Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Wszystkie zadania w teście oparte są na fragmentach lektur ..., Publikacje z Transport

gdzie zimny potop omyje nas, nie wiedząc: stoi czy płynie czas. ... szczególne trudności dla syna robotnika jak ja. A potem zobaczyłem, jak się umiera.

Typologia: Publikacje

2022/2023

Załadowany 24.02.2023

Andrzej_Ku
Andrzej_Ku 🇵🇱

4.9

(9)

283 dokumenty

1 / 13

Toggle sidebar

Ta strona nie jest widoczna w podglądzie

Nie przegap ważnych części!

bg1
1
Wszystkie zadania w teście oparte na fragmentach lektur obowiązkowych oraz innych
kontekstowych tekstach kultury zamieszczonych powyżej poleceń. Przeczytaj uważnie teksty
i odpowiadaj na pytania własnymi słowami, chyba że polecono inaczej. Odpowiadaj w miejscu
przeznaczonym do tego. Zapisy w brudnopisie nie będą oceniane. Nie używaj zmazywacza
ani korektora, ewentualne błędne zapisy przekreśl. Na rozwiązanie testu masz 60 minut.
Poleceń jest 20, a punktów do zdobycia maksymalnie 30. POWODZENIA!
Tekst 1
Władysław Stanisław Reymont Chłopi
Rzędy kobiet czerwieniły się na kopaniskach… rozlegał się grochot zsypywanych do wozów kartofli…
miejscami orano jeszcze pod siew… stada krów srokatych pasły się na ugorach… długie, popielate zagony
rdzawiły się młodą szczotką zbóż wschodzących… to gęsi, niby płaty śniegów bieliły się na wytartych,
zrudziałych łąkach… krowa gdzieś zaryczała… ogniska się paliły i długie, niebieskie warkocze dymów
ciągnęły się nad zagonami… wóz zaturkotał albo pług zgrzytnął o kamienie… to cisza znowu obejmowała
ziemię na chwilę, że słychać było głuchy bełkot rzeki i turkot młyna, schowanego za wsią, w zbitym gąszczu
drzew pożółkłych… to znowu śpiewka się zerwała lub krzyk nie wiadomo skąd powstały leciał nisko, tłukł
się po bruzdach i dołach i tonął bez echa w jesiennej szarości, na ścierniskach oprzędzonych srebrnymi
pajęczynami, w pustych sennych drogach, nad którymi pochylały się jarzębiny o krwawych, ciężkich
głowach… to włóczono role i tuman szarego, przesłonecznionego kurzu podnosił się za bronami, wydłużał
i pełzał aż na wzgórze i opadał, a spod niego niby z obłoku wychylał się bosy chłop, z gołą głową, przewiązany
płachtą szedł wolno, nabierał ziarna z płachty i siał ruchem monotonnym, nabożnym i błogosławiącym
ziemi, dochodził do końca zagonów, nabierał z worka zboża, nawracał i z wolna podchodził pod wzgórze,
że najpierw głowa rozczochrana, potem ramiona, a w końcu już był cały widny na tle słońca z tym samym
błogosławiącym ruchem siejby; z tym samym świętym rzutem rozrzucał zboże, co jak złoty pył kolistym
wirem padało na ziemię.
Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, T.1., Warszawa 1958
1. Oceń prawdziwość podanych stwierdzeń odnoszących się do przytoczonego fragmentu Chłopów.
Zaznacz P, jeśli stwierdzenie jest prawdziwe, lub F – jeśli jest fałszywe. 1 p
1.
Opis przedstawiony we fragmencie Chłopów świadczy o wykorzystaniu
przez autora techniki impresjonistycznej.
P
F
2.
Nagromadzenie w tekście epitetów kolorystycznych służy zobrazowaniu
pory roku.
P
F
3.
Opis rolnika siejącego zboże jest utrzymany w konwencji realistycznej.
P
F
pf3
pf4
pf5
pf8
pf9
pfa
pfd

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Wszystkie zadania w teście oparte są na fragmentach lektur ... i więcej Publikacje w PDF z Transport tylko na Docsity!

