









Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Znaczenie tradycji powstańczych wychowaniu młodego pokolenia doskonale oddają słowa Romany Pachuckiej: „wiązały one pokolenia z pokoleniami, uczyły żywym ...
Typologia: Prezentacje
1 / 16
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Monika Nawrot-Borowska Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
Rok 2013 jest rokiem 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Wspomnienia Polaków żyjących w drugiej połowie XiX i na początku XX wieku często przesycone są fragmentami dotyczącymi tego wydarzenia
„Rozbiory były brutalnym gwałtem zadanym Polsce przez monarchie sąsiednie, które wykorzystały okre- sową słabość Rzeczypospolitej dla swych zdobyczy terytorialnych” (Ramotowska, 1987, s. 330). Jednak naród polski, a przynajmniej ta jego część, którą cechował silny patriotyzm, ludzie uświadomieni narodowo i aktywni polityczne nigdy nie pogodzili się z obcymi rządami i podejmowali różne formy odzyskania niepodle- głości przez cały okres niewoli. Jedną z tych form, wydawało się, że najbardziej skuteczną, była droga walki
zbrojnej – powstania narodowe. Największym w XiX wieku narodowym zrywem niepodległościowym było powstanie styczniowe. Trwające ponad półtora roku walki zbrojne pochłonęły kilka tysięcy ofiar i w ogromnym stopniu wpłynęły na dążenia niepodległościowe następnych pokoleń (zob. np.: Jasienica, 2009; Kieniewicz, 2009; Michalska-Bracha, 2003; Powstanie styczniowe 1863-1864: walka i uczestnicy, represje i wygnanie, historiografia i tradycja 2005). Rok 2013 jest rokiem 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Senat Rzeczypospolitej Polskiej specjalną uchwałą ustanowił rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego, którego obchodom towarzyszyły licznie organizowane uroczystości i inicjatywy kulturalne, naukowe i edukacyjne, upowszechniające pamięć o powstaniu i jego znaczeniu w historii Polski. Niniejszy tekst wpisuje się w te obchody, mając na celu próbę wskazania na tradycje powstania styczniowego i ich rolę w wychowaniu patriotycznym młodego pokolenia okresu popowstaniowego. Analizując zagadnienie wychowania patriotycznego w rodzinie polskiej, nie sposób pominąć definicji pod- stawowego dla prowadzonych ustaleń pojęcia, jakim jest patriotyzm. Określić go można jako postawę spo- łeczno-polityczną, formę ideologii narodowej, opartej na zasadzie miłości ojczyzny oraz poświęcenia się dla niej i dla narodu (Kotłowski, 1974, s. 16; Encyklopedia Polski , 1996, s. 492). Postawę tę uzyskuje się w toku aktywności i praktyki, poprzez naukę, język, religię, świadomość polityczną i historyczną, dotyczącą pochodzenia narodu, walk narodowowyzwoleńczych. Przejawia się ona także poczuciem związku emocjonal- nego z własnym narodem, poszanowaniem, kultywowaniem i pielęgnowaniem jego wartości, ideałów, tradycji i kultury narodowej (Topolski, 1981, s. 20). Termin „patriotyzm” odnosi się do postaw społecznych zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych. Próba określenia, czy i na ile tradycje powstania styczniowego odgrywały rolę w wychowaniu patriotycznym młodego pokolenia, dokonana zostanie na podstawie indywidualnych losów jednostek – pamiętnikarzy. Materiałem źródłowym uczyniono więc literaturę wspomnieniową i pamięt- nikarską. Poprzez sięganie do przeszłości dokonuje się niezwykle ważny przekaz dziedzictwa kulturowego pomiędzy pokoleniami. Jedną z form przekazu wiedzy o przeszłości są pamiętniki. ich autorzy, dzieląc się swoimi doświadczeniami, przeżyciami, refleksjami, wiedzą, opisując dzieje swoje, rodziny czy narodu, tworzą żywą i barwną historię, tym ciekawszą, że widzianą z punktu widzenia konkretnego człowieka. Każdy pamiętnik oddaje specyfikę i ducha czasów, w których przyszło żyć jego autorowi. Pamiętniki doby zaborów oddają koloryt i klimat życia Polaków pod jarzmem Rosji, Austrii i Prus – klimat polityczny, wojskowy, społeczny, ale też prywatny, rodzinny, związany z codziennym życiem. Wspomnienia z drugiej połowy XiX i początku XX wieku często przesycone są fragmentami dotyczącymi powstania styczniowego – niemal w każdym z pamięt- ników tego okresu znajdujemy bardziej lub mniej obszerne informacje poświęcone zrywowi niepodległościowemu Polaków z 1863 roku. Uczestnicy tych wydarzeń opisywali ich organizację i przebieg, konsekwencje, jakie przyniosły dla całego narodu, dla nich samych i ich rodzin (zarówno duchowe, jak i materialne, polityczne i społeczne – począwszy od aresztowań, zsyłek, konfiskat majątków, uwłaszczenia włościan, pauperyzacji ziemiaństwa, przez wzmożoną rusyfikację na wielu polach życia publicznego Polaków, po tworzenie się nowej inteligencji ze zubożałego ziemiaństwa, konieczność zarobkowania przez kobiety, budzenie się ruchu kobiecego,
