Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Notatki z historii dotyczące trawestacji wątków neoplatońskich w prelekcjach Adama Mickiewicza; Bóg i żywioły. Część 2.
Typologia: Notatki
1 / 9
hasłami nacjonalistycznymi. Po raz pierwszy idea ta wystąpiła w powstaniu listopadowym w haśle sformułowanym przez wieszcza Adama „Za naszą i waszą wolność”^22. Kolejnym z podstawowych elementów decydujących o narodowej odrębności była narodowa tradycja. Rozumiano ją dwojako: jako mistyczny związek wspierających się wzajemnie pokoleń żywych i umarłych (część II „Dziadów”) oraz historycznie, jako skarbnicę narodowych wartości (narodowych mitów) pozwalających na zachowanie tożsamości narodowej w okresie niewoli (część III „Dziadów”). Głównym obrazem odrębności była kultura duchowa, wcześniej traktowana jako zabobon, o charakterze pogańskim, słowiańskim i północnym. Ciekawym elementem wizji świata była natura. Romantycy odkryli „duszę natury”. Naturę rozumieli jako byt pierwotny, tajemniczy, uduchowiony, wiecznie żywy i tworzący. Świat składał się z mnóstwa elementów, które łączyły tajemnicze wątki, które w całości składały się na nieskończony kosmos. Człowiek był rozumiany jako „kwiat” natury, a zarazem jako mikrokosmos. Odkrywamy tu wątki pitagorejskie ładu oraz wątek całości platońskiej, w której na sposób plotyński partycypuje cały świat. Równoznaczny wymiar ma dotarcie do własnego wnętrza, czyli do głębi własnej duszy z dotarciem do istoty natury. Natura jako twór żywy i czujący nawiązuje nieustannie kontakt z człowiekiem za pomocą tworzonych przez siebie zjawisk – symboli. Swą tajemnicę ujawnia przez materialny kształt zjawisk i wytworów. Zrozumieć naturę i wyrazić jej sens można tylko za pomocą jej własnego „języka”, a więc przez poetycki symbol, a nie naśladowczy opis. Dla Platona sztuka naśladowcza mogła tylko kopiować istniejące w świecie przedmiotów rzeczy, które i tak były z kolei zaledwie odbiciami idei. Poeta przemawiający boskim językiem, za pomocą poezji, tak jak w romantyzmie, mógłby wyjątkowo egzystować w jego „Państwie”. Pozostali artyści naśladujący zjawiska, czyli trudniący się sztuką mimetyczną^23 nie mogliby ujrzeć nawet cienia prawdy. Poeta zawdzięcza wszystko poetyckiemu symbolowi, który jest najdoskonalszą formą ujawniania istoty rzeczy. Sama natura pojmowana była dla człowieka optymistycznie, jako pustelnia, w którą można uciec by odnaleźć samego siebie. Jeśli jednostka nie może znaleźć pomocy ani w społeczeństwie, ani samotnie zmuszony jest cierpieć. Sama poezja traktowana była jako absolut, wszechpotężna siła twórcza. Przypomnijmy sobie tajemniczy głos „wnętrza” występujący u Sokratesa. W ten sposób Platon i Mickiewicz zacierają przedziały między poezją, a naturą, między mitem, a rozumem, literaturą, a życiem.
