Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Opowiadanie - notatki, na podstawie terminologii Stanzla
Typologia: Notatki
1 / 10
a) Ofelia znalazła się w bardzo dziwnej sytuacji życiowej, która nie była jej wyborem : Nie wybierałam. Nie nikogo. Nawet jego. Nie miałam pojęcia o co chodzi. Widziałam tylko jak dał w twarz Petersowi – niosłam akurat kawę do sąsiedniego stolika. Nazajutrz przyszli do mnie i powiedzieli: Musisz go przewieźć w bezpieczne miejsce, wyznaczono cenę za jego głowę. – żyła z nim 13 lat w ukryciu - nie kończy, przerywa opowieść/wspomnienia – zaciekawia czytelnika historią, której rozwiązanie pojawi się dalej; póki co jest zmęczona, nie może myśleć o tym, gdyż to doprowadza ją do złego stanu – przyjmuje leki psychotropowe leczące jej stan: Po co myśleć o tamtych sprawach? Przeżyłam je, to wystarczy. Przeszłość wzmaga nerwicę – powinni wynaleźć tabletki przeciw wspomnieniom, których się nie wzywa. Słodycz wspomnień, kto wymyślił te bujdę?); b) dalej dowiadujemy się, że coś poszło nie tak w ich historii: Nie mogłam przewidzieć wszystkich wypadków, ale spełniłam wszystkie obowiązki. Ratowałam go. Potem mnie sądzili. (…) skazali mnie za to, co mi się zdarzyło – ale za to, co zrobiłam, należy mi się pomnik. Ten pan, który siedzi obok mnie, niewiele by z tego zrozumiał. – trzeba było to przeżyć, mój kochany (…) – miała być aktorką na prowincji, życie jednak napisało inny scenariusz : (…) pierwsza rola w życiu, za parę dni premiera z charakterystyczną datą 3 września ’39. Niestety, próbę generalną przerwał nalot. Poloniusz uciekł – wrócił dopiero z Niemcami – a w miesiąc później podawałam wódkę w „Artystycznej”. Ciekawy lokal, Poloniusz nie został w nim przebity szpadą, lecz najzwyczajniej spoliczkowany. Następnego dnia znaleziono jego ciało z wypryśniętym mózgiem – ciało zdrajcy. Nie było dla mnie ważne, czy on go zabił. – Poloniusz i tak nigdy ją nie interesował, a ona i tak zgodziłaby się przewieźć człowieka, który go spoliczkował. Zakonnice wskazały im bezpieczne miejsce: Nie znałam jeszcze ceny, którą będę musiała zapłacić (…) Nigdy nie spytała go, czy to on zabił Poloniusza (ale podejrzenia padły na niego). Znała go z teatru, z widzenia. c) jak wyglądało ich wspólne życie: w dzień chodziła do wróżek, żeby dowiedzieć się co mu grozi: obłęd czy śmierć i jak długo wytrzyma ona tę sytuację; od czasu aresztowań straciła kontakty z ludźmi, którzy jej go powierzyli, zginęli , lecz ona nigdy mu o tym nie powiedziała, był i tak wystarczająco zagubiony, to mogłoby doprowadzić go do załamania, do wydania się gestapo. Chciała go mieć dla siebie, nikomu nie mogła ufać. On uważał ją za przyczynę swoich nieszczęść, doszło między nimi do konfrontacji , w której ona wykrzyczała: Czy to moja wina, że po pijanemu dałeś w twarz Petersowi? Moja wina, że był volksdeutschem i że nazajutrz znaleźli go zastrzelonego? A to, że się zgodziłam ci pomóc, może to jest moja wina? – zrozumiała po latach, że był na nią skazany. Wynajęła im lokal, gdy adres od zakonnic trzeba było zmienić. Przynosiła mu obiady, kontrolowała sytuacje w mieście. On przeklinał swój los. d) ocena działań Ofelii przez innych i opinia jej samej: Byłam wypchana strachem. Nie przed tym co mogło nas spotkać: przed tym, że cokolwiek nas spotka, nie będzie miało żadnego znaczenia. Wolę być oskarżona. Po wojnie, kiedy mnie sądzili, czułam się niewinna (…). Sąd koleżeński niesłusznie mnie skazał (niesprawiedliwie w ocenie Ofelii). Wtedy byłam wielka. Wtedy, kiedy go ratowałam. Stać mnie było, żeby samą siebie mieć gdzieś. (ciężko dla niego pracowała, grała na ulicy). Dlatego po wojnie, (…) kiedy mnie pytali czy liczyłam się z konsekwencjami, odpowiedziałam: z konsekwencjami? Ależ oczywiście. Gdyby ze mną się tak
