraże- niem na temat transseksualności, przekazywaniem standardowych informacji. Posta- wa taka wynika, moim zdaniem, z obawy, że jakakolwiek informacja odbiegająca od utartej już wiedzy o transseksualności budzi obawę o własną wiarygodność w oczach ekspertów. Stwarza to sytuację błędnego koła. Eksperci niedostrzegający tego zjawi- ska nie zdają sobie sprawy, że są w specyficzny sposób wprowadzani w błąd. Osoby transseksualne zaś, odbiegające, w jakikolwiek sposób, od standardowego, utrzymy- wanego przez ekspertów obrazu transseksualności mają (mogą mieć) wątpliwości, czy ich transseksualność uzyska legitymizację w trakcie rozpoczynania tranzycji, kiedy to potrzebna jest opinia biegłych sądowych, a więc tzw. ekspertów.

Między esencjalizmem a konstruktywizmem

Feminizm, zarówno jako ruch społeczny, jak i nurt intelektualny jest szczególnie zainteresowany ciałem. Ciało, odwoływanie się do jego fizyczności i wiązanie z nim określonych predyspozycji psychicznych, stanowiło podstawę dyskredytowania

262 MAŁGORZATA BIEŃKOWSKA

kobiet w strukturze społecznej (por. Gajewska 2008: 69). Feminizm zwraca uwagę na ciało jako podstawę budowania koncepcji podmiotu. Szczególnie widoczne jest to w esencjalistycznych koncepcjach teorii podmiotowości.

Zainteresowanie feministycznych teorii ciałem kobiety jako istoty charakteryzującej się przede wszystkim zdolnością do prokreacji (którą to wysuwano na czoło w patriarchalnych systemach myśli) prowadziło siłą rzeczy do innych silnie z tym związanych kwestii, jak płciowa tożsamość, różnica płciowa, rodzaj (gender), kategoria kobiety i kobieca podmiotowość (Hyży 2003: 17).

Feministyczne teorie podmiotowości odwołują się do tego dualizmu, podważają go, bądź przedefiniowują, wychodzą od ciała kobiety, aby wskazać jej inność od mężczyzny. Koncepcje te nazywane są feminizmem korporalnym, w obrębie którego można wyróżnić dwa podejścia: esencjalne i konstruktywistyczne Pierwsze opierają się na biologicznym, uniwersalnym, płciowym i poprzedzającym społeczne wpływy, elemencie decydującym o kształcie, do którego dopiero później została przypisana płeć społeczna czy kulturowa tożsamość płciowa. Esencjalizm zakłada istnienie cze- goś takiego jak „natura kobiety”. Drugie podejście – konstruktywistyczne krytykuje podejście pierwsze, odrzuca istnienie jakichkolwiek uniwersalnych, substancjalnych cech, które miałyby decydować o rodzajowej przynależności człowieka. W konstruk- tywizmie mówi się o podmiocie w liczbie mnogiej „kobiety”, zamiast „kobieta”, by zaakcentować, że nie można mówić o kobiecie w ogóle, że w tej kategorii mamy do czynienia ze znacznymi społecznymi i kulturowymi różnicami. Konstruktywizm za- kłada kulturowo-społeczną konstrukcję kategorii kobiety i mężczyzny, społecznego wyobrażenia o tym, co oznacza bycie osobą określonej płci. Osadzenie transseksualności w dyskursie medycznym podkreśla esencjalistycz- ne ujęcie zagadnienia. Transseksualizm jest tu definiowany poprzez pryzmat ciała i ściśle z nim utożsamiany. W takim rozumieniu osoba transseksualna to ktoś, kto odczuwa silną potrzebę dopasowania swojego ciała do psychiki, ktoś, kto własną sytuację definiuje (wyłącznie) poprzez ciało. W specyficzny sposób esencjalizm komplikuje rozpatrywanie transseksualizmu z perspektywy teorii feminizmu. W ob- rębie feminizmu ugruntowanego esencjalistycznie doszło do silnego wykluczenia transseksualnych kobiet. Wśród badaczek pojawiła się ostra polemika, dotycząca tego, czy osoby transseksualne, które rodzą się w męskim ciele, a czują się kobietami (transseksualizm typu m/k), mogą być w ogóle uważane za kobiety i czy mogą one (te osoby) przynależeć do organizacji kobiecych^6. Główną podstawą wykluczenia jest fakt, że osoby te nie urodziły się jako biologiczne kobiety i nie zostały jako kobiety wychowane. Część koncepcji feministycznych opiera się na przekonaniu o istnieniu esencjalistycznie pojmowanej „natury kobiecości”. W myśl esencjalizmu, by być kobietą, należy się nią urodzić, a następnie zostać odpowiednio zsocjalizowa- ną. Janice Raymond w pracy Transsexual Empire (1979) pisała:

