Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Zadania maturalne dziady cz 3, Zadania z Język polski

Zadania maturalne ktore doskonale przygotuja ciebie do sprawdzianu lub kartkówki

Typologia: Zadania

2023/2024

Załadowany 28.02.2024

oliwia-kania
oliwia-kania 🇵🇱

1 dokument

Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Zadania maturalne dziady cz 3 i więcej Zadania w PDF z Język polski tylko na Docsity! 1 Imię i nazwisko: Klasa: Janusz Głowacki KONIEC PSEUDOTRADYCJI Adam Hanuszkiewicz pokazał w Teatrze Małym dzieło pt. Dziadów część III. To samo, co je nasz współrodak Adam Mickiewicz napisał, a jakby i dużo więcej. Może tylko z początku, po pierwszym występie chóru z bukietem przyśpiewek, aktorzy w celi cokolwiek stracili orientację, gdzie są i jak mają przedstawiać gołe słowo. Ale zaraz Krzysztof Kolberger ma piękną solówkę z towarzyszeniem chóru więźniów i dalej już bardzo dobrze recytuje wiersze pod akompaniament zapudłowanych. Ci ostatni, niby pilnowani, mają przez cały czas przedstawienia dużą aktywność, a pod koniec z nieprzypadkowym nachalstwem wkręcają się na przyjęcie u senatora. Bardzo dobrym chwytem jest powieszenie Kolbergera. Następnie podciągnięcie go na szelkach pod sam sufit w scenie egzorcyzmów przez przebraną na czarno obsługę. Dopiero ten ciekawy element na długo ożywia salę, która roztrząsała, czy rozhuśtany wysoko artysta przyłoży głową w kandelabr i czy kandelabr to wytrzyma. Te nadzwyczaj ciekawe dociekania nad zagadką bytu, znaczy się, czy kandelabr to nasza prawdziwa rzeczywistość, czy artystyczna atrapa, wniosły ożywcze tchnienie i napięcie. Wcale przez to nie chcę powiedzieć, że tchnienie to nie jednoczyło nas integracyjnie w poprzednich i następnych kawałkach. Bardzo się także podobało posunięcie, jakim była jednoczesna emisja Widzenia księdza Piotra oraz Snu senatora, czyli tak zwane zagłuszanie. Sam chwyt jest nienowy, ale dobrze dobrany, gdyż łączy niedaleką tradycję z duchem postępu – tu się dobrze pamięta, co wieszcz mówi w znanym porzekadle o Arce Przymierza. Jak się weźmie z tego przykład, będzie można dać widzowi zupełny przegląd myśli romantycznej i za jednym zamachem odegrać na tej samej scenie Kordiana, Nieboską i Noc listopadową. W całym przedstawieniu, o czym zresztą już wspominałem, bardzo pięknie ustawiona jest cała strona muzyczna. Melodie są przyjemne, niejednemu wpadną w ucho i znajdą odzew na mieście. Już następnego wieczoru natknąłem się na takich, co szli do SPATiF-u z arią Regestratora …Ale tu znajdziemy parę dam na ustach. Można by jeszcze dużo pisać, ale najlepiej samemu się wybrać. Na zakończenie jeden ciekawy chwyt, który jest bliżej początku. Kolberger namalował pędzlem na ścianie jakiś napis, który o ile na świeżo niewidoczny, to pod koniec dawał się przeczytać. Przez całe przedstawienie zagadka dawała widzom napięcie. Litery wyskakiwały, jak chciały, lewa strona myślała, że to jakieś hasła, a prawa, że może słowa podziękowania. Nie powiem, co się w końcu pokazało, bo po co zdradzać zakończenie. Na koniec muszę