ii. Z BAdAŃ
We wspomnieniach Stanisława Mianowskiego (ur. w 1889 r.) czytamy: „dzieciństwo moje przypadało na okres, kiedy wspomnienia powstania styczniowego były jeszcze bardzo żywe i od dziecka wychowywano mnie w duchu patriotyzmu, uświadamiając, że jestem Polakiem i przywiązując znaczną wagę do poznawania historii Polski” (Mianowski, 1995, s. 9). W innym pamiętniku autor podkreślał specyfikę atmosfery domowej okresu popowstaniowego: „Był to bowiem okres popowstaniowy, gdy wymawiano niektóre wyrazy z jakimś wewnętrznym przymusem, raczej unikano ich w mowie potocznej, bo siały grozę i gorycz nienawiści […] czułem nienawistne brzmienie pokrewnych sobie słów: car, caryca, Murawiew Wieszatiel, i jego sługa podlaski Mariukin, wróg i krzywdziciel naszej rodziny… dziecku przekazywano wrogie wyrazy w klimacie zasłyszanych rozmów, skojarzeń, spojrzeń i gniewnych gestów” (Ambroziewicz, 2000, s. 32). Cytowana już Romana Pachucka podkreślała, iż mimo upływającego czasu tradycje powstania były w jej rodzinie (jak i z pewnością w znacznej części polskich rodzin) wciąż żywe: „Wspomnienia 1863 roku były tchnieniem przeszłości boha- terstwa tragedii narodowej, rozegranej, gdy w pełni życia byli dziadowie nasi, a okres młodości przeżywali ro- dzice oraz ich starsze rodzeństwo. Od upadku powstania styczniowego do mego urodzenia minęło przeszło 20 lat, a jednak żyłam w atmosferze unoszącej się niby niewidzialne, a mimo to wszechobecnej” (Pachucka, 1958, s. 11). Wzrastanie w czasach popowstaniowych powodowało, że dzieci były świadkami i uczestnikami wielu re- presji ze strony zaborcy. dotykały one całe społeczeństwo polskie, także jego najmłodsze pokolenie. Nie dziwi więc, że pamiętnikarze często i rozlegle opisują sytuacje, w jakich przyszło im funkcjonować pod jarzmem za- borcy rosyjskiego. „dla nas, Polaków spod zaboru rosyjskiego […] zaczęła się wtedy coraz radykalniejsza i bezwzględniejsza faza rusyfikacji. Opustoszało w moich stronach rodzinnych lub zostało zamieszkanych przez obcych mnóstwo dworów, zaścianków i wiosek. Nie było rodziny bez krewnego na Syberii, nie wszyscy zaś mieli z nich dożyli możności powrotu do kraju” – wspominał urodzony w rok przed powstaniem ignacy Baliński (Baliński, 1987, s. 22-13). „[…] obijały mi się dość często o uszy takie wyrazy jak powstanie, powstańcy, cytadela, szubienice, Sybir, etapy, budząc zaciekawienie, ale i lęk. Grozę potęgowały widziane przez okno wieczorami i nocami jeżdżące po ulicach patrole kozackie. Słyszało się o prześladowaniu ludności, o tępieniu języka w szkołach, urzędach. Często wymieniane było nazwisko Apuchtina” – pisał o latach swojego dzieciństwa urodzony w dwadzieścia lat po powstaniu Karol Mitkiewicz (Mitkiewicz, 1970, s. 5). Jego rówieśnik Kazimierz Pollack tak wspominał represje popowstaniowe: „dzieciństwo moje przypadło na schyłek XiX wieku, gdy tak zwane od Kongresu Wiedeńskiego Królestwo Polskie, na Priwislinje przez szowinistów rosyjskich przemiano- wane, podlegało od krwawego stłumienia powstania styczniowego najokrutniejszej niewoli pod drakońskimi rządami spadkobiercy – godnego satrapów – dawnych namiestników carskich, generał-gubernatora hurki. W czasach tych młode pokolenie polskie skazane zostało na naukę w języku rosyjskim w szkołach podlegających bezwzględnemu rusyfikatorowi, Apuchtinowi, język polski w szkołach był w strasznej poniewierce, w prasie i na scenie podlegała łajdackiej cenzurze, a w instytucjach społecznych, tworzonych przez Polaków i przez nich nomine kierowanych, był ledwie tolerowany” (Pollack, 1961, s. 9). Najczęściej spotykaną w analizowanych wspomnieniach formą przekazu tradycji powstaniowych były opowieści i wspomnienia dotyczące lat 1863/1864. Pamiętnikarze podkreślają, iż były im one przekazywane
ii. Z BAdAŃ
