Pobierz ruchy wolnościowe na peloponezie w pierwszej połowie v ... i więcej Streszczenia w PDF z Historia tylko na Docsity! ROCZNIKI HUM ANISTYCZNE T om X II, z. 2 1964 EDWARD ZWOLSKI RUCHY W O LNOŚCIOW E NA PE L O PO N E Z IE W P IE R W S Z E J PO ŁO W IE V W IEK U PR Z E D CHR. WSTĘP W pierwszej połowie V wieku przed Chr. trzy główne państw a pelo- poneskie, Argos, Sparta i Elida, przeżywają poważny kryzys wewnętrzny. W Argos dochodzą wówczas do głosu „niewolnicy” i okoliczne m iasta zależne, przeciw Sparcie, nękanej buntem „sprzymierzonych” Arkadów, powstaje masa helotów i część periojków, w Elidzie chw ytają za broń położone w Triphylii m iasta Minyów. W ypadki te pomimo w yjątkowo szczupłej doku mentacji źródłowej często zajmowały historyków, zasadniczo jednak były badane w odosobnieniu. W arto zaś rozpatrzyć je wspólnie. Rozegrały się bowiem mniej więcej równocześnie w krajach sąsiednich i o podobnej s tru k turze społeczno-państwowej. N ietrudno też dostrzec, że posiadały pokrewny charakter: zarówno w Argos, Sparcie jak i Elidzie do walki zbrojnej zrywała się ludność, która bądź w ogóle nie uczestniczyła w życiu politycznym i żyła w ucisku, bądź korzystała jedynie z ograniczonych praw obywatelskich, bądź wreszcie była pozbawiona pełnej niezawisłości na zewnątrz. Przed przystąpieniem do rozważań nad stosunkam i wewnętrznym i trzech, doryckich państw Peloponezu należy w paru słowach przypomnieć archaiczne dzieje całego półwyspu. Jak powszechnie wiadomo badaczom antycznym i no wożytnym, w epoce wędrówek Dorów na Peloponezie mieszkali Achajowie. Rozumiemy przez nich, w ślad za Homerem i większością historyków dzi siejszych \ ludność grecką, k tóra w późnej epoce brązu, szczególnie w jego ostatniej fazie (lata 1400—1100), stworzyła jednolitą ku ltu rę na obszarze od Iolkos w Tessalii po Knossos na Krecie z ośrodkami w Beocji i w Argolis. Ludność ta była rozbita przynajm niej na dwie grupy językowe; z jednej rozwinął się dialekt eolski, z drugiej arkadyjsko-cypryjski i jońsko-attyoki2. Obie grupy były prawdopodobnie reprezentowane przez Achajów pelopone- skich. Napisy na tabliczkach z Myken i Pylos z około 1200 r. nie wykazują wprawdzie żadnych różnic lingwistycznych i są najw yraźniej starszą formą (Literatura do rozdz. I: G. de S a n c t i s , Argo e i ginneti, w: Saggi di storia antica e di archeologia, Roma 1910, s. 235 nn.; P. A. S e y m o u r , The „Servile in terreg num” at Argos, JHS 42, 1922, 24—30; S. L u r i a , Frauenpatriotism us und Sklavene manzipation in Argos, Klio 26, 1933, 211—228; F. G s c h n i t z e ' r , Abhängige O rte im griechischen A ltertum , München 1958, s. 68 nn.; W. G. F o r r e s t , Them istokles and Argos, CQ, N. ser. 10, 1960, 221—241; F. K i e c h l e , Argos und Tiryns nach der Schlacht bei Sepeia, Philologus 104, 1960, 181—200). 1 Por. H. B e n g t s o n , Griechische Geschichte2 (1960), s. 45. 1 Teoria o wspólnym przodku obu grup jest zdobyczą nauki lingwistycznej ostatnich lat, por. W. P o r z i g , IF 61, 1954, 147 nn.; E. R i s c h , Mus. Helv. 12, 1955, 61 nn. 196 EDWARD ZWOLSKI dialektu arkadyjskiego ale m ają też kilka cech wspólnych z eolskim. Ślady tego. dialektu występują potem w napisach arkadyjskich, a w mniejszym stopniu również w elidzkich, lakońskich, argiwskich i korynckich. Do żywej tradycji peloponeskiej pozwalają się sprowadzić eolizmy, spotykane w inskrypcjach z K y ren y 3 przede wszystkim zaś eolizmy Homera i. Rozmieszczenie obu grup na Peloponezie nie jest uchwytne. Większość ludności mówiła zapewne dialektem zbliżonym do arkadyjskiego. Przekazy autorów klasycznych, nazwy geograficzne i inne dane przem awiają za tym, iż Eolowie zajmowali głównie zachodnią część półwyspu. Ośrodki ku ltu ry achajskiej, chociaż gęsto rozsiane na całym Peloponezie, szczególnie w Argolis, około 1100 r. znajdowały się w stanie upadku i nie potrafiły skutecznie staw ić czoła fali doryckiej. Na ich gruzach powstały trzy nowe państw a: Argos, Sparta i Elis. W szystkie trzy budowały swą potęgę kosztem daw nej ludności, k tóra spychana do kategorii poddanych chłopów bądź uzależnionych politycznie sprzymierzeńców, broniła się upar cie, a raz podbita znów chwytała za broń. Walki te najłatw iej śledzić na przykładzie Sparty i Elis. W Argolis, gdzie napływ Dorów był najsilniejszy, opór Achajów został złamany szybciej ale też nie od razu ostatecznie. Zwraca uwagę okoliczność, iż starcia między dawną i nową ludnością peloponeską nie ograniczały się do jednej krainy półwyspu. I tak, mniej więcej współcześnie z pierwszą wojną spartańsko-m eseńską, Argiwowie bu rzą ważny ośrodek predoryckiej ludności Dryópów, Asine. W związku z drugą wojną, w toku której Meseńczykom spieszą z pomocą Arkadowie i „potomkowie N estora”, wojska argiwskie niszczą dawny gród mykeński, Nauplię, Elejczycy zaś, przy współudziale Spartan, kładą kres niepodległości P isatis i części Triphylii. Powszechny charakter m ają również ruchy wolnościowe na Peloponezie w pierwszej połowie V wieku. Ukazanie ich wspólnego podłoża, wpólnego celu i w m iarę możności wspólnej akcji jest zadaniem niniejszej rozprawki. 