Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Rok 1984 – Nowy wspaniały świat. Pułapki czytelnicze, Schematy z Edukacja

W opracowaniu relacja między powieścią Huxleya i Edenem Stanisława ... niały świat Huxleya, i Rok 1984 Orwella mają w historii PRL-u swój.

Typologia: Schematy

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

pixel_80
pixel_80 🇵🇱

4.7

(23)

78 dokumenty

1 / 15

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
ANDRZEJ STOFF
(Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)
Rok 1984Nowy wspaniały świat.
Pułapki czytelnicze (i nie tylko)
Obecność na konferencji o literaturze i kulturze schyłkowego PRL-u
referatu poświęconego dwóm najbardziej znanym angielskojęzycz-
nym antyutopiom XX wieku wymaga jednak uzasadnienia
1
. Usprawie-
dliwienie najbardziej ogólne może się odwołać do europejskiej wspól-
noty kulturowej, która w porządku pojałtańskim została wprawdzie
zakwestionowana, ale pozostawała przynajmniej jako zarazem wspo-
mnienie i postulat: zainteresowanie książką dowolnego autora z tego
kręgu powinno być więc regulowane jedynie jej istotnością myślową
i artystyczną jakością. O wiele ważniejsze jest jednak uzasadnienie
bardziej szczegółowe, odwołujące się do ówczesnej polityki kultu-
ralnej. Dotyczyła ona nie tylko literatury narodowej, ale całokształtu
kultury, z jaką mogli mieć do czynienia obywatele, także tego, co
docierało z zewnątrz. Właściwszym słowem byłoby tu zresztą „powin-
ni”, jako że dla wszelkich form kultury przewidziano jednoznaczny
1 Artykuł jest składnikiem szerszego przedsięwzięcia badawczego, które dotyczy
funkcji antyutopii. Dotychczas pisałem na ten temat w: Dialog interpretacyjny na te-
mat „Powrotu z gwiazd”, „Postscriptum” 2006, nr 1, s. 67–101; Huxley i Orwell jako
konkurenci w ostrzeganiu przed niebezpieczeństwami ideologii (Szkic o funkcjono-
waniu antyutopii w kulturze), w: Kultura. Język. Edukacja. Dialogi współczesności
z tradycją, red. B. Gromadzka, D. Mrozek, J. Kaniewski, Poznań 2008, s. 67–96; „Nowy
wspaniały świat”, czyli o aktualności literackiej przestrogi, „Cywilizacja” 2013, nr 45,
s. 100–106. W opracowaniu relacja między powieścią Huxleya i Edenem Stanisława
Lema: Eden Lema, czyli Londyn Huxleya AF 832.
2016 - Cenzura 5 - 1984. Literatura i kultura schyłkowego PRL-u.indd 15 2016-05-04 23:34:06
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9
pfa
pfd
pfe
pff

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Rok 1984 – Nowy wspaniały świat. Pułapki czytelnicze i więcej Schematy w PDF z Edukacja tylko na Docsity!

ANDRZEJ STOFF

(Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)

Rok 1984 – Nowy wspaniały świat.

Pułapki czytelnicze (i nie tylko)