Sam moment objawienia poezji traktowany jest na sposób mistyczny, mianowicie jako ingerencja Boga. Jeśli człowiek, część natury boskiej czerpie od Boga siłę twórczą, potocznie zostaje obdarzony darem to może to służyć temu, aby poprzez soją twórczość mógł się z Nim
kontaktować, albo przemawiać w Jego imieniu. Kwestią wyróżniającą bohatera romantycznego jest umiejętność rozpoznawania języka, którym przemawia do nas natura, czy historia, a komunikowane treści „spirytualne” wyrażał w sposób symboliczny. Oczywiście drogą do osiągania takowych treści jest kontemplacja, rozumiana podobnie w średniowieczu jak w dziś. Kolejnym dramatem bohatera jest ubrać w słowa przeżycia metafizyczne osiągane za pomocą poezji. Nie chcąc popaść w niechlubny mimetyzm romantycy podkreślali kreacyjny charakter poezji. Dzieło literackie było, więc tworem swobodnej, bezgranicznej w swoich możliwościach poznawczych i kreacyjnych wyobraźni poety. Mickiewicz posunął się nawet do stwierdzenia na wykładzie w 1842 roku, „że najwyższe pojęcia filozofii spirytualistycznej można wyjaśnić językiem potocznym”. Literatura nosząca znamiona poznawcze miała spełniać, więc ambitne zadania, a szczególnie w stosunku do narodu, któremu miała objawiać „prawdy żywe”. Poprzez wskazywanie odpowiednich ideałów miała pomagać narodowi w „poznaniu się w jestestwie swoim”. Rzeczywiście po powstaniu listopadowym literatura zaczęła kształtować świadomość narodową. W celu zbliżenia literatury do życia nastąpiła sekularyzacja estetyki rozumiana jako wprowadzenie do sztuki motywów ludowych jak i nawet wulgaryzmów oraz synkretyzacja gatunków literackich. Uzasadnienie tego znaleźć można było u Shakespear’a, Dantego oraz wybitnych twórców epoki jak Goethe i Schiller. Twórczość nabrała charakteru fragmentarycznego, co miało przyczynę w tym, że nie sposób było ująć całości kosmicznej jedności. Tak literatura stała się kosmopolityczna, przekraczająca bariery społeczne, a nawet „dla ludu” co nazwać musimy demokratyczną.
2.5 Bóg
Od okresu drezdeńskiego coraz bardziej Mickiewicza fascynuje i wciąga literatura mistyczna. Staje się też ona źródłem twórczej inspiracji, znajdując bezpośredni wyraz w pięknych dystychach „Zdań i uwag”. Ich naczelną relacją jest indywiduum – Bóg. Bóg ów nie jest tylko bytem zewnętrznym i transcendentnym. Znajduje się on na dnie duszy ludzkiej i jest bezpośrednio uchwytny w przeżyciu wewnętrznym. Unia ze Stwórcą nie wymaga, więc pośrednika. Dokonuje się ona w heroicznej samotni pracy duchowej. Dokonuje się ona w heroicznej samotni pracy duchowej. Pragnieniem człowieka jest komunia z Bogiem, która spełnia się w nieustannym wysiłku jednoczenia, poprzez który człowiek podąża ku Bogu i usiłuje się weń wcielić, pogrążając Go we własnej duszy. „Realizacja” Boga w człowieku jest
„dążenie”, by przezwyciężyć rozdwojenie i odnaleźć się w jedności i z naturalnym żywiołem, by wyjść poza obcowanie ze światem za pomocą refleksji i dyskursywnych form poznania, obcować z naturą – absolutem bezpośrednio, intuicyjnie (...)”. Widać teraz bliskość jego poglądów na widzenie świata z Mickiewiczem, jak i Słowackim, Goethem, czy Schillerem. W jego wizji kosmosu byt materialny ulega spirytualizacji. Nie ma opozycji przyrody i ducha. Całość dynamicznie ujętej rzeczywistości przyrodniczej w swej ostatecznej podstawie nie ma charakteru materialno – przedmiotowego, lecz jest w istocie swej życiem, wiecznym stawaniem się, nieustannym się, nieustanną ekspansją ku wykształceniu się absolutnego organizmu, obejmującego całość rzeczywistości materialnej. Przyrodniczy proces nieustannych metamorfoz jest, więc „odyseją ducha”. Przyroda jest zatem w rzeczywistości duchowym procesem, aktywnością samą, która produkuje rzeczy, przedmioty, cząstkowe formy egzystencji całości. Mają one trwałość ułomną, wyznaczoną przez określoność przestrzeni i czasu, całkowicie zawisłą od pierwotnej energii i natury tworzącej ( natura naturans ). Momenty stabilizacji pierwotnego dynamizmu uniwersum są wynikiem hamowania pierwotnej siły twórczej, stanowiącej jego właściwą esencję. Z kolei Hegel^26 sprowadza znowu żywioły na teren