Wszystkie zadania w teście oparte są na fragmentach lektur obowiązkowych oraz innych kontekstowych tekstach kultury zamieszczonych powyżej poleceń. Przeczytaj uważnie teksty i odpowiadaj na pytania własnymi słowami, chyba że polecono inaczej. Odpowiadaj w miejscu przeznaczonym do tego. Zapisy w brudnopisie nie będą oceniane. Nie używaj zmazywacza ani korektora, ewentualne błędne zapisy przekreśl. Na rozwiązanie testu masz 60 minut. Poleceń jest 20, a punktów do zdobycia maksymalnie 30. POWODZENIA! Tekst 1 Władysław Stanisław Reymont Chłopi … Rzędy kobiet czerwieniły się na kopaniskach… rozlegał się grochot zsypywanych do wozów kartofli… miejscami orano jeszcze pod siew… stada krów srokatych pasły się na ugorach… długie, popielate zagony rdzawiły się młodą szczotką zbóż wschodzących… to gęsi, niby płaty śniegów bieliły się na wytartych, zrudziałych łąkach… krowa gdzieś zaryczała… ogniska się paliły i długie, niebieskie warkocze dymów ciągnęły się nad zagonami… wóz zaturkotał albo pług zgrzytnął o kamienie… to cisza znowu obejmowała ziemię na chwilę, że słychać było głuchy bełkot rzeki i turkot młyna, schowanego za wsią, w zbitym gąszczu drzew pożółkłych… to znowu śpiewka się zerwała lub krzyk nie wiadomo skąd powstały leciał nisko, tłukł się po bruzdach i dołach i tonął bez echa w jesiennej szarości, na ścierniskach oprzędzonych srebrnymi pajęczynami, w pustych sennych drogach, nad którymi pochylały się jarzębiny o krwawych, ciężkich głowach… to włóczono role i tuman szarego, przesłonecznionego kurzu podnosił się za bronami, wydłużał i pełzał aż na wzgórze i opadał, a spod niego niby z obłoku wychylał się bosy chłop, z gołą głową, przewiązany płachtą – szedł wolno, nabierał ziarna z płachty i siał ruchem monotonnym, nabożnym i błogosławiącym ziemi, dochodził do końca zagonów, nabierał z worka zboża, nawracał i z wolna podchodził pod wzgórze, że najpierw głowa rozczochrana, potem ramiona, a w końcu już był cały widny na tle słońca z tym samym błogosławiącym ruchem siejby; z tym samym świętym rzutem rozrzucał zboże, co jak złoty pył kolistym wirem padało na ziemię. Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, T.1., Warszawa 1958

1. Oceń prawdziwość podanych stwierdzeń odnoszących się do przytoczonego fragmentu Chłopów****. Zaznacz P, jeśli stwierdzenie jest prawdziwe, lub F – jeśli jest fałszywe. 1 p

  1. Opis przedstawiony we fragmencie Chłopów świadczy o wykorzystaniu przez autora techniki impresjonistycznej.

P F

  1. Nagromadzenie w tekście epitetów kolorystycznych służy zobrazowaniu pory roku.

P F

  1. Opis rolnika siejącego zboże jest utrzymany w konwencji realistycznej. P F

Tekst 2 Stanisław Wyspiański Wesele Kto mnie wołał, czego chciał

  • zebrałem się, w com ta miał: jestem, jestem na Wesele, przyjedzie tu gości wiele, żeby ino wicher wiał. Co się w duszy komu gra, co kto w swoich widzi snach: czy to grzech, czy to śmiech, czy to kapcan, czy to pan, na Wesele przyjdzie w tan. Stanisław Wyspiański, Wesele, Wrocław 1994 Tekst 3 S. Wyspiański Chochoły, **pastel, 1898
  1. Co łączy obraz z zamieszczonym fragmentem dramatu Stanisława Wyspiańskiego? Uzasadnij** odpowiedź, odwołując się do obu dzieł. 2 p ……….………………………………………………..………………………………………………………... ………….……….…………………………………………………….………………………………………... ………….……………………………………………….……………………………………………………… ….……….………………………………………………..…………………………………………………….. ……. ……….…………………………………………………….……………………………………………..