Obecność na konferencji o literaturze i kulturze schyłkowego PRL-u referatu poświęconego dwóm najbardziej znanym angielskojęzycz- nym antyutopiom XX wieku wymaga jednak uzasadnienia^1. Usprawie- dliwienie najbardziej ogólne może się odwołać do europejskiej wspól- noty kulturowej, która w porządku pojałtańskim została wprawdzie zakwestionowana, ale pozostawała przynajmniej jako zarazem wspo- mnienie i postulat: zainteresowanie książką dowolnego autora z tego kręgu powinno być więc regulowane jedynie jej istotnością myślową i artystyczną jakością. O wiele ważniejsze jest jednak uzasadnienie bardziej szczegółowe, odwołujące się do ówczesnej polityki kultu- ralnej. Dotyczyła ona nie tylko literatury narodowej, ale całokształtu kultury, z jaką mogli mieć do czynienia obywatele, także tego, co docierało z zewnątrz. Właściwszym słowem byłoby tu zresztą „powin- ni”, jako że dla wszelkich form kultury przewidziano jednoznaczny (^1) Artykuł jest składnikiem szerszego przedsięwzięcia badawczego, które dotyczy funkcji antyutopii. Dotychczas pisałem na ten temat w: Dialog interpretacyjny na te- mat „Powrotu z gwiazd” , „Postscriptum” 2006, nr 1, s. 67–101; Huxley i Orwell jako konkurenci w ostrzeganiu przed niebezpieczeństwami ideologii (Szkic o funkcjono- waniu antyutopii w kulturze) , w: Kultura. Język. Edukacja. Dialogi współczesności z tradycją , red. B. Gromadzka, D. Mrozek, J. Kaniewski, Poznań 2008, s. 67–96; „Nowy wspaniały świat”, czyli o aktualności literackiej przestrogi , „Cywilizacja” 2013, nr 45, s. 100–106. W opracowaniu relacja między powieścią Huxleya i Edenem Stanisława Lema: Eden Lema, czyli Londyn Huxleya AF 832.

16 Andrzej^ Stoff udział w ideologicznej indoktrynacji. Cenzuralna represyjna selekcja miała w tym zakresie charakter nie tylko prewencyjny w stosunku do treści niepożądanych, ale w intencji jej partyjnych mocodawców także kształtujący ofertę czytelniczą. To, co opublikowane, miało nie tylko być wolne od treści w jakikolwiek sposób groźnych dla systemu, ale także przez swą – jak do pewnego czasu sądzono i co przez długi czas udało się rzeczywiście zapewnić – bezalternatywną obecność wpływać na sposób myślenia czytelników, wyrabiać od- powiednie postawy, kształtować przyszłe wybory kulturowe zgodnie z ideologią komunistyczną. Tak zaprogramowanym zabiegom pod- legały także literatury obce. Nie miejsce tu ani czas na to, by szerzej rozwinąć ten temat. Ale już choćby tylko intuicyjne rozeznanie kogoś, kto pamięta kolejne fale tłumaczeń, zdecydowanie różniące się do- minującymi w nich nazwiskami i konwencjami literackimi, pozwala przypuszczać, że niezwykle ważna dla pełnej rekonstrukcji historii kultury polskiej w PRL-u byłaby praca podobna do wydanego przez Bibliotekę Narodową zestawienia lektur szkolnych autorstwa Anny Franaszek^2 , a obejmująca w ujęciu chronologicznym tłumaczenia na język polski dzieł literatur obcych w latach 1944–1989^3. I Nowy wspa- niały świat Huxleya, i Rok 1984 Orwella mają w historii PRL-u swój udział. Właśnie w historii (politycznej), a nie tylko w historii kultury. Obydwie powieści skazane były na oficjalny niebyt, historia nie- obecności/obecności każdej z nich ma jednak osobne aspekty, któ- re uświadamiają, jak różne mogły być wtedy formy nieobecności utworów „zakazanych” i jak różne są potencjalne skutki ich braku w swobodnym obiegu kulturalnym. Rok 1984 traktowany był przez partię zawsze jako wyjątkowe zagrożenie dla niezakłóconego sprawo- wania przez nią władzy. Dyspozycyjni ideolodzy trafnie wyczuwali, że upowszechnienie zawartej w powieści Orwella diagnozy systemu (^2) A. Franaszek, Od Bieruta do Herlinga-Grudzińskiego. Wykaz lektur szkolnych w Polsce w latach 1946–1999 , Warszawa 2006. Zapewne bardziej instruktywne z punktu widzenia historii kultury byłoby ograniczenie tego zestawienia do roku 1989 i pozostawienie następnych dziesięcioleci jako materiału do dyskusji nad ścieraniem się różnych wzorców tradycji w kolejnych reformach szkolnictwa, a zwłaszcza pro- gramów przedmiotów humanistycznych. (^3) Materiał do takiego zestawienia zawierają choćby poszczególne tomy Polskiej bibliografii literackiej.

