






Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Przygotuj się do egzaminów
Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity
Otrzymaj punkty, aby pobrać
Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium
Społeczność
Odkryj najlepsze uniwersytety w twoim kraju, według użytkowników Docsity
Bezpłatne poradniki
Pobierz bezpłatnie nasze przewodniki na temat technik studiowania, metod panowania nad stresem, wskazówki do przygotowania do prac magisterskich opracowane przez wykładowców Docsity
Widać tu talent Prusa jako pisarza, który nie jest jednostronny. Potrafi przyglądać się zjawiskom i podawać zarówno ich wady, jak i zalety. To cecha świadcząca ...
Typologia: Notatki
1 / 10
Ta strona nie jest widoczna w podglądzie
Nie przegap ważnych części!
Miasto okazało się bardzo ważnym tematem dla pozytywistycznych pi- sarzy. Nie bez powodu, ponieważ na czas trwania epoki przypadał jeden z najszybszych i największych rozwojów technologicznych w dziejach ludzkości. Rozwijały się fabryki, miasta zapełniały się napływający- mi z mniejszych miejscowości bądź wsi mieszkańcami. Pisarze nie mogli przejść obok tak interesującego zjawiska obojętnie, dlatego też wykorzystywano motywy urbanistyczne, opierając na nich tematykę utworów^1. Dostrzegalne to jest chociażby u Prusa w Lalce , gdzie Warsza- wę można uznać za jednego z głównych bohaterów, ponieważ autor powieści tak często o niej wspomina i niejako wpisuje losy wymyślo- nych przez siebie postaci w scenerię miasta. W pozytywizmie widoczne jest odejście od romantycznych wyobra- żeń miast jako siedliska zła, zepsucia. Demonizacja ustępuje miejsca jak najwierniejszemu przedstawieniu obrazu. Twórcy epoki nie od- woływali się tylko do zewnętrznego opisywania aglomeracji, czyli bu- dynków, ulic, lecz również starali się analizować zjawiska zachodzące w miastach, przedstawić społeczeństwo, dotykające je bolączki, ale także jego życie codzienne. (^1) Miasto , hasło w: Słownik literatury polskiej XIX wieku , red. J. Bachórz i A. Kowal- czykowa, Wrocław 1991, s. 543.
Bartosz Rogala • Miasto w literaturze pozytywistycznej
Bolesław Prus w Lalce z niebywałą pieczołowitością ukazuje miasto oraz jego złożoną budowę. Powieść zaskakuje wszechstronnością, któ- rej brak u innych pisarzy, opisania organizmu miejskiego^2. Na początku należałoby zwrócić uwagę na to, że miasto (tu: Warszawa) zostało użyte jako pole, na którym rozgrywają się losy bohaterów. Widoczne jest to chociażby we wspomnieniach Ignacego Rzeckiego: „Mieszkaliśmy na Starym Mieście z ciotką, która urzędnikom prała i łatała bieliznę. Mie- liśmy na czwartym piętrze dwa pokoiki […]”^3 , czy: „Często przychodzili do nas dawni koledzy ojca: pan Domański […] i pan Raczek, który na Dunaju miał stragan z zieleniną”^4. Zabieg taki służy autorowi do nadania rysów realistycznych po- wieści. Czytelnik nie odczuwa, że Warszawa jest tłem, miejscem użytym tylko po to, by fabuła nie działa się w próżni, czyli niezidentyfikowanej miejscowości, tylko dostrzega znajomość i umiejętność odnajdywania się Prusa w przedstawianej rzeczywistości. Widzi również nadawa- nie znaczenia miejscom przez wpisywanie w nie historii fikcyjnych postaci. Muszę jednak zaznaczyć, że Prus nie jest odosobniony, konstruując w ten sposób fabułę, co przedstawię w późniejszych odwołaniach do dzieł innych twórców. U Prusa miasto służy również jako przestrzeń, gdzie odbywają się wydarzenia kulturalne. Wokulski w rozmowie z Rzeckim wspomina o „świetnych żywych obrazach”^5 odbywających się w grudniu, czyli inscenizowaniu przed grupą widzów scen historycznych bądź alego-
(^2) Ibidem, s. 546. (^3) B. Prus, Lalka , t. 1, Warszawa 1986, s. 20. (^4) Ibidem. (^5) Ibidem, s. 37.