(^6) Co zaskakujące, feministki negujące transseksualność wypowiadają się jedynie o transseksuali- zmie typu m/k nie dostrzegają transseksualizm typu k/m, kiedy to osoba rodzi się w kobiecym ciele, podczas gdy czuje się mężczyzną.

264 MAŁGORZATA BIEŃKOWSKA

bazują na binarnym podziale płci. Są to te wszystkie kultury, w których występuje instytucja tzw. trzeciej płci^7. Jay Prosper analizując proces medykalizacji transseksualności, używa określe- nia „narracja ciała”, akcentując to, jak poprzez wygląd ciała, specyficzną z nim grę transseksualiści/ki stale udowadniają, kim naprawdę są (Prosper 1998: 120). Ciało poprzez swoją zewnętrzność, widoczność, wyeksponowanie w kulturze współcze- snej staje się medium, za pośrednictwem którego prezentuje się światu to, kim się jest. Stanowi ono ważny element kreowania samego siebie i etykietowania innych. Dyscyplina ciała, jaką narzuca współczesny dyskurs, akcentuje, jak ma wyglądać tzw. normalne ciało, oraz jak ma się ono wpisywać w konwencjonalne postrzeganie płci w ramach binarnego podziału na to, co kobiece i męskie. Równocześnie kwestia relacji ciało – tożsamość – normatywność (dyscyplina ciała) ukazuje, jak już ciało może wyznaczać komuś miejsce po stronie mniejszości społecznych^8. Doskonale przedstawił to Erving Goffman (2005) w pracy Piętno. Rozważania o zranionej toż- samości. Powiązanie ciała z normatywnością identyfikacji płci wiedzie dalej, Antho- ny Giddens porusza problem relacji intymności w kontekście demokracji. Odnosi on to do sposobów ujmowania binarnego podziału kobiecości i męskości odwołując się do polityki życia.

„Binarny kod męskości i kobiecości, który praktycznie nie dopuszcza nic pośrodku, przy- porządkował płeć społeczną płci biologicznej tak, jakby było to jedno i to samo” (Giddens 2006: 233).

Giddens zaznacza, że mimo liberalizacji norm związanych z wyglądem czy stro- jem, wciąż jednak wymaga się jasności co do tego, czy dana osoba jest kobietą, czy mężczyzną (por. 2006: 234). Giddens podąża w swoich dalszych rozważaniach w stronę hipotetycznego modelu obupłciowości, traktując go jako pewną ideę, nie zaś rzeczywisty dylemat. Niemniej jednak dostrzega on pewną niedoskonałość, wy- rwę w binarnym kodzie i pojawiające się problemy konkretnych osób z ulokowa- niem się nim.