18 Andrzej^ Stoff utworowi Orwella – Folwark zwierzęcy w tym samym czasie docze- kał się aż dwudziestu trzech wydań^5. Ta publikacja, jako skromniej- sza objętościowo, wymagała zorganizowania mniejszej ilości papieru (a był to wtedy, co może dzisiaj budzić niedowierzanie – surowiec strategiczny) oraz łatwiejsza do powielenia i rozpowszechnienia. Nikt z ówczesnych czytelników Roku 1984 nie miał wątpliwo- ści, o jaką ideologię i o który zbudowany na niej system polityczny chodziło autorowi. Czytelnik taki otrzymywał w powieści syntetycz- ny obraz wszystkich wad i przestępstw systemu komunistycznego, które w rzeczywistym przebiegu jego kształtowania się i trwania nie musiały występować jednocześnie i niekoniecznie w takim właśnie natężeniu. Taka konstrukcja artystyczna przypominała zarówno to, co w doświadczeniu czytającego było już sprawą minioną, unaocz- niała absurdalność i zbrodniczość aktualnych działań władz, a także dostarczała informacji o tym, co znajdowało się poza możliwością doświadczenia przez zwykłego obywatela albo należało do wersji tego systemu realizowanej gdzie indziej. Właśnie owa kumulacja cech kompromitujących praktykę i zarazem ośmieszających teorię komu- nizmu była, jak można przypuszczać, odbierana przez rządzących jako okoliczność wykluczająca oficjalną publikację powieści Orwel- la. A lista kompromitacji systemu, który sam siebie uznawał za jedy- nie słuszny i zbawczy w świeckim tego słowa znaczeniu, niezwykle trafnie podpatrzonych przez autora, jest długa. Świat Roku 1984 jest więc, w stopniu wręcz idealnym, rzeczywistością monoideologiczną. Sprawujący realną władzę ukrywają się za symbolicznym autorytetem przywódcy: Wielkiego Brata. Niezbędni a zaufani tworzą uprzywilejo- waną materialnie kadrę umożliwiającą zarządzanie społeczeństwem, a zwykłe członkostwo w partii polega na posłuszeństwie każdym ak- tualnym zarządzeniom. Podlegająca ścisłemu planowaniu gospodar- ka produkuje przede wszystkim braki w zaopatrzeniu, którym bez- skutecznie usiłuje zaradzić wszechobejmujący system reglamentacji. Formalną oznaką prawidłowego funkcjonowania jednostki w spo- łeczeństwie zgodnie z oficjalnie zadekretowaną ideologią są liczne, ale z góry przewidziane i ściśle nadzorowane formy aktywności: od (^5) Dane na podstawie: J. Kandziora, Z. Szymańska, Bez cenzury 1976–1989. Li- teratura. Ruch wydawniczy. Teatr. Bibliografia , Warszawa 1999.

