Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Zagadnienia - Notatki - Historia myśli ekonomicznej - Część 2, Notatki z Ekonomia

W notatkach wyeksponowane zostają zagadnienia z historii myśli ekonomicznej: definicje. Część 2.

Typologia: Notatki

2012/2013

Załadowany 24.03.2013

Henryka
Henryka 🇵🇱

4.5

(154)

405 dokumenty


Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Zagadnienia - Notatki - Historia myśli ekonomicznej - Część 2 i więcej Notatki w PDF z Ekonomia tylko na Docsity! pojęciach - użyteczności, bogactwa, wartości, dóbr, pracy, ziemi, kapitału - ale muszą one być starannie zdefiniowane, aby można było korzystać z metod logiki. Ekonomika jest nauką matematyczną, ponieważ zajmuje się ilościami, bada rzeczy w kategoriach "mniejsze- większe" i potrafi formułować zasady i prawa. Jako punkt wyjściowy Jevons obrał teorię zadowolenia i przykrości, adaptując tezę Benthama i głosząc, że celem ekonomiki jest maksymalizacja szczęścia przez zdobywanie zadowolenia po najmniejszym koszcie przykrości. "Jądrem" systemu jest, oczywiście, teoria użyteczności krańcowej, z której wyprowadza się teorię wymiany i ceny czynników produkcji. Istnieją trzy prawa Jevonsa. Pierwsze prawo może głosić, iż stopień użyteczności zmienia się wraz z ilością towaru i ostatecznie spada, w miarę jak ilość rośnie. Drugie prawo dotyczy optymalnego rozdziału dóbr między różne zastosowania tj. alokacji zasobów. Obowiązuje kryterium maksymalizacji zadowolenia. Twierdzi się, że krańcowe użyteczności porcji dobra podzielonego między różne zastosowania muszą być sobie równe. Trzecie prawo jest nazywane prawem obojętności i mówi, że w warunkach wolnej konkurencji nie mogą występować dwie ceny na ten sam towar. Należy jeszcze wspomnieć o oryginalnym potraktowaniu przez Jevonsa kosztów produkcji. Odrzucając teorię wartości opartą na pracy, Jevons określa koszty wytwarzania w sposób subiektywny, jako niezbędne przykrości wynikające z powstrzymywania się od zużycia. Koszty produkcji wyznaczają podaż, która określa krańcowy stopień użyteczności, a ten - wartość wymienną. Jeśli teoria renty gruntowej i kapitału nie wnosi nic nowego do znanych ujęć, to dość oryginalnie wygląda jego teoria płacy roboczej. Pozyskiwaniu efektów pracy - produktów i płacy towarzyszą jednocześnie przykrość i zadowolenie, użyteczność dodatnia i ujemna. Stopień użyteczności płacy realnej ma tendencję malejącą. Roboczej dniówce towarzyszy początkowo duża przykrość, następnie krótki okres przyjemności i następnie szybki wzrost przykrości. 23. Szkoła austriacka: twórcy. Teoria wartości, cen podziału dochodu narodowego W przypadku szkoły austriackiej mamy do czynienia z kilkoma prekursorami, torującymi drogę teorii użyteczności krańcowej. Za takiego prekursora uchodzi Ferdinando Galiani który w swoich rozprawach zajął się rozwikłaniem starego paradoksu – dlaczego chleb mimo tak wysokiej „użyteczności” uzyskuje niższą wartość wymienną w porównaniu z prawie bezużytecznym diamentem. Galiani kazał rozróżniać dwa pojęcia: „użyteczności”, związanej z subiektywnym odczuciem zadowolenia, i „rzadkości”, a więc obiektywnej relacji ilości danej rzeczy do liczby możliwych jej zastosowań. Diament uzyskuje wysoką wartość w wymianie dlatego, że jest dobrem rzadkim, podczas gdy chleba jest znacznie więcej. Głębsze uogólnienie tego zagadnienia zawarł Etienne Bonnot de Condillac. Według niego wartość dobra istnieje tylko w odniesieniu do potrzeb podmiotu. To nasze pożądania i wrażenia zmysłowe nadają rzeczom wartość. Wymiana jest ekwiwalentna tylko z punktu widzenia subiektywnych ocen osób wymieniających dobra. Wśród prekursorów znajduje się także Karl Heinrich Rau. Odrzucał on teorię wartości opartą na pracy i lansował znaczenie wartości użytkowej, jaką jest uznanie przez nabywcę pożyteczności danego dobra. Wartość może być mierzona ilością innego dobra otrzymanego w wymianie. Mistrzem szkoły był Carl Menger. Główne tezy mistrza szkoły austriackiej nazywanej często psychologiczną. Punktem wyjścia jest prosta teoria potrzeb. Menger pisał, że wszystkie poszukiwania