Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Sarmaci znad Morza Czarnego, Publikacje z Slawistyka

Słowianie byli – według tej ... odpowiedzi na pytania „Kim jesteśmy? ... wszechnionym przekonaniem, że sarmatyzm polskiej szlachty był efektem fik-.

Typologia: Publikacje

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

blondie85
blondie85 🇵🇱

2.8

(4)

122 dokumenty

1 / 9

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
Zbigniew Kaźmierczyk
Uniwersytet Gdański
SARMACI ZNAD MORZA CZARNEGO
Mit zborowej niepamięci
Archeolog Neal Ascherson, odnosząc się do etnogenetycznej świadomości
Polaków, zauważył: „Wydaje się nam, że polskie korzenie tkwią pośród pra-
słowiańskich rolników osiadłych wzdłuż rzeki Wisły, która płynie na Północ
i wpada do Zatoki Gdańskiej. Był jednak czas, kiedy Polacy za swoje praojczy-
ste morze uważali Morze Czarne, a za swoich przodków rasę indoirańskich
pasterskich koczowników – Sarmatów”
1
. Prace między innymi Tadeusza Suli-
mirskiego Sarmaci i Michaiła Rostowcewa Iranians and Greeks in South Rus-
sia skłoniły Aschersona do uznania prawdziwości „tezy o sarmackim pocho-
dzeniu Polaków”
2
. W związku z tym przypisał polskiej szlachcie XVI i XVII
wieku świadomość etnogenetyczną. W związku z tym nasuwa się pytanie, jak
sytuuje się stanowisko Aschersona wśród koncepcji etnogenetycznych. Kazi-
mierz Godłowski w pracy Spór o Słowian następująco przedstawił główną oś
sporu między badaczami ich początków i migracji:
„Różne wersje pochodzenia Słowian i ich identyfikacji z ludami wymie-
nianymi przez autorów antycznych pojawiają się już od średniowiecza. W XIX
wieku zagadnienie pierwotnych siedzib Słowian stało się przedmiotem systema-
tycznych dociekań naukowych, prowadzonych przez żne dyscypliny badaw-
cze. Pomimo olbrzymiego wysiłku włożonego w te studia i ogromnej liczby
prac zajmujących się tym przedmiotem, nie udało się znaleźć rozwiązania, które
zostałoby powszechnie przyjęte, i spór na interesujący nas temat toczy się do
dziś. Zasadniczo w dyskusji tej powtarzają się w wielu wariantach dwie główne
koncepcje: zachodnia umieszczająca tak zwaną praojczyznę Słowian w pół-
nocnej części Europy Środkowej, głównie w dorzeczu Wisły, ale również Odry,
a w niektórych ujęciach nawet Łaby, i koncepcja wschodnia wyłączająca te
tereny, a przyjmująca, że chodzi tutaj o Europę Wschodnią, przede wszystkim
o środkowe oraz górne dorzecze Dniepru”
3
.
1
N. Ascherson, Morze Czarne, przeł. T. Bieroń, Poznań 2002, s. 242.
2
Tamże, s. 250.
3
K. Godłowski, Spór o Słowian, [w:] Pierwotne siedziby Słowian, Kraków 2000, s. 346. We-
dług Godłowskiego: „Sytuacja w XVIII i XIX wieku, kiedy tworzyły się podstawy historii ja-
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Sarmaci znad Morza Czarnego i więcej Publikacje w PDF z Slawistyka tylko na Docsity!