Rok 1984 – Nowy wspaniały świat. Pułapki czytelnicze (i nie tylko) 19 przejawów politycznego kultu, jakimi są „seanse nienawiści” wobec wrogów Wielkiego Brata, przez liczne „dobrowolne” zbiórki pieniędzy na cele pozostające poza możliwością kontroli ze strony ich uczest- ników, po aktywność w kółkach zainteresowań będących parodią życia kulturalnego. A wszystko to w cieniu strachu przed inwigilacją (wszechobecne ekrany-kamery telewizyjne) i donosem (do funkcji donosicieli przygotowuje się już dzieci), a w ich konsekwencji – eli- minacją, wykluczeniem ze społeczności. W stosunku do członków partii, których zaczęto podejrzewać o jakąkolwiek niesubordynację (choć potencjalne zagrożenie dla sprawujących władzę było zawsze i tak bardziej urojone niż rzeczywiste), stosowano metodę prowoka- cji, a ta – po duchowym złamaniu – kończyła się wyeliminowaniem podejrzanego z normalnego życia. Rządzący rozciągają swoją wła- dzę także na przeszłość, dokonując w powołanej do tego specjalnie instytucji fałszowania wszelkich, nawet najbardziej szczegółowych danych historycznych, których zachowanie podawałoby w wątpli- wość aktualną linię polityczną partii^6. I wreszcie coś, co można na- zwać polityką zagraniczną: sojusze, o znaczeniu przede wszystkim militarnym, nawiązywane są w sposób wyjątkowo kapryśny, według zasad nieodgadnionych nawet dla szeregowych członków partii, którym każdorazowo pozostaje jedynie manifestowanie potępienia dla sojusznika dotychczasowego, który okazał się zdrajcą, i radości z powodu aliansu z dotychczasowym przeciwnikiem. Przedstawiona charakterystyka Orwellowskiego systemu świata Roku 1984 to przecież nic innego jak opis rzeczywistości komuni- stycznej, zwłaszcza w jej sowieckim wydaniu – co stanie się szcze- gólnie widoczne, gdy uwzględnimy motywy najbardziej brutalne i obsesję walki z rewizjonizmem. Identyfikację można przeprowadzić aż do najdrobniejszych szczegółów uwzględnionych w powieści. Stwierdzenie przez Winstona Smitha jednoznacznych fałszerstw na historycznych fotografiach to literacki odpowiednik zabiegów, które (^6) Choć nie jest to zabieg naukowy, pozwolę sobie sięgnąć do własnych doświad- czeń: sam złapałem się na tym, że w charakterystyce świata Orwella odwołuję się do zapamiętanej z PRL-u stylistyki oficjalnych wypowiedzi partyjnych i publicystyki tamtych czasów; w tym przypadku jest to „aktualna linia polityczna”. Jest to dla mnie świadectwo skuteczności ukierunkowania przez pisarza kreacji świata przedstawio- nego w powieści na system komunistyczny.

Rok 1984 – Nowy wspaniały świat. Pułapki czytelnicze (i nie tylko) 21 prostu wykonawcy poleceń, na których treść sam nie miał wpływu, ale jednak aparatczyka. Tym bardziej skutecznego w swych działa- niach, że pracując ofiarnie – skutecznie odcinał on społeczeństwo od świadomości wspólnej przeszłości. I to nawet nie tylko tej wiel- kiej – historii – ale po prostu znajomości najbardziej podstawowych faktów i danych, które dzięki niemu ginęły w „lukach pamięci”. A że była to działalność skuteczna, świadczy o tym jego własna sytuacja: kłopoty z przypomnieniem sobie własnego dzieciństwa. Ba, w tym świecie nawet data roczna nie jest pewna, a więc nie można porząd- kować prywatnej wiedzy, która ustępuje zgodzie na codzienne ko- munikaty, choćby były najbardziej kłamliwe czy wręcz absurdalne, bo i innej wiedzy nie ma. W powieści ukarany zostaje więc członek opresyjnego systemu; system niszczy go, kiedy nie okazał się on dość odporny na pokusy normalności, kiedy zdobył się na minimum samodzielności, stając się potencjalnym zagrożeniem. Zapewne nie to było intencją Orwella, zbyt krytycznie oceniał bowiem komunizm, ale takie rozwiązanie fabularne wpisuje nieuchronnie jego powieść w cykl utworów o reprezentantach systemu niesłusznie przez sam system zniszczonych ( Ciemność w południe Arthura Koestlera, Matka Królów Kazimierza Brandysa…). A co ze zwykłymi ludźmi? Przecież Orwell nie upomina się o nich. Czy wierni czytelnicy jego powieści, czerpiący z niej narzędzia do emocjonalnego i pojęciowego opanowania systemu, w którym żyli, zdawali sobie sprawę, że ich miejsce w świecie Roku 1984 jest w dzielnicach dla proli? A to, że główny bohater przelotnie myśli o nich w pewnym momencie jako o jedynym możliwym źródle zmian systemu, jest zbyt słabą pociechą. Apoteoza „zwykłego” życia? Ale w całkowicie bezświadomej formie, w ograniczeniu do podstawo- wych czynności życiowych i najprostszych form kultury – nierzadko, jak powieści w Ministerstwie Prawdy, produkowanych wyłącznie na użytek proli. Ponieważ ich dzielnicę (nie można nawet powiedzieć: środowisko) poznajemy wyłącznie przy okazji wizyt w niej Smitha, który tam – jak mu się wydaje – znalazł enklawę wolności dla siebie i Julii, trudno jest jej obraz jednoznacznie odczytywać jako diagnozę stanu ducha i pozycji społecznej proletariatu w systemie komuni- stycznym. W ujęciu Orwella coś z ducha takiej diagnozy niewątpli- wie jest, ale wątek nie został wystarczająco rozbudowany, by można