teoretyczno-gospodarcze zaczynają się od uświadomienia faktu istnienia. potrzeby wywodzą się z pierwotnych popędów i pożądań, następnie potrzeby indywidualne przekształcają się w potrzeby różnych wspólnot, aby ostatecznie stać się ogólnospołecznymi. Następnym członem systemu jest teoria dóbr, która wychodzi od zbioru rzeczy stanowiących środowisko człowieka. Menger rozpatruje prosty stosunek człowiek – rzecz. Jeśli istnieje u człowieka wiedza o potrzebie lub jej przewidywanie, jeżeli rzecz ma obiektywne właściwości zaspokojenia jego potrzeb, a człowiek o tym wie, i wreszcie, jeśli dana rzecz jest dostępna, to stanowi ona dobro. Zbiór dóbr dzieli się na bezpośrednio dostępne w nieograniczonych ilościach i na dobra gospodarcze, które cechuje rzadkość, ograniczona ilość. Kolejny składnik ogólnych zasad ekonomii stanowią rozważania Mengera na temat mierzenia wielkości potrzeb i dostępnych dóbr. potrzeby ludzkie dają się określić tylko w granicach popytu efektywnego, tj. opartego na realnej kontroli podmiotu gospodarującego nad dobrami gospodarczymi. Władanie dobrami dalszych rzędów, tj. środkami produkcji, określa ogólne granice dostępności dóbr gospodarczych. Podstawowa część systemu Mengera to docsity.com jego subiektywna teoria wartości. Użyteczność i rzadkość są tylko przesłankami ogólnymi, ponieważ o wartości dobra gospodarczego decyduje subiektywny punkt widzenia jednostki gospodarującej. To ona dokonuje oceny znaczenia, czyli wartości dobra, posługując się znajomością rangi swoich potrzeb i stopniem ich zaspokojenia. Zdaniem Mengera przy mierzeniu tak rozumianej wartości należy uwzględnić dwa momenty – subiektywny i obiektywny. Pierwszy pozwala wydzielić klasy potrzeb w zależności od ważności. Potrzeby ważniejsze wymagają intensywniejszego zaspokojenia. Zasadą jest również to, że człowiek najpierw zaspokaja potrzeby pilniejsze i ważniejsze dla jego życia. Każdy akt zaspokojenia danej potrzeby przynosi mniejszą porcję zadowolenia. Drugi moment – obiektywny – określa granice dostępnych zasobów dóbr gospodarczych. Oba momenty powinny być uwzględniane w rachunku podmiotu gospodarującego, pragnącego maksymalizować swoje zadowolenie w warunkach ograniczeń. Menger odmiennie niż klasycy definiował treść i rolę czynników produkcji oraz podział dochodu społecznego miedzy innymi. „Kapitał” w danym okresie to podporządkowanie zasobu dóbr dalszych rzędów, które w przyszłości zapewnią uzyskanie dóbr bliższego rzędu. Menger kreślił też oryginalną teorię komputacji, zgodnie z którą wartość dóbr dalszego rzędu jest następstwem przeniesienia na te dobra subiektywnych wartości dóbr pierwszego rzędu. Menger zalecał określać wkład poszczególnych czynników produkcji tzw. metodą reszty, odejmując od aktualnej kombinacji dóbr tworzących dobro pierwszego rzędu ich poprzednią kombinację. Subiektywna teoria wartości tłumaczy także istotę wymiany, jako otrzymywanie przez obie strony dóbr wyżej przez siebie szacowanych. Cena jest tylko odbiciem wartości wymiennej. Za cenny wkład do nauki ekonomii subiektywnej uznaje się prawo użyteczności krańcowej Friedricha Wiesera. Wieser rozwija myśl o nasycalności potrzeb człowieka i dowodzi, że w warunkach ograniczoności dostępnych zasobów trzeba przerwać proces zaspokojenia potrzeb nie w punkcie pełnego nasycenia, ale po zużyciu ostatniego dostępnego dobra i uzyskaniu ostatniej porcji użyteczności, właśnie „użyteczności krańcowej”. Kalkulacja użyteczności jest trudniejsza od szacowania wartości, jako że wartość jest po prostu formą rachunkową użyteczności. Ożywioną dyskusję wywołało wykrycie sprzeczności w kalkulacji wartości i użyteczności zapasu dóbr. Z kalkulacji wynika, że użyteczność krańcowa maleje do zera, a użyteczność całkowita rośnie aż do pojawienia się dobra o zerowej wartości krańcowej. Paradoks pojawia się podczas szacowania wartości całkowitej zapasu dóbr, tj. podczas mnożenia wartości krańcowych kolejnych dóbr przez ich użyteczności krańcowe. Okazuje się, że wartość zapasu dóbr rośnie do maksimum w połowie liczebności zbioru, a następnie spada do zera. postacią