1. ROZRUCHY W ARGOS Najwcześniej, bo już w pierwszym dziesięcioleciu V wieku wybuchły poważne zamieszki w Argos. Ich bezpośrednim powodem była klęska po niesiona w wojnie z Lacedemończykami, przyczyn istotnych należy szukać znacznie głębiej. Państw o argiw skie powstało na obszarze najbardziej rozwiniętej kultury m ykeńskiej, było jej grabarzem ale zarazem i dziedzicem. Wbrew legendom starożytnym jest nie do pomyślenia, by wszyscy mieszkańcy Myken, Tirynsu czy Midei w obliczu najazdu Dorów opuścili k raj i szukali szczęścia za mo rzem. Pokaźne rzesze Achajów zapewne pozostały w ojczyźnie, by z czasem wspólnie z przybyszami tworzyć od noWa zalążki życia państwowego. Dorowie zresztą w zasadniczej masie nie zajęli żadnej z dawnych tw ierdz cyklopowych lecz niewiele znaczące Argos. W w yniku najazdu upadła bezpowrotnie kultura poprzednich wieków, poszła w niepam ięć znajomość pisma, powoli wym ierał s tary dialekt grecki. 3 A. B r a u n , Riv. di fil. clas. 60, 1932, 181 nn., 309 nn. 4 A. T h u m b — A. S c h e r e r , Handbuch d. gr. Dialekte, II2 (1959), s. 211. RUCHY WOLNOŚCIOWE NA PELOPONEZIE.., 199 skując dla siebie Argos wyrzucili niewolników, którzy — wypierani orężnie — zawładnęli Tirynsem. Jakiś czas obie strony żyły w zgo dzie, potem jednak do niewolników przybył z A rkadii wieszczek Kleandros, rodem z Phigalii, i nakłonił ich do uderzenia na panów. Wynikła stąd długa wojna, z trudem w ygrana przez Argiwów. Ten sam wypadek ma na myśli P lutarch, gdy mówi, iż Argiwi „pragnąc zaradzić brakowi mężczyzn dali w małżeństwo kobietom nie niewolników, jak powiada Herodot, lecz najlepszych z periojków, obdarzonych prawami obywatelskim i” 19. Zastąpienie niewolników periojkami, dokonane przez patriotyczną histo riografię lokalną 20, jest wcześniejsze od IV wieku. Odnajdujem y je po raz pierwszy u Arystotelesa, k tóry przedstaw iając zm iany ustrojow e w demo kracjach i politejach w następstwie przerostu pewnych części społeczeństwa, wyjaśnia, że czasem dzieje się to wskutek klęsk zewnętrznych; tak na przykład w Argos po wyginięciu przedstawicieli klasy wyższej w wojnie z Kleomenesem zaistniała konieczność przyjęcia do grona obywateli pewnej liczby perio jków 21. O nadaniu praw obywatelskich periojkom wspomina Pausamias, VIII 27, 1: — Argiwi byli niegdyś bez przerw y zagrożeni przez Spartan. Skoro jednak powiększyli ludność Argos przez zburzenie Tirynsu, Hysiai, Orneai, Myken, Midei i innych mniej znacznych osiedli m iej skich w Argolidzie, przestali lękać się Lacedemończyków i zarazem umocnili swe położenie wobec sąsiadów (perioikoi), G. de S an ctis22 odniósł do Argos po katastrofie sepejskiej fragm enta ryczny urywek Diodora (X 26) następującej treści: — Z aw iść ob yw ateli w obec m as ludności, u k ryw an a'p op rzed n io , przy stosow nej okazji w ybu ch ła z całą gw ałtow n ością (? )23. P ow o dow ani zaś am bicją w y zw o lili n iew o ln ik ów w oląc raczej, b y słudzy korzystali z w oln ości n iż w oln i z praw politycznych. Brzmienie fragm entu i jego miejsce w dziele Diodora (bezpośrednio przed opowiadaniem o wyprawie Datisa z 490 r.) potw ierdzają sugestię uczonego włoskiego. Podane wyżej źródła są różnie tłumaczone przez uczonych. Busolt mówi o przejściowym trium fie ludności poddanej, przeddoryckiejM. De Sanctis z naciskiem utożsamia niewolników Herodota z gym netam i25. Tego samego zdania jest P . A. S eym our26. Béloch pomija raczej w ersję H erodo ta27. S. Luria degraduje ją do rangi szablonu służącego jedynie w yjaśnieniu pe “ Mul. virt. IV (=M or. 245 F). 20 Por. F. J a c o b y, Com. ad FGrHist 310, fr. 6. 21 Polit. 1303 a. 22 Op. cit. ‘ t 23 Tłumaczymy według rękopisu, który zarówno Dindorf jak i Vogel niepo trzebnie poprawiają. 24 Gr. Gesch., II2 (1895), s. 564 n. r , 25 Op. cit. 26 Op. cit. 27 Gr. Gesch., II2 1 (1927), s. 14. 