22 Andrzej^ Stoff było proponować taką interpretację. Tym łatwiej posądzać pisarza o zrealizowanie w warunkach wolnej literatury angielskiej stereotypu charakterystycznego dla tzw. literatury rozrachunkowej. Na pewno przesadą byłoby wiązanie pisarza z tendencją do świadomego trak- towania represji jako przejawów wyłącznie walki wewnątrzpartyjnej i z użalaniem się nad ofiarami wyłącznie spośród tych, co wierzyli w ideologię i jej świadomie służyli, ale obiektywna wymowa powie- ści, czytanej po latach już spokojnie, bez gorączkowej konfrontacji z otaczającą rzeczywistością i satysfakcji czerpanej z obnażenia sys- temu, sytuuje się niebezpiecznie blisko takiej interpretacji^8. Należało o tym wspomnieć, ponieważ taka właśnie interpretacja stała się partyjnym argumentem za oficjalną już publikacją Roku 1984. Charakter takiego uzasadnienia (nie ustępstwo wobec kogokolwiek, lecz oddanie sprawiedliwości własnym towarzyszom niesłusznie skrzywdzonym na poprzednich etapach…). Argument ten został wyłożony jeszcze przed ukazaniem się powieści w artykule Artura Sandauera w „Polityce”^9 , przedrukowanym potem jako posłowie do pierwszego („legalnego”) wydania powieści (PIW 1988). Nawet jeżeli w tym wypadku był to zabieg wyraźnie koniunkturalny, bo wynikają- cy z chęci obrony resztek partyjnej tożsamości, to jednak odwoływał się on do takiej możliwości interpretacyjnej, o której wspominałem wcześniej. Od stopnia uznania jej zasadności i prawdziwości zależy ocena wartości Roku 1984 i ocena roli tej powieści w kształtowaniu świadomości tego, czym był komunizm. Taka ocena dzisiaj może już być formułowana bez obawy o narażenie się na zarzut pomniejsza- nia znaczenia powieści. (^8) Szczyt zakłamania w tym zakresie osiągnęła propaganda radziecka w okresie „odwilży”, kiedy to, począwszy od tajnego referatu Chruszczowa na XX zjeździe KPZR, przedstawiano zarówno stalinizm, jak i destalinizację jako procesy wyłącznie wewnątrzpartyjne. Historyk widzi w tym przejaw troski o niepodzielność władzy: „Ten cel wymaga, żeby inicjatywa zmian należała przez cały czas do partii i żeby partia miała nad nimi kontrolę, żeby nie pozwoliła społeczeństwu zaciążyć na tym procesie”. H. Carrère d’Encausse, Stalin. Państwo terroru , przeł. J. Łęczycki, Warszawa 1983, s. 147. Literatura nie może stawać po stronie władzy uzurpującej sobie prawo do apoteozy własnych błędów w losach skrzywdzonych sług tyranii. Przyznanie się do błędu, zwłaszcza odpowiednio zinterpretowanego, konsoliduje system, gdyż przez zmianę kwalifikacji zjawiska nie pozwala uczynić go „narzędziem kontrrewolucji”. (^9) A. Sandauer, Prawo do prawdy , „Polityka” 1987, nr 8.