dorzucić, że na naszych oczach mamy koniec pseudotradycji. Nie taka to znowu ponura tragedia, jak się niektórym wydawało. Na podstawie: Janusz Głowacki, Jak być kochanym, Warszawa 2005. Zadanie 1. (0–1) Wstaw X w wierszu, w którym zamieszczono definicję członu pseudo-. Pierwszy człon wyrazów złożonych, wyrażający podobieństwo do tego, co jest określane drugą częścią złożenia Pierwszy człon wyrazów złożonych będących nazwami i określeniami osób, rzeczy lub zjawisk, które nie są tym, co udają lub naśladują Zadanie 2. (0–2) a) Kogo w przedstawieniu grał Krzysztof Kolberger? (wpisz właściwą odpowiedź – A,B,C albo D) A. Konrada B. Senatora C. Mickiewicza D. Księdza Piotra 2 b) Uzasadnij wybór, odwołując się do treści recenzji i Dziadów części III Adama Mickiewicza. Zadanie 3. (0–1) Jaką treść – w kontekście Dziadów części III Adama Mickiewicza – powinien mieć napis, o którym autor recenzji pisze w przedostatnim akapicie? (wpisz właściwą odpowiedź – A,B,C albo D) A. Śmierć carowi. Śmierć! B. Razem młodzi przyjaciele! C. Nowosilcow to sługa piekieł. D. Umarł Gustaw, narodził się Konrad. Zadanie 4. (0–2) a) Wypisz z akapitu 2. trzy przykłady wyrazów/wyrażeń środowiskowych lub wyrazów/wyrażeń potocznych i zamień je na wyrazy/wyrażenia neutralne. b) Wyjaśnij, czemu służy nagromadzenie wyrazów i wyrażeń środowiskowych oraz potocznych w tekście. Zadanie 5. (0–1) Wskaż zdanie zawierające formę językową świadczącą o tym, że autor recenzji pozornie utożsamia się z widzami obecnymi na spektaklu. ? (wpisz właściwą odpowiedź – A,B,C albo D) A. Wcale przez to nie chcę powiedzieć, że tchnienie to nie jednoczyło nas integracyjnie w poprzednich i następnych kawałkach. B. Bardzo się także podobało posunięcie, jakim była jednoczesna emisja Widzenia księdza Piotra oraz Snu senatora, czyli tak zwane zagłuszanie. C. W całym przedstawieniu, o czym zresztą już wspominałem, bardzo pięknie ustawiona jest cała strona muzyczna. D. Można by jeszcze dużo pisać, ale najlepiej samemu się wybrać. Zadanie 6. (0–2) Sformułuj główną tezę recenzji. 5 Część II – pisanie własnego tekstu w związku z tekstem literackim zamieszczonym w arkuszu. Wybierz temat i napisz wypracowanie (co najmniej dwie strony, tj. około 250 słów). Temat wypracowania: Analizując fragmenty Dziadów części III Adama Mickiewicza oraz Ziela na kraterze Melchiora Wańkowicza, porównaj ukazane w nich sytuacje i postawy matek. W interpretacji wykorzystaj znajomość dramatu Adama Mickiewicza. Adam Mickiewicz DZIADY CZĘŚĆ III SCENA VIII PAN SENATOR W WILNIE – SALA PRZEDPOKOJOWA; NA PRAWO DRZWI DO SALI KOMISJI ŚLEDCZEJ […] – W GŁĘBI DRZWI DO POKOJÓW SENATORA, GDZIE SŁYCHAĆ MUZYKĘ – CZAS: PO OBIEDZIE – […] NOWOSILCOW PIJE KAWĘ […] SENATOR (grzecznie) Witam, witam, któraż z pań jest pani Rollison? P. ROLLISON (z płaczem) – Ja – mój syn! Panie Dobrodzieju... […] Panie! litość – ja wdowa! Panie Senatorze! Słyszałam, że zabili – czy można, mój Boże! Moje dziecko! – Ksiądz mówi, że on jeszcze żyje; Ale go biją, Panie! któż dzieci tak bije! – Jego zbito – zlituj się – po katowsku