Zbigniew Kaźmierczyk

Uniwersytet Gdański

SARMACI ZNAD MORZA CZARNEGO

Mit zborowej niepamięci

Archeolog Neal Ascherson, odnosząc się do etnogenetycznej świadomości Polaków, zauważył: „Wydaje się nam, że polskie korzenie tkwią pośród pra- słowiańskich rolników osiadłych wzdłuż rzeki Wisły, która płynie na Północ i wpada do Zatoki Gdańskiej. Był jednak czas, kiedy Polacy za swoje praojczy- ste morze uważali Morze Czarne, a za swoich przodków rasę indoirańskich pasterskich koczowników – Sarmatów”^1. Prace między innymi Tadeusza Suli- mirskiego Sarmaci i Michaiła Rostowcewa Iranians and Greeks in South Rus- sia skłoniły Aschersona do uznania prawdziwości „tezy o sarmackim pocho- dzeniu Polaków”^2. W związku z tym przypisał polskiej szlachcie XVI i XVII wieku świadomość etnogenetyczną. W związku z tym nasuwa się pytanie, jak sytuuje się stanowisko Aschersona wśród koncepcji etnogenetycznych. Kazi- mierz Godłowski w pracy Spór o Słowian następująco przedstawił główną oś sporu między badaczami ich początków i migracji: „Różne wersje pochodzenia Słowian i ich identyfikacji z ludami wymie- nianymi przez autorów antycznych pojawiają się już od średniowiecza. W XIX wieku zagadnienie pierwotnych siedzib Słowian stało się przedmiotem systema- tycznych dociekań naukowych, prowadzonych przez różne dyscypliny badaw- cze. Pomimo olbrzymiego wysiłku włożonego w te studia i ogromnej liczby prac zajmujących się tym przedmiotem, nie udało się znaleźć rozwiązania, które zostałoby powszechnie przyjęte, i spór na interesujący nas temat toczy się do dziś. Zasadniczo w dyskusji tej powtarzają się w wielu wariantach dwie główne koncepcje: zachodnia – umieszczająca tak zwaną praojczyznę Słowian w pół- nocnej części Europy Środkowej, głównie w dorzeczu Wisły, ale również Odry, a w niektórych ujęciach nawet Łaby, i koncepcja wschodnia – wyłączająca te tereny, a przyjmująca, że chodzi tutaj o Europę Wschodnią, przede wszystkim o środkowe oraz górne dorzecze Dniepru”^3.

(^1) N. Ascherson, Morze Czarne , przeł. T. Bieroń, Poznań 2002, s. 242. (^2) Tamże, s. 250. (^3) K. Godłowski, Spór o Słowian , [w:] Pierwotne siedziby Słowian , Kraków 2000, s. 346. We- dług Godłowskiego: „Sytuacja w XVIII i XIX wieku, kiedy tworzyły się podstawy historii ja-

248 Zbigniew Kaźmierczyk

Na tle sporu autochtonistów i allochtonistów stanowisko Aschersona jest pośrednie. Łączy autochtonizm ze wschodnią koncepcją etnogenezy, czyniąc kolebkę Słowian obszarem najazdu plemion irańskich ze Stepu Pontyjskiego – ciągnącego się od Morza Kaspijskiego, nad Morzem Czarnym, po Karpaty. Według Sulimirskiego i Aschersona, plemiona irańskie Scytów, Sarmatów, Jazygów, Alanów i Antów przed asymilacją w żywiole słowiańskim, poczyna- jąc od VII –V w. p. n. e., ulegały wpływom kultury greckiej w koloniach nad- czarnomorskich z centrum w Olbii (200 km na wschód od Odessy), Pantikapa- jonie (dzisiejszy Kercz) – stolicy Królestwa Bosporańskiego i Tanais (w delcie Donu). Pod naporem ludów koczowniczych ze wschodu parły one na ziemie Słowian w pierwszych wiekach naszej ery. Autor Morza Czarnego traktuje więc plemiona irańskie jako protosłowiańskie, uformowane w nadczarnomorskim tyglu wielokulturowym i wieloreligijnym, cieszące się dobrodziejstwem prze- zwyciężenia greckiej opozycji centrum i barbarzyńskich peryferii i łaską poko- jowej multikulturowości. Uważa, że tak cywilizacyjnie ubogacone, skonsolido- wane wartościami tradycji rycerskiej z łatwością zdominowały Słowian i zdo- były wśród nich miejsce szlachty. Fakt, że „W XVI wieku polscy pisarze zaczęli utrzymywać, że Polacy są potomkami Sarmatów”, uznał Ascherson za wyraz pamięci historycznej, pod- czas gdy, z braku przesłanek naukowych, genealogia sarmacka w wiekach póź- niejszych uznana została za fikcyjną. Powadze sarmatyzmu nie sprzyjała rodzą- ca się w oświeceniu slawistyka ani romantyczna nauka o historii. Formację sarmacką podejrzewano o zmyślenie. Wprawdzie Wawrzyniec Surowiecki w rozprawie Śledzenie początku narodów słowiańskich z dużą intuicją wywo- dził Słowian z „Paflagonii, około gór armeńskich i Medii”^4 , leżącej za Kauka- zem, na pograniczu irańskim, ale nie nazywał mieszkających tam ludów irań- skich Sarmatami. W historiografii zapoczątkowanej przez Joachima Lelewela za prakolebkę Słowian uznane zostały Bliski Wschód i Dacja. Słowianie byli – według tej południowej genezy – potomkami biblijnego Jafeta. Etnograf i archeolog Zorian Dołęga Chodakowski widział kolebkę Słowian w Indiach oraz na Dalekim Wschodzie – nad Amurem. Rodząca się nauka konsekwentnie kwestionowała pogląd o sarmackim rodowodzie szlachty polskiej. Etnogeneza sarmacka w kulturze polskiej trafiła do dziejów bajecznych, ponieważ nie miała za sobą