5. Jaką konwencję reprezentuje przytoczony fragment Ferdydurke? Uzasadnij odpowiedź, ilustrując ją przykładem z fragmentu. 2 p ……….………………………………………………..…………………………………………………… ……………………………………………………………………………………….................................... …………………………………………………………………………………………..……….………… ….………………………………………………………………………………………………………….. 6. Jaki obraz człowieka przedstawia W. Gombrowicz w Ferdydurke****? Odpowiedz interpretując fragment powieści i zamieszczoną obok ilustrację. 1 p .............................................................................................................................................................................. .............................................................................................................................................................................. .............................................................................................................................................................................. Tekst 6 Krzysztof Kamil Baczyński Pokolenie I tak staniemy na wozach, czołgach, na samolotach, na rumowisku, gdzie po nas wąż się ciszy przeczołga, gdzie zimny potop omyje nas, nie wiedząc: stoi czy płynie czas. Jak oba miasta z głębin kopane, popielejące ludzkie pokłady na wznak leżące, stojące wzwyż, nie wiedząc, czy my karty iliady rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie, czy nam postawią z litości chociaż nad grobem krzyż. Krzysztof Kamil Baczyński, Pokolenie, [w:] tegoż, Utwory zebrane, t. 2. Kraków 1970

7. Na podstawie fragmentu wiersza K. K. Baczyńskiego Pokolenie wyjaśnij, na czym polega tragizm pokolenia Kolumbów. 2 p ……….………………………………………………..……………………………………………………… ………………………………………………………………………………………...……………………… …..………………………………………………………………………..…………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… ……….………………………………………………..………………………………………………….…….. Tekst 7 Krzysztof Kamil Baczyński Z głową na karabinie Obskoczony przez zdarzeń zamęt, kręgiem ostrym rozdarty na pół, głowę rzucę pod wiatr jak granat, piersi zgniecie czas czarną łapą; bo to była życia nieśmiałość, a odwaga – gdy śmiercią niosło. Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością. **4 grudnia 1943 Krzysztof Kamil Baczyński, Z głową na karabinie, [w:] tegoż, Utwory zebrane, t. 2., Kraków 1970

  1. Czy w podanym fragmencie wiersza K. K. Baczyńskiego realizowana jest koncepcja poezji** tyrtejskiej? Uzasadnij odpowiedź, odwołując się do wiersza Z głową na karabinie****. 1p ……….................................................................................................................................................................. .............................................................................................................................................................................. .............................................................................................................................................................................. .............................................................................................................................................................................. Tekst 8 Tadeusz Borowski Proszę państwa do gazu Dużo, dużo aut pojechało do krematorium. Już kończą. Trupy porozkładane na rampie zabiera ostatnie auto, klamoty są załadowane. Kanada objuczona chlebami, marmoladą, cukrem, pachnąca perfumami i czystą bielizną, ustawia się do odmarszu. Kapo kończy ładowanie kotła od herbaty złotem, jedwabiami i czarną kawą. To na bramę dla wachmanów: puszczą komando bez kontroli. Parę dni obóz będzie żył z tego transportu: zjadał jego szynki i kiełbasy, konfitury i owoce, pił jego wódki i likiery, będzie chodził w jego bieliźnie, handlował jego złotem i tłumokami. Wiele wyniosą cywile za obóz, na Śląsk, do Krakowa i dalej. Przywiozą papierosy, jajka, wódkę i listy z domu. Parę dni będzie obóz mówił o transporcie „Sosnowiec-Będzin”. Był to dobry bogaty transport. Tadeusz Borowski, Wspomnienia. Wiersze. Opowiadania, Warszawa 1977

ustępując miejsca nieprzytomnej pogoni za procentami. Niewykwalifikowany więzień, który znalazł się w zgranym zespole robotników, nie mógł liczyć na żadne względy; po krótkiej walce musiał ustąpić, przenosząc się do zespołu, w którym często jemu z kolei przypadało doglądać słabszych towarzyszy. Było w tym wszystkim coś nieludzkiego, coś łamiącego bezlitośnie jedyną więź łączącą, zdawałoby się, więźniów w sposób naturalny – ich solidarność w obliczu prześladowców. Gustaw Herling-Grudziński, Inny świat, Warszawa 1998

11. Wyjaśnij, na czym polega inność świata przedstawionego w utworze Herlinga-Grudzińskiego. 2 p ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… Tekst 1 1 Albert Camus Dżuma To, co odnosi się do wszelkiego zła na tym świecie, odnosi się również do dżumy. Pozwala urosnąć niektórym. Kiedy się jednak widzi biedę i cierpienie, jakie przynosi, trzeba być szaleńcem, ślepcem lub łajdakiem, żeby się na nią zgodzić. […]