Zawirowanie wokół ciała definiującego płeć

Badania nad transseksualnością stale krążą wokół kwestii ciała i cielesności płci. Jak zauważają Nagoshi oraz Brzuzy (2010: 435) dyskurs ciała w naukach społecz- nych koncentruje się na tym, że ciało jest obiektem w procesach społecznych. Jednak ich zdaniem badania nad transgenderyzmem ukazują, że ciało jest głębiej, w bardziej zawiły sposób zaangażowane w relacje społeczne. Ciało uczestniczy w działaniach

(^7) Zagadnienie to zostało opisane między innymi przez Monikę Bear (2004), Krzysztofa Arcimo-

wicza (2006, 2008). (^8) Problem ten dotyczy oczywiście nie tylko osób transseksualnych, ale w ogóle wszystkich osób,

których ciało nie odpowiada temu, co społeczeństwo określa w kategoriach normalności/oczywisto- ści. W zależności od otwartości społeczeństwa w różny sposób mogą być postrzegane osoby, które mają inny kolor skór czy te, które poruszają się na wózkach inwalidzkich itp.

QUEER I TRANSSEKSUALNOŚĆ… 265

społecznych przez wyznaczanie ram/ granic w interakcjach. Ich zdaniem, ciało jest więc nie tylko obiektem, ale i generuje społeczne działania. Przez lata utarło się schematyczne myślenie o transseksualności, zdominowane przez dyskurs medyczny, gdzie transseksualizm, rozpoznany i opisany jako jednost- ka chorobowa, stał się czymś, co wykracza poza normę, jednak jest wyleczalne. Wyleczalne, to znaczy możliwe do znormalizowania według obowiązującego w spo- łeczeństwie sposobu postrzegania męskości czy kobiecości – silnie powiązanych z fizjologią ciała. W efekcie przez lata uznawano, że jedyną i słuszną ścieżką postę- powania jest chirurgiczna interwencja pozwalająca na dopasowanie ciała do psychi- ki. Współcześnie taki sposób myślenia o transseksualności jest charakterystyczny dla transseksualnego fundamentalizmu. Dostrzeganie tylko dwóch płci, pojmowanych kategorycznie w ściśle określony i powiązany z fizycznością ciała, jest czymś, co w klasyczny sposób porządkuje rzeczywistość społeczną, ale nie pozwala na jej pełne rozpoznanie. Spycha część osób, zapewne w sensie liczebnym mniejszość, na margines. Kiedyś wszelkie oso- by, których nie dało się w prosty sposób umieścić w rozdzielnych kategoriach: „kobieta”, „mężczyzna”, określano mianem dewiantów i tworzono procedury ich leczenia. Współcześnie, między innymi w ramach teorii queer, podważa się sys- tem, za pomocą którego dokonywało się takich normalizacji. Nie oznacza to, że osoby transseksualne „nagle” przestaną dążyć do zmiany swoich ciał, dostosowy- wać ich do płci, z jaką się identyfikują. Taka potrzeba wśród części osób trans- seksualnych istnieje i zapewne istnieć będzie. Oznacza to natomiast, że dostrzega się i uznaje także prawa tych osób, które nie chcą, bądź nie mogą, zmieniać się fizycznie. Współcześnie w narracji transseksualności rezygnuje się tym samym z określenia „zmienić płeć” na rzecz „uzgadniania płci” – zmiana nazewnictwa nie jest tylko zabiegiem stylistycznym. „Zmiana” to odrzucenie czegoś i przyję- cie w to miejsce czegoś innego. Termin „zmiana” zawiera w sobie pewną ostrość postawienia sprawy, rozgraniczenia od siebie czegoś, a równocześnie sugeruje, że osoba transseksualna to ktoś, kto zmienia „ja” – podczas, gdy de facto jedy- nie dostosowuje niepasujący element do „ja”. Osoby transseksualne posługują się różnymi określeniami, by to nazwać, częstym jest mówienie byłem/ byłam kimś uwięzionym w obcym ciele. Określenie „uzgodnienie płci” ma wydźwięk znacznie bardziej miękki, „uzgodnienie” to wypracowanie wiążącego konsensusu, to roz- strzygnięcie konkretnej sprawy. Problematyczność upłciowienia ciała porusza bardzo wyraźnie osoba transsek- sualna:

Transseksualizm jako taki nie polega zatem na wstręcie do swojego ciała, a zwłaszcza narzą- dów płciowych (to byłyby raczej objawy dysmorfofobii), lecz na poczuciu tożsamości płciowej niezgodnej z tymże ciałem. Sama nienawiść jest zaś produktem kulturowym, zinternalizowa- nym przekonaniem, że o płci świadczy posiadane ciało, czy wręcz: płeć narządów płciowych. Transmężczyzna nie dlatego czuje się upokorzony, gdy ludzie widzą jego piersi, że te piersi są wstrętne same w sobie, lecz dlatego, że piersi przypisywane są kobietom i podlegają ocenie, a on kobietą nie jest i nie chce być tak postrzegany” (Rzeczkowski 2011).

QUEER I TRANSSEKSUALNOŚĆ… 267

Butler postuluje wyjście poza tę matrycę – subwersję, czyli coś, co będzie łamać opresyjne normy związane z płcią i seksualnością. Subwersja wprowadza nowe wąt- ki, nowe formy językowe. Burzy stary, normatywny porządek społeczny. Przykładem subwersji jest performans, jakim jest gra drag queen lub drag king. Subwersją jest iluzja, jaką te postaci stwarzają, odgrywając osoby płci, której nie są. Grają oni na tyle świetnie, że obserwując ich występ widz przestaje myśleć o tym, że aktor udaje, kogoś, kim nie jest. W ten sposób performans demistyfikuje tradycyjne pojmowanie kobiecości i męskości, ukazuje, jak iluzoryczne może być to, co postrzegamy.

Według Butler drag queen ujawnia normatywną strukturę prezentacji płci kulturowej, obna- żając jej sztuczność. Przez odegranie na scenie „kobiecości” drag queen pokazuje, w jaki sposób płeć kulturowa jest przez nas na co dzień wciąż na nowo tworzona i podtrzymywana, obrazuje proces cytowania norm płci. Zjawisko drag ujawnia zatem sztuczność konstruktu „męskość” czy „kobiecość” (Mizielińska 2004: 210).

Butler podważa wiele klasycznych założeń feminizmu, neguje również natu- ralność płci biologicznej, ukazując ją jako konstrukt kulturowy. Uzmysławia ona czytelnikowi, odwołując się do Michela Foucaulta, w jaki sposób działa matryca heteroseksualna istniejąca w dominującej kulturze, wymuszająca na jednostkach stosowne zachowania, właściwe odgrywanie bycia kobietą bądź mężczyzną. Roz- ważania teorii queer czy koncepcja performatywności płci Butler mogą się wyda- wać akademickimi debatami, które nie mają przełożenia na codzienne życie osób z zaburzeniem identyfikacji płci. Osoby te zdają się mówić o tym, że chcą być po prostu „kobietami” bądź „mężczyznami” i definiują to na ogół tak, jak definiuje to społeczeństwo. Jednakże można przyjąć założenie, że jeśli w społecznej wyobraź- ni sposób myślenia o płci, podziale płci ulegnie modyfikacji (a jest to możliwe), to – tym samym – osoby transseksualne nie będą odczuwać już tak silnej presji, by radykalnie się wpisywać w dychotomiczny podział płci. Rozerwanie powiązania ciała i płci, choć zdecydowanie burzy istniejący porządek społeczny, otwiera tym osobą zupełnie inną ścieżkę jakości życia. Pozwala przede wszystkim na odejście od etykiety choroby, zaburzenia, czegoś, co jest nie normalne. Osoby transseksualne „prowokują” nie tylko ponowne przemyślenie tożsamości płci, ale także wszelkich utartych normalizacji tożsamości przyjętych w społeczeń- stwie. Poprzez swoją Inność, przekraczanie binarnego, opartego na naturalizmie podziału płci, transseksualistki/ transseksualiści budzą zaskoczenie, łamią schematy, jeśli nie ulegają narracji przemilczenia i nie ukrywają swojej tożsamości. Transtożsa- mość jest czymś, co silnie ukazuje płynność, hybrydalność, łączenie w sobie dwóch antagonistycznych światów w sposób wykraczający poza społeczne oczywistości. Analizując transseksualność i sytuację osób transseksualnych w Polsce skupiałam się początkowo w swoich badaniach na wymiarze indywidualnym, na subiektyw- nych doświadczeniach osób, które brały udział w moim badaniu. Wielokrotnie by- łam przez osoby trans dopytywana, czy dla mnie, jako badaczki, naukowca oni/one są osobami transseksualnymi, skoro… tu padały różne dopowiedzenia, dookreślenia tego, kim oni/one są. Dotyczyło to głównie tego, że były to osoby, które nie poddały się chirurgicznym zmianom, bądź dopiero rozpoczynały swoją wędrówkę. Osoby