ko dyscypliny naukowej, w czasach, gdy większość narodów słowiańskich znajdowała się pod obcym panowaniem, szczególnie sprzyjała zwracaniu się elit intelektualnych i politycz- nych ku dawnym dziejom tych narodów, w celu znalezienia w nich natchnienia i oparcia dla walki o utrzymanie narodowej tożsamości oraz dla dążeń wolnościowych”. Tamże, s. 347. Historia literatury świadczy o tym, że gorączkowość poszukiwań genealogii cieszącej się au- torytetem naukowości rodzącej się archeologii, etnografii, językoznawstwa i religioznawstwa świadczy o tym, że polscy romantycy widzieli w Prasłowiańszczyźnie egidę chroniącą przed utratą narodowej tożsamości. (^4) W. Surowiecki, Śledzenie początku narodów słowiańskich , przedm. W. Hensel, Wrocław 1964, s. 189.

250 Zbigniew Kaźmierczyk

celu nie mogli już pomijać nauki. Zyskali szansę naukowego uwiarygodnienia odpowiedzi na pytanie „Skąd przychodzimy?”. Ona warunkowała wszak dalsze odpowiedzi na pytania „Kim jesteśmy?” i „Dokąd idziemy?”. Niekiedy ich naukowość była rozpaczliwa – pionierska i domorosła. Poszukiwali kolebki Słowian za cenę – jak Zorian Dołęga-Chodakowski – błądzenia po bezdrożach minionego czasu. Współcześnie naukowe przesłanki na rzecz tezy głoszącej, że etnogeneza Słowian jest irańska, są trudne do odparcia. W archeologii – zdaniem Marii Janion – „Tadeusz Sulimirski podjął przekonywającą polemikę z dość rozpo- wszechnionym przekonaniem, że sarmatyzm polskiej szlachty był efektem fik- cji historycznej, przykładem fantastycznej kariery terminu w kronikach piętna- sto- i szesnastowiecznych, który przekształcił się w sugestywny mit historycz- ny. Sulimirski uzasadniał połączenie polskiego sarmatyzmu z rzeczywistymi Sarmatami”^8. Ta konstatacja jest dla autorki Niesamowitej Słowiańszczyzny podstawą do badania podświadomych inklinacji kultury polskiej. Przykładem staropolskich upodobań świadczących o podświadomym wpływie sarmackiej genealogii Słowian są w fizjonomii: podgolona głowa i pokaźne wąsy, w sferze mody: orientalne ubrania – kontusz i pas, w dziedzinie militariów: szabla ozdo- biona drogimi kamieniami, nie zaś europejski miecz, w sztuce dekorowania i strojenia wnętrz: dywany, makaty i wszelkie wytwory wschodniego rękodzie- ła. Potwierdzenie tych preferencji niesie praca Tadeusza Chrzanowskiego Orient i orientalizm w kulturze staropolskiej. Dowodzi ona zakorzenienia nie tylko w grecko-łacińskim antyku i średniowieczu, ale także w Oriencie, czym się „tłumaczy zdolność asymilowania kultury śródziemnomorskiej pospołu z orientalną”^9. Janion zwraca uwagę, że również Marina Ciccarini traktuje szla- checkie upodobanie w orientalnej wystawności jako inklinację podświadomą – ochocze preferowanie egzotyki „być może właśnie dla podkreślenia owej od- mienności »wzorca« ( matrice ) w porównaniu z Europą Zachodnią”^10. Zdaniem Sulimirskiego, które podtrzymuje Ascherson, w dziedzinie kultu- ry materialnej dowodem sukcesji sarmackiej znad Morza Czarnego są tamgi znalezione na terenie Królestwa Bosporańskiego, wykonane w I w. n. e. jako nagrobne inskrypcje oraz na przedmiotach obrzędowych. Ich występowanie stwierdzono na obszarze od Kijowa po Śląsk. „Tamga przypomina monogram a graffito , prostą chińską literę czy nawet symbol używany do cechowania by- dła. (…) Każda jest odrębna, niepowiązana z innymi”^11. Zdaniem obu badaczy, nie ulega wątpliwości, że Sarmaci nauczyli się wykonywania tamg od Bospora- nów, a zarazem zmienili ich funkcję, ponieważ uczynili z nich znaki rodowe