200 EDWARD ZW OLSKI wnego obyczaju28. W. G. Forest wreszcie uznaje niewolników herodotowych za zwolenników demokracji, nazwanych pogardliwie 800X01 przez przeciwni ków politycznych 29. Widać stąd, iż uczeni n ie zwracają na ogół uwagi na fakt, że w jednych źródłach jest mowa o niewolnikach, w innych o periojkach. E. K irsten tw ierdzi naw et otwarcie, iż oba term iny oznaczają to samo 30. Podobnie znak równości między douloi Herodota i perioikoi Arystotelesa stawia R. F. Wil- le t t s 31. Ju ż jednak E. Kuhn słusznie zauważył, iż P lutarch połączył razem panowanie niewolników i przyjęcie w poczet obywateli periojków, mimo że między obu wydarzeniam i musiał upłynąć dłuższy okres czasu32. Jego tezę podejm uje ostatnio F. G schnitzer33. D. Lotze zaś trafn ie zapytuje, jaki sens m iałaby polemika Herodot—Plutarch, gdyby term iny douloi i perioikoi były jednoznaczne3*. _ ’ ' Tarcia w ewnętrzne w Argos po katastrofie 494 r. miały niewątpliwie dwie fazy. Pierwsza, raczej bezkrwawa, jest przedstawiona przez Herodota i Diodora. W pokonanym mieście zdobyli przewagę douloi, być może za ci chym poparciem swych panów, zatrwożonych rozruchami wśród biedniejszej w arstw y ludności. Przez- douloi należy tu ta j rozumieć gymnetów. Argos bo wiem nie było podówczas miastem kolonizacyjnym ani szczególnie uprzemy słowionym, zatem niewolników w sensie ścisłym zapewne nie posiadało wielu. Trium f gymnetów jest krótkotrw ały. Synowie poległych obywateli zmuszają ich do opuszczenia stolicy k ra ju i szukania szczęścia gdzie indziej. Z tą chwilą w arstw a ludności poddanej w Argos w zasadzie zanika; nic też dzi wnego, iż ani Arystoteles śni historycy jej nie wspominają. Chronologię wypadków pozwala ustalić Herodot (VI 92). W okresie wojny ateńsko-egineckiej w 488/7 r. Egina zwraca się o pomoc do Argos. Je j prośba zostaje odrzucona, gdyż Egineci, w przeciwieństwie do mieszkańców Sikyonu, odmówili zapłacenia kary za współpracę z arm ią Kleomenesa; na pomoc zagrożonej wyspie spieszy jedynie tysiąc ochotników pod wodzą znanego za wodnika w pięcioboju, Eurybatesa. Zarówno posunięcia wobec Sikyonu i Eginy, jak i prośba o pomoc ze strony tej ostatniej dowodzą, iż sytuacja wewnętrzna Argos była wtedy zasadniczo n o rm aln a35; w szczególności Eurybates, zwycięzca w igrzyskach sportowych, z pewnością nie należał do warstw y „niewolników”. Zresztą na to, by z chłopców na młodzieńców wyrosło parę roczników, wystarczyło z powodzeniem kilka lat. W okresie tuż po bitwie m aratońskiej Argos jest więc znowu w rękach doryckich. Świadectwo Herodota (VII 149), iż w 481 r. Argiwi pragną zawrzeć ze Spartą trzydziestoletni rozejm m. in. po to, by w tym czasie ich synowie wyrośli na mężów, nie dowodzi, że miasto znaj duje się jeszcze pod rządam i niew olników 36. W okresie inwazji Kserksesa Argos jest silnym państwem i nie potrzebuje trzydziestu lat, aby rozporzą dzać dostateczną siłą zbrojną. Jego ew entualne żądanie układu pod adresem 28 Op. cit. 29 Op. cit. 30 Das dorische K reta, I (Würzbarg 1942), s. 93. *» Hermes 87, 1959, 496 n. 32 Uber die Entstehung der S tädte der Alten, (1878), s. 208. 33 Op. cit., s. 76 n. 34 Op. cit., s. 54. 35 Por. B u s o 11, Gr. Gesch., II2, s. 564. 311 Tego zdania jest S e y m o u r , op. cit., s. 25. RUCHY WOLNOŚCIOWE NA PELOPONEZIE... 201 Sparty, jeśli w ogóle postawione, należy uważać za czysto taktyczne posu nięcie. Wypędzenie „niewolników” zostało prawdopodobnie uczczone ofiarą dzięk czynną w Delfach. Pausanias (X 10, 3—4) opisując dwa wielkie pomniki argiwskie przy Drodze Świętej: Siedmiu przeciwko Tebom i Epigonów, za macza, iż pierwszy był wzniesiony w związku z bitw ą pod Oinoe, drugi za pewne z tej samej okazji. Rozmiary obu budowli i okoliczność, iż n ie wszys cy z wymienionych Epigonów są synam i Siedmiu, wykluczają opinię perie- gety. Z te j racji H. Pomtolw słusznie łączy ofiarę grupy epigonów z wypędze niem „niewolników” przez synów ofiar spod Sepei: epigoni Epigonos37. Wygnani z Argos „niewolnicy” znaleźli oparcie w sąsiednim Tirynsie. W mieście tym według wszelkiego prawdopodobieństwa ciągłość ku lturalna z epoką mykeńską nie uległa całkowitemu załamaniu. Potężne m ury akro- polis, zwanej Likymną na cześć predoryckiego herosa, chociaż uszkodzone, stanowiły bezpieczne schronienie dla nielicznej ludności. S tary pałac m y- keński również ocalał i dopiero w połowie VIII w ieku padł ofiarą pożaru. W jego m urach został w tedy wzniesiony słynny przybytek Hery, k tórą — jak Atenę — można uznać za formę mykeńskiej bogini pałacow ej38. Otwierając bram y gymnetom Tiryns z miasta periojków zamieniał się w niezależną polis. Argos było zbyt osłabione, by tem u zapobiec. Równo cześnie usamodzielniły się Mykeny. Dawna stolica Agamemnona- była za mieszkała przez cały okres geometryczny i archaiczny, zaś w VII i VI wieku przeżywała naw et względny rozkwit. Na jej akropolis królował w tedy przy bytek opiekunki grodu, Ateny. Poniżej leżało obronne miasto, którego