268 MAŁGORZATA BIEŃKOWSKA

te nie były pewne tego, czy dla eksperta, kogoś kto reprezentuje świat nauki, ich niejasny status nie wyklucza ich z badania. Było to też specyficzne legitymizowanie własnej tożsamości. Z perspektywy transseksualnego fundamentalizmu można by przyjąć ostre, rozstrzygające kryterium tego, kto jest osobą transseksualną. Jednak- że byłoby to – po pierwsze – całkowite zignorowanie indywidualnych dylematów, rozterek, trudności, z jakimi boryka się część transseksualnych osób. Po drugie, by- łoby to na pewno zamknięcie pewnej szerszej perspektywy, która umożliwia wyjście poza medyczny dyskurs. W klasycznych i wciąż dominujących ujęciach postrzega się transseksualność w kategoriach zjawiska „czarno-białego”, gdzie istnieje jedynie rozłączna alternatywa „kobieta” – „mężczyzna”. Tymczasem rzeczywistość jest bar- dziej złożona. Kiedy udaje się w badaniach uchwycić to, co jest poza konwencjonal- ną opowieścią transseksualistki/ty, można zobaczyć, że opowieść o znienawidzonym ciele nie musi stanowić głównej osi narracji transseksualizmu. Tę sytuację doskonale oddaje wypowiedź jednego z moich rozmówców, który, rozwijając kwestie związane z płcią i jej cielesnością zauważa, że nie definiuje sam siebie poprzez płeć (fizyczną):

Raczej to tematyka badań mnie tam skierowała. Myślę, że jest to kwestia bycia odbieranym przeciwnie niż by się chciało (…) Nie wydaje mi się, żebym częściej skupiał się na swojej płci. To, że się do niej odnoszę jest wynikiem właśnie innego traktowania mnie przez otoczenie. M.in. dlatego ja osobiście, i myślę, że inni również, dążę do tego żeby być odbieranym tak, jak tego chcę, czyli akurat w moim przypadku jako mężczyzna. (B, TS k/m).

Przywołana wypowiedź oddaje to, z czym spotkałam się w trakcie realizacji ba- dań. Część osób, kiedy wypowiada się na temat swojej cielesności, postrzega ją jako coś wtórnego, coś na czym skupiają swoje określanie tożsamości dopiero w kon- takcie z ekspertami prowadzącymi diagnostykę czy innego rodzaju badania. Można więc założyć, że gdyby zawiesić przekonanie o binarnym podziale płci, opartym na ciele, można by usłyszeć opowieści tych wszystkich osób, które nie odczuwają po- trzeby wpisywania się w ten system, ale poddają się (mniej lub bardziej) społecznej/ kulturowej presji by tak uczynić. Czasami można spotkać się z określeniem transtożsamość, które jest rozumiane jako dogodna forma określenia siebie dla tych wszystkich osób, które wyszły poza binarny podział płci.

Transtożsamość jest obecnie dostępna prawie wszędzie i niemal dla każdego, kto nie odnaj- duje się w roli płciowej otrzymanej w dniu urodzin, lub czyja tożsamość płciowa nie mieści się w wykluczających kategoriach „kobiety” i „mężczyzny” narzuconych przez instytucje społecz- ne (Stryker i Whittle 2006: xi).