(^8) M. Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna , Kraków 2006, s. 176. (^9) Cyt. za: M. Janion, dz. cyt., s. 177. (^10) Cyt. za: tamże, s. 178. (^11) N. Ascherson, dz. cyt., s. 250.

Sarmaci znad Morza Czarnego 251

i dlatego – stwierdził Sulimirski – pochodzi od nich „przeważająca część her- bów polskich”^12. Ascherson, w przeciwieństwie do badaczy traktujących sarmatyzm jako wyraz podświadomości kolektywnej, nadaje mu rangę uświadomionej entelechii i traktuje jako formację, która „nadała nowy kierunek polskiemu myśleniu geo- graficznemu – czy też idei «geopolitycznego przeznaczenia» kraju”^13. Autor Morza Czarnego przedstawia Sarmatów jako stan wiedziony nad Morze Czarne pod wpływem samowiedzy historycznej równej wiedzy na temat tradycji chrze- ścijańskiej, a na pewno bardziej pociągającej: „Mimo katolickiego zapału, neo- Sarmaci kierowali wzrok na wschód, nie na zachód. «Potomkom» szlachetnych barbarzyńców ze Stepu Pontyjskiego tereny nadczarnomorskie i równiny mię- dzy Dunajem a Donem wydawały się ojczyzną przodków oraz ich własnym dziedzictwem”^14.

Sarmaci nadczarnomorscy

Pod wpływem Tadeusza Lehra-Spławińskiego Tadeusz Sulimirski i Ascher- son przyjeli koncepcję autochtonizmu Słowian. W realiach powojennych poli- tyka historyczna nakazywała osadzać plemiona słowiańskie nad Łabą, Odrą i Wisłą. Tadeusz Lehr-Spławiński głosił ich przybycie na fali migracji indoeu- ropejskiej z Zachodu – z terenów dzisiejszej Turyngii. Motywowany politycznie autochtonizm legitymizował pretensje terytorialne powojennej Polski zasiedze- niem ziem nad Odrą i Wisłą, datującym się od tysiącleci. Został w nauce pol- skiej zakwestionowany przez językoznawców, religioznawców, historyków, etnografów i archeologów. W archeologii autochtoniczna koncepcja asymilacji kulturowej po wtargnięciu irańskich Scytów, Sarmatów i ich pobratymców na tereny Słowian zachodnich, przyjęta przez Sulimirskiego i Aschersona, została odrzucona w pracach Kazimierza Godłowskiego. Archeolog ten, odwołując się między innymi do badań etnograficznych i językoznawczych Kazimierza Moszyńskiego, zakwestionował „metodyczne podstawy rozumowania archeologów-autochtonistów”^15. Dowiódł, posiłkując się także pracami historyków, migracji Słowian znad środkowego Dniepru na zachód i południe aż nad Morze Czarne – a następnie w górę Dunaju (z wyłą- czeniem Słowian południowych) aż nad Łabę. Godłowski zebrał dowody ar- cheologiczne świadczące o tym, że migracja ta nastąpiła w V–VII w. n.e.