m ury są do dziś widoczne. Nieco dalej wznosił się okręg święty wielkiego herosa, Perseusa. Oba kulty najprawdopodobniej sięgają korzeniam i w epokę sprzed wędrówek Dorów. Epoka ta pozostawiła pewne ślady w języku archa icznych inskrypcji mykeńskich; najważniejszym z nich jest użycie przyim ka ¿ę z gen. w znaczeniu Zresztą trudno sobie wyobrazić, by wśród miejsco wej ludności zatarła się zupełnie pamięć dawnej chwały. Diodor (XI 65) wspomina o waśniach argiwsko-mykeńskich na tle przewodnictwa w p ra starym sanktuarium Hery w Prosymna. W każdym razie przynajm niej od czasów Pheidona Mykeny w jakiejś formie uznawały zwierzchnictwo Argos. Odtrąciły je dopiero po bitwie sepejskiej, zachęcone akcją gymnetów i w y padkami w Tirynsie. W poszukiwaniu naturalnego sojusznika oba miasta porozumiały się ze Spartą. Prawdopodobnie nawiązały również kontakt między sobą. Ich połączony kontyngent w liczbie 400- hoplitów wziął udział w bitw ie płatejskiej pod wodzą P ausan iasa39. W poprzednim roku Mykeny wysłały 80 wojowników pod T erm opile40. W ten sposób zerwały ostatecznie z Argos, skłóconym ze Spartą a zaprzyjaźnionym z Persją. Jakim okiem Argiwi patrzyli na emancypację Tirynsu i Myken, nie trudno odgadnąć. Wynik wojen perskich zabraniał im jednak myśleć o na tychmiastowej zemście. Wiadomo, iż patriotyczne miasta greckie powzięły uchwałę o bezwzględnym zniszczeniu „medyzujących” państw helleńskich. A że decyzja ta nie pozostała m artw ą literą, świadczy akcja przeciw Tebom i Aleadom tesalskim. Argos uratow ała podobno osobista interw encja Tem i- 37 Com. ad SIG3 28. 38 M. P. N i 1 s s o n, Gesch. d. gr. Religion, I (1941), s. 322 nn. 39 H e r o d . IX 28. 40 Idem VII 202. 204 EDWARD ZWOLSKI II. BUNTY ANTYSPARTAÑSKIE O ile w w ypadku Argos podłoże etniczne rozruchów z pierwszej po łowy V wieku nie od razu rzuca się w oczy, w Sparcie sytuacja pod tym względem jest całkiem odmienna. Państwo lacedemońskie obejmowało wtedy- Lakonię z K ynurią, Mesenię oraz dwie nadgraniczne ziemie arkadyjskie, Aigys i Skiritis. Z obszarów tych najwcześniej uległa podbojowi doryckiemu Lakonia, k tó ra jeszcze pod koniec epoki brązu była niewątpliwie zamieszkała przez Achaj ów. Resztki ich ku ltury są do dziś widoczne w Therapne i przede wszystkim w Amyklai. M iasto to, jeśli wierzyć tradycji, przez dwa wieki stawiało opór Dorom i właściwie nigdy nie zostało doszczętnie zniszczone. Szereg przesłanek przem awia naw et za tym, iż achajścy Amyklejczycy weszli w skład doryckiego państw a Spartan na praw ach obywateli. Stąd prawdo podobnie bierze początek dualizm m onarchii w Sparcie i pewne cechy „pre- doryckie” w języku jej mieszkańców. Kynuria, pozyskana w VII i VI stuleciu, była krajem „jońskim”, zdo- ryzowanym na skutek długoletnich rządów argiwskich. Bandziej skomplikowana jest spraw a M esenii.' Poczynając od Eurypi desa pisarze starożytni podają, iż w dobie „powrotu Heraklidów” ojczyzna Nestora przypadła w udziale jednemu z trzech zdobywców Peloponezu, Kre- sphontesowi, k tóry też założył na jej terenie królestwo doryckie. Tradycja ta jest jednak tak w yraźnie baśniowa i pełna wstawek literackich, iż od daw na była traktow ana z największą nieufnością. Dziś uważa się na ogół, że ludność Mesenii jest pochodzeniem pokrewna lub nawet identyczna z ludnością A rkadii i że istnienie jakiegokolwiek państw a doryckiego na jej obszarze przed podbojem spartańskim w wiekach VIII i VII jest fikcją. Hi potezę tę potw ierdzają wykopaliska. Archeolodzy odkryli ostatnio wspaniały pałac m ykeński w Pylos na przylądku Koryphasion. Odnalezione w nim tabliczki z pilsmem linearnym B z około 1200 r. dowodzą, że na dworze Ne stora mówiono tym samym językiem, co w pałacu Agamemnona. Jak dotąd, brak natom iast śladów m aterialnych jakiegoś ośrodka państwowego w Me senii z epoki geometrycznej. I tu taj, podobnie jak w K ynuni, z biegiem la t daw ny język grecki wyszedł z użycia. W okresie wojny peloponeskiej Meseńczycy mówili już dialektem doryckim (Thuk. III 112,4). Jeszcze w II w ieku po Chr. czysta forma ich doryzmu uderzała Pausaniasa (IV 27). Spo strzeżenia obu pisarzy potwierdza epigrafía. W inskrypcjach meseńskich, (Literatura do rozdz. II: B. N i e s e , Die ältere Geschichte Messeniens, Hermes 26, 1891, 1—32, Ed. S c h w a r t z , Tyrtaeus, Hermes 34, 1899, 426—468; U. v . W i l a m o w i t z , Die Textgeschichte der gr. Lyriker, Abh. der Gel. Gesellschaft, Göttingen, N. F. IV (1900), s. 97—118; J. B e l o c h , König Laotychidas und der messenische Aufstand, Hermes 35, 1900, 254—259; F. H i l l e r v. G a e r t r i n - g e n — H. L a t t e r m a n n , Hira und'A ndania, (Berlin 1911), s. 8 nn.; Th. L e n - s c h a u , Forschungen zur gr. Gesch. des VII und VI Jh., Philologus 91, 1936, 289—307. 