Pojęcie to jest względnie nową zbitką słów, która w języku angielskim stosowana jest czasem zamiennie ze słowem transseksualizm^10. W moim przekonaniu potrakto- wanie tych pojęć jako synonimów nie jest jednak słuszne. Odsyłają one do różnych, choć powiązanych ze sobą, obszarów doświadczeń, odmiennie rozkładają badaw- cze akcenty. Giddens ukazując relację między ciałem i świadomością podkreśla, że

(^10) Por. www.dana-international.net/transeng.html/ (dostęp 10.01.2012).

270 MAŁGORZATA BIEŃKOWSKA

wielkości jądra demorficzno-płciowego z występowaniem transseksualności. Arty- kuł Lawrance odwołuje się do dalszych badań nad mózgiem, podważających wcze- śniejsze założenia, niemniej jednak – jak pisze autorka – koncepcja płci mózgu jest wciąż stosowana, ma swoich zwolenników, choć nie pozwala na wyjaśnienie róż- norodności odmian transseksualności (por. 2007). Dyskusje medyczne sprowadzają się do kwestii etiologii zjawiska i metod jego leczenia. Jak wspomniałam wcześniej, jest to ścisłe poruszanie się w binarnym systemie płci, z naciskiem na normalizację transseksualnych ciał. Dyskurs medyczny, mający niewątpliwie ogromny wkład w poznanie transsek- sualności jako specyficznego typu transpłciowości, zaważył na sposobie analizowa- nia tego zjawiska również w naukach społecznych. Koncentrowano się na analizie dyskomfortu psychicznego, niechęci do posiadanego od urodzenia ciała i jego oznak płci, z którą dana osoba się nie identyfikowała, procesu tranzycji, przemiany ciała, konstruowania tożsamości wokół przechodzenia od jednej płci do drugiej. Bycie pomiędzy płciami w binarnym systemie płci uznawano za coś z założenia niewłaści- wego i tymczasowego. W ujęciu queer następuje odrzucenie tego typu narracji jako jedynie słusznej. Poprzez wyjście poza binarny system płci ukazuje się, że osoby transseksualne mogą wyrażać siebie bez konieczności operacyjnej ingerencji w cia- ło. Queer pozwala na zdetronizowanie dyskursu medycznego, pozwala na uznanie prawomocności głosu tych osób, które zgodnie z utartymi klasyfikacjami transsek- sualności, były dotąd uznawane za nie dość zdeterminowane do „zmiany płci”, by uznać je za transseksualne. Odwołując się do perspektywy queer sądzę, że poszerza ona spektrum analizy transseksualności jako zjawiska społecznego, daje możliwość wyjścia poza (dominujący) medyczny dyskurs. Indywidualne przeżywanie tego doświadczenia poprzez pryzmat ciała nie wyklucza płynności, zmienności. Queer umożliwia całkowite obalenie transseksualnego fundamentalizmu, który niewątpli- wie powodował/ powoduje stereotypowe postrzeganie transseksualności poprzez pryzmat presji ciała i bezwzględnej konieczności jego dopasowania do psyche.

Literatura

Arcimowicz, Krzysztof. 2006. Trzecia płeć w perspektywie międzykulturowej. „Kultura i Spo- łeczeństwo” 4: 87–106. Arcimowicz, Krzysztof. 2008. Płeć pierwsza, druga i trzecia. Alternatywne modele gender w kulturach pozaeuropejskich. W : J. Bator i A. Wieczorkiewicz (red.). Ucieleśnienia II: Płeć między ciałem i tekstem. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Baer, Monika. 2004. Najzdrowszy ze sceptycyzmów? Koncepcje płci i seksualności w antropo- logii społeczno-kulturowej. W: M. Radkiewicz (red.). Gender. Konteksty. Kraków: RABID. Bator, Joanna. 2008. Wstęp. Metafory i metonimie płci. W : J. Bator i A. Wieczorkiewicz (red.). Ucieleśnienia II: Płeć między ciałem i tekstem. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Bieńkowska, Małgorzata. 2012. Transseksualizm w Polsce. Wymiar indywidualny i społeczny przekraczania binarnego systemu płci. Białystok: UwB. Butler, Judith. 2008. Uwikłani w płeć. Warszawa: Krytyka Polityczna. Fajkowska-Stanik, Małgorzata. 2001. Transseksualizm i rodzina. Przekaz pokoleniowy wzorów relacyjnych w rodzinach osób transseksualnych. Warszawa: SWPS.