  • Kiedy wybrałem ten zawód, był to wybór w pewien sposób abstrakcyjny; bo chciałem być lekarzem, bo jest to zawód jak każdy inny, jeden z tych, który wybierają młodzi ludzie. Może także dlatego, że nastręczał szczególne trudności dla syna robotnika jak ja. A potem zobaczyłem, jak się umiera. Czy pan wie, że są ludzie, którzy nie zgadzają się na śmierć? Czy słyszał pan kiedy kobietę krzyczącą: „Nigdy!” w chwili śmierci? Ja słyszałem. I zrozumiałem wtedy, że nie będę mógł się do tego przyzwyczaić. Byłem wówczas młody i zdawało mi się, że moja niechęć godzi w porządek świata. Potem stałem się bardziej skromny. Po prostu nie jestem wciąż przyzwyczajony do widoku śmierci. Nie wiem nic więcej. Ale w końcu… […]
  • W końcu... - podjął doktor i zawahał się jeszcze, patrząc na Tarrou z uwagą - jest to sprawa, którą człowiek taki jak pan potrafi zrozumieć; skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata; może lepiej jest dla Boga, że nie wierzy się w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
  • Tak - potwierdził Tarrou – rozumiem. Ale pańskie zwycięstwa zawsze będą tymczasowe, tylko tyle. Rieux jakby się zasępił.
  • Zawsze, wiem o tym! Ale to nie powód, żeby zaniechać walki.
  • Nie, to nie powód. Ale wyobrażam sobie teraz, czym ta dżuma jest dla pana.
  • Tak - powiedział Rieux. – Niekończącą się klęską. **Albert Camus, Dżuma, Warszawa 1981
  1. Analizując fragment powieści, omów postawę doktora Bernarda Rieux wobec dżumy. 2 p** …………………………………………………………………………………………………………………. …………………………………………………………………………………………………………………. …………………………………………………………………………………………………………………. …………………………………………………………………………………………………………………. …………………………………………………………………………………………………………………..

13. Uzasadnij, że powieść A. Camus ma charakter paraboliczny. 1 p ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………… Tekst 1 2 George Orwell Rok 1984 Za plecami Winstona głos płynący z teleekranu wciąż trajkotał o wytopie surówki i przekroczeniu Dziewiątego Planu Trzyletniego. Teleekran służył równocześnie za odbiornik i nadajnik, dostatecznie czuły, żeby wychwycić każdy dźwięk głośniejszy od zniżonego szeptu; co więcej, jak długo Winston pozostawał w zasięgu metalowej płyty, był nie tylko słyszalny, lecz także widoczny. Nikt oczywiście nie wiedział, czy w danym momencie jest obserwowany. Snuto jedynie domysły, jak często i według jakich zasad Policja Myśli prowadzi inwigilację. Nie sposób też było wykluczyć, że przez cały czas nadzoruje wszystkich. Tak czy inaczej, mogła się włączyć w dowolny kanał, kiedy tylko chciała. Pozostawało więc żyć z założeniem – i żyło się, z nawyku, który przeszedł w odruch – iż każde słowo jest podsłuchiwane, a każdy ruch pilnie śledzony, chyba że w pomieszczeniu panuje akurat mrok. George Orwell, Rok 1984, Warszawa 2014 Tekst 1 3 Fotografia Chrisa Niedenthala^1 (^1) Chris Niedenthal (ur. 21 października 1950 w Londynie) – polski fotograf, laureat wielu nagród międzynarodowych. Fotografia wykonana została w Warszawie 14 grudnia 1981 roku, a więc dzień po wprowadzeniu stanu wojennego.