pierwszoplanową szkoły austriackiej był także Eugen von Böhm-Bawerk. poprawił on zapis Wiesera dotyczący kalkulacji wartości całkowitej zapasu dóbr. Wieser operował iloczynem użyteczności krańcowej dobra w zapasie przez liczbę dóbr w tym zapasie. Böhm-Bawerk natomiast przyjął, że wartość całkowita zapasu dóbr jest sumą użyteczności wszystkich dóbr tego zapasu. W historii myśli ekonomicznej Böhm-Bawerk zapisał się jednak teorią procentu. Punktem wyjścia jest twierdzenie, że istnieją tylko dwa elementarne czynniki produkcji – ziemia i praca. Kapitał jest czynnikiem pochodnym, który tylko wiąże czynniki elementarne i umożliwia realizację wydłużonych w czasie, ale przynoszących wyższe efekty, procesów produkcji. Czynnik czasu ułatwia zrozumienie istoty zysku z kapitału i natury procentu. Przez procent rozumie on wszelki dochód stanowiący wynagrodzenie kapitału. W procesie produkcji uzyskuje się tzw. procent pierwotny, natomiast pożyczka daje procent pochodny. 24. Kierunek równowagi ekonomicznej: A. Marshall i szkoła neoklasyczna; L. Walras i szkoła lozańska Równowagę rozpatrywał Marshall w ramach czterech okresów. Siły naruszające i przywracające równowagę na rynku działają dość odmiennie w zależności od rozpatrywanego okresu. Krótki okres charakteryzują stała podaż i wysoce zmienny popyt, a krańcowa cena popytu wyznacza bieżącą cenę rynkową. W drugim okresie wzrasta rola podaży i kosztów produkcji, ale aparat wytwórczy pozostaje taki sam. Natomiast w okresie trzecim - długim - główną rolę przejmują podaż i procesy inwestycyjne. Cena musi teraz pokryć koszty stałe i zmienne, nazywa się ją normalną ceną długookresową. docsity.com postulując zmiany w polityce liberalnej. Pigou wprowadził kategorię „dobrobyt społeczny”, w ramach której wyodrębnił pojęcie „dywidenda narodowa”, bliskie dzisiejszemu pojęciu dochodu narodowego. Dobrobyt społeczny jest związany i uzależniony od wielkości, stabilności i struktury podziału dywidendy narodowej. Umiarkowana interwencja państwa jest niezbędna w tych przypadkach, kiedy zawodzi wolna konkurencja. polityka fiskalna i świadczenie pomocy biedniejszym warstwom ludności dają pozytywny efekt społeczny i likwidują konflikty. Z dzisiejszej perspektywy wkład Pigou jest oceniany wysoko ze względu na wprowadzenie do ekonomii pojęć używanych obecnie szeroko do wyjaśnienia skutków ubocznych i szkód społecznych, wynikających z nie kontrolowanej działalności prywatnych właścicieli. W swoich publikacjach Pigou przytaczał liczne przykłady takich działań indywidualnych i grupowych, które dawały zyski kosztem pogorszenia dobrobytu innych. Wskazywał na: konieczność wykrywania sprzeczności między prywatnym a społecznym produktem netto; pozycję osób i instytucji korzystających z dóbr publicznych bez ponoszenia nakładów; szkody społeczne wyrządzane przez prywatne przedsiębiorstwa, które rabunkowo eksploatują bogactwa naturalne. 28. T. Veblena teoria ekonomiczna: krytyka ekonomii neoklasycznej i teoria rozwoju gospodarczego Thorstein Veblen krytykował marginalistyczny kierunek analiz w ekonomii. Zajmował się głównie badaniem procesów zachodzących w gospodarce USA, m. in. zmianami wielkości przedsiębiorstw w formie spółek akcyjnych i cyklicznymi załamaniami koniunktury. Poddał krytyce teorie ekonomiczne oparte za założeniu homo oeconomicus. Za główne zadanie ekonomii uważał badanie współczesnych instytucji. Cywilizację ujmował jako system instytucji społecznych. Kapitalizm określał jako "kulturę pieniężną" a zysk uznawał za motyw działania ludzkiego właściwy systemowi kapitalistycznemu. Jego krytyka "kultury pieniężnej" obejmowała wyłącznie "klasę próżniaczą" - bankierów, spekulantów, itp. Dowodził, że rozwój gospodarczy dokonuje się poprzez konflikt przeciwstawnych sił - technologii i instytucji. Wg Veblena ortodoksyjna ekonomia neoklasyczna charakteryzuje się podejściem "taksonicznym" tj. zajmuje się klasyfikowaniem i systematyzacją zjawisk zgodnych z prawami natury i oddziałujących z zewnątrz na system gospodarczy. Człowiek i cały system społeczny nie napędzają mechanizmu tej gospodarki, są biernym czynnikiem w narzuconych z zewnątrz działaniach. Veblen pragnie wyjaśnić przemiany - ewolucyjne w swej istocie - pewnymi cechami człowieka społecznego i żyjącego w określonej kulturze. 