zbito. (płacze) SENATOR Gdzie? kogo? – gadaj przecie po ludzku, kobiéto. P. ROLLISONOWA Kogo? ach, dziecko moje! Mój Panie – ja wdowa – Ach, wieleż to lat, póki człek dziecko wychowa! Mój Jaś już drugich uczył; niech Pan wszystkich spyta, Jak on uczył się dobrze. – Ja biedna kobieta! On mnie żywił ze swego szczupłego dochodu – Ślepa, on był mnie okiem – Panie, umrę z głodu. SENATOR Kto poplótł, że go bili, nie wyjdzie na sucho. Kto mówił? P. ROLLISONOWA Kto mnie mówił? ja mam matki ucho. Ja ślepa; teraz w uchu cała moja dusza, Dusza matki. – Wiedli go wczora do ratusza; Słyszałam – […] Wypchnęli mię z progu I z bramy, i z dziedzińca. Siadłam tam na rogu, Pod murem; – mury grube, przyłożyłam ucho – Tam siedziałam od rana. – W północ, w mieście głucho, Słucham – w północ, tam z muru – nie, nie zwodzę siebie; 6 Słyszałam go, słyszałam, jak Pan Bóg na niebie; Ja głos jego słyszałam uszami własnemi – Cichy, jakby spod ziemi, jak ze środka ziemi. – I mój słuch wszedł w głąb muru, daleko, głęboko; Ach, dalej poszedł niźli najbystrzejsze oko. Słyszałam, męczono go – SENATOR Jak w gorączce bredzi! Ale tam, moja Pani, wielu innych siedzi? P. ROLLISONOWA Jak to? – czyż to nie był głos mojego dziecięcia? Niema owca pozna głos swojego jagnięcia Śród najliczniejszej trzody […]. (pada na kolana) Jeśli masz ludzkie serce... […] Chcę widzieć syna. P SENATOR (z przyciskiem) Cesarz nie pozwala. […] P. ROLLISONOWA Księdza przynajmniej poszlij, syn mój prosi księdza. Może kona; – gdy ciebie płacz matki nie wzruszy, Bój się Boga, dręcz ciało, ale nie gub duszy. […] SENATOR No zgoda, zgoda, – dobrze, – Cesarz sprawiedliwy; Cesarz księży nie wzbrania, owszem, sam posyła, Aby do moralności młodzież powróciła. […] P. ROLLISONOWA (do Senatora) Tyś nie wiedział! – te łotry wszystko tobie tają. Wierz mi, Panie, tyś łotrów otoczony zgrają; Nie ich pytaj, nas pytaj, my wszystko powiemy, Całą prawdę – SENATOR (śmiejąc się) No dobrze, o tym pomówiemy, Dziś nie mam czasu, adieu3 . […] (po pauzie do Lokajów) A szelmy, łajdaki! Łotry, stoicie przy drzwiach i porządek taki? Skórę wam zedrę, szelmy, służby was nauczę. Adam Mickiewicz, Dziady część III, [w:] tenże, Dzieła poetyckie, Warszawa 1998. Melchior Wańkowicz4 ZIELE NA KRATERZE Powstanie upadło. Ludność wypędzono z Warszawy. Matka Krystyny jako łączniczka AK przy Czerwonym Krzyżu pozostaje i teraz w zupełnie pustej Warszawie przy komórce PCK pozostawionej dla wyszukiwania i ewakuacji ciężko rannych. Ta mała grupka to jedyni żywi ludzie w dawnym milionowym mieście. […] Tłumacz PCK poszedł z nią szukać jakiejś niemieckiej przepustki dla żeglowania po gruzach. Dopiero na placyku, na którym zbiegło się pięć ulic, zastali patrol. Broń była ustawiona w kozły. Młody, jak z igły, oficerek o aroganckiej ubranej w monokl5 twarzy począł besztać przez tłumacza 7 polnische Schweinhunde6. Przeszła więc pośpiesznie skwerek, stając przy besztanym biedaku. Opięty w hitlerowski mundur kabotyn7 postanowił zagrać gentlemana: – Czym mogę służyć szanownej pani? – Proszę o przepustkę na