(^12) T. Sulimirski, Sarmaci , przeł. A. i T. Baranowscy, Warszawa 1979, s. 201. (^13) N. Ascherson, dz. cyt., s. 244. (^14) Tamże, s. 244. (^15) K. Godłowski, Wkład Kazimierza Moszyńskiego do problematyki etnicznej , [w:] tegoż, Pier- wotne siedziby Słowian. Wybór pism , red. M. Parczewski, Kraków 2000, s. 62.

Sarmaci znad Morza Czarnego 253

sko-scytyjską”^20. Otwarcie perspektywy badawczej na Wschód odsłania nie- zwykłe milenium słowiańsko-irańskie. Nowego impulsu religioznawstwu komparatystycznemu dostarczyła etno- grafia. Ryszard Tomicki w artykule Ludowa kosmogonia dualistyczna Słowian w świetle samojedzkich mitów stworzenia^21 stwierdził, że dualizm teologiczny w ludowych podaniach o stworzeniu świata przez Boga i diabła ma rodowód zaratusztriański. Bazą dla tego wniosku stało się ponad sto wariantów tej opo- wieści. Mircea Eliade w książce Od Zalmoksisa do Czyngis-chana^22 zebrał je na terenie całej Słowiańszczyzny i obszarach sąsiednich, i poddał analizie pod kątem dualizmu słowiańskiego irańskiej proweniencji.

Morze Czarne i czarny romantyzm

Irańska etnogeneza Słowian zbliża romantyzm do Morza Czarnego, gdyż etnografia odkrywa długie trwanie reliktów wierzeń irańskich w ludowości. Joanna i Ryszard Tomiccy w przełomowej pracy (inspirowanej książką Eliade- go) Drzewo życia. Ludowa wizja świata i człowieka^23 (1975) stwierdzili, że dualizm jest algorytmem strukturalnym ludowego obrazu świata i że jest to dualizm reliktowy. O jego reliktowości świadczy równorzędność diabła wzglę- dem nieomnipotentnego Boga w dziele stworzenia świata i zachowania życia na ziemi. W warstwie wierzeń kosmogonicznych ten radykalizm wyraża się w oddaniu Złu udzielnych domen, które nie podlegają Bożej omnipotencji. Również człowiek stworzony wespół przez Boga i diabła jako byt bosko- diabelski jest poddany równorzędnym mocom dobra i zła. Nieustannie wiedzio- ny ku przeciwnym biegunom doświadcza życia duchowego jako psychomachii bez końca. Jego tęsknoty – jak na przykład w Lesławie Romana Zmorskiego – nabierają przez to wymiaru eschatologicznego, gdyż udręczony diabelskością świata i wojną wewnętrzna z czartem pragnie wyzwolenia z opresji doczesnego życia. Przez zwrot romantyzmu do ludowości nasyconej reliktami radykalnego dualizmu poeci epoki podświadomie odbywali wędrówkę do źródeł nad Morze Czarne, tam, gdzie Słowianie weszli w posiadanie orientalnych wyobrażeń reli- gijnych i nasycili się mentalnym dualizmem. W świetle irańskiej etnogenezy Słowian ludowość stanowi okno na Orient, które romantycy otworzyli na oścież, zapewniając sobie widok zarówno na Orient przedmahometański, jak i zwalczający go islam. Przykładem służy poe- mat Tomasa Moore’a Lalla Rookh (1817), przetłumaczony przez Wandę Ma- łecką i wydany w roku 1826. Zawiera on opowieść Czciciele ognia , opiewającą