liczono! – odebrano jej prawa zawodowe na 3 lata; W sumie opłaciło mi się, cały ten sąd. Wszystko było warte jednego zdania (…). Powiedział, że w tych latach byliśmy małżeństwem. Zeznał to jako świadek w mojej sprawie, byłam mu wdzięczna, że w ogóle przyszedł. Nie patrzył w moją stronę, ale powiedział to jednak. Małżeństwem! Zrobiło mi się gorąco. Bardzo pragnęłam, aby użył właśnie tego słowa. Zdaje się, że miałam łzy w oczach. – KOLEJNY BARDZO WAŻNY CYTAT DLA ZROZUMIENIA UTWORU; tak naprawdę Ofelia kochała go, ale był też czas, w którym go nienawidziła (ich rozstanie po wojnie): W tej chwili nie życzyłam mu już śmierci ani hańby. Byłam pewna, że do mnie wróci. (przez pewien czas – pierwsze lata po wojnie, podejrzewa, że był z innymi kobietami ) Byliśmy małżeństwem. Jestem wdową. (…) wiedział, że mam do niego prawo – dałam mu sto razy więcej, niż kobieta może dać mężczyźnie. Ja mu ofiarowałam głowę – własną głowę, którą położyłam obok jego twarzy sfotografowanej na policyjnych plakatach z nagrodą, dwukrotnie podwyższoną po miesiącu. – heroiczne poświęcenie, TEN CYTAT POKAZUJE DLACZEGO NIGDY, ONA SAMA, NIE POKOCHA JUŻ INNEGO; A TEN NASTĘPNY, DLACZEGO NIKT NIE POKOCHA JEJ: Owszem podobają mi się jego usta, itd. Ale moim mężem był tamten, który zaznał wszystkiego. (…) Za dużo wiem. Gdybym dzisiaj została żoną tego pana, który siedzi obok mnie, musiałabym trochę nim gardzić. Za to, że on wie o tyle mniej. Gardzić i zazdrościć wszystkiego co mu się wydaje. Co uważa za oczywiste, racjonalne i sprawdzone. I że w pewnych momentach powie: to jest bardzo ludzkie, a w innych: to jest poniżej dopuszczalnego poziomu. A przede wszystkim gardzić i zazdrościć mu tego skondensowanego przeświadczenia, że w każdej sytuacji potrafi się zachować. – smutny obraz człowieka przeżartego przez wojnę; e) spokojne refleksje w podróży z perspektywy czasu, wciąż żywe emocje: kiedy przestałam go kochać? Nie wiem. Może w ogóle nigdy. Jedno z dwojga: albo nigdy nie przestałam, albo nigdy nie zaczęłam go kochać. – Ofelia zastanawia się czy to uczucie można było nazwać miłością. On odszedł od niej zaraz po wojnie , gdy tylko był już bezpieczny, odszedł bez słowa. Wyjechał i wrócił po paru miesiącach z jakąś kobietą. Potem popadł w alkoholizm, spotykał się z kolejnymi kobietami. A ona go znienawidziła , za to, że ją zostawił po tym wszystkim, co dla niego zrobiła. Przeklinała tę miłość, tę relację, jego. On nadal był aktorem, lecz grał coraz rzadziej. Upijał się w barach i po pijaku krzyczał, że to on zabił Petresa. Pokazywał ludziom plakat ze swoim wizerunkiem, opowiadał swoją historię. Miał słabą psychikę, ona miała mocniejszą. To ona podtrzymywała go zawsze na duchu. Nawet, gdy upijali się do żywego. Snuła z nim plany, miała nadzieję, że po wojnie razem otworzą teatr, że będą żyć tak, jak do tej pory nie było im dane, że wszystko się zmieni, oprócz tego, że nadal będą razem. f) po pewnym czasie spotkali się w kawiarni (po latach ok. 8); ona zapytała czy do niej wróci, czy będą dla siebie tak ważni, jak wtedy; on odparł, że płaci teraz za tamten czas, czego ona nie zrozumiała; nie widziała w nim dawnego człowieka, którego kochała , bardzo się zmienił, nie sposób było go rozgryźć, wyznał, że tamto wszystko się nie opłaciło: tamte lata, w których go ukrywała; stwierdził, że powinien dać się rozstrzelać ; a ona upominała go, krzycząc, że nie powinien tego mówić, że do dziś, co noc śni się ten dzień, kiedy po niego przyszli; zrozumiała po co ją tu ściągnął: chciał znów poczuć tę nadzieję , obecność i słowa osoby, dla której był wtedy najważniejszy , dla której nigdy nie stał się obojętny,