Żoliborz. Szeroki uśmiech zadowolenia rozświetlił wymonoklowaną twarz – Droga pani – rozciągał, akcentując zdumienie. – Cóż tam pani znajdzie? – zatoczył łuk ręką. – Nigdzie nic nie ma, wszystko leży w gruzach, wszystko zniszczone – wybuchnął śmiechem. – Może… znajdę… kogo… Wygiął się we wdzięcznym łuku, wyciągnął ku niej półkolistym ruchem rękę: – Daję pani moją dłoń jako gwarancję, stwierdzoną słowem honoru niemieckiego oficera, że nic i nikogo pani nie znajdzie. […] Nazajutrz postanowiła ruszyć bądź co bądź. […] Już Saski Ogród, trzeba skręcić w Królewską. Dwaj Niemcy przed ogrodem. Już się nie cofnie. Idzie na nich. – Halt!8 ... Młodszy chwyta ją za ramię i trzęsie z wściekłością: – Czego tu chcesz? […] – Przejść Królewską na Krakowskie. Oczy młodego zwężają się drapieżnie: zabije. – Ach, przestań! – mówi starszy. – Zabroniono się włóczyć, nikt nie ma być w Warszawie, raus!9 ... – krzyczy, popychając ją w stronę, z której nadeszła. […] Schodząc, zobaczyła patrol idący z Długiej. Oficer, dziecko niemal, wyskoczył z pistoletem. – Pani wie, że zabroniono wracać? – Wiem. – Zna pani prawo wojenne. – Znam. Stropił się. – A cóż panią broni? Co ją broni? Nie bronią ci, co stawiali tę barykadę, bo już ich nie ma. Nie broni przepustka, bo jej nie otrzymała. Nie bronią papierosy, bo je oddała. […] Przeżegnała się wolno szerokim uczciwym krzyżem i poszła. Plac Krasińskich – pusty. […] Na końcu ulicy widzi sylwetkę swego domu. Czyżby istniał? […] Teraz furta dębowa leżała wyrwana, zostały jeszcze schodki, […] z których zbiegła już w trzecim dniu powstania Krysia […]. – Do widzenia, mateńko!... To tu, kiedy szła do powstania, powiedziała te ostatnie słowa. Matka przywarła do stopni. […] Szukała… Spotykały ją wszędzie albo pustka i zawód, albo oczy spłoszone, brak wiadomości. […] W jednej z okolicznych piwnic znalazła na murze napis: „Żołnierze Parasola”. Przechodzący robotnik powiedział, że pochowano tu siedem ciał. Zula mówiła, że słyszała, że na tej ścieżce pod cmentarzem, którą wycofywał się ubezpieczający oddziałek Krysi, poległo wówczas siedmiu. Odnaleźli grób zbiorowy i to miejsce w nim, gdzie złożono tych siedmiu. Skleciła siedem trumien. Zdobyła dwa prześcieradła dla owinięcia ciała Krysi. Poznałaby je. […] W grobie było sześciu chłopców i dziewczyna. Krysia była jedyną kobietą w oddziale. Więc – już kres… I pewność. Nachyliła się nad zetlałymi resztkami. Wie nieomylnie – to nie Krysia. To nie jej układ rąk, to nie Krysia […]. Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze, Warszawa 1983. 3 Adieu (franc.) – do widzenia. 4 Melchior Wańkowicz (1892–1974) – polski pisarz i dziennikarz uważany za jednego z najwybitniejszych reportażystów w historii literatury polskiej. W książce Ziele na kraterze (1957) opisuje życie swojej rodziny. 5 Monokl – soczewka na jedno oko, noszona w XIX w., głównie dla elegancji. 6 Polnische Schweinhunde (niem.) – polskie świńskie psy. 7 Kabotyn – osoba zachowująca się w sposób obliczony na efekt. 8 Halt! (niem.) – Stój! 9 Raus! (niem.) – Wyjść!; tu: Odejść!