QUEER I TRANSSEKSUALNOŚĆ… 271

Gajewska (Grajewska??), Agnieszka. 2008. Hasło: feminizm. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie, s. 69. Garfinkel, Harold. 2007. Studia z etnometodologii. Warszawa: WN PWN. Giddens, Anthony. 2001_. Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej no- woczesności._ Warszawa: WN PWN. Giddens, Anthony. 2006. Przemiany intymności. Seksualizm, miłość i erotyzm w epoce późnej nowoczesności. Warszawa: WN PWN. Goffman, Erving. 2005. Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości. Gdańsk: GWP. Hines, Sally. 2008_. (Tran)formacja gender: zmiana społeczna i transgenderowe obywatelstwo_. W: E. H. Oleksy (red.). Tożsamość i obywatelstwo w społeczeństwie wielokulturowym. War- szawa: WN PWN. Hird, Myra J. 2002. For a Sociology of Transsexualism. „Sociology” Vol. 36 (3): 577–595. Hyży, Ewa. 2003. Kobieta, ciało, tożsamość. Teorie podmiotu w fi lozofi i feministycznej końca XX wieku. Kraków: Universitas. Imieliński, Kazimierz.1990. Seksiatria. Patologia seksualna. Tom 2. Warszawa: PWN, s. 289–

Itani, Satako. 2011. Gender Identity Disorder in Japan. W: P.J. McGann, D.J. Hutson (red.). Sociology of Diagnosis. Bingley: Howard House, Emerald Group Publishing Limited, s. 281–308. Kessler, Suzanne J. i Wendy McKenna. 2000. Gender Construction in Everyday Life. „Femi- nism & Psychology” Vol. 10, nr 1: 11–29. Lawrance, Anne. 2007. A Critique of the Brain-Sex Theory of Transsexualism , http://www.an- nelawrence.com/twr/brain-sex_critique.html (dostęp 20.02.2014). Mitsuhashi 2003 Mizielińska, Joanna. 2004. (De)konstrukcje kobiecości. Gdańsk: Słowo/obraz terytoria. Nagoshi, Julie L. i Stephan/ie Brzuzy. 2010. Transgender Theory: Embodying Research and Practice. „Journal of Women and Social Work 25” (4), wolny dostęp. Namaste, Ki. 1996. The Politics of Inside/Out: Queer Theory, Poststructuralism, and a Socio- logical Approach to Sexuality. W: S. Seidman (red.). Queer Theory. Sociology. Massachu- setts-Oxford: Blackwell. Prosser, Jay. 1998. Second Skin. The Body Narratives of Transsexuality. New York: Columbia University Press. Raymond, Janice. 1979. Rzeczkowski, Marcin. 2011. Opresja i odwaga osób transseksualnych w Polsce , http://marcin- rzeczkowski.com/trans (dostęp 01.06.2012). Seidman, Steven. 2012. Społeczne tworzenie seksualności. Warszawa: WN PWN. Strayker, Susan i Stephen Whittle (red.). 2006. The Transgender Leader. New York & London: Routledge. Whittle, Stephen. 2002. Respect and Equality. Transsexual and transgender rights. London: Cavendish Publishing Limited.

Źródła internetowe:

www.dana-international.net/transeng.html (dostęp 10.01.2012). http://marcinrzeczkowski.com/trans/(dostęp 01.06.2012). http://www.annelawrence.com/twr/brain-sex_critique.html/ (dostęp 12.02.2014).