przez najbliższych członków rodziny – matki, ojców, babki, dziadków, wujków czy ciotki, rzadziej rezydentów dworów. Często były to opowiadania z tzw. pierwszej ręki, gdyż pochodziły bezpośrednio od ich uczestników lub naocznych świadków wydarzeń. Opowiadano o udziale w powstaniu bliższych i dalszych krewnych, o for- mowaniu się w majątkach partii i oddziałów powstańczych, o bitwach, które w miały miejsce w okolicy, o tajnych składach broni dla powstańców. Na przykład matka Feliksa Kona, która brał udział w powstaniu wraz ze swym bratem (adiutantem wodza powstańców Langiewicza w latach 1861-1863), często opowiadała synkowi o martyrologii Polski, cierpieniach tych, co powstali w jej obronie, o bestialstwach Moskali. Te opo- wiadania miały tak duży wpływ na wyobraźnię pamiętnikarza, że jako sześciolatek marzył, by zostać wodzem powstańców, bić się za ojczyznę i uwolnić ją spod jarzma zaborców (Kon, 1969, s. 9). Andrzej Wierzbicki z przejęciem słuchał opowieści matki o czasach powstania, szczególnie historii jej brata, a wujka pamiętnikarza, który po 1863 roku wywieziony został do Rosji i słuch po nim zaginął. dzięki tym opowiadaniom „wprost wchłanialiśmy tradycję powstańczą” – pisał po latach autor wspomnień (Wierzbicki, 1957, s. 7). Urodzony w 1871 roku Karol Adwentowicz opisywał opowieści, jakie słyszał o powstaniu od samych jego uczestników: „Lata moje dziecięce kształtowały się nie pod wpływem bajek i zmyślonych cudowności, lecz realnych, choć jak z bajki, opowieści o roku 1863, o szubienicach, na których zawiśli powstańcy […] Uczestnicy powstania byli jeszcze wówczas młodzi, słowa ich mocno, żywo malowały tragiczne dzieje i ośmioletni chłopiec słuchał, niewiele rozumiał, ale się wzruszał i po dziecinnemu przezywał bohaterskie czyny” (Adwentowicz, 1960, s. 54). Emilia Sukertowa-Biedrawina wspominała opowieści swej babki, która brała udział w powstaniu stycz- niowym, i chętnie wracała do tych czasów, jednak najpierw „zamykała szczelnie drzwi, aby ktoś niepowołany przypadkiem nie podsłuchał. Bo trzeba pamiętać – pisała pamiętnikarka – że moje dzieciństwo przypadało na okres, kiedy w Królestwie Kongresowym postrachem ludności polskiej byli hurko i Apuchtin, a donosicielstwo władzom carskim było bardzo rozpowszechnione” (Sukertowa-Biedrawina, 1965, s. 7). W rodzinie opowiadano także o siostrzeńcu babci, „który poszedł do powstania i nie wrócił więcej”, a także o kuzynie ojca, który ze swym powstańczym oddziałem zajął Kielce (Sukertowa-Biedrawina, 1965, s. 8; zob. też: Ambroziewicz, 2000, s. 32-33; Czarnowski, 1973, s. 80-81; Gebethner, 1977, s. 88; Grabski, 1989, s. 15-16; Jałowiecki, 2000, s. 17; Janiszewski, 1987, s. 9; Mianowski, 1995, s. 7; Mieszkowski, 1971, s. 11-12; Obiezierska, 1995, s. 29; Pierwszy marca , 1981, s. 129-130, 145-146; Piłsudska, 1989, s. 43-44; Stachowicz, 1958, s. 90; Studnicki, 2000, s. 35-36; Sukertowa-Biedrawina, 1965, s. 7-8; W białym kresowym dworze , 1960, s. 43; Waydel-dmochowska, 1958, s. 17-19; Wierzbicki, 2001, s. 34-35; Wiśniewski, 1991, s. 27, 79). Opowieściom o organizacji i przebiegu powstania oraz udziale członków rodzin w tych wydarzeniach to- warzyszyły nieodłącznie historie o ich konsekwencjach – aresztowaniach, więzieniach, konfiskatach majątków, kontrybucjach, emigracjach, wywózkach i zesłaniach, syberyjskich losach walczących o niepodległość. dzieci słuchały tych opowieści wiele razy, często wracano do nich podczas długich, jesiennych i zimowych wieczorów, a o tym, jak bardzo utkwiły im one w pamięci, świadczy fakt, że spisujący je po latach pamiętnikarze potrafili odtworzyć koleje losu powstańców – ojców, dziadków czy innych krewnych niezwykle barwnie i szczegółowo. W umysłach dziecięcych opowieść splatała się z rzeczywistością w jedną całość, tworząc pole dla wyobraźni, stawała się inspiracją do organizacji zabaw (szczególnie w wojsko, bitwy z Moskalami – oczywiście zwycięskie),
Monika Nawrot-Borowska: Tradycje powstania styczniowego i ich rola w wychowaniu patriotycznym…
Wacław Sieroszewski śpiewał wraz z matką Pieśń Powstańców Langiewicza : „Stój carze stój! Jeszcze polski słychać bój… Jeszcze będziesz dyndał carze, wkoło twoi dygnitarze” (Sieroszewski, 1959, s. 15). Maria Leśkiewicz w swym pamiętniku zawarła dziewięciozwrotkową pieśń o losach młodego powstańca, wie- zionego w kibitce na Sybir – „Więzień Sybirski”. Pieśń tę najczęściej śpiewała babcia dziewczynki, znająca wiele piosenek z okresu powstania, w którym sama brała udział i w którym straciła ukochanego. Babci towa- rzyszył zwykle ojciec i inni domownicy. „Wieczory śpiewacze […] to była nasza jedyna rozrywka i możliwość wypowiedzenia w pieśni tego, co nieraz głośno wypowiedzieć