396—411; Ed. S c h w a r t z , Die messenische Geschichte bei Pausanias, Philologus 92, 1937, 19—46; J. K r o y m a n n , Sparta und Messenien, Neue Phil. Untersuch. XI, 1937; C. C a l l m e r , Studien zur Geschichte Arkadiens, Lund 1943; F. J a c o b y , FGrHist III a (1943), s. 114 nn.; L. H. J e f f e r y , Comments, on some archaic Greek inscriptions, JHS 69, 1949, 26—30; A. A i i d r e w e s , Sparta and Arcadia, Phoenix 6, 1952, 1—5; W. P. W a l l a c e , Kleomenes, Marathon, th e Helots, and Arkadią, JHS 74, 1954, 32—35; W. den B o e r , Political Propaganda in G reek Chronology, Historia 5, 1956, 162—177; F. K i e c h l e , Messenische S tu dien, Kallmünz 1959; L. P e a r s o n , The Pseudo-H istory of Messenia and its Authors, Historia 11, 1962, 397—426). RUCHY WOLNOŚCIOWE NA PELOPONEZIE.. 205 które są niemal bez w yjątku późne i stąd nietypowe, jedyną w yraźną pozo stałością predorycką jest liczebnik Eóę (= się).. Aigys i Skiritis stanowiły organiczną część Arkadii, krainy, gdzie potom kowie homerowych Achajów utrzym ali się najdłużej. Wszyscy pisarze k la syczni są zgodni pod tym względem. Dialekt arkadyjski jest też tak dalece zbliżony do języka tabliczek mykeńskich, iż może. uchodzić po prostu za jego młodszą formę. Podbój spartański wpłynął w niekorzystny sposób na położenie Acha jów, z których większość znalazła się częściowo lub zupełnie poza obrębem życia politycznego zdobywców. W państw ie lacedemońskim, jak wiadomo, istniały trzy zasadnicze grupy ludności: 1) pełnoprawni obywatele, osiedleni w stolicy kraju — Spartiaci, zwani równymi; 2) obywatele bez praw poli tycznych, zamieszkali w około stu lądowych i nadm orskich miasteczkach k ra ju — periojkowie; 3) wielka rzesza poddanych chłopów uprawiających działki „równych” na terenie Lakonii i Mesenii — heloci. Pochodzenie etniczne periojków jest sporne. Jedni uczeni uważają ich za .Dorów (B. Niese, Ed. Meyer, U. K ahrstedt, F. Hampl), inni za przedsta wicieli dawniejszej ludności (Otf. Müller, G. Busolt, J. Beloch). R. Meister próbował naw et oddzielić od doryckiego języka Spartiatów achajski dia lekt perio jków 53. Praw da leży zapewne pośrodku. N iektóre z m iast perioj ków, np. Kythera, są tworem kolonizacji doryckiej, w kilku, jak Asine czy Mothone, znaleźli rzekomo schronienie cudzoziemcy, ale większość powstała najprawdopodobniej przez stopniowy podbój ośrodków achajskich. Również na tem at etnicznego charakteru helotów od dawna trw a dys kusja w nauce h istorycznej54. Przeważająca część badaczy uważa ich za Achajów ujarzmionych przez Dorów, niektórzy za tw ór wewnętrznych prze obrażeń państwa spartańskiego. Pierwsza opinia jest niew ątpliw ie bardziej uzasadniona. Przemawia za nią prawdopodobna etymologia nazwy heilotes od * i\<a=ocici(x>, następnie oświadczenie Thukydidesa (L. 101), że większość helotów, zbuntowanych w latach 60-tych V wieku, stanowili potomkowie dawnych Meseńczyków, popadłych w niewolę, wreszcie słowa Theopompa (fr. 122), iż Lacedemończycy obrócili w niewolników grecką ludność Achajów. Z wyjątkiem apologetów ustroju spartańskiego, jak P laton czy Isokra- tes, pisarze klasyczni m alują nam w czarnych barwach sytuację helo tów 55. C harakteryzuje ją przede Wszystkim brutalny wyzysk i te rro r policyjny. W epoce Tyrtaiosa heloci przekazują spartańskim właścicielom działek po łowę zbiorów. W latach późniejszych z najwyżej parohektarow ych gospo darstw oddają 812 egineckie medymny jęczmienia (ok. 60 hl.) wraz z odpo wiednią ilością oliwy, wina, owoców i sera. Biorą udział w wyprawach wo jennych jako czeladź i są zobowiązani do posług na rzecz każdego Spartiaty. W domu żyją pod ustawiczną kontrolą. Nie mogą nosić broni ani gromadzić się nocą. W ybitniejszym grozi skrytobójcza śmierć z ręki młodych Spartia tów (krypteia); by na mordercach nie ciążyła zmaza krwi, eforowie co rok oficjalnie wypowiadają wojnę helotom. Ci ze swej strony wciąż myślą o bun tach i z łatwością znajdują oparcie w Arkadach, zaniepokojonych ekspansją Lacedemonu i w ogóle niechętnych jego hegemonii. Wspólna akcja meseń- 53 Dorer und Achäer, Leipzig 1904. 54 Jej dzieje przedstawia P. O l i v a , Historica 3, 1961, 5—34. 85 Krytyczny zestaw źródeł, w: G. B u s o l t —H. S w o b o d a , Gr. S taatskun de, II (1962), s. 667—771. 