mechaniczny. Niestety nie potrafił on ich zaprzęgnąć w sposób jasny do swojego systemu i stanowiły one u niego tylko tło dla wykazania np. nadrzędności ducha nad materią. Jednakże nawet sam Hegel nie używa pojęć żywiołów elementarnych, a lepiej się czuje w świecie pojęć idealnych, a zatem pośrednio jest pod wpływem Platona, gdzie duch i byt stają się doskonałymi zmiennikami wielu określeń ze świata przyrody czy natury. Jest to tendencja ogólna dla całej filozofii przychodzącej po Heglu. Trudno się dziwić, że literaturoznawcy opisując krainy naturalne epoki romantyzmu sięgają do formuł żywiołów powstałych jeszcze w czasach starożytnych – do definicji od Talesa po Empedoklesa. Bachelard, którego rozumieniem żywiołu się tu zajmę, ponieważ uważam że u Mickiewicza mamy z takowym do czynienia, twierdził zatem, że marzenie, czy wyobraźnia poetycka jest strefą, w której działają „kompleksy kulturowe”, strefę pośrednią między świadomością, a głębszymi pokładami nieświadomości. Rozróżniając w wyobraźni aspekt materialny, dynamiczny i formalny, zajmował się głównie pierwszym i drugim. W szczególności uzasadniał, że wyobrażenia tradycyjnych żywiołów (ogień, woda, powietrze i ziemia), mające podkład archetypowy, stanowią dominanty różnych typów wyobraźni poetyckiej i mogą być podstawą ich systematyki. Dajmy przykład – w badaniach nad historią chemii Bachelard odkrył, ze najpierw ogień był postrzegany jako istota żywa, czynna i seksualna. Ogień był więc zakazany i upragniony, podobne wrażenie odnosiło się w kompleksie Prometeusza^27. Jeśli przyjąć za zasadne powiedzenie, że człowiek jest punktem
przecięcia się czterech form dynamicznej materii, w którym zaczyna się wzajemne przeciwstawienie się pierwiastków materialnych, to może próba Bachelarda szukania fenomenologicznych determinant obrazów i prób zajęcia możliwie obiektywnego stanowiska wobec czterech intuicyjnych zasad kosmogonii była słuszna, a przynajmniej jej wyniki godne zainteresowania.
3.2 Woda
Od dawna wyobraźnia stanowiła przęsło między realnym obrazem, a marzeniem. Poetą dla Diltheya^28 jest ktoś, kto niesie w sobie określone sprzeczności i kto potrafi je dostrzec i w ich obrębie dokonuje określonych czynności myślowych. Poetą jest zatem ktoś, kto szuka wyrażenia tego co rodzi się w jego wyobraźni za pomocą słów. W tych poszukiwaniach człowiek bliski jest pierwotnym twórcom mitów i pierwotnym wierzeniom. Wyobraźnia nie jest czymś stałym – jest istnieniem w formie migotania, istnieniem które domaga się impulsu. Zaletami imaginacji jest to, że możliwe w niej są błyskawiczne zmiany i zamiany desygnatów znaczeniowych i nie przynosi to szkody dla rzeczywistości. Co by tu dużo mówić o niej jest ona tylko abstrakcją. Nie należy jednak za to jej wartości deprecjonować. Osobiście uważam, że jest ona niezbędna. Czesław Zgorzelski^29 pokusił się na spojrzenie na poezję Mickiewicz jako na strukturę. Dochodzi on do wniosku, że duża część jego prac ma podłoże realistyczne. Konstatuje, że nasz wieszcz stara się naturę naśladować. To w takim kontekście Zgorzelski mówi o „dążeniu do powiązania w widzeniu poetyckim ziemi i człowieka, zjawisk z życia przyrody i zjawisk z życia psychicznego”. Żywiołowa, mająca swoje korzenie w swoistej organicznej metempsychozie (wpływ orfizmu w wątkach platońskich), siła poezji autora „Dziadów” skłania „do oglądania świata w jakiejś organicznej jedności, która tym co ludzkie, obdarz wszystko, cokolwiek wokół nas żyje. I odwrotnie. Widzi człowieka w więzach analogii ze zjawiskami natury.” Oczywiście nie tylko. Metoda liryczna czyni też z przedmiotu niezwykłe zjawisko. Sposób obrazowania Mickiewicza nie jest jednolity. Świadczy to o jego ogromnych możliwościach percepcyjnych i audiowizualnych. Poeta ujmuje wartości psychiczne w kategorie zmysłowe, tak aby czytelnik mógł „poczuć” się zaangażowany w to, co przeżywa podmiot liryczny. Wieszcz Adam w wielu swych wierszach posługuje się wyobraźnią pierwotną, tzn. potrafiącą rozszczepiać żywioły i substancje elementarne. Jego liryką rządzą żywioły elementarne i poeta, przeistaczający się często w Demiurga – władny jest sterować owymi siłami.