się nie dało” – pisała po latach pamiętnikarka (Leśkiewicz, 1975, s. 23-26). We wspomnieniach innego z pamiętnikarzy znajdujemy dokładny opis atmosfery towarzyszącej wieczornym śpiewom patriotycznym, które stanowiły dla dzieci swoistą lekcję historii, prowadzoną przez ojca. Wśród niezwykle bogatego repertuaru pieśni było 68 pieśni powstańczych, pieśni katorżników i wiele innych. „Były i inne lekcje: po kolacji otwierały się drzwi jasno oświetlonego dziecinnego pokoju i z progu ojciec pytał, kto chce z nim pochodzić. Momentalnie przerywaliśmy zabawę. Sprawdzało się po- spiesznie, czy drzwi od dworu są zaryglowane, czy nikt obcy nie chodzi pod oknami. Na dworze szalała zamieć, część dworu pogrążona była w ciemności, tylko na kominku paliły się brzozowe polana. Wielkimi krokami przemierzał ojciec mroczne pokoje, a ja z bratem przytuleni z dwóch stron dreptaliśmy obok. Wówczas ojciec zaczynał śpiewać »zakazane« pieśni […] Boże, cóż to były za przeżycia, jakaż się miłość dla umęczonej ojczyzny budziła, jakie pragnienia ofiar dla niej” ( W białym kresowym dworze , 1960, s. 35; o śpiewaniu pieśni powstańczych pisali również m.in.: Baliński, 1987, s. 29; dorabialska, 1972, s. 11; duninówna, 1961, s. 108; Gruber, 1968, s. 20-21; Kacnelson, 1974; Klemensiewiczowa, 1961, s. 63; Kon, 1969, s. 9; Kopeć, 1981, s. 289; Mieszkowski, 1971, s. 8; Obiezierska, 1995, s. 14; Pachucka, 1958, s. 13; Targalski, 1967, s. 30; Wańkowicz, 1987, s. 20; Wiśniewski, 1991, s. 79; antologia polskich pieśni z okresu powstania stycz- niowego zob. np.: Pieśni powstańcze z r. 1863 , 1869; Polska w pieśni z 1863 r. , 1913). Znaczną rolę w przekazywaniu tradycji powstania styczniowego młodemu pokoleniu odegrali także za- trudniani w wielu domach domowi nauczyciele czy nauczycielki (oczywiście Polacy, podkreślić bowiem należy, iż często zatrudniano cudzoziemki oraz cudzoziemców, głównie z Francji, Anglii czy Niemiec, celem nauki języków obcych). Zadaniem domowych nauczycieli było w głównej mierze przygotowanie dzieci do podjęcia nauki w szkołach, jednak nauczyciele Polacy jednocześnie starali się przed wpływem tych szkół chronić. Nie- którzy z nich sami brali udział w powstaniu styczniowym, inni byli potomkami powstańców. Na przykład nau- czycielem domowym w rodzinie Górskich, zamieszkałej w Woli Pękoszewskiej był Trybulski. Jako szesnastoletni chłopiec przystąpił on w 1863 roku do powstania, zaś po kilkuletnim więzieniu i katordze na Uralu i Syberii mocą amnestii w 1870 roku wrócił do Warszawy i został prywatnym guwernerem. W rodzinie Górskich po- zostawał przez osiem lat, a swoją postawą, patriotyzmem i szlachetnością wywarł znaczący wpływ na powie- rzonych mu podopiecznych (Górski, Waysenhoff, 1985, s. 21-22; z łubieńskich Górska, 1996, s. 32-34). Ojciec Jarosława iwaszkiewicza, biorący udział w powstaniu, po kilkunastu miesiącach więzienia w Kijowie nie mógł już ukończyć uniwersytetu, więc przez 10 lat trudnił się guwernerką w polskich domach (iwaszkiewicz, 1994, s. 8). Wspomniany już Stanisław Mianowski pisał o swojej nauczycielce, pannie Kazimierze Laskarys, której ojciec Jerzy brał udział w powstaniu w 1863 roku. Potrafiła ona szczególnie wzbudzić w swoim uczniu
Monika Nawrot-Borowska: Tradycje powstania styczniowego i ich rola w wychowaniu patriotycznym…
zamiłowanie do wszystkiego, co polskie, do dziejów i literatury ojczystej, łącząc je z wychowaniem patriotycz- nym i wpajając zasady etyki (Mianowski, 1995, s. 9). Prywatni nauczyciele, Polacy często nie tylko więc potrafili przekazywać niezbędną wiedzę, ale jednocześnie odgrywali znaczącą rolę w wychowaniu patriotycznym i uodparniali swoich podopiecznych na rusyfikacyjne działanie systemu szkolnego (zob. np.: Czapska, 2004, s. 32; Lewicka, 1973, s. 24-25; Paderewski, 1982, s. 35). W wielu rodzinach żywa była pamięć powstania z 1863 roku, w którym najbliżsi przypłacili miłość ojczyzny życiem albo wygnaniem na Syberię. Jak relikwie przechowywano (a raczej ukrywano w specjalnych skrytkach) pamiątki po powstańcach, wśród których pamiętnikarze wymieniali np. czarne rogatywki (Wojcie- chowski, 1938, s. 7), rewolwery, klamry od pasów powstańczych (Grabski, 1989, s. 15), szable powstańcze (Janiszewski, 1987, s. 49), ryngrafy, konfederatki, kajdany, którymi przykuwano powstańców do taczek w wykopaliskach Sybiru (Wiśniewski, 1991, s. 77), ręcznie przez powstańca zrobione mahoniowe pudełko do kart, krzyżyk