29. Neoinstytucjonalizm; J. K. Galbraith Neoinstytucjonalizm odrodził się z instytucjonalizmu w latach 50 tych. Jego przedstawicielem jest John Kenneth Galbraith. Jego prace zawierają głęboką analizę gospodarki amerykańskiej i szeroką refleksję historyczno-społeczną, utrzymaną w duchu ekonomiki ewolucyjnej / neoinstytucjonalizm /. Galbraith dowodził, że wprawdzie kapitalizm amerykański rozwiązał problem maksymalizacji produkcji dóbr, ale zaniedbał sferę usług publicznych, niezbędnych do prawdziwego dobrobytu. Z ducha veblenizmu Galbraith wywiódł pojęcie "technostruktura" jako nowej instytucji społecznej, która odzwierciedla relacje grup menedżerskich, dysponujących doświadczeniem, wiedzą i zdolnościami organizatorskimi. Instytucjonalizm nie chce likwidować ustroju ani dokonywać w nim radykalnych zmian. Proponuje doskonalić istniejący układ gospodarki mieszanej, w której działają dwa sektory - planujący i rynkowy. Pierwszy tworzą wielkie korporacje, których liczba w Stanach Zjednoczonych wynosi ok. 1 tyś. Sektor rynkowy to co najmniej 12 mln. średnich i małych firm, działających dość żywiołowo. Megakorporacja jest tworem pośrednim między przedsiębiorstwem prywatnym a instytucja publiczną i może administrować znaczną częścią podaży i popytu, stając się samoczynnym regulatorem. Jeżeli w działaniach takich korporacji wystąpi trend niezgodny z celami społecznymi, to państwo musi ingerować. Instytucjonaliści wskazują na taką konieczność ze względu na zjawiska bezrobocia, inflacji, stagflacji i deficytu w bilansie płatniczym. Terapia na wymienione schorzenia wymaga, zdaniem instytucjonalistów, wprowadzenia pewnych instytucji kontroli i planowania na szczeblu narodowym. Należy tworzyć środki gromadzenia informacji i dostarczania jej podmiotom życia gospodarczego. "Niewidzialna ręka" wolnego rynku nie nadaje się także do godziwego podziału dochodu, a przeto należy docsity.com doskonalić politykę podatkową. Niebezpieczeństwo kryje się w historycznym procesie - najpierw tzw. rewolucji menedżerskiej, kiedy wyodrębniła się technostruktura, a następnie w wyraźnym powstawaniu ścisłych powiązań aparatu państwowego i megakorporacji. Państwo powinno unikać działań bezpośrednich, ale wykorzystywać takie instrumenty, jak negocjacje ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców, elastyczne kształtowanie polityki podatkowej oraz ochrona sektora rynkowego - zwłaszcza interesów małych firm. We wszystkich wariantach polityki społeczno-gospodarczej, wysuwanych przez instytucjonalistów, przewija się postulat planowania. Zwolennicy ekonomiki ewolucyjnej, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, odrzucali system planowania znany z doświadczeń gospodarki realnego socjalizmu, ale byli także sceptyczni wobec planowania pośredniego, wprowadzonego w Holandii, Francji i Szwecji. Natomiast atrakcyjna wydawała się forma planowania czysto informacyjnego, wdrożona w znacznym stopniu w RFN. Podstawą musi być dążenie do humanizacji procesu planowania, współpraca świata pracy, kapitału i rządu, zaczynanie tworzenia systemu od programów lokalnych i regionalnych oraz koordynacji na szczeblu narodowym. Ostatecznie za realne uznano wdrożenie narodowego, demokratycznego systemu planowania indykatywnego. Taki system odpowiada postulatowi kontroli społecznej nad żywiołowym wzrostem gospodarczym i niepewnością potęgowaną przez siły wielkich korporacji. Przymiotnik "demokratyczne" ma oznaczać takie planowanie, które nie ma charakteru autorytarnego - jak korporacyjne, ani totalitarnego - jak komunistyczne - lecz jest planowaniem partycypacyjnym / uczestniczącym / i skierowanym na daleką perspektywę rozwoju. Cele i ich krytyka, sugestie i zarzuty, spływają z dwóch kierunków: z góry - od wybranych władz i ekspertów, i z dołu - od uczestniczących obywateli. Neoinstytucjonalizm musiał także ustosunkować się do koncepcji