[…] Jest to baron Krzeszowski, wielki dziwak, i jego żona, trochę narwana. Nawet skuzynowani ze mną, ale cóż!… – westchnął [Mraczewski] spoglą- dając w lustro. – Ja nie mam pieniędzy, więc muszę być w handlu; oni jeszcze mają, więc są moimi kundmanami…
Widać tu talent Prusa jako pisarza, który nie jest jednostronny. Potrafi przyglądać się zjawiskom i podawać zarówno ich wady, jak i zalety. To cecha świadcząca o jego niebywałej umiejętności obserwacji oraz pokazująca otwarty umysł, niepodporządkowany jednej, odgórnie ustalonej racji. Kolejnym poglądem, który znajdował poparcie u wielu Polaków, był antysemityzm, także widoczny na kartach Lalki. Postacią wyznają- cą antyżydowskie wartości jest Lisiecki, który nie kryje się ze swoimi poglądami. Zwraca się do Wokulskiego tak: „Zerwać z Żydami – wtrą- cił półgłosem Lisiecki. – Bardzo dobrze robi szef wycofując się z tych parszywych stosunków. Nieraz wstyd wydawać reszty, tak pieniądze zalatują cebulą”^8. Temat antysemityzmu jest elementem łączącym Lalkę Prusa z Men- dlem Gdańskim Marii Konopnickiej. Autorka przedstawianą rzeczywi- stość zawęziła do jednej z uliczek Warszawy, która posłużyła jej do uka- zania narastającej agresji przeciw Żydom. Można stwierdzić, że ulica, przy której mieszka Mendel, jest mikrosceną obrazującą zamieszki i niepokoje panujące w Warszawie:
(^7) Ibidem, s. 97. (^8) Ibidem, s. 94.
Bartosz Rogala • Miasto w literaturze pozytywistycznej
Coraz bliższa, coraz wyraźniejsza wrzawa wpadła nareszcie w opustoszałą uliczkę z ogromnym wybuchem krzyku, świstania, śmiechów, klątw, zło- rzeczeń. Ochrypłe, pijackie głosy zlewały się w jedno z szatańskim piskiem niedorostków. Powietrze zdawało się pijane tym wrzaskiem motłochu, jakaś zwierzęca swawola obejmowała uliczkę […]^9.
Oprócz wątku antysemityzmu Konopnicka ukazuje miasto, jako miej- sce pochodzenia, przynależności:
Nu, co un jest ten Mendel Gdański? Un Żyd jest, w to miasto wrodzony jest, w to miasto un żyje ze swojej pracy, w to miasto ma grób ojca swego i matki swojej, i żony swojej, i córki swojej. Un i sam w to miasto kości swoje położy^10.
Mendel traktuje siebie jako część społeczeństwa, nie patrząc na wiarę oraz narodowość (tu zresztą należałoby dodać, że ze słów starca wysnu- wa się wniosek, jakoby uważał siebie za polskiego Żyda), lecz na trud wkładany w rozwój miasta oraz własną historię. Wspomina o pokole- niach Gdańskich, dawniej żyjących właśnie w Warszawie. Innym utworem, w którym widoczny jest motyw miasta, jest Marta Elizy Orzeszkowej. Warszawa również tutaj jest polem działań głównej bohaterki. Razem z owdowiałą szlachcianką dane jest czytelnikowi poznawać miasto przez pryzmat poszukiwań pracy. Stąd też odbiorca trafia do kamienicy, w której mieści się biuro Ludwiki Żmińskiej, na ulicę Piwną, przy której Marta wynajmuje mieszkanie, czy do szwalni, w której kobieta podejmuje się pracy. U Orzeszkowej charakterystyczne jest przemycanie moralizator- skich, pozytywistycznych haseł, co nie powinno dziwić, ponieważ Marta to powieść tendencyjna. Ciekawe jest to, w jaki sposób tendencyjność
(^9) M. Konopnicka, Mendel Gdański , w: eadem, Nowele , Warszawa 1996, s. 61. (^10) Ibidem, s. 56.
Bartosz Rogala • Miasto w literaturze pozytywistycznej
ni, otyli. Kto by w późniejszych czasach odwiedził już kilkunastotysięczną Antylopę, ten by w bogatych kupcach miejscowych nie poznał tych nie- miłosiernych wojowników, którzy piętnaście lat temu spalili Chiavattę^14.
Miasto Antylopa powstało na fundamencie cierpienia innych ludzi. Sienkiewicz ironizuje, wypowiadając się na temat obecnych mieszkań- ców – gdzie jest bowiem uczciwość, kiedy zabiera się tereny rdzennym mieszkańcom Ameryki? Ważnym tropem w tym utworze jest także niesamowita szybkość, z którą zostało wybudowane miasto. Wystarczyło jedynie piętnaście lat, aby cywilizacja oparta na mordowaniu i paleniu przyjęła się na nowych ziemiach i dalej się rozrastała bez przeszkód. Narrator nie stroni od oceniania osadników, mówi wprost, że zdo- byli miasto niehonorowo: „Bladzi wojownicy nie pokonali Czarnych Wężów w boju, ale zakradli się nocą, jak szakale i noże ich zbroczyły się w piersiach uśpionych mężów, niewiast i dzieci”^15. Sienkiewicz w innym swoim dziele – Wspomnieniu z Maripozy – porusza kwestię nietrwałości nowych amerykańskich miast, używając do tego słów:
Wiadomo, że w Nowym Świecie miasta rodzą się jak grzyby, ale też często mają żywot motyli. Tak było i z Maripozą. Póki rzeczka Maripoza przyświe- cała złocistym dnem, a na brzegach osadzała zielonawe grudki drogiego metalu, roili się tu górnicy amerykańscy, gambusinos z Meksyku i kupcy z całego świata. Potem wszystko to wywędrowało. „Złote” miasta są nie- trwałe, bo złoto prędzej czy później musi się wyczerpać^16.