ulepiony z więziennego chleba podczas pobytu w Cytadeli, igielnik zrobiony w więzieniu dla żony (Waydel-dmochowska, 1958, s. 16), ozdobny pierścień z wygrawerowaną datą powstania (Piłsudska, 1989, s. 43). Jarosław iwaszkiewicz posiadał fotografię – prawdziwą rzadkość – przedstawiającą grupę po- wstańców, wśród których był zarówno jego ojciec, jak i stryj (iwaszkiewicz, 1994, s. 8). Fotografie powstańców z 1863 posiadał też w zbiorach rodzinnych Józef Tadeusz Mieszkowski. Matka chłopca często wykorzystywała ją do opowieści związanych z historią narodu i rodziny. Fotografia ta, jak wspominał po latach pamiętnikarz, wśród innych pamiątek rodzinnych „największe wrażenie robiła” (Mieszkowski, 1971, s. 8). We wspomnie- niach heleny duninówny znajdujemy fragment: „Mama, która w 63 roku była wprawdzie dopiero pięcioletnią dziewczynką, nieraz jednak opowiadała nam to, o czym tak wiele i tak gorąco mówiono w jej rodzinnym domu. Miała u siebie, po babci naszej a swojej matce, jako pamiątkę z tamtych lat, czarny, żelazny krzyżyk na wąskiej aksamitce, malutką cierniową koronę, którą przypinało się jako broszkę i medalion z lawy z fotografią swego ojca, a naszego dziadunia, w powstańczej czamarze […] te skarby pokazywała nam nieraz” (duni- nówna, 1961, s. 107). Władysław Studnicki pisał, iż matka jego przechowywała jak skarb numer tygodnika polsko-amerykańskiego, poświęcony dziesięcioleciu powstania 1863 roku. Tygodnik ten zawierał wiersz, który czytała chłopcom, a którego z czasem nauczyli się na pamięć:
„dziesięć lat temu, gdy garstka młodzieży Z kosami w ręku, boso, bez odzieży Moskalom wojnę wydała – Zbudził się naród, zadzwoniły pęta, Padło zarzewie i walka zacięta W sercu Ojczyzny zawrzała. Więc sponad Warty, Sanu, dniepru, dźwiny Szły do powstania wierne polskie syny Lat temu dziesięć, a przecież jak wczora, Bo choć nas gnębi znów niewoli zmora, żyjem wspomnieniem tej chwili. i choć stańczycy na tę krew zbryzganą plują,
ii. Z BAdAŃ
grzymstwa Polskiego , Juliusza Słowackiego – Kordian , Anhelli , Zygmunta Krasińskiego Przedświt itp. Traktowano je jako relikwie narodowe i czytywano w kręgu rodzinnym. Starsze dzieci przepisywały fragmenty tekstów, uczyły się ich na pamięć. ich odpisy krążyły często potajemnie po polskich rodzinach. „Największy wpływ na mnie wywarła trzecia cześć »dziadów« – pisał Władysław Studnicki – Nigdy nie zapomnę tego wieczoru, gdy mi po raz pierwszy czytała matka sceny z więzienia bazylianów, opowieść Adolfie Cichowskim. […] Pa- miętam, że płakała matka i ja płakałem rzewnymi łzami” (Studnicki, 2000, s. 37; zob. też: Adwentowicz, 1960, s. 7; duninówna, 1961, s. 108; iwanicka, 1999, s. 72; Krzywoszewski, 1947, s. 10; Michalski, 1950, s. 2; Klemensiewiczowa, 1961, s. 69; Lednicki, 1963, s. 261; Pachucka, 1958, s. 13; Sieroszewski, 1959, s. 529; Waydel-dmochowska, 1958, s. 19; Wierzbicki, 1957, s. 12; 2001, s. 39). Stefania Pod- horska-Okołów pisała o tak zwanych „książkach zakazanych”: „Matka moja miała w swojej panieńskiej biblioteczce całego Mickiewicza, Słowackiego i Zaleskiego bez skrótów cenzuralnych”(Podhorska-Okołów, 1958, s. 215). Książki te, uznane przez zaborcę za niebezpieczne, sprowadzali księgarze z zagranicznych wydawnictw. Kolejne pokolenia korzystały z tych druków, ucząc się historii kraju pod jarzmem zaborców. W ramach wychowania patriotycznego urządzano także domowe deklamacje utworów patriotycznych, poezji polskiej – głównie zakazanego Mickiewicza i Słowackiego. „Wierszy (Mickiewicza), uczyłyśmy się z dwóch tomików wydania paryskiego, przechowywanych skrzętnie po kluczem jako literaturę nielegalną” – wspominała Janina z Puttkamerów żółtowska (żółtowska z Puttkamerów, 1959, s. 52). Czasami deklamacje zmieniały się w inscenizacje, urządzano przedstawienia amatorskie i żywe obrazy o tematyce patriotycznej (Baliński, 1987, s. 31; Jaworski, 1968, s. 27; Kaliska, 1973, s. 13-14; Klemensiewiczowa, 1961, s. 63; Kopeć, 1981, s. 28; Michalski, 1950, s. 2-3; Obiezierska, 1995, s. 12; Pachucka, 1958, s. 16-17; Solarzowa, 1985, s. 60; Waydel-dmochowska, 1958, s. 19; żółkiewska, 1983, s. 63-64). W niektórych domach urzą- dzano tajne akademie i obchody rocznic powstań narodowych – w tym oczywiście i styczniowego (Obiezierska, 1995, s. 9; Pachucka, 1958, s. 13; Waydel-dmochowska, 1958, s. 19). Starsze i młodsze dzieci były niejednokrotnie świadkami wizyt rodzinnych czy koleżeńskich, sąsiedzkich, kiedy to spotykali się np. byli powstańcy, powracający z katorgi zesłańcy, uwolnieni więźniowie. Będąc mniej lub bardziej świadomymi obserwatorami i słuchaczami tego typu spotkań, dzieci chłonęły nie tylko ich nastrój, atmosferę, ale i zdobywały wiedzę i świadomość faktów historycznych. Niektóre z nich uczono, że o przyjeździe czy odwiedzinach takich gości ani o treści ich rozmów czy przebiegu spotkań nie wolno było nikomu opowiadać. „Z sąsiedztwa przyjeżdżało do nas wieku znajomych, którzy dzięki różnym staraniom zostali zwolnieni i po- wrócili z Sybiru lub z innego wygania – wszyscy oni wywierali ogromny wpływ na mój dziecięcy umysł”
