



Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
ZDĄŻYĆ PRZED PANEM. BOGIEM. Hanna Krall ... Marek Edelman - Przed wojną zdążył zrobić maturę, a gdy znalazł się w getcie warszawskim został gońcem w.
Typologia: Prezentacje
1 / 7
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Pierwszy raz spotkałem doktora Marka Edelmana wiosną 1993 r. Do Polski przyjechała wówczas delegacja izraelska na czele z premierem i ministrem obrony Icchakiem Rabinem, aby wziąć udział w uroczystościach z okazji 50. rocznicy powstania w getcie warszawskim. […] Po wzruszających uroczystościach wojskowych w Belwederze prezydent Lech Wałęsa i premier Hanna Suchocka zaprosili nas na kolację. Tam właśnie zetknąłem się z Markiem Edelmanem, zdeklarowanym zwolennikiem "Solidarności", postacią bardzo popularną i wysoko cenioną przez Wałęsę. Byłem pod wielkim wrażeniem spotkania z zastępcą dowódcy powstania w getcie warszawskim, człowiekiem, którego od moich młodych lat uznawałem za bohatera. Sama rozmowa z Edelmanem stanowiła dla mnie ważne przeżycie. Jest to człowiek niezwykły, bardzo inteligentny, bardzo żydowski, europejski, bardzo polski, socjalistyczny, demokratyczny i odważny. Syjoniści w Izraelu oraz wśród Żydów na całym świecie krytykowali Edelmana za jego poglądy, za jego antysyjonizm i ostrą krytykę postawy Izraela w zatargach izraelsko-palestyńskich. A swoje zdanie wyrażał Edelman zawsze dobitnie i ostro, nigdy nie używając okrągłych wyrażeń dyplomatycznych.
szpitalu. Przysługująca mu z tej racji przepustka za mury getta ułatwiała pracę w konspiracji. Był jednym z redaktorów prasy Cukunftu, a po powołaniu w 1942 r. Żydowskiej Organizacji Bojowej wszedł do jej ścisłej komendy. W powstaniu kwietniowym 1943 r. dowodził pięcioma grupami bojowymi ŻOB na terenie tzw. szopu szczotkarzy w rejonie ulic Bonifraterskiej, Świętojerskiej i Wałowej. Było to jedno z miejsc najcięższych walk. Po wyjściu z kanałami z płonącego getta kontynuował konspiracyjną. W powstaniu warszawskim 1944 r. walczył w plutonie ŻOB w szeregach Armii Ludowej. Jako jeden z nielicznych bojowników ŻOB, którzy przeżyli i pozostali po wojnie w Polsce, Edelman przyjął na siebie rolę strażnika pamięci o powstaniu i jego żołnierzach. Mimo szykan, jakie spadły na niego podczas antysemickiej nagonki 1968 r. nie wyjechał z Polski (kraj opuścili wówczas jego żona i dzieci). "Ktoś przecież musiał zostać z tymi wszystkimi, który polegli" – mówił. Nie godził się na zawłaszczanie lub instrumentalizację pamięci o powstaniu. W polemice z syjonistami zawsze podkreślał rolę odegraną przez bundowców. Kiedy w 1983 r. władze stanu wojennego chciałby wykorzystać 40. rocznicę powstania dla swojej międzynarodowej legitymizacji, odmówił wejścia do oficjalnego komitetu obchodów. Co roku celebrował tę rocznicę sam, a wraz z nim grono osób związanych z solidarnościową opozycją. Był odważnym i bezkompromisowym obrońcą fundamentalnych dla siebie wartości – zarówno jako lekarz kardiolog, jak i działacz społeczny. Zapytany, jest w życiu najważniejsze, odpowiadał: "Najważniejsze jest samo życie. A gdy już jest życie, najważniejsza jest wolność". Walcząc o życie pacjentów, nie bał się ryzyka. Był Powstanie w getcie