polityki monetarnej i fiskalnej głoszonych i ostro dyskutowanych przez keynesistów i monetarystów. Zdaniem przedstawicieli ekonomiki ewolucyjnej współczesny monetaryzm zwalnia ekonomistów i polityków od analizy jakości życia gospodarczego, zalecając tylko czuwanie nad stopą podaży pieniądza, która powinna być zgodna z tempem wzrostu produktu globalnego. Zdaniem Galbraitha polityka kredytowa w Stanach Zjednoczonych dyskryminuje sektor rynkowy tj. najmniej rozwiniętą część gospodarki narodowej. Najbardziej uprzywilejowani pożyczkobiorcy znajdują się w sektorze planującym i to na ich korzyść działa System Rezerwy Federalnej i polityka regulacji stopy procentowej. Natomiast społeczeństwu potrzebna jest polityka pomocy sektorowi rynkowemu, stabilizacja i stopniowe obniżanie stopy procentowej. Obecna polityka pieniężna sprzyja wypieraniu inwestycji z sektora rynkowego, co prowadzi do wzrostu bezrobocia. 30. Narodziny i rozwój teorii niedoskonałej konkurencji O zróżnicowanych postawach w łonie samej „szkoły z Cambridge” może świadczyć jedna z pierwszych publikacji Piero Sraffa, który w artykule Prawa przychodów w warunkach konkurencji, opublikowanym w 1925 roku zarzucał Marshallowi brak zgodności między krótkookresową i cząstkową równowagą w skali przedsiębiorstwa a równowagą długookresową i globalną. Sraffa twierdził, że nie można operować wyłącznie dwoma skrajnymi modelami rynku, tj. wolnokonkurencyjnym i monopolistycznym, ani też uznawać sytuacji monopolu za wyjątkowe zjawisko. Praktyka wskazuje, dowodził, iż współczesne przedsiębiorstwo przerywa produkcję nie w punkcie równowagi popytu i podaży, jak twierdził Marshall, ale wcześniej – w punkcie wyznaczonym przez Cournota. Artykuł wywołał dyskusję i stał się inspiracją do szerszego zajęcia się teorią niedoskonałej i monopolistycznej konkurencji. W roku 1933 ukazała się Ekonomika niedoskonałej konkurencji autorstwa Joan Violett Robinson , w której autorka przybliżyła obraz współczesnej gospodarki kapitalistycznej daleki od modelu stosowanego w analizach ekonomii neoklasycznej. Aby mówić o konkurencji niedoskonałej, potrzebne jest wyszczególnienie cech konkurencji doskonałej. Za takie cechy trzeba uznać: występowanie licznych dostawców i kupujących, pełną informację o cenach i „atomizację” towarów, tj. operowanie możliwie wyraźnie wydzielonymi jednostkami. Obserwacja praktyki wskazuje, jak daleko jest do takiego idealnego stanu. Należy zmienić przede wszystkim pogląd, że monopolista powiększa swój zysk, nawet ograniczając produkcję. Zdaniem pani Robinson zwiększa on zysk także przy tej samej produkcji, ale poprzez dyskryminację cenową tj. sprzedając te same jednostki towaru na różnych rynkach i po różnych cenach. Takie sztuczne rynki tworzy się często za pomocą akcji reklamowych. Warunkiem powodzenia jest posiadanie odpowiedniej siły oddziaływania, docsity.com np. dzięki kontroli nad znaczną częścią produkcji danego towaru. Istotna jest również izolacja alternatywnych rynków i dostateczne zróżnicowanie poziomu ich zyskowności. Joan Violett Robinson wzbogaciła analizę rynków, zwłaszcza rynku pracy, wprowadzając pojęcie „monopson” jako sytuacji, w której występuje tylko jeden nabywca. Może on dzięki temu dyktować, przynajmniej w krótkim okresie, ceny zakupu. Lokalne rynki pracy i rynki związane z kwalifikowaną siłą roboczą mogą mieć charakter monopsonu, jak np. rynek wyrobów tytoniowych i buraków cukrowych, albo występowanie jedynego pracodawcy górników. Zdarzają się i takie przypadki, kiedy jednocześnie występuje monopol i monopson. W tym samym roku została opublikowana rozprawa Teoria konkurencji monopolistycznej. Jej autorem był Edward Hastings Chamberlin. Skierował on uwagę na rolę firmy we współczesnej gospodarce i dowodził, że na rynkach mamy do czynienia z szerokim zakresem monopolizacji, przy czym czysty monopol i czysta konkurencja są raczej stanami przypadkowymi. Zjawisko konkurencji monopolistycznej jest prawidłowością. Chamberlin za punkt wyjściowy swojej analizy przyjął duopol, aby udowodnić, że firmy mają po dwie krzywe popytu. Pierwsza z nich odpowiada ich fałszywemu przekonaniu o własnej niezależności w podejmowaniu decyzji, druga – uwzględnia zachowanie rywala. Chamberlin zainicjował dyskusję na temat roli i form reklamy, która rodzi sztuczne rynki i popyt na towary tylko pozornie unikatowe. Tradycyjna teoria równowagi i skuteczności mechanizmu rynkowego zawodzi w konfrontacji z działaniami, które teraz nazywa się marketingiem. 