(^20) A. Gieysztor, Mitologia Słowian , Warszawa 2006, s. 71. (^21) R. Tomicki, Ludowa kosmogonia dualistyczna Słowian w świetle samojedzkich mitów stwo- rzenia , „Etnografia Polska” 1979, t. XXIII, z. 2. (^22) M. Eliade, Od Zalmoksisa do Czyngis-chana , przeł. K. Kocjan, Warszawa 2002. (^23) J., R. Tomiccy, Drzewo życia. Ludowa wizja świata i człowieka , Białystok 1975.

254 Zbigniew Kaźmierczyk

walkę Irańczyków z Arabami, zaratusztrian z mahometanami nad Zatoką Omańską. Tłumaczył ją Antoni Odyniec i opowiadał (przypominał?) Mickiewi- czowi w roku 1830 we Włoszech. Wpływ reliktowego dualizmu proweniencji irańskiej widoczny jest w po- pularności motywów orientalnych, a zarazem jest bardziej zasadniczy, ponie- waż dotyczy struktury romantycznych światów. Można w nich zauważyć trwałą tendencję do teologicznego dualizmu. Jego wynikiem jest mocne Zło – wyposa- żane nieraz w atrybut suwerenności. Z dualizmem teologicznym łączy się relik- towa skłonność romantyków do oddawania świata w pacht Złego – obrazowania świata jako „maszyny piekielnej”. W dramatach romantycznych historią rządzą szatany niczym reżyserzy teatralni w rozległych kadencjach czasu albo na ob- szarach ogromnych jak niezmierzona Rosja. Długo, albo w ogóle, dobro nie stanowi dla zła konkurencji. Tak w pamflecie Ustęp w III cz. Dziadów Mickie- wicza, jak w świecie – przykładowo tu przywoływanego – Lesława Romana Zmorskiego, nie toczy się psychomachia, czyli walka dobra ze złem, bo dobro nie ma danych do równorzędnej walki. Radykalność dualizmu ducha i ciała, czyli doświadczanie ciała jako wię- zienia duszy, którego malowniczym ekwiwalentem obrazowym jest upiór, odsy- ła do reliktowej demonologii ludowej. Eschatologiczne tęsknoty romantyków ujawniają swój dualny rodowód jako wyraz eskapizmu, który nie chce świata zbawić, lecz się od świata wybawić. W pewnym sensie romantyzm odbywa peregrynację nad Morze Czarne, aby reliktowe treści wydobyć w pole świado- mości, oswobodzić poddaną im wolę. W przeciwieństwie do Sarmatów staro- polskich romantycy odnajdują temperament orientalny, aby Iranów w sobie chrystianizować – poddać indywiduacji, czyli opanować pokusy samowoli i włączyć indywidualizm w strukturę osobowości wiernej etosowi.

Bibliografia

− Ascherson N., Morze Czarne , przeł. T. Bieroń, Poznań 2002. − Boyce M., Zaratusztrianie. Wiara i życie , przeł. Z. Józefowicz-Czubek i B. J. Korzeniowski, Łódź 1988. − Eliade M., Od Zalmoksisa do Czyngis-chana , przeł. K. Kocjan, Warszawa 2002. − Godłowski K., Spór o Słowian , [w:] Pierwotne siedziby Słowian , Kraków 2000. − Janion M., Niesamowita Słowiańszczyzna , Kraków 2006. − Sulimirski T., Sarmaci , przeł. A. i T. Baranowscy, Warszawa 1979. − Surowiecki W., Śledzenie początku narodów słowiańskich , przedm. W. Hensel, Wrocław 1964. − Tomicki R., Ludowa kosmogonia dualistyczna Słowian w świetle samojedzkich mitów stwo- rzenia , „Etnografia Polska” 1979, t. XXIII. − Zmorski R., Lesław. Szkic fantastyczny , wstęp i opr. H. Krukowska, red. tomu i Aneksu J. Ławski, Białystok 2014.