24 Andrzej^ Stoff niego świat „Wspólności, Identyczności, Stabilności” mógł powstać z przyzwolenia ludzi znękanych dotychczasowymi wojnami, po- czuciem braku stabilizacji i po prostu biedą. Nie pytali oni o cenę, godzili się na zabiegi „lepiej wiedzących”, uznając, że nowe może być tylko lepsze od dawnego. W ten sposób własne doświadczenie może ograniczać krytyczny namysł. Także w tym sensie, że tłumi wy- czucie zagrożenia ze strony tego, co postrzegane jako zbyt abstrak- cyjne. Czytelnik Nowego wspaniałego świata poznaje rzeczywistość ukształtowaną według tych zasad jako już gotową; o tym, jak doszło do jej powstania, dowiaduje się niewiele. Obserwuje już wyłącznie cenę zgody na manipulację, która ten świat ukształtowała i podtrzy- muje w istnieniu. Jej wynikiem bardzo szybko staje się ostrzeżenie, że nic tu w istocie nie odpowiada dumnie manifestowanym hasłom. „Wspólność” dotyczy tylko tego, co przewidziane dla danej grupy społecznej, wszak nawet seks realizowany w formach maksymalnie zliberalizowanych w istocie dotyczy zawsze członków danej kasty, a środki komunikacji nie są wcale przydzielone „demokratycznie”. „Identyczność” ma charakter kastowy, a jakikolwiek ruch pomię- dzy kastami jest niemożliwy z przyczyny biologicznego zdetermi- nowania przynależności do nich. „Stabilność”, owszem, istnieje, ale jako porządek wyłącznie w interesie sprawujących władzę, a z racji czynników wykorzystywanych do jej zapewnienia jest opresją nawet bardziej nieludzką niż przemoc fizyczna, bo wynika z braku wolnej woli i zdeterminowania myślenia (a w istocie ograniczenia go do niezbędnego minimum) przez schematy powstałe w wyniku warun- kowania biologicznego i psychologicznego. Rzeczywistość opisana przez Huxleya to nowa utopia, równie nieludzka jak każda inna, bo powstała w wyniku wcielenia abstrakcji w życie w miejsce rozpozna- nia jego problemów i wprowadzenia racjonalnych zmian tam, gdzie są one potrzebne. Różnica między powieściami, a także między sys- temami, które zostały w nich sportretowane dla przestrogi, polega na odmiennym usytuowaniu zachęty i doraźności w praktyce społecz- nej, a więc i w życiu każdego człowieka. U Orwella, tak jak to było w komunizmie, zachęta umiejscowiona jest w przyszłości, „lepszej przyszłości”. Dla jej urzeczywistnienia trzeba już dzisiaj ponieść ofiary, a przede wszystkim dbać o to, by nie zboczyć z wytyczonej przez teo- retyków drogi, aby kiedyś wreszcie móc zrealizować ideał. U Huxleya