31. Keynes i keynesizm a ekonomia neoklasyczna Ekonomia neoklasyczna przed atakiem Keynesa miała duże osiągnięcia w teorii cyklu gospodarczego, ale okazała się bezradna w obliczu wielkiego kryzysu lat trzydziestych. W jej paradygmacie istniała bowiem ogromna luka, a mianowicie brak makroekonomii. Rozwinięta mikroekonomia opierała się na wierze w prawo Saya. Keynes dowiódł, że bez ingerencji państwa mechanizm rynkowy wymusza niepełne wykorzystanie zasobów i rodzi tak bolesne dla społeczeństwa zjawisko, jak przymusowe bezrobocie. Makroekonomia, stworzona przez Keynesa, potrafiła także scalić świat zjawisk rzeczowych i pieniężnych, uwzględnić czynniki psychospołeczne w kształtowaniu zmiennych niezależnych / w krótkim czasie /, które oddziałują na takie agregaty, jak dochód narodowy i zatrudnienie. Błyskotliwy atak Keynesa na "pasy bezpieczeństwa", chroniące "jądro" paradygmatu neoklasycznego i bezsporny sukces w postaci opracowania spójnej makroekonomii wymusiły różne reakcje w środowisku ekonomistów. Nie wszyscy zdecydowali się na obronę tradycyjnego nauczania i nie wszyscy zwolennicy Keynesa ślepo przyjmowali naukę mistrza. Znaleźli się i tacy, którzy dostrzegli wielką szansę na scalenie tak dobrze rozwiniętej mikroekonomiki z nową makroekonomiką, dokonanie syntezy umacniającej cały paradygmat ekonomii neoklasycznej. Zapotrzebowanie społeczne i instytucjonalne sprzyjały takim poczynaniom. Chodziło bowiem o stworzenie takiej doktryny, która lepiej niż poprzednie pozwoli zrozumieć istotę gospodarki mieszanej, zawierającej znaczny sektor publiczny i rządzącej się nie tylko prawami rynkowymi, lecz także kierowanej przez państwo. Trzeba podkreślić przede wszystkim wielki wysiłek intelektualny na rzecz scalenia doktryny makroekonomicznej keynesizmu z osiągnięciami mikroekonomiki. Zarówno Hicks, jak i Samuelson znaleźli odpowiednie spoiwo - pierwszy w modelu IS-LM, drugi w języku matematycznym. Okazało się, że koncepcje Keynesa dają się tłumaczyć w kategoriach zrozumiałych dla tej wspólnoty, która umacniała paradygmat neoklasyczny. Raz jeszcze okazało się, że "rewolucja" w myśli ekonomicznej nie przerywa jej ciągłości i że po opadnięciu pierwszych emocji dyskusje mogą prowadzić do uzgodnienia stanowisk. Nieco inaczej jest w sytuacji, kiedy argumentacja naukowa wiąże się z głoszeniem poglądów politycznych, zwłaszcza jeśli pragnie się narzucić modele teoretyczne decydentom kształtującym politykę gospodarczą. Powodzenia Keynesizmu daje się wytłumaczyć jego trafnością w ocenie sytuacji społeczno- gospodarczej w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w latach wielkiego kryzysu i powojennej odbudowy. Okazało się, że w systemie gospodarki mieszanej - prywatnej i publicznej - pobudzanie przez rządy procesu inwestycyjnego sprzyjało obniżeniu bezrobocia i przywracaniu równowagi w całej gospodarce. pojawienie się krzywej Phillipsa przyjęto z radością, ponieważ pozwalała ona politykom myśleć i decydować w ramach prostego schematu i alternatywy - wybierać między różnymi stopami zatrudnienia i inflacji. Nic także docsity.com miejsce zysk. Siłę sprawczą napędzającą rozwój gospodarczy i zapewniającą wynagrodzenie właścicielom kapitału generują przedsiębiorcy, którzy niejako z wewnętrznej inspiracji wprowadzają innowacje, tj. nowe produkty, technologie i nowe rozwiązania, często reformujące całą organizację państwa. Dobry przedsiębiorca potrafi wykorzystać wynalazki i osiągnięcia nauki. Dynamiczna gospodarka nie jest jednak wolna od wahań w procesie rozwojowym, jak o tym świadczą cykle gospodarcze. Kumulacja innowacji wprowadzanych do przedsiębiorstw rodzi zwykle optymizm i naruszenie równowagi, którą przywraca dopiero kryzys. Ogólny proces rozwoju gospodarczego jest zawsze zakłócany przez cykle o różnej intensywności i długotrwałości. Pod wpływem obserwacji i przemian we współczesnym kapitalizmie Schumpeter dostrzegał nowe zjawiska - rozwój technokracji i zmierzch aktywności przedsiębiorcy. 