206 EDWARD ZW OLSKI sko-arkadyjska już w latach Tyrtaiosa poważnie wstrząsnęła Spartąr a w w ieku V omal nie doprowadziła do jej katastrofy. P rzystępując do omawania buntów antyspartańskich w piątym stuleciu należy najp ierw zająć się skomplikowanym problemem historyczności po w stania meseńskiego w dobie najazdu Datisa i A rtafem esa. Pierwszą wia domość o nim przynosi ok. 360 roku Platon, k tóry zaznacza z oburzeniem (Leg. III 692 D), iż w 490 r. z trzech doryckich krajów Peloponezu jedynie Lacedemon stanął w obranie Hellady; Mesenia naw et m u przeszkadzała wal cząc z nim otwarcie, Argos zaś wzywane do obrony przed barbarzyńcą, nie usłuchało apelu i pozostało neutralne. Nieco dalej (698 E) autor tłumaczy, iż Lacedemończycy z powodu wojny meseńskiej i może jakiejś innej prze szkody, nie znanej m u bliżej, spóźnili się o dzień pod Maraton. Pow stanie meseńskie Platona ma widocznie na myśli Strabon, gdy — za Apollodorem — oświadcza (VIII 362): drugą wojnę Meseńczycy toczyli w czasach Tyrtaiosa; trzecia i czwarta przypieczętowała ich ostateczny upadek. W swym opisie drugiej wojny meseńskiej, k tórą umieszcza w latach 685—668, Pausanias inotuje ze zdziwieniem (V 15,2), że poeta Rhianos wy m ienia w związku z nią spartańskiego króla Leotychidesa. Już bez zdziwienia dodaje (IV 23, 6—10), iż ty ran Rhegion, Anaxilas, osadził niedobitki messeń- skie w sycylijskiej Zankle, k tó ra stąd otrzymała nazwę Meseny. Anaxilas, jak wiadomo, panow ał w latach 494—476. Wokół trzech powyższych źródeł od daw na już trw a w nauce historycz nej dyskusja. Za buntem meseńskim w ia ta c h M aratonu zdecydowanie opo w iadają się m. in. U. v. Wilamowitz, H iller v. Gaertringen i Ed. Schwartz; rów nie zdecydowanie neguje go J. Belach, ostatnio zaś przede wszyst kim F. Jacoby. O ile argum enty przeciwników powstania są na ogół te same (najważniejsze: notoryczna nieścisłość Platona w kwestiach historycznych, milczenie Herodota i Thukydidesa), zwolennikom przybyły dwa nowe dzięki numizmatyce i epigrafii. P arę la t tem u E. S. G. Robinson wykazał, iż pierw sze m onety sycylijskiej Zankle ze zmienioną nazwą Mesene pojawiają się około 489/8 roku. Jeszcze bardziej istotne są uwagi L. H. Jeffery, k tóra stara się ustalić wiek dw u dziękczynnych ofiar lacedemońskich w Amyklai i Olimpii, złożonych zdaniem Pausaniasa w związku z zakończeniem pierwszej (IV 14,12. III 18,8) i drugiej (V 24,3) wojny meseńskiej. Na pierwszą ofiarę składały się trzy trójnogi z brązu, odlane przez artystów Gitiadesa i Kalona, aktyw nych w początkach piątego wieku. Ofiarę olimpijską stanowił 12-sto- powy posąg Zeusa; jego baza dochowała się do dziś. Napis, jaki czytał na niej Pausanis, jest wciąż widoczny (IG V 1, 1562). Kształt lite r i sama forma bazy wskazują raczej na rok 490 niż 464, jak dotąd przeważnie sądzono. Do wyników badań Robinsona i Jeffery naw iązuje W. P. Wallace podejm ując jednocześnie już nie raz staw ianą hipotezę, iż w ewentualnych rozruchach helotów z ok. 490 r. mógł maczać palce spartański król Kleomenes. W rzeczywistości zamieszki w Mesenii pod koniec życia Kleomenesa są prawdopodobne. P laton wiedział na pewno sporo o wojnach perskich; za znacza na przekład dobitnie, iż Argos, wzywane do obrony, nie posłuchało apelu i nie stanęło do walki. Wiadomość ta, poświadczona w pełni przez He rodota (VII 148—149) i Diodora (XI 65), staw ia w dobrym świetle cały ustęp. Strabon, jak się w ydaje, trak tu je trzecie i czwarte powstanie meseńskie jako całość; można stąd wnioskować, że dzieli je niewielki przedział czasu. RUCHY WOLNOŚCIOWE NA PELOPONEZIE.., 209 starannym przeglądzie wszelkich dostępnych m ateriałów dochodzą w zasa dzie do identycznego wniosku co Wiłamowitz. W przeciwieństwie doń nie łączą jednak trzęsienia ziemi z wybuchem powstania lecz z jego krytyczną fazą. Przytaczam y jako bardziej typowe rozumowanie Scharfa 6\ — Rozrulchy w Mesenii zaczęły się w 469 r. w związku z akcją P ausa- niasa lecz dopiero w następstwie wielkiego trzęsienia ziemi przybrały gwał townie na sile; w czasach późniejszych pomieszano nagłe ożywienie insurekcji z jej początkiem. Opinia Wilamowitza z uzupełnieniami Scharfa i Hammonda ma bez względnie przewagę nad hipotezami innych uczonych, którzy zbyt jedno- stronie trzym ają się przekazu Thukydidesa. A utor „W ojny peloponeskiej” nie twierdzi, iż powstanie meseńskie wybuchło po trzęsieniu ziemi; zaznacza jedynie, że w dobie katastrofy naturalnej heloci, a spośród periojków Thu- riaci i Aithajowie I&cb^v Oblężenie Ithom e było najw ażniej szym epizodem wojny ale ani jedynym, ani pierwszym. Najprawdopodobniej przed wycofaniem się na obronną górę powstańcy stoczyli przynajm niej dwie ważne bitwy, o których Thukydides w swym sum arycznym opowiadaniu w ogóle nie wspomina. W latach 60-tych V wieku, podobnie jak w epoce Tyrtaiosa, do walki ze S partą stanęli przede