uniwersalne ambicje charakterystyczne są dla całej „naturalnej” kosmogonii zawartej w poezji Mickiewicza. Zauroczenie Jeziorem Genewskim jest skądinąd całkiem zrozumiałe, gdyż spędzał tam czas z rodziną, a ja byłem tam zeszłego lata i widok jest niezapomniany. Kolejnym „wodnym” elementem poezji jest falowanie. Fala i myśl – tych pojęć poeta używa zamiennie. Wyobraźnię poety zdominował w wieku dojrzałym, po młodzieńczej fascynacji falą, obraz groźnych żywiołów. Owa falistość formalna sięga kosmosu, a powracając ku lirycznym przestrzeniom, zdaje się ogarniać całą naturę psychiczną i kreowany świat przyrody. Oczywiście powyższe zjawisko kojarzy się nam z morzem. To jeden z najczęstszych żywiołów. Mickiewiczowska percepcja morza i przetworzenie jego obrazu rozciągają się od prostego opisu głębin morskich do nieskrępowanych wizji i sennych morskich miraży. Z pierwszym rodzajem przeżywania morza spotkamy się np. w wierszu Do doktora, zaś drugi rodzaj postrzegania morskiego żywiołu odnajdziemy w upozorowanym apokaliptycznie wierszu „Widzenie”. W „Widzeniu” morze staje się pretekstem do rozwinięcia obrazu szerszego, do opuszczenia ram konkretu naturalistycznego i do zwrócenia się w stronę kosmosu, ku przestrzeniom bezdennym, nieograniczonym, które tylko światło jest w stanie przebiec. Tu morze i blask, mrok i den, ból i krzyk zdają się trwać na tych samych prawach. Morze i ocean to też powiernicy miłosnych skarg poety. Potrafi dzielić, ale i łączyć. Poeta czasem podąża tropem kochanki, a czasem przyjaciela lub latającej ryby. Obraz morza tak silnie zakodowany w pamięci poety, że wyobraźnia przenosi go nawet na przestrzenie, zdawać by się mogło zupełnie morskim falom przeciwstawne – np. na wyschłe „Stepy Akermańskie”. Szczególnie jednak upodobał sobie twórca naszej epopei narodowej porównanie do sytuacji morskiego pielgrzyma - żeglarza. W dwóch wierszach o tym samym tytule „Żeglarz” prowadzi jakby dialog z falami, skarżąc się na życie. Brak pozytywnego rozwiązania zaciemnia dodatkowo optymistyczna, pozorna konkluzja. Żeglarz nie należy do żywych, ani do umarłych, gdyż jest postacią symboliczną i ma znamionować wieczną tęsknotę człowieka za morzem, za pełnią uczuć, wieczną jego walkę z morskim żywiołem i destruktywnymi siłami natury. Motyw żeglugi znajdzie rozwinięcie w Sonetach krymskich, które wymagają osobnego rozpatrzenia. W tych osiemnastu wierszach żywioł wodny spełnia znacząca, często wiodącą rolę. W pierwszym z nich – „Stepach Akermańskich” opowiadającym podróż na Krym akcentuje ową nieustanną obecność wody; zaznacza, że jego podróż ma walor żeglugi i rozpoczyna się od umownego wpłynięcia do krain tyleż rzeczywistych, co wyobraźniowych. W drugim sonecie „Cisza morska” – następuje przejście ze świata osobowego do zewnętrznego. Odnosimy wrażenie zatapiania się w śmierci. Szczególny sposób narracji jak i metafory personifikujące, które pozwalały na poetyckie