16. Uzasadnij, że narrator opowiada o wydarzeniach językiem ezopowym. 1 p ……….………………………………………………..………………………………………………….… …..……………………………………………….…………………………………………….…………… Tekst 1 5 Jacek Dukaj Katedra Więc teraz Katedra. Olbrzymia, wspaniała. Wychodzisz ze śluzy biosfery i widzisz ją – Katedrę – przed/ponad sobą: poszarpany cień na tle gwiazd. Trzeba światła, żeby docenić jej architekturę. […] Katedra jest przede wszystkim Tajemnicą. […] To nie jest budynek, to rzeźba. Ale też i nie rzeźba. Ugerzo, zamawiając specżywokryst, wiedział, że to, co tu wyhoduje, nie będzie służyć zwykłym celom, że funkcjonalność Katedry nie ma znaczenia wobec jej symboliki. Ograniczenie było tylko jedno: grób Izmira i ołtarz – one mieściły się wewnątrz, objęte autonomiczną minibiosferą, dla nich musiało ocaleć miejsce, wolne dojście dla wiernych. Resztę pozostawiono wyobraźni designerów oraz ergodyczności założonych algorytmów wzrostu. Siew objął zatem wnętrze okręgu dookoła mogiły, jakieś czterysta metrów kwadratowych. W prawie nieważkości planetoidy żywokryst wystrzelił był na blisko ćwierć kilometra wzwyż. Kiedy się patrzy od strony śluzy kraterowej biosfery, wygląda to tak: hiperboloidalny korpus z wywiniętymi w krzywe skrzydła, łukowatymi żebrami pośrodku; na flankach zaś – asymetryczne wieże zakończone kamiennymi wykwitami strzępiastych liści, niczym zamrożone czarną próżnią w chwili eksplozji węglowe szrapnele. Forma mówi o ucieczce duszy, która w okrutnym bólu wyrywa się z okowów materii ku gwiaździstej pustce. Gdy światło zaczyna tu śledzić jakąś linię, krawędź, załamanie, żebro kopuły – szybko wyciska z mroku ostre szczegóły, ociekające gęsto twardymi cieniami, i oko wpada w spiralę dociekliwości. Jacek Dukaj, Katedra, [w:] tenże, W kraju niewiernych, Warszawa 2000 Tekst 1 6 Kadr z animowanego filmu Katedra **Tomasz Bagińskiego

  1. Na podstawie zamieszczonego fragmentu opowiadania zinterpretuj, jakie symboliczne znaczenie** w kreacji przestrzeni ma światło. 1 p ……………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………

18. Wyjaśnij, jakie elementy opisu katedry we fragmencie opowiadania Dukaja znalazły odzwierciedlenie w kadrze filmu Bagińskiego. W odpowiedzi wykorzystaj obydwa źródła. 1 p ……….………………………………………………..………………………………………………………... …...……………………………………………………………………………………..………………………. ………………………………………………………………………………..………………………………… ……………………………………………………………………..…………………………………………… Tekst 1 7 Andrzej Stasiuk Miejsce Bardzo szybko się uwinęli. W dwa miesiące. Pozostał prostokąt szarej, gliniastej ziemi. W lesistym i bezludnym pejzażu ta nagość wygląda jak płatek zdartej skóry. W przyszłym roku, pierwszy raz po dwustu latach, wyrośnie tutaj trawa. Albo raczej pokrzywy – one najprędzej zjawiają się w miejscach porzuconych przez ludzi. – Co tu było? – zapytał mnie mężczyzna. Miał plecak, w ręku mapę, a na szyi aparat fotograficzny.

  • Cerkiew – odpowiedziałem. – I co się stało? – Nic. Zabrali ją do muzeum. – Całą? – Całą, ale po kawałku. […] Było coś wzruszającego w nieporadnych polichromiach, które odwzorowywały kamienne gzymsy, kolumny i pilastry – dalekie wspomnienie świątyń Jerozolimy i Konstantynopola, może wyobrażenie Nowego Jeruzalem. Z czasem opuszczona cerkiew zaczęła pochylać się na bok. Wilgoć nadjadła północne podwaliny. Pomiędzy belkami rysowały się szpary. Spod cienkiej warstwy wapiennego tynku przezierało próchno, delikatny złotawy pył. Myślałem, że jest to znak zwycięstwa nietrwałości. Ale to przecież żywe bakterie, roztocza i owady pokonywały iluzoryczny marmur. Konserwatorzy przynieśli ze sobą zapach śmierci. […] Nie jestem miłośnikiem ruin. Ale wizja odnowionej świątyni stojącej pomiędzy innymi domami i sprzętami tak samo wyjętymi z ich czasu i miejsca ma w sobie skazę jednowymiarowości. […] Lecz miejsca nie można przenieść. Miejsce nie ma wymiarów. Jest punktem i nieuchwytną przestrzenią. Dlatego wciąż nie mam pewności, czy rzeczywiście ją zabrano. **Andrzej Stasiuk, Miejsce, [w:] tenże, Opowieści galicyjskie, Wołowiec 2012
  1. Na podstawie fragmentu** Miejsca A. Stasiuka uzasadnij dwoma przykładami z tekstu, że autor łączy w opowiadaniu realistyczny opis z metafizyczną refleksją. 2 p ……….………………………………………………..…………………………………………………… ……………………………………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………

BRUDNOPIS