wszystkim heloci z Mesenii. Thukydides (I 101,2) stwierdza wyraźnie, iż większość helotów stanowili potomkowie dawnych, niegdyś ujarzm ianych Meseńczyków; dlatego wszystkich — którzy wzięli udział w pow stan iu65 — nazywano Meseńczykami. Również oba m iasta pe riojków, jakie przyłączyły się do insurekcji, Thuria i Aithaia, najpraw do podobniej leżą na terenie Mesenii. Jedynie o Mesenii i Meseńczykach wspo m inają dwa poza Thukydidesem najstarsze źródła, A ristophanes (Lys. 1141) i Xenophon (Hell. VI 5,53. Ath. poi. III 11), a przede wszystkim — naw et dw ukrotnie — Herodot (IX 35.64). Po ustanow ieniu państw a meseńskiego przez Epaminondasa w 369 r. pisarze stale będą wprowadzać rozróżnienie między Meseńczykami i helotami. Spotykam y je po raz pierw szy w jednym ze scholiów do Lysistraty (v. 1144), następnie u Diodora, Pausaniasa i P lu- tarcha. Wiadomości te są oczywiście bez większpgo znaczenia. Nie ma zatem słuszności H am m ond66, gdy na ich podstawie wprowadza podział między Meseńczykami i helotami zaznaczając, iż niektórzy spośród pierwszych mie szkali jeszcze w Mesenii jako periojkowie, a inni, k tórzy wyemigrowali wcześniej, prawdopodobnie powrócili, by wziąć udział w powstaniu. Autor zapomina o fakcie, iż Meseńczycy, którzy korzystali ze s ta tu tu periojków, nie byli już Meseńczykami lecz Lacedemończykami; jego hipoteza o emi grantach w ogóle wisi w próżni. Nie znaczy to bynajm niej, iż heloci z L a konii trzym ali się z dala od insurekcji. Thukydides mówi, że większość powstańców była pochodzenia meseńskiego. Większość nie znaczy wszyscy. Liczniejszy udział helotów meseńskich należy tłumaczyć ich cięższą sy tuacją m aterialną i silniejszym poczuciem odrębności etnicznej. Przebieg walk jest nam znany jedynie w zarysie. — Rozbudzone obie tnicam i Pausaniasa, powstanie nie przedstawia zrazu poważniejszego niebez pieczeństwa dla Lacedemończyków, którzy mimo jego trw ania walczą z A rka 64 Hammond stara się wykazać słuszność dosłownie wszystkich przekazów źródłowych i stąd jego wnioski nie zawsze są szczęśliwe. 65 Por. G o m m e, op. cit., s. 298. 6* Op. cit., s. 379. 14 — Boczn. human, t. XII, z. 2 210 EDWARD ZW OLSKI dią i przyrzekają pomoc wyspie Thasos. Dopiero katastrofalne trzęsienie ziemi zmienia sytuację. Po nieudanym ataku na Spartę rebelianci wycofują się do Mesenii, gdzie przeciągają n a swą stronę niektórych periojków. W ysłany przeciw nim pod Stenyklaros oddział trzystu Spartiatów pod wodzą znanego bohatera spod Platei, Arimnestesa, ponosi miażdżącą klęskę, z k tórej nie ocalała żywa dusza. Lacedemończycy wysyłają teraz do sprzy m ierzeńców rozpaczliwe apele o pomoc. Odpowiadają na nie członkowie Ligi Peloponeskiej, Egineci i M antinejczycy, spoza niej Platejczycy. Połączone arm ie staw iają czoła wrogom w nieznanej bliżej miejscowości meseńskiej, IsthrmoS, i odnoszą, zapewne w 463 r., w alne zwycięstwo. Wyparci z rów niny, powstańcy um acniają się na górze Ithome, skąd ciągłymi wypadami nękają nieprzyjacielski k ra j. Spartanie, którym sztuka zdobywania fortec zawsze pozostała obca, czują się bezsilni i proszą o pomoc Ateny. W 462 r. przybyw a Kimon na czele czterech tysięcy hoplitów i „ratu je cały Lacede- m on”. Mimo to oblężenie Ithom e przeciąga się. Jesienią tegoż roku Sparta nie odpraw iają bru taln ie wojsko ateńskie, pozostając pod m uram i tw ierdzy sam i z resztą sprzymierzeńców. W roku 459, dziesiątym powstania, Ithom e poddaje się. W arunki kapitulacji pozwalają obrońcom opuścić kraj z zastrze żeniem, iż nigdy nie przestąpią jego granic. Uchodźców Ateńczycy osadzają w Naupaktos, w łaśnie zdobytym na Lokrach Ozolijskich. Uderza od razu, iż cała wojna — z wyjątkiem prawdopodobnego szturm u na m iasto Spartę — rozegrała się na obszarze meseńskim, oo dodatkowo upoważnia do nazw ania jej „meseńską”. Najprawdopodobniej również w latach 60-tych V wieku w imię pełnej niezawisłości politycznej chwyciła za broń Arkadia. Herodot (IX 35) pisze, iż w okresie między P latejam i (479 r.) a Tanagrą (457 r.) Spartanie zwy ciężyli Tegeatów i Argiwów pod Tegeą, następnie wszystkich Arkadów, prócz M antinejczyków, pod Dipaią; obie-bitw y m iały m iejsce przed rozgromieniem Meseńczyków pod Ithome. Wiadomość „ojca historii” powtarza niemal do słownie Pausanias (III 11,7—8). Do bitw y pod Dipaią robi też aluzję Isokrates (Archid. 