- na temat techniki i logiki: Mimo że technika posuwa się naprzód, w dziedzinie opatrzności jesteśmy zacofani. (…) Logika? Może pan w to wierzy, ja nie. - na temat kondycji ludzkiej: tylko do człowieka można przemówić, przebłagać, oszukać jego zło, z którym się nie pogodził (zło jest w ludziach zdaniem bohaterki) - na temat miłości: każdy nazywa to, co czuje, ale czy sam wie jak właściwie powinien to nazwać, czy przyjęta nazwa – jest odpowiednia? - na temat wartości/zasad - wyróżnia trzy zasady, których należy przestrzegać w życiu: 1) trzymać się za twarz – taki człowiek umie wziąć siebie za twarz, a tym samym podporządkować sobie innych ludzi; 2) stwarzać ludziom korzystne sytuacje – które pokażą im, że są lepsi, niż sami o sobie sądzili; 3) nie dążyć do pełnego zaspokojenia w żadnej dziedzinie, zwłaszcza erotycznej. Najlepszym stanem jest niedosyt. – To tyle. A reszty nie da się przewidzieć.; **Wnioski ogólne – analiza tekstu:
sceniczna - czas przeszły może być traktowany jak czas teraźniejszy przez odbiorcę tekstu → wrażenie bardziej sugestywne i emocjonalne)
- dystans czasowy między „ja opowiadającym” i „ja przeżywającym”: b) „ja opowiadające” nie ma już tych samych emocji, co wcześniej; jednak każde wspomnienie sytuacji opowiadanej, wyzwala w nim nowe emocje – równie skrajne, różniące się jedynie tym, że teraz Ofelia może je ocenić bardziej obiektywnie, niż kiedyś; „ja opowiadające” jest znerwciowane przez to, co przeżyło wcześniejsze „ja”; obie sytuacje mieszają się, są pokazane w taki sposób, jakby nawzajem się przenikały; c) jednak widoczne jest ich rozgraniczenie (czytelnik łatwo domyśla się co jest przeszłością, zostaje ona wprowadzona przez głos z odbiornika „ja opowiadającego” i wspomnień Ofelii, będącej na pokładzie samolotu; czytelnik zostaje przenoszony: raz do sytuacji wywiadu z Ofelią, raz do sytuacji w samolocie, potem do innych sytuacji z jej życia;
Tajemniczy On z historii Ofelii – bezimienny; szkolony w Kanadzie, zaciągnął się tam jako ochotnik, był nawigatorem, ćwiczył nocą loty. Znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie, pijany uderzył w twarz Petersa, znaleziono go nazajutrz martwego i posłano list gończy za Nim. Od tej pory był skazany na Ofelię, która miała przewieźć go dorożką w bezpieczne miejsce, ukrywała go 13 lat. Przeżył wojnę, zostawił ją. Potem do niej wrócił. Miał słabą psychikę i nie wytrzymał tego wszystkiego, skoczył z okna lub wypadł z niego (nieszczęśliwy wypadek pod wpływem alkoholu). Pan Tomasz - osoba, która zamieszkała w domu Pani Felicji stosunkowo niedawno, w celu zastąpienia nieobecności głównej bohaterki; typ pechowca, palacz, szachista amator ,; narzekał w zeszłym tygodniu na ischias; bywa co czwartek na obiadach, uczestniczy w audycjach; obecny partner Ofelii - mąż , o którym uwielbiają słuchać ludzie przed odbiornikami, wierzą w to, że nawet jeśli kiedyś kochała ona kogoś innego, wyrzekła się tego dla Pana Tomasza ( z nim ma proste życie, dzieci – syna w Polsce i córkę we Francji, dom i ciepło domowego ogniska ) Inne postacie: (obojętne sobie nawzajem) Brazylijczycy w samolocie – modlący się przed lotem, chrapiący w podróży, bojący się podczas turbulencji i burzy; Ofelia brzydzi się ich strachem Polacy – gorzej obciągnięci skórą, w samym ich wyglądzie jest coś znoszonego. Ofelia brzydzi się kompleksami Polaków; rozpoznali ją i przysłuchują się uważnie jej rozmowom. Stewardessa – miła, z przylepionym uśmiechem, rozmawiająca z mężczyzną w samolocie, czujna, milcząca, o głowę niższa od Ofelii, oceniona przez Ofelię negatywnie: Przypuszczam, że uda ma zbyt rozsunięte, niektórzy to lubią. Gdyby przeżyła to co ja, miałaby teraz trochę mniej porcelanową cerę. (…) Ta chuda. Mężczyzna z podróży, drugi – starszy pan, około 60 lat, trochę podobny do Tomasza, zaczyna rozmowę z Ofelią po francusku (gdy lecą dalej do Paryża, a tamten mężczyzna z samolotu został w Brukseli); Anonimowi podróżujący – Ofelia brzydzi się nimi wszystkimi, ich chęcią życia za wszelką cenę, za cenę życia pozostałych.