Rok 1984 – Nowy wspaniały świat. Pułapki czytelnicze (i nie tylko) 25 jest wręcz przeciwnie: zachęta staje się stopniowo treścią życia i nie ma w nim ani już nie będzie niczego więcej. W związku z tym opi- sany przez Orwella system wymagał stałej czujności i represji, by ktoś nie opowiedział się za inną drogą realizacji celu (a w istocie nie ograniczył w niczym aktualnej władzy.) U Huxleya natomiast kwestia sprowadza się do czuwania nad dystrybucją zachęt, ponieważ wtedy obywatele przyzwyczajeni do ich stałej obecności nie będą sprawiali żadnych kłopotów. A rzecz przecież jeszcze w tym, czym są owe za- chęty. W Roku 1984 mają one charakter ideologiczny, a więc zawsze można je jakoś obejść czy podmienić (Smith uprawianie seksu z Julią uznaje w pewnym momencie za działalność antypartyjną). W Nowym wspaniałym świecie w charakterze zachęt występują ludzkie potrzeby lub nawet słabości. Ich zaspokajanie przez system, zwłaszcza w wa- runkach wytworzonego monopolu, ściślej wiąże z nim jednostki. To bardziej wyrafinowana inżynieria społeczna, przyjmująca niską ocenę człowieczeństwa i niewymagająca od jednostki czegokolwiek, przeciwko czemu mogłaby się ona buntować, gdyby jeszcze mogła być pewna swoich racji – jakichkolwiek swoich racji, bo takich już nie ma. Nie strach i siła, lecz bezmyślne zadowolenie jest tu gwa- rancją sprawowania władzy. Ideologię terroru zastąpiła tu ideologia zminimalizowania wymagań poza posłuszeństwem samej zasadzie minimalizacji. Utopie i antyutopie mają swoją wewnętrzną historię, dynamikę pomysłów, chronologię odniesień do rzeczywistości niekoniecznie zbieżną z następstwem form życia społecznego w świecie realnym. Umiejscowieniem poszczególnych utworów w tej wewnętrznej histo- rii gatunku można niekiedy mierzyć przenikliwość autorów, a więc i poznawczą wartość ich literackich wizji. Tak właśnie jest w przy- padku omawianych tu powieści. Wbrew chronologii ich powstania Nowy wspaniały świat prezentuje rzeczywistość po Roku 1984. Huxley pokazuje system, który ukształtował się w wyniku zrozumienia przez rządzących, że strach i represje nie są najlepszymi gwarancjami utrzy- mania i sprawowania przez nich władzy. Zawsze bowiem, i to nawet wewnątrz systemu, znaleźć się mogą jednostki zdolne przezwycię- żyć strach i znieść represje, by osiągnąć coś, co jest sprzeczne z ofi- cjalną ideologią. System musi więc działać z nadmiarem środków i uprzedzająco, by wyeliminować ewentualnych naśladowców owych