35. Główne kierunki ekonomii po II wojnie światowej; keynesizm - neoklasycyzm monetaryzm - neoinstytucjonalizm Monetaryzm - szkoła współczesnej ekonomii, której przedstawiciele uznają pieniądz za podstawowy czynnik wpływający na zmiany sytuacji gospodarczej w czasie. Zgodnie z tym poglądem podaż pieniądza jest głównym czynnikiem wpływającym w krótkim okresie na wielkość produktu narodowego brutto, natomiast w dłuższym okresie wpływa ona głównie na ceny. Monetaryzm był kształtowany w latach 60-tych. Pod wpływem M. Friedmana niektórzy zwolennicy monetaryzmu opowiadają się za maksymalnym oparciem się na siłach rynkowych. Ich zdaniem rząd powinien się wyrzec wywierania bezpośredniego wpływu na gospodarkę, a określać tylko stałe zasady. Powinien unikać ingerowania w działanie wolnego rynku oraz programów cenowo-płacowych. W latach 80-tych wystąpiły dalsze różnice poglądów wśród monetarystów. Część z nich stworzyła hipotezę racjonalnych oczekiwań. Współczesny monetaryzm opiera się na trzech założeniach: a/ wzrost podaży pieniądza jest podstawowym stałym czynnikiem kształtującym tempo wzrostu nominalnego produktu narodowego brutto, b/ ceny i płace są względnie giętkie, c/ gospodarka prywatna jest stabilna. Te założenia sugerują, że główną przyczyną fluktuacji ekonomicznej jest niewłaściwa stopa wzrostu podaży pieniądza. Współczesny monetaryzm jest utożsamiany z leseferyzmem oraz polityczną filozofią przeciwstawiającą się zbyt dużej roli rządu. Neoinstytucjonalizm odrodził się z instytucjonalizmu w latach 50 tych. Jego przedstawicielem jest John Kenneth Galbraith. Jego prace zawierają głęboką analizę gospodarki amerykańskiej i szeroką refleksję historyczno-społeczną, utrzymaną w duchu ekonomiki ewolucyjnej / neoinstytucjonalizm /. Galbraith dowodził, że wprawdzie kapitalizm amerykański rozwiązał problem maksymalizacji produkcji dóbr, ale zaniedbał sferę usług publicznych, niezbędnych do prawdziwego dobrobytu. Z ducha veblenizmu Galbraith wywiódł pojęcie "technostruktura" jako nowej instytucji społecznej, która odzwierciedla relacje grup menedżerskich, dysponujących doświadczeniem, wiedzą i zdolnościami organizatorskimi. Zwolennicy ekonomiki ewolucyjnej, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, odrzucali system planowania znany z doświadczeń gospodarki realnego socjalizmu, ale byli także sceptyczni wobec planowania pośredniego, wprowadzonego w Holandii, Francji i Szwecji. Natomiast atrakcyjna wydawała się forma planowania czysto informacyjnego, wdrożona w znacznym stopniu w RFN. Podstawą musi być dążenie do humanizacji procesu planowania, współpraca świata pracy, kapitału i rządu, zaczynanie tworzenia systemu od programów lokalnych i regionalnych oraz koordynacji na szczeblu narodowym. Ostatecznie za realne uznano wdrożenie narodowego, demokratycznego systemu planowania indykatywnego. Taki system odpowiada postulatowi kontroli społecznej nad żywiołowym wzrostem gospodarczym i niepewnością potęgowaną przez siły wielkich korporacji. Przymiotnik "demokratyczne" ma oznaczać takie planowanie, które nie ma charakteru autorytarnego - jak korporacyjne, ani totalitarnego - jak komunistyczne - lecz jest planowaniem partycypacyjnym / uczestniczącym / i skierowanym na daleką perspektywę rozwoju. Cele i ich krytyka, sugestie i zarzuty, spływają z dwóch kierunków: z góry - od wybranych władz i ekspertów, i z dołu - od uczestniczących obywateli. Neoinstytucjonalizm musiał także ustosunkować się do koncepcji polityki monetarnej i fiskalnej głoszonych i ostro dyskutowanych przez keynesistów i monetarystów. Zdaniem przedstawicieli ekonomiki ewolucyjnej współczesny monetaryzm zwalnia ekonomistów i polityków od analizy jakości życia gospodarczego, zalecając tylko czuwanie nad stopą podaży pieniądza, która powinna być