interakcje między wyobrażeniami o naturze i człowieku – oto znamiona strategii poetyckiej, które zadecydowały o artystycznej nowości sonetów i sposobu opisowości w literaturze polskiej. Stąd już tylko krok ku metafizyce i pojmowaniu oraz postrzeganiu natury w ogromnych, panteistycznych panoramach. Juliusz Kleiner mówi o tym zjawisku, tak „Uwielbienie natury przybierało charakter religijny, roztopienie się w jej kulcie było to zlewanie się z Bogiem, który w niej żyje (...) zespolenie panteizmu z wiarą w osobistego Boga (...) było jednym z naczelnych zagadnień w tej poezji, która objąć chciała wszechświat i Boga”^28. Pragnęła jednak też zwracać uwagę na metafizykę szczegółu jako swoistego sacrum konkretu. Mickiewicz okrywając konkretność poetycką nie odkrywa konkretu. Podobieństwo metafizyczne natury i człowieka zdaje się poświadczać romantyczne przekonanie o duchowej jedności świata. Dlatego w najbardziej „skończonych” realiach świata widzialnego można było dostrzec tajemnicę kosmosu i niejako powiew nieskończoności. Jest więc opisowość Sonetów zbudowana na odkryciu konkretu, ale konkretu romantycznie pojętego, związanego z metafizyką bytu. Woda jest łącznikiem poszczególnych ogniw materii i nośnikiem myśli. Jest też wyznacznikiem istnienia. Możnaby się spytać skąd wzięła się ta fascynacja wodą u Mickiewicza? Miało na to wpływ niewątpliwie kilka czynników, z których nie wiem który mógł przemawiać najbardziej. Po pierwsze w liceum nowogrodzkim uczeń dominikanów poddany był rzetelnej nauce fizyki, nawet doświadczalnej, jak i hydrostatyki i botaniki. Wiedzę tam zdobytą mógł pogłębiać na pierwszym roku studiów w Wilnie, gdzie ponownie fizyka obejmowała programem nauki o ciałach w różnych stanach skupienia. Innymi powodami były oczywiście doskonała umiejętność wyciągania wniosków z obserwacji, bystre oko, a także wspominaną wcześniej zdolność porównawczą i kontaminacyjną jego wyobraźni. Wodne inicjacje miały też efekt w jego podświadomości. Igranie z niebezpieczeństwem na rzece jest pobudzeniem instynktów samobójczych, a jednocześnie lekceważeniem śmierci, która zdaje się wabić. Symboliczna strona poezji Mickiewicza odwołuje się bezpośrednio do mechanizmów ludzkiej psychiki i do kulturowego pra – mitu, czyli prostego mitu, który kojarzony jest z bardzo klarownym obrazem”. Np. śmierć głębinna jest to śmierć, która czai się przy każdym z nas. Jezioro dla „ulubieńca” Seweryna Goszczyńskiego^29 jest symboliczne. Woda staje się lustrzaną taflą, a poeta kontemplującym naturę widzem teatru. Dla niego „woda to materia rozpaczy”. I tak musi być. Woda ta bowiem jest ujmowana podobnie jako „macierz wspólnej troski”, czy „materia melancholii”, a te pojęcia współtworzące samą istotę romantycznego źródła były wykorzystywane też przez Goethego, Schillera, Byrona, Poe, Emersona, Whitmana, Poetów Jezior, Puszkina i Słowackiego tworząc więź psychiczną i kulturową.