Rok 1984 – Nowy wspaniały świat. Pułapki czytelnicze (i nie tylko) 27 zwarty system odwołań kulturowych, jednoznacznie identyfikujący tradycję, która dla tego świata jest punktem wyjścia, bo ufundowała wszystkie jego zasady, a nawet konkretną ideologię, która może być uznana za najbardziej brzemienny w skutki wytwór tej tradycji. Jest to, z jednej strony, tradycja oświeceniowa i racjonalistyczna (a nawet scjentyczna), z drugiej zaś tradycja rewolucyjna, lewicowa. W zasadzie nieobecność Nowego wspaniałego świata , a w każ- dym razie jego nieobecność wśród szerszych kręgów czytelników w czasach wyjątkowej popularności Roku 1984 nie sprzyjała uświa- domieniu pułapek i niebezpieczeństw liberalizmu, zwłaszcza w jego trzeciej fazie, ideologicznej, jaka właśnie następuje współcześnie po liberalizmie ekonomicznym i obyczajowym. Osiemdziesiąt pięć lat po opublikowaniu powieść Huxleya może być dzisiaj odbierana jako diagnoza świata, który nastąpił po komunizmie i w znacznym stopniu dla rozprzestrzenienia swoich zasad korzysta ze spustoszeń, jakie tamten system pozostawił po sobie. Jest chyba rzeczą niemoż- liwą, by udzielić odpowiedzi na pytanie, czy znajomość tego utworu zmieniłaby wtedy w jakimkolwiek stopniu świadomość pokolenia wychodzącego z epoki komunizmu, czy wpłynęłaby na wybory, decyzje i praktyczne rozwiązania w skali społecznie istotnej. Odpo- wiedź jest tym trudniejsza, że wiąże się z wątpliwościami, czy oby- watel późnego PRL-u był w stanie zrozumieć Nowy wspaniały świat tak, jak rozumiał Rok 1984? By zrozumieć Orwella, wystarczyło wte- dy rozejrzeć się wokół siebie, posłuchać przedstawicieli starszego pokolenia, przeczytać jakąś rzetelną książkę – bo takie jednak były dostępne. W porównaniu z jego powieścią książka Huxleya zdawa- ła się dotyczyć świata całkowicie wydumanego. Sądzić można, że tym, którzy ją czytali, a była to w porównaniu z czytelnikami Orwel- la grupa nieliczna, zagrożenie taką formą organizacji społeczeństwa wydawać się musiało tak abstrakcyjne, że aż całkowicie nierealne. Funkcja ostrzegawcza Nowego wspaniałego świata była wtedy jednak raczej czysto potencjalna. A jednak na skonstatowanie bliskiej już realności przedstawionego tam wariantu organizacji rzeczywistości ludzkiej nie trzeba było długo czekać. W tym aktualizującym kontekście szczególnego znaczenia na- biera interpretacja zakończenia powieści. Czy samobójstwo Dziku- sa, gest tyleż rozpaczliwy, co symboliczny, to cena, jaką w świecie

28 Andrzej^ Stoff nakreślonym przez Huxleya zapłacił on za odmienność, czy może – za normalność? Jeżeli udzielimy pierwszej z tych odpowiedzi, to w ja- kimś sensie wyrazimy zgodę na swój własny udział w „nowym wspa- niałym świecie”, pogodzimy się z obowiązującymi w nim zasadami. Jeżeli opowiemy się za drugą z sugerowanych odpowiedzi, to uzna- my niebezpieczeństwo grożące także z tej, dla niektórych może nie- oczekiwanej strony, i w Nowym wspaniałym świecie dostrzeżemy rzeczywistość, której trzeba się przeciwstawić – podobnie jak kiedyś czyniono to, wykorzystując w tym celu także (podkreślmy to: także!) powieść Orwella. Najtrwalszym zyskiem, jaki pozostał po żywiołowym odbiorze Roku 1984 , jest koncepcja nowomowy. Ogólniej: koncepcja języka zawłaszczonego przez ideologię, który może być wykorzystany dla zniewolenia, a nie dla porozumienia, sugestywna przestroga przed ogłupieniem i manipulacją. Huxley nie stworzył analogicznej koncep- cji wykorzystania języka, a ściślej rzecz biorąc, nie sformułował jej w sposób teoretyczny, chociaż uruchomił w swojej powieści praktyki językowe, łącznie z oddziaływaniem na podświadomość, które służą obezwładnianiu jednostki jako myślącego indywiduum ze skutkiem porażającym. Szczegółowa charakterystyka niezwykle licznych środ- ków to już całkiem inne zadanie. Tutaj można jedynie, wykorzystując Nowy wspaniały świat jako przykład, wskazać, że każda ideologia zmierza do opanowania także języka i że trud diagnozowania nowo- mowy trzeba podejmować wielokrotnie – w odniesieniu do różnych systemów politycznych. Zbyt poważna to sprawa, by pozostawić ją wyłącznie w roli efektownego środka stylistycznego antyutopii. Summary

Nineteen Eighty-Four – Brave New World.

Readers’ Traps (And More)

The author deals with the phenomenon of Orwell’s novel Nineteen Eighty-Four and its impact on the culture of the Polish People’s Re- public. The analysis of the reasons to ban the novel by the censor- ship is accompanied by an attempt to reconstruct its importance for the understanding of the communist system by the reader and the