99). D ata obu spotkań jest różnie określana przez uczonych. W i- lam owitz 67 na podstawie raczej kruchych przesłanek dowodzi, że już w 468 r. Arkadia jest znów na dobrej stopie ze Spartą. Jego hipotezę przyjm uje cały szereg uczonych i w wielu podręcznikach można się spotkać z datowaniem obu bitew pod koniec la t 70-tych. Inaczej rozumuje Beloch 68. Jego zdaniem bitw y arkadyjskie należy datować między rokiem 468 a 466; jest bowiem nie do pomyślenia, by Pausanias lub Leotychides dowodzili w którejś z nich; po tak w spaniałym zwycięstwie inaczej potoczyłyby się ich losy; Diodor „mniej więcej słusznie” umieszcza pod r. 468/7 upadek Myken — wynik soju szu Argiwów z Tegeatami. Opinia Belochą, k tórą z nieznacznymi poprawkam i przyjm ują m. in. E. M. W alker (CAH, V, 1927, s. 66), C. Callmer (op. cit., s. 84 nn.) i A. Andrewes, jest niewątpliw ie słuszniejsza. Tegea nie mogła ważyć się na wojnę ze Spartą w kilka la t po Platejach. Układ sił był w tedy dla niej zbyt niekorzystny. Z Mardoniuszem, jak wiadomo, walczyło dziesięć tysięcy Lacedemończyków na tysiąc pięciuset Tegeantów, pod Dipaią zaś La cedemończycy, „ustaw ieni w jednej linii, odnieśli zwycięstwo nad dziesiąt kam i tysięcy wrogów” (Isokrates). Koleje życiowe obu władców spartańskich n Isylos von Epidauros, Phil. Untersuch. IX (1886), s. 162 nn. 88 Gr Gesch., II* 2 (1931), s. 189 n. r u c h y W o l n o ś c i o w e n a P e l o p o n e z i e .., 1211 z epoki wojen perskich są nam dość dokładnie znane. Nic nie wskazuje, by któryś z nich występował zbrojnie przeciw Arkadom. Wręcz przeciwnie, zagrożony procesem o zdradę państwa, Leotychides uchodzi w 469 r. z ojczy zny do Tegei. Nie jest wykluczone, iż za przykładem Kleomenesa, podburzał jej mieszkańców przeciw Sparcie. Nie można też zapominać o działalności Temistoklesa, k tó ry po wygnaniu z A ten w 471 lub 470 roku przebywa w Argos, skąd „podejmuje podróże i do innych części Peloponezu” (Thuk. I 134,3). Sojusz argiwsko-tegeacki jest zapewne jego dziełem. Wojna z Lacedemończykami nie przebiegała pomyślnie dla Arkadów, ale też nie od razu przybrała formę katastrofy. P rzegrana Tegeatów nie pow strzym ała ich pobratymców z Orchomenos i innych pomniejszych miejsco wości od przystąpienia do buntu. Dopiero pod Dipaią losy konfliktu roz strzygnęły się; upokorzona A rkadia musiała wrócić do roli zależnego so jusznika. Rozruchy wśród Arkadów wybuchły najprawdopodobniej równocześnie z pierwszą fazą insurekcji meseńskiej, Byłoby zatem całkiem zrozumiałe, gdyby między oboma zrywami wolnościowymi zadzierzgnęła się nić współ pracy. I rzeczywiście pewne wskazówki zdają się za tym przemawiać. Jak wiadomo, w buncie Arkadów nie uczestniczyła M antinea, a M antinea jest też jedynym wspomnianym przez źródła m iastem arkadyjskim , k tóre k ró lowi Sparty, Archidamosowi, „oddało wielkie usługi w w ojnach przeciw Mesenii” (Xen. Heli. V 2,3). Wiadomo również, iż ośrodkiem buntu była Tegea. Arystoteles zaś (fr. 592, Rose) zapoznaje nas z jakim ś trak ta tem po kojowym lacedemońsko-tegeackim, w którym Tegeaci zobowiązują się wy rzucić z k ra ju Meseńczyków i nie skązywać na śmierć nikogo za filospar- tańskie nastawienie. Układ ten J. B eloch69 i Ed. M ey er70 datu ją na połowę VI wieku, lecz wielu równie poważnych uczonych uważa go za współczesny z trzecią wojną m eseńską71. Drugi pogląd jest bardziej uzasadniony. Jak słusznie podkreśla L. M oreti72, istnienie stronnictw a prospartańskiego w Te gei już ok. 550 roku jest mało prawdopodobne. Należy dodać, iż Mesenia jest podówczas spokojna, a od poprzedniej insurekcji, w której ważną rolę odgrywał Orchomenos, upłynęło dobrych pięćdziesiąt lat. Bunty antyspartańskie z pierwszej połowy V wieku, do których w imię wolności osobistej i niezależności politycznej przystąpiły głównie dwa ludy pochodzenia achajskiego, Meseńczycy i Arkadowie, m iały miejsce około 490 r. i przede wszystkim w latach 60-tych. W obu wypadkach bezpośredniej przyczyny powstań dostarczył ostry kryzys w ew nętrzny w Lacedemonie, ich istotnym powodem natom iast było brutalne podeptanie praw dawniejszej ludności Peloponezu przez doryckich Spartan. Wobec b raku doświadczenia 69 Ibidem I2 1 (1924), s. 385. 70 Gesch. d. Alt., III2 (1937), s. 708. 71H i l l e r v. G a e r t r i n g e n , IG V 2 (1913), s. 3; B u s o l t - S w o b o d a , op. cit., s. 1320 a. 72 Riv. di fil. das: 74, 1946, 101 nn. (Literatura do rozdz. III: B. N i e s e , Die Besiedlung der triphylischen Städte, Hermes 42, 1907, 457—462; idem, Drei K ap ite l eleischer Geschichte, Genethliakon für C. Robert, Berlin 1910, s. 1 nn.; U. K a h r s t e d t , Zur Geschichte von Elis und Olympia, NGG 1927, s. 157 nn.; F. G s c h n i t z e r , op. cit., s. 7 nn.; F. K i e c h 1 e, Pylos und der pylische Raum in der antiken Tradition, Historia 9, 1960, 1—67; idem, Das Verhältnis von Elis, Triphylien u. der Pisatis im Spiegel der Dialektunterchiede, Rh. Mus. 103, 1960, 336—366).