ii. Z BAdAŃ
w szkole przygotowawczej do gimnazjum, w okolicznym kościele świętego Jakuba dzwonnik, kończąc bić na Anioł Pański, w pewnych odstępach czasu uderzał sześć razy w dzwon. Okazało się, że było to podzwonne za powstańców z 1863 roku. Chłopcy, kiedy dowiedzieli się o tym fakcie, a nie mieli w południe zajęć, biegali do kościoła, by wraz z dzwonnikiem uderzać w dzwon na pamiątkę powstańców (Mianowski, 1995, s. 10). Pamiętnikarz wspominał także dzień ze swojego dzieciństwa, w którym odsłonięto w Wilnie pomnik Muraw- jowa, zwanego krwawym „Wieszatielem” (tłumił on powstanie styczniowe na Litwie). Chłopiec, edukowany w domu w tradycjach powstańczych, doskonale rozumiał, kim był ów człowiek. Miasto, które w dniu odsłonięcia pomnika zapamiętał dziewięcioletni wówczas Staś, było wymarłe. Na ulicach nie było Polaków – tylko Rosjanie i żydzi. Pomnik zaś określił, jako „szczyt brzydoty”, Murawjow miał „odrażający wyraz twarzy starego bul- doga”. Z satysfakcją dodał także, że w 1915 roku, w czasie odwrotu Rosjan pomnik ten ewakuowano do Rosji, zaś podczas zdejmowania figury z cokołu polscy robotnicy założyli Murawjowowi pętlę na szyję i w ten sposób powiesili słynnego „Wieszatiela” (Mianowski, 1995, s. 11). Stanisław Grabski bardzo lubił jazdę konną, szczególnie zaś upodobał sobie konia, który miał dziurę w uchu. Nie bez powodu – dziura ta została zrobiona przez kulę kozacką, gdyż koń był powstańczym wierzchowcem. „O możność przejechania się nim najbardziej zabiegałem” – pisał po latach (Grabski, 1989, s. 21). We wspomnieniach Stefana Włoszczowskiego znajdujemy informacje o tym, iż „pokłady polskości” za- wdzięczał m.in. pracom Artura Grottgera 2 , nad którymi, jak pisał, „często medytowałem” (Włoszczowski, 1974, s. 16, 25). O znaczeniu prac Grottgera w przekazywaniu tradycji powstania styczniowego pisał też Jerzy Zienkowicz. Załączył on nawet do swoich wspomnień liczne pocztówki, będące w posiadaniu jego rodziny, a poświęcone tematyce powstaniowej, będące reprodukcjami z cyklu „Polonia”. „Przedstawione na pocztówkach obrazy nawiązują do miłości umęczonej niewolą Ojczyzny, podkreślają role bohaterów walki i herosów mę- czeństwa, wyrażają pamięć i szacunek dla poległych i ich grobów. […] Ze względu na te wartości dokumenty owe moja rodzina pieczołowicie chroniła, dlatego zachowały się po dziś dzień. Są one również świadectwem uczuć i myśli, żywych w sercach naszych dziadów i pradziadów. dowodzą, jak boleśnie przeżywali rozbiory i utratę niepodległości, jak gorąco pragnęli wolności i niepodległości Polski” (Zienkowicz, 2002, s. 7-13; zob. też: Klemensiewiczowa, 1961, s. 71; Mieszkowski, 1971, s. 11-12; Wiśniewski, 1989, s. 28; 1991, s. 77). Te same pocztówki oglądała Jadwiga Kopeć – ukryte w skrytce biurka na wypadek rewizji przedstawiały reprodukcje obrazów Grottgera – „Polonia”, „Pochód na Sybir”, a także typy powstańców z 1863 roku (Kopeć, 1981, s. 186-187). W domu heleny duninówny sztychy Grottgera o powstańczej treści wisiały w jadalni nad otomaną (duninówna, 1961, s. 108). W salonie warszawskiego mieszkania Stanisława Arcta wisiał obrazek powstańczy autorstwa Maksymiliana Gierymskiego, który jako siedemnastolatek brał udział w powstaniu stycz- niowym, zaś w swojej twórczości malarskiej odtwarzał zapamiętane sceny (Arct, 1962, s. 107). Po obchodach trzydziestolecia powstania listopadowego, licznych demonstracjach, nabożeństwach w 1861 roku w Warszawie, w starciu z rosyjskim wojskiem zginęło pięciu manifestantów. Ogłoszono żałobę
(^2) Chodzi tu wspominany przez autora, będący w posiadaniu jego rodziny oprawiony cykl „Polonia”, składający się z dziewięciu czarno-białych rysunków przedstawiających sceny z powstania styczniowego z roku 1863; zob. np.: Kucharski, 1923; Kuryło, 1913.