zgodna z tempem wzrostu produktu globalnego. docsity.com Zdaniem Galbraitha polityka kredytowa w Stanach Zjednoczonych dyskryminuje sektor rynkowy tj. najmniej rozwiniętą część gospodarki narodowej. Najbardziej uprzywilejowani pożyczkobiorcy znajdują się w sektorze planującym i to na ich korzyść działa System Rezerwy Federalnej i polityka regulacji stopy procentowej. Natomiast społeczeństwu potrzebna jest polityka pomocy sektorowi rynkowemu, stabilizacja i stopniowe obniżanie stopy procentowej. Obecna polityka pieniężna sprzyja wypieraniu inwestycji z sektora rynkowego, co prowadzi do wzrostu bezrobocia. Ekonomia neoklasyczna przed atakiem Keynesa miała duże osiągnięcia w teorii cyklu gospodarczego, ale okazała się bezradna w obliczu wielkiego kryzysu lat trzydziestych. W jej paradygmacie istniała bowiem ogromna luka, a mianowicie brak makroekonomii. Rozwinięta mikroekonomia opierała się na wierze w prawo Saya. Keynes dowiódł, że bez ingerencji państwa mechanizm rynkowy wymusza niepełne wykorzystanie zasobów i rodzi tak bolesne dla społeczeństwa zjawisko, jak przymusowe bezrobocie. Makroekonomia, stworzona przez Keynesa, potrafiła także scalić świat zjawisk rzeczowych i pieniężnych, uwzględnić czynniki psychospołeczne w kształtowaniu zmiennych niezależnych / w krótkim czasie /, które oddziałują na takie agregaty, jak dochód narodowy i zatrudnienie. Błyskotliwy atak Keynesa na "pasy bezpieczeństwa", chroniące "jądro" paradygmatu neoklasycznego i bezsporny sukces w postaci opracowania spójnej makroekonomii wymusiły różne reakcje w środowisku ekonomistów. Nie wszyscy zdecydowali się na obronę tradycyjnego nauczania i nie wszyscy zwolennicy Keynesa ślepo przyjmowali naukę mistrza. Znaleźli się i tacy, którzy dostrzegli wielką szansę na scalenie tak dobrze rozwiniętej mikroekonomiki z nową makroekonomiką, dokonanie syntezy umacniającej cały paradygmat ekonomii neoklasycznej. Zapotrzebowanie społeczne i instytucjonalne sprzyjały takim poczynaniom. Chodziło bowiem o stworzenie takiej doktryny, która lepiej niż poprzednie pozwoli zrozumieć istotę gospodarki mieszanej, zawierającej znaczny sektor publiczny i rządzącej się nie tylko prawami rynkowymi, lecz także kierowanej przez państwo. Trzeba podkreślić przede wszystkim wielki wysiłek intelektualny na rzecz scalenia doktryny makroekonomicznej keynesizmu z osiągnięciami mikroekonomiki. Zarówno Hicks, jak i Samuelson znaleźli odpowiednie spoiwo - pierwszy w modelu IS-LM, drugi w języku matematycznym. Okazało się, że koncepcje Keynesa dają się tłumaczyć w kategoriach zrozumiałych dla tej wspólnoty, która umacniała paradygmat neoklasyczny. Raz jeszcze okazało się, że "rewolucja" w myśli ekonomicznej nie przerywa jej ciągłości i że po opadnięciu pierwszych emocji dyskusje mogą prowadzić do uzgodnienia stanowisk. Nieco inaczej jest w sytuacji, kiedy argumentacja naukowa wiąże się z głoszeniem poglądów politycznych, zwłaszcza jeśli pragnie się narzucić modele teoretyczne decydentom kształtującym politykę gospodarczą. Powodzenia Keynesizmu daje się wytłumaczyć jego trafnością w ocenie sytuacji społeczno- gospodarczej w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w latach wielkiego kryzysu i powojennej odbudowy. Okazało się, że w systemie gospodarki mieszanej - prywatnej i publicznej - pobudzanie przez rządy procesu inwestycyjnego sprzyjało obniżeniu bezrobocia i przywracaniu równowagi w całej gospodarce. pojawienie się krzywej Phillipsa przyjęto z radością, ponieważ pozwalała ona politykom myśleć i decydować w ramach prostego schematu i alternatywy - wybierać między różnymi stopami zatrudnienia i inflacji. Nic także dziwnego, że wraz z pojawieniem się zjawiska stagnacji i obniżeniem roli poznawczej krzywej Phillipsa wzrosło gwałtownie zapotrzebowanie na modyfikację samej syntezy neoklasycznej i poszczególnych koncepcji. Od lat siedemdziesiątych w ramach paradygmatu i na jego obrzeżach pojawiają się mniej lub bardziej oryginalne próby rozwiązania zagadnień, które generuje dynamiczna rzeczywistość. docsity.com

1 / 11

Toggle sidebar

Dokumenty powiązane