(^14) Ibidem, s. 63. (^15) Ibidem, s. 67. (^16) H. Sienkiewicz, Wspomnienie z Maripozy , w: idem, Nowele i opowiadania , s. 53.
Przytoczone fragmenty pokazują, że dla mieszkańców nowych miast liczy się tylko materialność. Osady były zakładane jedynie po to, by móc mieszkać jak najbliżej miejsca, gdzie dało się uzyskać potrzebny kruszec bądź surowiec. Kiedy go brakowało, bez cienia sentymentu mieszkańcy opuszczali miasto w poszukiwaniu innego, gdzie historia miała się powtórzyć. Sienkiewicz, opisując zjawiska urbanistyczne na terenie Ameryki Północnej, posiłkuje się własnym doświadczeniem, które zdobył w po- dróży na wspomniany wyżej kontynent w latach 1876-1878 17. Pisarz Adolf Dygasiński, zupełnie jak Orzeszkowa bądź Prus, używa prawdziwego miasta (także Warszawy) jako miejsca uwiarygodniające- go opisywaną historię, co zauważalne jest chociażby w utworze Na war- szawskim bruku. Przedstawiona zostaje ulica Piekarska oraz znajdujący się przy niej lokal „Pod Żurawiem”. Czytelnik będzie miał również do czynienia z inną szynkownią – „Pod Złotym Rogiem”. Knajpy, jak pisze sam autor, służyły do spotykania się mieszkańców niższych warstw społecznych oraz do brania udziału w różnorakich rozrywkach, choć również ich bywalcy spożywali tam alkohol. Miasto Dygasińskiego to także obszar, gdzie ma miejsce demora- lizacja, ponieważ:
Maniuś w dziewiątym roku życia przyglądał się takim rzeczom, które większość ludzi płci męskiej dopiero po dwudziestu latach życia ogląda, a nigdy przed dziesiątym rokiem^18.
Do postaci, które doświadczyły upadku obyczajów, można zaliczyć również Antosię Hałastrowiczową, która sprzedawała swoje wdzięki,
(^17) Zob. J. Szczublewski, Sienkiewicz. Żywot pisarza , wyd. 2, Warszawa 2006. (^18) A. Dygasiński, Na warszawskim bruku , w: idem, Na warszawskim bruku , Warszawa 1959, s. 323.
PULCHERIA Ale ona sławna bajczarka 22.
Jak się potem okazuje, organizatorzy mają pewne obiekcje do więk- szości gości, jednak decydują się wysłać im zaproszenia. Skłaniają ich do tego różne przyczyny – ze względu na znajomości, ponieważ ktoś jest znajomym z pracy albo po prostu jest pożądany przez innych i wypadałoby, aby pojawił się na organizowanym spotkaniu. Po tych rozważaniach można zauważyć, że miasto nie jest jedno- znacznym terminem, kryje się pod nim wiele znaczeń i zjawisk, które autorzy rozwijali w swoich dziełach. Urbanizacja może przynosić za- równo zysk, ponieważ dzięki niej powstają nowe miejsca pracy, ludzie mogą poprawić warunki życia, ale również kryją się za nią mroczne zjawiska, jakie zaprezentował chociażby Sienkiewicz. Miasto to także pole walki ideologii: antysemityzmu, socjalizmu, pracy organicznej. Składają się na nie ludzie tak różni, jak różne bywają oblicza miasta.
Słownik literatury polskiej XIX wieku , red. J. Bachórz i A. Kowalczykowa, Wrocław
Bałucki M., Grube ryby. Dom otwarty , Wrocław 1981. Dygasiński A., Na warszawskim bruku , Warszawa 1959. Konopnicka M., Nowele , Warszawa 1996. Markiewicz H., Pozytywizm , Warszawa 1980. Orzeszkowa E., Marta , Warszawa 1973. Prus B., Lalka , t. 1, Warszawa 1986. Sienkiewicz H., Nowele i opowiadania , Kraków 2003. Szczublewski J., Sienkiewicz. Żywot pisarza , wyd. 2, Warszawa 2006.
(^22) Ibidem, s. 157.