Monika Nawrot-Borowska: Tradycje powstania styczniowego i ich rola w wychowaniu patriotycznym…
i poziomu świadomości uczestników wydarzeń. Obok lęku i strachu towarzyszącemu rewizjom, aresztowaniom i walkom, niebezpieczeństwach związanych z rekwizycjami w majątkach, których najmłodsi niejednokrotnie byli świadkami, znajdujemy też informacje o zaangażowaniu dzieci i młodzieży w niesienie pomocy rannym, przygotowywanie paczek dla zesłańców (głównie odzieży i żywności), obserwowanie organizacji transportów broni, amunicji, zainteresowanie ukrywanymi powstańcami itp. Oczywiście wiele miejsca we wspomnieniach zajmują niejednokrotnie dalsze burzliwe koleje losu rodzin biorących udział w powstaniu i ponoszących wszystkie tych działań konsekwencje. O tym, jakie były czasy powstania i okres popowstaniowy widziany oczami dzieci, pamiętnikarze pisali czasami w sposób bardzo rozległy i szczegółowy, gdyż atmosfera popowstaniowych represji z dużą siłą zabarwiała dziecinne wspomnienia. Niezwykle interesujące są także wspomnienia rodzin zesłańców, dobrowolnie towarzyszącym zesłanym mężom i ojcom. dzieci zapamiętały świat cierpień, tęsknoty za krajem, codziennego życia w niecodziennych wa- runkach, silnie przezywały troski rodziców, ale też bawiły się, uczyły i obserwowały nieznany świat, w którym przyszło im dorastać. Opisy dzieciństwa na Syberii, ukazują walkę Polaków nie tylko o codzienny byt w trudnych warunkach wygania, ale i troskę o przetrwanie polskiej kultury i wychowanie młodego pokolenia w duchu polskości. Analizując biografie pamiętnikarzy urodzonych w latach postyczniowych, warto przyjrzeć się bliżej ich losom, by określić, na ile tradycje powstania styczniowego i budowany na tych podstawach patriotyzm miały dalsze konsekwencje w podejmowaniu przez nich działalności niepodległościowej czy życiowych decyzji. Wy- chowani w domu w duchu umiłowania polskości w szkołach nie tylko trudniej ulegali rusyfikacji, ale niejedno- krotnie czynnie się jej przeciwstawiali. Wielu z nich bowiem wstępowało do tajnych organizacji młodzieżowych
Bibliografia
Adwentowicz K. (1960). Wspominki. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. Ambroziewicz W. (2000). Moja przygoda pedagogiczna. O szkole polskiej nieco inaczej. Przygotował do druku T.W. Nowicki. Warszawa: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. Arct S. (1962). Okruchy wspomnień. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. Baliński i. (1987). Wspomnienia o Warszawie. Przedmowę napisał R. Kołodziejczyk. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. Czapska M. (2004), Europa w rodzinie. Czas odmieniony. Wstęp A. Zagajewski. Kraków: Wydawnictwo Znak. Czarnowski C. (1973). Strzępy wspomnień. Szkice autobiograficzne. Warszawa: instytut Wydawniczy PAX. dorabialska A. (1972). Jeszcze jedno życie. Warszawa: instytut Wydawniczy PAX. dowbor-Muśnicki J. (1935). Moje wspomnienia. Warszawa: F. Wyszyński i S-ka. duninówna h. (1961). Odeszło – żyje. łódź: Wydawnictwo łódzkie.
Monika Nawrot-Borowska: Tradycje powstania styczniowego i ich rola w wychowaniu patriotycznym…
duninówna h. (1970). Warszawskie nowinki 1815-1900. Warszawa: Czytelnik. Encyklopedia Polski (1996). Wstęp: T. Chrzanowski, aut. haseł: K. Baczkowski. Kraków: Wydawnictwo Ryszard Kluszczyński. Gebethner J. (1977). Młodość wydawcy. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. Górski K.M., Wayssenhoff J. (1985). Z młodych lat. Wspomnienia i listy. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. Grabski S. (1989). Pamiętniki. Warszawa: „Czytelnik”. Gruber h. (1968). Wspomnienia i uwagi. Londyn: Gryf Publications Ltd. hertz B. (1966). Na taśmie 70-lecia. Warszaw: Państwowy instytut Wydawniczy. iwanicka Z. (1999). Pamiętnik. W: W. Rodowicz, S. Rodowiczowa, Z. z Rodowiczów iwanicka, Tryptyk rodzinny. Dzieje rodziny Rodowiczów. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. iwaszkiewicz J.(1994). Książka moich wspomnień. Warszawa: Czytelnik. Jałowiecki M. (2000). Na skraju Imperium. Wybór i układ tekstu M. Jałowiecki. Warszawa: Czytelnik. Janiszewski E. (1987). Wspomnienia odessity 1894-1916. Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk – łódź: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Jasienica P. (2009). Dwie drogi. O powstaniu styczniowym. Warszawa: Prószyński i S-ka. Jaworski K.A. (1968). Wywoływanie cieni. Lublin: Wydawnictwo Lubelskie. Kacnelson d.B. (1974). Z dziejów polskiej pieśni powstańczej XIX wieku: folklor powstania styczniowego. Przeł. T. Zieli- chowski. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Kaliska F. (1973). Julian Brun-Bronowicz – życie, działalność, twórczość. Warszawa: Książka i Wiedza. Kieniewicz S. (2009). Powstanie Styczniowe. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Klemensiewiczowa J. (1961). Przebojem ku wiedzy. Wspomnienia jednej z pierwszych studentek krakowskich XIX wieku. Wrocław – Warszawa – Kraków: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Kon F. (1969). Narodziny wieku. Wspomnienia. Warszawa: Książka i Wiedza. Kopeć J. (1981). Dziecko dawnej Warszawy. ilustrował A. Uniechowski. Warszawa: Nasza Księgarnia. Kopytowska J. (1965). Szalona dziewczyna. Opowieść o Marii Bohuszewiczównie. Warszawa: Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych. Kotłowski K. (1974). Rzecz o wychowaniu patriotycznym. Wrocław: Ossolineum. Krzywoszewski S. (1947). Długie życie. Wspomnienia. T. i. Warszawa: Biblioteka Polska. Kucharski W. (1923). Grottger, malarz powstania styczniowego. Lwów: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Kuryło A. (1913). Artur Grottger i rok 1863 w jego dziełach. Tarnów: Z. Jeleń. Lednicki W. (1963). Pamiętniki. T. i. Londyn: B. Swiderski. Leśkiewicz M. (1975). Kartki ze starego albumu. Kraków: Wydawnictwo Literackie. Lewicka M. (1973). Dzieciństwo. Warszawa: instytut Wydawniczy PAX. Libiszowska-dobrska K. (1997). Moje złote lata 1913-1939. Warszawa: Twój Styl. łążyński M. (1961). Sto lat bez mała. Wspomnienia lekarza z lat 1869-1956. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich. Mianowski S. (1995). Świat, który odszedł. Wspomnienia Wilnianina (1895-1945). Wyboru dokonali oraz przygotowali do druku M. z Mianowskich Parczewska, K.M. Mianowski. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Rytm. Michalska-Bracha L. (2003). Powstanie styczniowe w pamięci zbiorowej społeczeństwa polskiego w okresie zaborów. Kielce: Wydawnictwo Akademii Świętokrzyskiej. Michalski J. (1950). 55 lat wśród książek. Wspomnienia, wrażenia, rozważania. Z przedmową W. Borowego. Wrocław: Wydawnictwo Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.
ii. Z BAdAŃ
Włoszczowski S. (1974). Na przełomie dwóch epok. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza. Wojciechowski S. (1938). Moje wspomnienia. T. i. Lwów – Warszawa: Książnica – Atlas. Wroczyński R. (1957). Z moją młodością przez Warszawę. Warszawa: Czytelnik. Zaruski M. (1997). Urodzony w niewoli. W: Stępień h. Mariusz Zaruski. Opowieść biograficzna. Warszawa: Wydawnictwo Greg s.c. Zaworska h. (1998). Szczerość aż do bólu. O dziennikach i listach. Warszawa: Państwowy instytut Wydawniczy. Zienkowicz J. (2002). Z Kresów Wschodnich do Wielkopolski. Sto lat rodziny Zienkiewiczów ze szczególnym uwzględ- nieniem życiorysu autora. Poznań: Wydawnictwo Ars Nova. Z Kosmowskich Krajewska T. (1989). Pamiętnik. Przygotowała do druku B. Czajecka. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza. Z łubieńskich Górska M. (1996). Gdybym mniej kochała. Dzienniki z lat 1889-1895. Warszawa: Twój Styl. żółkiewska W. (1983). Maniusia. Warszawa: Nasza Księgarnia. żółtowska z Puttkamerów J. (1959). Inne czasy, inni ludzie. Londyn: nakładem Księgarni Polskiej.
Summary The tradition of the January Insurrection and its role in the patriotic education of the young generation (in the light of the memoirs from the territories of the Russian partition of Poland)
Polish people living in the nineteenth century under the yoke of those who had partitioned their country, or at least that part of it which was characterized by strong patriotism, the nationally conscious and politically active, never reconciled themselves to the foreign rule and engaged in various forms of regaining independence throughout the whole period of national bondage. One of these forms, which seemed the most effective one, was the way of an armed struggle, i.e. national uprisings. The largest in the nineteenth century national bid for independence was the January insurrection. it consumed a few thousand casualties and greatly influenced the aspirations for independence of the generations that followed. The memoirs from the late nineteenth and early twentieth centuries are often imbued with fragments on the January insurrection; almost all of the memoirs from the period include more or less extensive information re- lated to the armed bid for independence of the Poles in 1863. The fragments of memoirs and diaries presented in the following text allow us to track how the tradition of the January insurrection, which family members often had taken part in, was cultivated in Polish families as well as to indicate how the patriotic atmosphere of homes shaped the personality of the young generation, paying attention to national issues, raising hostile attitude towards the Russian Empire. According to the findings, the tradition of the January insurrection was an important factor in the patriotic ed- ucation of the young generation. it bred respect for the family members involved – the insurgents, taught the history of the nation and the family, caused often increasing feelings of hatred towards the invader. The symp- toms of cultivating that tradition were stories of the fate of insurgents, combatants, still lasting in Polish families, as well as secret anniversaries of the insurrection, singing rebel songs, widely reading banned literature, laying wreaths on the graves of insurgents. Key words: the January insurrection, memoirs, national tradition, patriotic education, the Russian partition
ii. Z BAdAŃ